Emilia Szwarc

Emilia Szwarc Student, Uniwersytet
Marii
Curie-Skłodowskiej w
Lublinie

Temat: Czy dopada was czasem "depresja intelektualna"?

Witam! Jestem w trakcie pisania doktoratu i niestety czasem dopada mnie tzw. "depresja intelektualna" objawiająca się niechęcią do tego, co już napisałam, trudnościami w sformułowaniu choćby jednego zdania (czasem piszę i wykreślam to samo zdanie klkanaście razy) i przemożną chęcią ucieczki od komputera z nieokreśloną datą powrotu do niego:))Każde pytanie o stopień zaawansowania mojej pracy zaczynam odbierać jako ciężką obelgę:). Czy doświadczacie czasem takich chwil nieznośnie przedłużających się? Jak sobie radzicie wtedy? Pozdrawiam.

konto usunięte

Temat: Czy dopada was czasem "depresja intelektualna"?

Oczywiście! Tak wygląda prawidłowy proces twórczy ;-)
A co robię? Biore "na przeczekanie" ;-) Najlepsza i najprzyjemniejsza metoda. Co więcej, nawet jeśli nie siedzimy przy komputerze i nasze myśli nie sa skierowane na prace to w głowach proces i tak następuję. Dlatego jeśli siadam za dzień, tydzień, lub kilka miesięcy (takie przerwy też się zdarzają;-))), to mogę sobie szeptać pod nosem "Eureka" i wszystko idzie gładko, do czasu następnej blokady;-). W ten własnie sposób, przez wiele lat przeszłam juz przez wiele faz (góra-dól intelektualny) i jestem na ostatniej prostej ;-)

Temat: Czy dopada was czasem "depresja intelektualna"?

ja mam dramatyczną depresję i żyję nadzieją na to, że wkrótce minie
ale to już dwa miesiące odkąd się zaczęła
może gdyby nie młyn w pracy byłoby łatwiej z nią walczyc, a tak zawsze jest na co zgonic:)
w każdym razie powoli dochodzę do decyzji ponownego wzięcia się za robotę na poważnie
dobrze że przy pisaniu trzeba świecic oczami przed promotorem - to bardzo motywuje:)

konto usunięte

Temat: Czy dopada was czasem "depresja intelektualna"?

Oczywiście. To specyfika pracy intelektualnej.
Czytałem sobie poradnik o pracy umysłowej sprzed 70 lat i tam zalecano "płodozmian intelektualny", czyli cykliczne lub równoległe zajmowanie się intelektualnie czymś zupełnie innym, najlepiej niestresującym.
Psychologia zaś wskazuje, że proces umysłowy nie przebiega liniowo. Potrzebne są okresy skupienia i odpoczynku.

W ogóle praca intelektualna ma to do siebie, że pomimo, iż jej nie wykonujemy "mózg myśli". To nie tak jak z pracą fizyczną - gdy wychodzisz z roboty i o niej zapominasz. Myślenie ma to do siebie, że trudno się wyłącza a co za tym idzie bardzo obciąża układ nerwowy... przemęczony strajkuje. Ukuto nawet kiedyś taki termin nieco podobny do stresu chronicznego - neurastenia.

konto usunięte

Temat: Czy dopada was czasem "depresja intelektualna"?

Powyższe opinie przeczytałam z wielką ulgą:) Jeśli tak przebiega proces twórczy to jestem spokojna:) Jest jednak jeden ważny aspekt - terminy.
Agnieszka S.

Agnieszka S. Dowiedz się, czego
ludzie pragną i
pomóż im to
osiągnąć. ...

Temat: Czy dopada was czasem "depresja intelektualna"?

Marta O.:
Powyższe opinie przeczytałam z wielką ulgą:) Jeśli tak przebiega proces twórczy to jestem spokojna:) Jest jednak jeden ważny aspekt - terminy.


Jednakże nawet terminy można czasami przesuwać. Z doświadczenia wiem, że lepiej ubiegać się o przesuniecie, wydłużenie itp. niż zrobić coś nie do końca.
Adam S.

Adam S. nanonet.pl

Temat: Czy dopada was czasem "depresja intelektualna"?

Jerzy B.:
Oczywiście. To specyfika pracy intelektualnej.
Czytałem sobie poradnik o pracy umysłowej sprzed 70 lat i tam zalecano "płodozmian intelektualny", czyli cykliczne lub równoległe zajmowanie się intelektualnie czymś zupełnie innym, najlepiej niestresującym.
Psychologia zaś wskazuje, że proces umysłowy nie przebiega liniowo. Potrzebne są okresy skupienia i odpoczynku.

