Damian Kamiński

Damian Kamiński Zamieniam informacje
w wiedzę ...

Chciałem napisać parę słów w kontekście „tani student, ukryty koszt”, niemniej jednak ujmę całą swoją myśl lekko karykaturalnie;
Generalnie chce podyskutować nad filozofią panującą w wielu polskich firmach, i dowiedzieć się jakie są wasze odczucia i doświadczenia z tym związane.

Etap I – Kasa

1 wysłać stado handlowców
2 niech wcisną malucha
3 kasując jak za mercedesa
4 obiecując maybacha

Etap II - Polski przepis na system ERP;

1 weźmy sobie jakiś system FK
2 zatrudnijmy 30 studentów
3 zainstalujmy im oracle’a
4 pozwólmy z netu pobrać narzędzia (byle darmowe)
5 dajmy im parę miesięcy
6 jak się zużyją zatrudnijmy kolejnych (nie ważne że wiedza wycieka z firmy)
7 poganiajmy i szczujmy aż do uzyskania zadowalających efektów

Etap III – Dożynki

1 wysłać konsultantów / wdrożeniowców
2 niech wcisną to co jest
3 niech przekonają że to to co chcieli
4 niech wezmą protokół odbioru i zmywają się zanim klient się rozmyśli

ps. Proszę o niedoszukiwanie się aluzji :)Damian Kamiński edytował(a) ten post dnia 01.05.07 o godzinie 18:48
Krzysztof Kroczyński

Krzysztof Kroczyński prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska

Damian K.:
Chciałem napisać parę słów w kontekście „tani student, ukryty koszt”, niemniej jednak ujmę całą swoją myśl lekko karykaturalnie;
Generalnie chce podyskutować nad filozofią panującą w wielu polskich firmach, i dowiedzieć się jakie są wasze odczucia i doświadczenia z tym związane.

Etap I – Kasa

1 wysłać stado handlowców
2 niech wcisną malucha
3 kasując jak za mercedesa
4 obiecując maybacha

Etap II - Polski przepis na system ERP;

1 weźmy sobie jakiś system FK
2 zatrudnijmy 30 studentów
3 zainstalujmy im oracle’a
4 pozwólmy z netu pobrać narzędzia (byle darmowe)
5 dajmy im parę miesięcy
6 jak się zużyją zatrudnijmy kolejnych (nie ważne że wiedza wycieka z firmy)
7 poganiajmy i szczujmy aż do uzyskania zadowalających efektów

Etap III – Dożynki

1 wysłać konsultantów / wdrożeniowców
2 niech wcisną to co jest
3 niech przekonają że to to co chcieli
4 niech wezmą protokół odbioru i zmywają się zanim klient się rozmyśli

ps. Proszę o niedoszukiwanie się aluzji :)Damian Kamiński edytował(a) ten post dnia 01.05.07 o godzinie 18:48

Well, czy Pan nadal pracuje Comarchu?
Marcin S.

Marcin S. BI Consultant, ETL
developer

Panie Damianie - czy pan pije do konkretnej firmy? ;)
Słyszałem o jednej, gdzie studenci sami rezygnują mniej więcej po roku.
Damian Kamiński

Damian Kamiński Zamieniam informacje
w wiedzę ...

Krzysztof K.:

Well, czy Pan nadal pracuje Comarchu?

Nadal :) Comarch jak każda firma ma swoje za uszami, ale nie jest tak źle.

A wątek o jakości systemów ERP powodowany jest raczej tym iż od
pewnego czasu intensywnie zajmuje się optymalizacji wydajnościową dużych systemów. Oraz poszukiwaniem i identyfikacją źródeł tych niewydolności systemowych. Troszkę widziałem, i prawie zawsze powód problemów jest ten sam :)

Dlatego chętnie usłyszę co o naszych (Polskich) ERP myślą inni którzy muszą je utrzymywać przy życiu :)Damian Kamiński edytował(a) ten post dnia 01.05.07 o godzinie 19:04

konto usunięte

Obecnie rynek staje się coraz dojrzalszy i tego metodyka jest nieakceptowana.
Byłem świadkiem podjęcia decyzji, w dużej firmie, o zakończeniu współpracy, z jedną Krakowską firma za wyżej wymienione zachowania,
Co więcej, część firm zastanawia się nad uruchomieniom offering „sprzątania po tej firmie”, jest to spory kawałek rynku.
Polski przepis na system ERP - wersja 2

