Michał K.

Michał K. Ambiens. Doradztwo
Środowiskowe w
procesie
inwestycyjnym.

Temat: Skiper, czy kapitan

Kamil Idzik:
cala sprawa jest dosc prosta, skipper/instruktor biorac pieniadze za swoja prace zobowiazany jest do prowadzenia jachtu, a takze dbania o caly "event".

lecz jest tu takze druga sprawa... zeglarstwo, pociaga za soba pewne obowiazki, ktore kazdy z uczestnikow decydujac sie na taka forme spedzania wolnego czasu, winien jest przestrzegac. jest to takze wykonywanie polecen skippera/kapitana. gdy tego nie robi, lamie on regulamin imprezy, ktory najczesciej okresla tutaj stosunek zalogi do jej obowiazkow.

osobiscie zdarzylo mi sie juz to, ze zalogant odmowil wykonania jakiejs czynnosci i przy sporadycznych przypadkach mozna to puscic mimo uszu...

Moim zdaniem zawsze tego typu zachowanie wymaga interwencji, przede wszystkim ze względu na to, że brak reakcji będzie przyzwoleniem na kolejną "olewkę" i złym przykładem na innych.
I właśnie za pierwszym razem reakcja musi być stanowcza i czytelna bo zrobi się z tego norma...
Mówię oczywiście o normalnej sytuacji żeglarskiej, a nie o kapitanie zakompleksionym frustracie z niestandardowymi zachciankami.

p.s.
Miałem raz wątpliwą przyjemność pływać z oszołomem, który wyrzucił kolację za burtę, bo twierdził że kambuz chciał go obrazić cienkimi kanapkami, po korekcie przestraszonych kucharzy, wyrzucił kolację, odmawiając grubych pajd chleba...
Straciłem podczas tego rejsu bluzę i spodnie za burtą po tłumaczeniu "kapitana", że to nie jest klar w jego rozumieniu tematu...
Ciekawe to było doświadczenie i wiele mnie nauczyło...

Rzecz miała miejsce na Mazurach podczas rejsu młodzieży w wieku średniopodstawówkowym...

--
Pozdrawiam
Michał Kaczerowski
Kaczor
Krzysztof Chałupczak

Krzysztof Chałupczak Od zawsze na swoim

Temat: Skiper, czy kapitan

Ten "kapitan mazurski" musiał rzeczywiście mieć spore problemy ze swoją osobowością.

Gdy zaczynałem swoją karierę żeglarza jako załogant Cadeta (koniec lat 60-tych) obowiązujacą normą był regularny opr. Szybko sam zostałem sternikiem i zgodnie ze zwyczajem...był opr załoganta. Potem przesiadłem się na Fina, nie było kogo...
Po przerwie zacząłem pływać z rodziną, 470, potem mazurskie Tanga, na Mazurach słyszałem wiązanki innych "sterników'.
Potem było morze, ja jako skiper, z rodziną i przyjaciółmi. Po kilku własnych rejsach trafiłem na Bałtyk, byłem pierwszym oficerem, na Smiałym, Jurandzie i innych jachtach. Zawsze kapitan zachowywał się bardzo kulturalnie. Jedną rzecz pamiętam, kapitan prosi: zrób mi kawę i zamieszaj. Zrobiłem i pytanie, w którą stronę mieszałeś? W lewo, ok, ale pamiętaj, w morzu mieszamy w prawo. W porcie sytuacja sie powtarza, podaję kawę zamieszaną w prawo. Kapitan mówi, w prawo to na morzu, w porcie mieszamy w lewo. Stosuję to do dzisiaj, wszyscy kupują ten żart z uśmiechem.

Ta historia jest nawiązaniem do mazurskich problemów z grubością kromki chleba.Krzysztof Chałupczak edytował(a) ten post dnia 25.10.09 o godzinie 00:10

Temat: Skiper, czy kapitan

Krzysztof, jak widze masz bardzo zdrowe podejscie do pewnych zaleznosci i sytuacji w zalodze. Ale wyobraz sobie, ze sa ludzie, ktorzy na prosbe kapitana "poprosze o kawe" reaguja niezwykle alergicznie. Oni maja kawe robic? Jemu?!?!

Do tanga trzeba dwojga ;)
Krzysztof B.

Krzysztof B. Przewodniczący Rady
Programowej, Dobra
Praktyka
Żeglarska...

Temat: Skiper, czy kapitan

Rafał N.:
Oni maja kawe robic? Jemu?!?!

To ja Wam opowiem dla rozluznienia:
Plynalem kiedys z fajna mloda zaloga. Raz poprosilem kukow, zeby mi zrobili herbate na dek w najwiekszym kubku, poslodzona 3 lyzeczki i z cytryna ale bez pestek.
Pare dni pozniej, rano tuz przed 0800, dosypiam sobie w koi bo nocne przejscie przez Gedser Rev mnie troche zmeczylo i slysze z kambuza szepty:
- A to dla kogo?
- Dla skipera.
- Czys ty zwariowala?! To jest kubek skiperski, ten najwiekszy. Szczura wrzucasz na 2 minuty, wyciskasz i wyjmujesz, 3 lyzeczki cukru, potem wciskasz cytryne. I koniecznie wylowic pestki jakby wpadly! Przykrywasz spodkiem, zeby nie wystyglo.