W ogóle praca intelektualna ma to do siebie, że pomimo, iż jej nie wykonujemy "mózg myśli". To nie tak jak z pracą fizyczną - gdy wychodzisz z roboty i o niej zapominasz. Myślenie ma to do siebie, że trudno się wyłącza a co za tym idzie bardzo obciąża układ nerwowy... przemęczony strajkuje. Ukuto nawet kiedyś taki termin nieco podobny do stresu chronicznego - neurastenia.

wydrukowalem .. :)
Paulina Jakubanis

Paulina Jakubanis Dogonić marzenia

Temat: Czy dopada was czasem "depresja intelektualna"?

Ja w takim dołku tkwię juz dłuższy czas. Kiedy oddałam coś ostatnio promotorce???hmmm...w kwietniu? Niestety czasem zdarzają się problemy po drodze te natury międzyludzkiej i ciężko się zmotywować, brak wsparcia etc. Miałam chwile, że musiałam uciekać od komputera, wychodzić do ludzi, bo dostawałam na głowę.
Rafał Piszczek

Rafał Piszczek Prezes zarządu w
spółkach BioStat®,
DM Soft/MedFile

Temat: Czy dopada was czasem "depresja intelektualna"?

mnie też dopada czasem przy okazji starań o phd "depresja finansowa" i "depresja braku czasu" :):)

konto usunięte

Temat: Czy dopada was czasem "depresja intelektualna"?

mnie to dopada coś w rodzaju "indolencji twórczej" :):):) Ale depresja ... hm ... jeszcze się nie spotkałem z nią podczas swoich zmagań :):):)

konto usunięte

Temat: Czy dopada was czasem "depresja intelektualna"?

Mnie takze dopadalo chyba wszystko, co tu wymieniono. Wtedy zajmowalam sie czyms, co mnie cieszylo i cierpliwie czekalam, az znow cieszyc zacznie praca naukowa. Co zwykle dosc szybko nastepowalo. Innymi slowy: polecam wcielic w zycie teorie o plodozmianie intelektualnym.

Na pocieszenie Pani i wszystkim doktorantom powiem, ze po ukonczeniu "staran o PhD" proces ten z perspektywy czasu mozna wspominac bardzo przyjemnie. Takie "zanurzenie" w pracy naukowej... Potem niektore rodzaje depresji (np. "depresja finansowa") raczej zanikaja, ale na inne (np."depresja braku czasu") chyba nie bedzie lekarstwa az do emerytury :) Zycze powodzenia w pisaniu!
Joanna N.

Joanna N. ŻYCIE TO SEKRET

Temat: Czy dopada was czasem "depresja intelektualna"?

Cieszy mnie to co tutaj przeczytałam, bo wiem, że i ze mną w takim razie wszystko w porządku:)
Chyba każdy przechodzi takie okresy.

konto usunięte

Temat: Czy dopada was czasem "depresja intelektualna"?

Emilia S.:
Witam! Jestem w trakcie pisania doktoratu i niestety czasem dopada mnie tzw. "depresja intelektualna"

Mam to. maaaaam tooo. Echh. Ale pocieszające, że siedząc i próbując pobić rekord w sapera nie jestem w tych moich utyskiwaniach sam. Niemoc mam od niedawna, mimo iż niedawno siadłem do pisania na serio. mam nadzieję że przejdzie, bo przejdzie prawda ??

konto usunięte

Temat: Czy dopada was czasem "depresja intelektualna"?

Właśnie jestem na etapie tworzenia, gdyż termin zadeklarowany promotorowi się zbliża... A konkretnie na etapie braku weny... i totalnego braku mobilizacji... i robieniu wszystkiego, byleby tylko nie pisać swojej pracy....
Pocieszyliście mnie, że nie tylko mnie doskwiera depresja intelektualna... i zmęczenie materiału...
Pozdrawiam serdecznie w oczekiwaniu na powrót inwencji twórczej...

Temat: Czy dopada was czasem "depresja intelektualna"?

Emilio, witam w klubie ;-)))
Zrobiłam sobie przerwę intelektualną, przez 2 tygodnie rozkoszowałam się Tureckim słońcem i pięknem natury. Wróciłam i co? Już tydzień szukam w sobie siły, aby zrobić kolejny krok w mojej pracy. Zauważyłam, że praca naukowa jest głównie pracą w samotności i myślę ze rozwiązaniem byłaby dla mnie praca w grupie badawczej nad wspólnym projektem. W której wspólne dyskusje i spotkania byłyby bodźcem energetycznym.
Może i to jest rozwiązanie?
Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: Czy dopada was czasem "depresja intelektualna"?