1.Kupmy do firmy kilka zupełnie nie współpracujących programów(FK, Magazyn, Sprzedaż, Płace, Planowanie Produkcji itp.)
2.Napiszmy programy interfejsujące przysyłanie danych pomiędzy nimi (najlepiej przez kopiowanie dyskietki z plikami *.txt)
3.Ogłośmy, że oto firma ma wdrożony system ERP
4.Wyodrębnijmy dział IT jako osobną firmę (nazwijmy ją IT_NEW)
5.IT_NEW wykona podobne "wdrożenie" w innym przedsiębiorstwie
6.IT_NEW ogłasza, że dostarcza i wdraża nowoczesne oprogramowanie ERP dla przedsiębiorstw dowolnej branży

Polski przepis na system ERP - wersja 3

Jak poprzednio tylko w zamiast kupować oprogramowanie zewnętrzne
w pkt 1. oprogramowanie powstaje jako owoc pracy działu IT w firmie.
A teraz może bardziej na serio.

Jakie polskie firmy mogą się pochwalić oprogramowaniem klasy ERP?

Nie śledzę rynku na bieżąco i proszę mnie poprawić jeżeli się mylę ale większość oprogramowania do obsługi przedsiębiorstw, które powstaje w Polsce to efekt rozwoju programów, które może i kiedyś miały jakiś projekt, ale po n-tej przeróbce dla kolejnego kontrahenta, po n-tej modyfikacji polskich przepisów podatkowych i nie tylko, to jakby użyć porównania do architektury, wygląda to jak wieżowiec z dziesiątkami przybudówek na różnych piętrach.
Pierwotnie był to wieżowiec, i tak zaplanował architekt, ale później każdy dobudowywał do swojego biura jak mu pasuje.
A później administrator się dziwi, że woda cieknie, kaloryfery nie grzeją, wentylacja nie działa, no ale to rury to kiedyś były ...
Podobnie wygląda oprogramowanie.
Próba wyznaczenia jakiś podstawowych standardów informatycznych dla oprogramowania, choćby przez Ustawę o Rachunkowości, pozostała na papierze. Ile programów FK ma może nawet podpisany certyfikat zgodności z tą Ustawą a tak naprawdę nie spełnia jej wymagań.
Tak wiem, że są miejscami nierealne i wewnętrznie sprzeczne ;-)
ale fakt, że Ustawa obowiazuje zostaje faktem.
No, ale przecież Informatycy nie czytają ustaw, szczególnie księgowych, a Księgowi nie znają się na informatyce ;-)
no to jak ?
Damian Kamiński

Damian Kamiński Zamieniam informacje
w wiedzę ...

Moim skromnym zdaniem filozofia rozwijania dużych systemów to kolejne wcielenie polskiej myśli marketingowej.

Że koniec końców lepiej na jednym przedmiocie zarobić 1 zł, niż na trzech po 40 groszy.
No i w drugą stronę płacąc dwa razy po 2 złote, wychodzi taniej niż zapłacić raz złotych 3.
Wojciech Kroczak

Wojciech Kroczak DYSANT Software Sp.
z o.o.

Problem, o którym piszecie jest dość powszechny. Jest to naturalne dążenie do własnego biznesu w gospodarce rynkowej.
Problem leży gdzie indziej, a mianowicie w podejściu polskich przedsiębiorców do działów IT i informatyzacji w ogóle.

Niestety:
- działy IT są wciąż postrzegane jako centra kosztów, a nie centra wsparcia efektywności działań operacyjnych,
- szefowie działów IT są wciąż postrzegani jako ludzie, którzy się znają na tym na czym nie zna się nikt inny, a ich praca polega jedynie na bieżącym wspieraniu użytkowników (naprawa PC, dlaczego nie działa internet, etc.)
- nie funkcjonuje pojęcie CIO, jako członka zarządu
- inwestycje IT traktowane są jako zło konieczne, a złożoność problemu powoduje, że z całej masy kryteriów wybiera się jedno - CENA, i po cichu liczy się na to, że nic się nie spieprzy od razu
- "strategia IT" brzmi jako astrologia, a co za tym idzie wydatki mają charakter jednorazowy, a nie jako ciągłość utrzymania i rozwoju infrastruktury informatycznej.

