Sebastian Mrożek germanista
Temat: doktorat i co dalej?
Beata J.:
Sebastian Mrożek:
Ów wyścig szczurów niestety nie zawsze służy rozwojowi. Uważam, że za mało - zwłaszcza w humanistyce - pracuje się zespołowo a za dużo indywidualnie, tak na zasadzie: "każdy swoją rzepkę skrobie". Owe rozproszenie często jednak nie sprzyja dobrym efektom pracy.
Sebastian, chyba opacznie zrozumiałeś moją wypowiedz - ona dotyczyla tego, że stypendium nie powinno byc przyznawane za same piątki w indeksie.
Brak pracy zespolowej w naukach humanistycznych, o ktorym piszesz, to wg mnie jeden z najwiekszych problemow w polskiej nauce.
System wymusza na ludziach, ktorzy chca sie piąć w górę taki sposób pracy. Mało jest zespołów badawczych z prawdziwego zdarzenia, ludzie w tych samych katedrach nie potrafią grać na jedną bramkę.
Moze to sie zmieni, jak ludzie zrozumieją że w prężnym zespole szanse na publikacje i ciekawe projekty są wieksze?
Beato, OK! Jasne, że stypendium nie powinno być tak przyznawane, aczkolwiek rzecz w tym, że to poniekąd najprostszy sposób oceny, choć pozostawia wiele wątpliwości... Nie wierzę w takie osoby, co to same "piątki" mają, a co jeszcze gorsze, kiedy otrzymują je za pracę pamięciową (przyswojenie tego bądź innego podręcznika) zamiast być ocenianymi za myślenie, czyli przetworzenie informacji/wiedzy wyczytanej na konkretne działanie/rozwiązanie problemu.
Smutne jest to, że polscy humaniści nie chcą budować zespołów, jak i fakt, że każdy chce być gwiazdą podziwianą przez innych. Efekt tego taki, że polska humanistyka świata już od bardzo wielu lat nie zadziwia...