Natalia C.

Natalia C. Student, Szkoła
WyższaPsychologii
Społecznej

Temat: WERNISAŻ III edycji wystawy Nieznane oblicza hinduizmu....

Zapraszamy serdecznie na III edycję wystawy Nieznane oblicza hinduizmu

Jacek Mueller: Rytuał i oddanie.

Miejsce: Muzeum Uniwersytetu Wrocławskiego, Wieża Matematyczna

Gmach Główny Uniwersytetu, Pl. Uniwersytecki 1, 50-137 Wrocław

Termin: 19.05.-31.08.2012.

Wernisaż wystawy: 19.05.2012., godz. 15:00-17:00
- koncert sitarowy w wykonaniu Adama Dudka,
- taniec indyjski,
- poczęstunek indyjski.

WSTĘP WOLNY!

O wystawie

Większości z nas hinduizm kojarzy się z wiarą w reinkarnację, w wielorękich bogów oraz ze świętymi krowami i rzeką Ganges. Być może też z fakirami, kobietami z czerwoną kropką na czole ubranymi w kolorowe sari oraz hałaśliwymi procesjami. Jednak sam hinduizm nie jest, ani szablonowy, ani jednorodny. Ma bardzo różne oblicza, których nie znamy lub nie rozumiemy.

Religioznawstwo klasyfikuje go jako jedną z głównych religii świata. Stwierdzenie takie jest jednak bardzo mylące, gdyż – jak zauważył specjalista w tym zakresie J. L. Brockington – jest to raczej niehomogeniczny konglomerat różnych nurtów i wierzeń. Trudno jest też wskazać wspólny mianownik, który dotyczyłby wszystkich religii określanych mianem hinduizmu. Wspomniany uczony w pracy poświęconej temu fenomenowi zajmuje się również buddyzmem, gdyż zarówno historycznie, jak i filozoficznie trudno jest oddzielić od siebie wzajemne wpływy tych dwóch wielkich religii, powstałych na terenie Indii.

Tym, co przede wszystkim będziemy tu rozumieć pod pojęciem hinduizmu są wierzenia, które zaczęły nabierać coraz większego znaczenia od czasu epoki Magadhy (VI – IV w. p. n. e.), powoli wypierając wcześniejszy braminizm wraz z jego silnym naciskiem na rytuały ofiarne. Nowa religijność miała charakter egalitarny i nawiązywała do lokalnych wierzeń ludowych. Jej najważniejszym elementem stało się rozwijanie emocjonalnego związku z bóstwem. Dziś obejmuje przede wszystkim trzy główne kulty: wisznuicki (poświęcony bóstwu Wisznu), śiwaicki (z Śiwą w centrum) i śaktyjski (uznający żeńską zasadę wraz z jej przejawieniami w postaci różnych bogiń za ostateczną rzeczywistość).

Hinduizm to przebogata obrzędowość. Rytuały i sakramenty ściśle związane są
z kalendarzem księżycowym, a nierzadko kapłan-bramin wyznacza ich termin na podstawie dokładnych obliczeń astrologicznych. Obserwując życie codzienne hinduistów odnosi się nieodparte wrażenie, że sacrum nieustannie przenika ich dzień powszedni. Od porannej kąpieli, poprzez sposób ubierania się i przygotowania posiłku, aż po wieczorną modlitwę i medytację.

Wystawa jest próbą zaprezentowania tradycji, która trwa i rozwija się na subkontynencie indyjskim od tysięcy lat. Prezentowane fotografie ukazują hinduizm w jego różnych wymiarach. Pozwalają zetknąć się z podstawowymi praktykami, obrzędami i szczegółami dnia powszedniego.

Instytut Studiów Azjatyckich
http://azja.edu.pl
Aneta Krejczy
Anna Lachowicz-Tomczyk
Lesław Jakub Paździor

Słowo od Autora

Moje prace to fotografia gorącej ręki i filozofującej myśli. Przesłanie rzeczywistości odbite w lustrze obrazu, którego sensy rezonują w odbiorcy pytaniami, czasem zdziwieniem inspirującym do poznawczego wysiłku, czasem obojętnością, a nawet pobłażliwym uśmiechem. Prawda o rzeczywistości nie ma jednak prostego wykładnika. Często w kontakcie z odmiennością kultur zadajemy sobie pytanie, jak przeniknąć głębiej.