Póki przedsiębiorcy nie poświęcą choć chwili czasu na własną edukację, bądź nie umieszczą w swoich strukturach organizacyjnych stanowiska Członka Zarządu ds. Zarządzania Informacją (CIO), póty będą skazani na błędne decyzje i niezadowolenie, a firmy stosujące metody opisane przez Was powyżej będą miały swoje miejsce na rynku.

Na szczęście mamy wolny rynek, a nasz kraj się rozwija - nieuniknionym jest zatem wzrost świadomości i "samoczyszczenie" się rynku.Wojciech Kroczak edytował(a) ten post dnia 03.05.07 o godzinie 11:49
Wojciech Łącki

Wojciech Łącki Data Center Manager

Do tego co napisali przedmówcy ja dorzuciłbym jeszcze brak szacowania kosztów eksploatacji wdrażanych systemów IT na etapie ich projektowania (TCO). Gdzieś widziałem oszacowanie, że przeciętny czas życia systemu IT to około 10 lat, z czego rok to jego zaprojektowanie i wytworzenie, a reszta to eksploatacja, często bardzo kosztowna ze względu na przyjęte rozwiązania, wygodne dla projektantów ale będące zmorą dla ekip eksploatacyjnych.
Przykład? Stosowanie zamiast sprawdzonych rozwiązań wszelkich nowinek technologicznych, które są bardzo ciekawe i można się chwalić, że nasz produkt jest zgodny z najnowszym "XYZ 1.0", ale okazuje się, że "XYZ 1.0" jest niestabilne i po krótkim czasie musi być zastąpione "XYZ 2.0" a klient zostaje na kolejne 9 lat z technologią "XYZ 1.0".
Marcin S.

Marcin S. BI Consultant, ETL
developer

- działy IT są wciąż postrzegane jako centra kosztów, a nie centra wsparcia efektywności działań operacyjnych,

Przykład z mojej firmy: zakupiono kolejny serwer, w zgrabnej, czarnej obudowie. Gabaryty - taki sam, a nawet mniejszy od PC-tów w firmie. Reakcja Szefa - "taki mały i tyle pieniędzy !?". Nie były w tym momencie istotne możliwości "małego".
- "strategia IT" brzmi jako astrologia, a co za tym idzie wydatki mają charakter jednorazowy, a nie jako ciągłość utrzymania i rozwoju infrastruktury informatycznej.

Tak, zaczynając od różnych kabli sieciowych, kładzionych przez "fachowca", który potrafi zarobić końcówkę, kończąc na dwóch systemach serwerowych (jeden komercyjny - z konieczności), z różnymi DBMS.Marcin Samelak edytował(a) ten post dnia 03.05.07 o godzinie 19:49
Łukasz Żuchowski

Łukasz Żuchowski Software Wizard

Damian K.:
Chciałem napisać parę słów w kontekście „tani student, ukryty koszt”, niemniej jednak ujmę całą swoją myśl lekko karykaturalnie;
Generalnie chce podyskutować nad filozofią panującą w wielu polskich firmach, i dowiedzieć się jakie są wasze odczucia i doświadczenia z tym związane.

Etap I – Kasa

1 wysłać stado handlowców
2 niech wcisną malucha
3 kasując jak za mercedesa
4 obiecując maybacha

Etap II - Polski przepis na system ERP;

1 weźmy sobie jakiś system FK
2 zatrudnijmy 30 studentów
3 zainstalujmy im oracle’a
4 pozwólmy z netu pobrać narzędzia (byle darmowe)
5 dajmy im parę miesięcy
6 jak się zużyją zatrudnijmy kolejnych (nie ważne że wiedza wycieka z firmy)
7 poganiajmy i szczujmy aż do uzyskania zadowalających efektów

Etap III – Dożynki

1 wysłać konsultantów / wdrożeniowców
2 niech wcisną to co jest
3 niech przekonają że to to co chcieli
4 niech wezmą protokół odbioru i zmywają się zanim klient się rozmyśli

ps. Proszę o niedoszukiwanie się aluzji :)

Ja bym jeszcze dodał, że produkcja systemu ERP trwa powiedzmy rok lub 1,5 min. w tym czasie na 30 etatów przewija się ok 60-70 pracowników, bo studenty migrują co pół roku do lepszych firm :)

Następna dyskusja:

Otwarty system ERP/MRPII


Wyślij zaproszenie do