:-))

Lacze pozdrowienia
Krzysztof Bienkowski
--------------------
http://dpz.info.pl
Krzysztof Chałupczak

Krzysztof Chałupczak Od zawsze na swoim

Temat: Skiper, czy kapitan

Rafał N.:
Ale wyobraz sobie, ze sa ludzie,
ktorzy na prosbe kapitana "poprosze o kawe" reaguja niezwykle alergicznie. Oni maja kawe robic? Jemu?!?!

Do tanga trzeba dwojga ;)
A do poloneza jeszcze więcej. Jak trafisz taką niechętną załogę, to powiedz, robię kawe/herbatę, komu zrobić i jaką ?

Temat: Skiper, czy kapitan

Alez czasami tak robie, szczegolnie jak zaloga jest mila i sympatyczna. W innym przypadku takie zachowanie jest odbierane nie jako przysluga, ale jako cos oczywistego - wrecz obowiazek skippera. Niestety...
Krzysztof B.

Krzysztof B. Przewodniczący Rady
Programowej, Dobra
Praktyka
Żeglarska...

Temat: Skiper, czy kapitan

Gdy Mariusz Zaruski uslyszal, ze wachta kambuzowa leni sie z obieraniem ziemniakow na Zawiszy, to nic nie powiedzial, tylko sam wzial kozik i zaczal obierac. Na ten widok wszyscy sie rzucili do obierania i po chwili byl pelny gar.
Zastanawiam sie, czy obecnie tez by sie wzieli do obierania, czy wzruszyli ramionami i poszliby sie opalac ;-))

Lacze pozdrowienia
Krzysztof Bienkowski
--------------------
http://dpz.info.pl

Temat: Skiper, czy kapitan

Zalezy jakie zalogi ;) Znam i takie, ktore by sie rzucily do obierania, albo co wiecej - nigdy do takiej sytuacji nie dopuscily!

Niestety sa one w mniejszosci i jest to raczej - o dziwo! - "ta dzisiejsza mlodziez" ;)
Krzysztof Chałupczak

Krzysztof Chałupczak Od zawsze na swoim

Temat: Skiper, czy kapitan

Rafał N.:

Niestety sa one w mniejszosci i jest to raczej - o dziwo! - "ta dzisiejsza mlodziez" ;)
No, no, kto by się spodziewał. Rafał, a Ty jesteś młodzież? (dzisiejsza), czy taki dziadek jak ja ?

Temat: Skiper, czy kapitan

Ja? Młodzież oczywiście :D I pozostanie tak przez conajmniej najblizsze 50 lat ;)
Krzysztof Chałupczak

Krzysztof Chałupczak Od zawsze na swoim

Temat: Skiper, czy kapitan

Rafał N.:
Zalezy jakie zalogi ;)
No właśnie, załogi. Prowadzisz rejs ? (bo ja bym tego rejsem nie nazwał)w Chorwacji, przez tydzień z Sukosanu do Trogiru i z powrotem. VIS, to "Horn". Ludzie kupili sobie wycieczkę na "żagle". Jesteś kierowcą autobusu, lub jak wolisz, wozisz ludzi po morzu w przyczepie campingowej. I co Cię dziwi ? Robisz kawę lub papu kierowcy autobusu ?
Chcesz dobre (ale też i złe) zwyczaje trzebieskie przenisić dla ludzi, którzy przyjechali "na żagle". Ich wyobrażenie jest ze spacerów po portach m. Sródziemnego, białe jachty itp...\
Skiper, czy kapitan ? Taki jest tytuł wątku, cokolwiek byśmy pod tymi pojeciami rozumieli.
Tomasz Madej

Tomasz Madej ... moja pasja to
moja praca...
jachty...off
road...motoc...

Temat: Skiper, czy kapitan

Czytam i nie rozumiem...
zdarzyło mi się kilkukrotnie prowadzić rejs komercyjny... ( tańszy od tych niekomercyjnych :)) nigdy też nikogo nie op... na żadnym rejsie no może poza pierwszym w moim życiu co powodowane było raczej moim małym doświadczeniem i nerwami z tym związanymi niż tradycją.