Czy zaproponowana odmiana fotografii niewystylizowanej, surowej, nie poddanej retuszowi jest bardziej prawdziwa? W zasadzie unikam kategoryzowania i szufladkowania fotografii. Każde zdjęcie oglądam “od początku”, bez osądzania, w jakim jest ono stylu i czy spełnia wymagane kryteria. Nazwa street photography najbardziej oddaje nastrój, w jakim uchwycone są te sceny, choć zapewne zdjęcia te nie spełniają wszystkich wymogów tego gatunku. Starając się zachować spontaniczność w zatrzymywaniu niepowtarzalnych momentów, nie edytuję graficznie i nie kadruję dodatkowo swoich prac.

Indie powszechnie postrzegane są jako kulturowa mozaika, ujawniająca pełen wachlarz religijności i zachowań rytualnych, gdzie czasem skrajny fundamentalizm swobodnie miesza się z nieograniczoną wprost tolerancją wobec odmienności. Indie od wieków fascynują, inspirują i wciąż pozostają nieodgadnione. Pobieżnie i zdawkowo rozproszona uwaga przeciętnego turysty dostrzega powierzchowności „pierwszego planu zdarzeń”: ubóstwo, brak kanalizacji, wszechobecną brzydotę, tumany kurzu etc. Bardziej wnikliwy obserwator, oswojony odrobinę z mentalnością mieszkańców Hindustanu – często silnie odbiegającą od europejskiej - zobaczy coś więcej.

Znany Europejczykom model religijności sankcjonowanej instytucjonalnie, praktykowany często w sposób nawykowy i powierzchowny, właściwie nie ma racji bytu wśród ludzi z dorzecza Gangesu. W uproszczony sposób można rzec, że nie istnieje tam podział na przestrzeń świecką i przestrzeń religijną. Duchowość przenika każdy wymiar życia. Taka kosmologia jest wpisana
w indyjski system postrzegania świata. Dlatego możemy mówić o ukrytej i prawie niedostrzegalnej religijności zawartej w gestach, w spojrzeniach, w skupieniu. Umysł osoby zatopionej w medytacji pracuje intensywnie niczym zharmonizowany instrument, wciąż zajęty subtelną interakcją ze światem bóstw, wewnętrznej jaźni czy rozważań daleko odbiegających od przyziemnych problemów. Stąd często na fotografiach pojawia się jakby nieobecny wzrok uchwyconych postaci, pozorna bezczynność. Wciąż zadaję sobie pytanie, czy można uchwycić chwilę oświecenia, wkraść się fleszem z zaskoczenia w sferę widomych oznak transcendencji uniwersalnej.

W dobie urynkowienia wszystkiego, także religijności, przychodzi czas na nieuniknione antropologiczne analizy sfery recepcji dogmatów i uczestnictwa w instytucjonalnych rytuałach. Dążąc do czystego źródła, dzisiejszy człowiek szuka holistycznego zrozumienia Boga i naszych z nim relacji. Jedynie przez doświadczenie możemy sami ocenić, jakie drogi poznania i zbliżenia się mogą być nam pomocne w danym momencie. Zauważyłem, iż ludzie wychowani, czy raczej wytłoczeni odmienną matrycą kulturową, mający inny zestaw pojęć, zupełnie inaczej pojmują takie kategorie, jak wiara czy Bóg. Bez najmniejszego problemu potrafią zwracać się do zupełnie różnie wyglądających bóstw, nawet jeśli pochodzą one z różnych systemów wierzeń religijnych. Wiara, że jest to cały czas ta sama boska osoba o tych samych mocach i cechach - lecz jakby sfotografowana w innym momencie - jest moim zdaniem wiarą prawdziwą.

Jacek Mueller

http://www.facebook.com/events/275707775859550/