Dodam jeszcze, że jedną z metod zapobiegania stresowi jest m.in. sprzątanie mieszkania ;-) Niekiedy zanim ktoś zabierze się do pracy intelektualnej najpierw porządkuje w swoim otoczeniu wszystko co możliwe. Jak to w jakiejś anegdocie słyszałem "przesypuje pierze w puchowych kołdrach na dzień przed Wielkanocą" ;-) Poważniej zaś, to żeby "zabrać się do pracy" najpierw wykonuje wszystkie możliwe "łatwiejsze i zaniedbane" prace: sprzątanie, pranie, mycie naczyń, telefony do znajomych, układanie pocztówek z wakacji sprzed 3 lat... itd.

Wbrew pozorom takie czynności czasami pozwalają wyeliminować wszelkie możliwe "rozpraszacze" a osoba, gdy "nie ma już nic więcej do roboty"... siada w końcu do stołu i zaczyna się męczyć.

Jest jeszcze druga rzecz: mózgowi trzeba podrzucić "siana", czyli niekiedy zabranie się do pracy twórczej wymaga kilku dni zmarnowanych na szperaniu, czytaniu, przygotowywaniu jakichś szkiców materiałów i niekiedy nic w tym okresie nie powstaje... pozornie. Gdy się mózg posili, potrzeba by nieco trawił informacje bez zbędnego rozpraszania. Jedzenie potrafi trwać kilka dni, trawienie też... i tylko trzeba uważać, żeby na koniec coś na papier "wydalić" ;-) a nie zająć się czymś innym i pozwolić mózgowi zapomnieć.
Sławomira P.

Sławomira P. radca prawny (po
aplikacji sądowej),
mediator sądowy,
dok...

Temat: Czy dopada was czasem "depresja intelektualna"?

Nazwałabym to raczej "analfabetyzmem wtórnym".
Teoretycy mają często ten problem,że chcąc zabłysnąć wznoszą się tak wysoko na wyżyny pseudointelektualne, że zapominają o tym, iż najprostrze prawdy są tymi najmądrzejszymi.

Pozdrawiam, uszka do góry!

konto usunięte

Temat: Czy dopada was czasem "depresja intelektualna"?

U mnei ta 'depresja intelektualna' trwa juz tak długo, że musiałam przedłużyć studia .... i tu pojawia sie wspomniana wcześniej 'depresja finansowa', a niestety mam jakiś dziwny brak motywacji, żeby wydostać sie z pierwszej depresji (a przez to i drugiej);)
Ale najwidoczniej tak musi być, więc pojadę sobie na żagle i może sił nabiorę do dalszej (miejmy nadzieję owocnej) pracy;)
Zyczę wszystkim szybkiego wydostania sie z owych wspomnianych depresji i ukończenia doktoratow!!;)
Witold Szumowski

Witold Szumowski Systemy, procesy, HR

Temat: Czy dopada was czasem "depresja intelektualna"?

Tak, temat znam z autopsji, przekonanie, że praca którą się pisze nie ma sensu i tak na prawdę niczego nie wnosi...
Joanna Ewa R.

Joanna Ewa R. Informatyk SAP
BASIS, PKN ORLEN
S.A.

Temat: Czy dopada was czasem "depresja intelektualna"?

Jerzy B.:
Dodam jeszcze, że jedną z metod zapobiegania stresowi jest m.in. sprzątanie mieszkania ;-) Niekiedy zanim ktoś zabierze się do pracy intelektualnej najpierw porządkuje w swoim otoczeniu wszystko co możliwe. Jak to w jakiejś anegdocie słyszałem "przesypuje pierze w puchowych kołdrach na dzień przed Wielkanocą" ;-) Poważniej zaś, to żeby "zabrać się do pracy" najpierw wykonuje wszystkie możliwe "łatwiejsze i zaniedbane" prace: sprzątanie, pranie, mycie naczyń, telefony do znajomych, układanie pocztówek z wakacji sprzed 3 lat... itd.

Wbrew pozorom takie czynności czasami pozwalają wyeliminować wszelkie możliwe "rozpraszacze" a osoba, gdy "nie ma już nic więcej do roboty"... siada w końcu do stołu i zaczyna się męczyć.

Jest jeszcze druga rzecz: mózgowi trzeba podrzucić "siana", czyli niekiedy zabranie się do pracy twórczej wymaga kilku dni zmarnowanych na szperaniu, czytaniu, przygotowywaniu jakichś szkiców materiałów i niekiedy nic w tym okresie nie powstaje... pozornie. Gdy się mózg posili, potrzeba by nieco trawił informacje bez zbędnego rozpraszania. Jedzenie potrafi trwać kilka dni, trawienie też... i tylko trzeba uważać, żeby na koniec coś na papier "wydalić" ;-) a nie zająć się czymś innym i pozwolić mózgowi zapomnieć.


Ja robię na szydełku ;-) To dobre na stres i koncentrację. Można przemyśleć wiele kwestii.
Pozdrawiam



Wyślij zaproszenie do