konto usunięte

Temat: fundamentalne elementy świadomego rozwoju kariery wg. R....

Pozwolilem sobie dać małe streszczenie z wstępu do książki "Antykariera" R. Jarowa. Zapraszam do ewentualnej dyskusji.

---------------------------------------------------------------

Dwa fundamentalne elementy świadomego rozwoju kariery to:
- przystępowanie do pracy ze świadomością własnej siły,
- zbadanie zranień z przeszłości.

Obfitości nigdy nie zdobywa się naśladownictwem, swoją siłę ustala się samodzielnie znajdując własną unikalność. Może pomóc w tym ćwiczenie, które polega na medytacyjnym zejściu w głąb, do korzeni własnej tradycji, aby odnaleźć tam źródła siły — osoby, miejsca lub chwile w życiu, w których „wszystko grało".

Tu dochodzimy do drugiej ważnej sprawy. Otóż u źródeł największych karier często leżą zranienia z przeszłości. Gdzie ktoś został zraniony, tam właśnie odkrywa on siłę uzdrawiającą. Tym bowiem, co nas zniewala, jest zawsze i wszędzie to samo: strach. Strach zaś, podobnie jak nasze zranienie, domaga się zbadania; prosi, abyśmy poświęcili mu uwagę, zaznajomili się z nim (nie przypadkiem tybetańskie słowo oznaczające „medytację" ma wspólny rdzeń z tym, które znaczy „zaznajamiać się"), zaprzyjaźnili się z nim, a w końcu zdali sobie sprawę, że nie może zdarzyć się nic, co by się nie dokonało już wcześniej.

Ścisły związek ze strachem ma paradygmat niedostatku, zbyt długo już panoszący się w świecie. Paradygmat niedostatku wyraża się oczywiście w poczuciu, że ma się za mało albo że nie jest się takim, jak trzeba. Dochodzi on jednak do głosu także bardziej podstępnie -w postaci stawiania znaku równości między ubóstwem a cnotą i między dobrobytem a występkiem. Ubóstwo i dobrobyt same w sobie nie są ani czymś chwalebnym, ani nagannym. Jedno i drugie to tylko życiowe okoliczności, a okoliczności można zmienić.

Nowy paradygmat - paradygmat Obfitości - proponuje wizję świata zorientowanego na dobrobyt, a nie na zysk. W myśleniu kategoriami zysku są zwycięzcy i przegrani. W paradygmacie dobrobytu wszyscy są zapraszani do wspólnego stołu, i na rzecz takiego, sercem kierowanego społeczeństwa wszyscy pracujemy. W ostatecznym bowiem rozrachunku walka nie toczy się między tymi, którzy mają, i tymi, którzy nie mają. Konflikt, jeśli musi zaistnieć, przebiega w nas samych. Kiedy zaczniemy brać odpowiedzialność za siebie i pójdziemy w kierunku zgodnym z naszym głębokim przekonaniem o tym, kim jesteśmy, kiedy zaczniemy honorować to, co nas porusza, kiedy otwarcie i szczerze zajmiemy się swoimi obszarami konfliktowymi oraz nawiążemy współpracę ze wspólnotami ludzi podobnie myślących, wtedy praca naszego życia rozwinie się naturalnie jak żywy organizm, przynosząc nam głęboką satysfakcję z wnoszenia własnego wkładu w rozwój świata w tym czasie próby.