Moje załogi "komercyjne" zawsze przygotowują posiłki, sprzątają, robią kawę itp i nic w tym dziwnego...
a ta wycieczka na żagle Sukosan-Trogir nie jednego "żeglarza niekomercyjnego" nauczyła już szacunku do morza...
Według mnie nie ma znaczenia gdzie się pływa, a zachowanie ludzi na jachcie jest uzależnione od tego jak ich zaszczepisz żeglarstwem i swoją postawą.
Jeżeli jesteś dobry w tym co robisz będą Cię szanować i jednak kawę zrobią... nie mówiąc o wspólnych obiadach w restauracji itp na koszt załogi
Myślę, że największa różnica pomiędzy tym komercyjnym a niekomercyjnym rejsem jest taka, że na "komercyjnym" masz osobę znającą akwen, która pokaże fajne miejsca, nauczy zasad bezpieczeństwa na morzu, nauczy podstaw żeglowania a przede wszystkim da poczucie bezpieczeństwa.
Rejs " niekomercyjny " jest często droższy od tych komercyjnych a do tego najczęściej prowadzi go osoba z małym doświadczeniem żeglarskim. Bo czy można dobrze i bezpiecznie pływać mając za sobą 1 rejs rocznie vs 15-25 rejsów rocznie u kapitana zawodowego "komercyjnego"?????
Niestety nie.. zdarza mi się słyszeć u armatorów, iż maja problem bo Polski skipper zaraził ich na straty... - niestety często te niekomercyjne rejsy kończą się mniejszymi lub większymi uszkodzeniami, które skipper próbuje zamaskować - efekt - następny klient dostaje niesprawny jacht- ( nie zawsze firma wszystko jest w stanie wylapać.. ) skipper komercyjny najczęściej tego nie robi gdyż po 1. jest duże prawdopodobieństwo, że będzie jeszcze niejednokrotnie żeglował w danej firmie, 2. zdaje sobie sprawę z zagrożeń idących za tego typu zachowaniami...
nie wiem czy mi uwierzycie ale naprawdę często tak jest i nie jest to miłe...

pozdrawiam Wszystkich żeglarzy niezależnie czy zarabiają i mówią o tym czy też nie zarabiają i nie mówią... oraz wszystkich co na morzu...
bądźmy po prostu żeglarzami dbajmy o przyrodę i pomagajmy innym gdy potrzebuja pomocy ...
Tomek - skipper komercyjny... bardzo drogi :), na jachcie nie gotuje, nie sprząta, wymagający od swoich komercyjnych plażowiczów... a jednak ludzie wracają...

ps. ktoś kiedys powiedział :

" o tym czy jesteś dobrym kapitanem nie decyduje papier, który posiadasz a to czy twoja załoga/klienci będą z Tobą ponownie żeglować..."TOMASZ MADEJ edytował(a) ten post dnia 27.10.09 o godzinie 23:26
Tomasz Madej

Tomasz Madej ... moja pasja to
moja praca...
jachty...off
road...motoc...

Temat: Skiper, czy kapitan

aTOMASZ MADEJ edytował(a) ten post dnia 27.10.09 o godzinie 23:16
Krzysztof Chałupczak

Krzysztof Chałupczak Od zawsze na swoim

Temat: Skiper, czy kapitan

TOMASZ MADEJ:
Według mnie nie ma znaczenia gdzie się pływa, a zachowanie ludzi na jachcie jest uzależnione od tego jak ich zaszczepisz żeglarstwem i swoją postawą.
Jeżeli jesteś dobry w tym co robisz będą Cię szanować i jednak kawę zrobią... nie mówiąc o wspólnych obiadach w restauracji itp na koszt załogi
W pełni zgoda.
Myślę, że największa różnica pomiędzy tym komercyjnym a niekomercyjnym rejsem jest taka, że na "komercyjnym" masz osobę znającą akwen, która pokaże fajne miejsca, nauczy zasad bezpieczeństwa na morzu, nauczy podstaw żeglowania a przede wszystkim da poczucie bezpieczeństwa.
A na jakiej podstawie z góry ustawiasz skiperów prowadzacych rejsy towarzyskie, jako gorszych ? Nie ma takich reguł. Organizuję kolejny rejs na morzu Egejskim. Towarzyski oczywiście. Życzę wszystkim uczestnikom rejsów komercyjnych, skipera, o takiej znajomości tego morza, jak ja. To samo dotyczy Adriatyku.
Rejs " niekomercyjny " jest często droższy od tych komercyjnych a do tego najczęściej prowadzi go osoba z małym doświadczeniem żeglarskim. Bo czy można dobrze i bezpiecznie pływać mając za sobą 1 rejs rocznie vs 15-25 rejsów rocznie u kapitana zawodowego "komercyjnego"?????
Tu też nie ma zgody. Rejs towarzyski, jeżeli jest prowadzony na takim samym jachcie, z tego samego rocznika i po tych samych portach, jest zawsze tańszy. Przykład Chorwacji, jedna z ofert, 2200 zl tydzień, wszystko w cenie, ale :
Odcinki bardzo krótkie (w Chorwacji latem nie wieje, trzeba oszczędzać paliwo). Porty i miejsce nieciekawe, ale za to tanie (lub bez oplat - kotwica). W rezultacie ten tydzień, to pływanie po najmniej atrakcyjnych miejscach. Takie perły, jak Split, Hwar, Korcula i Dubrownik są omijane. W przypadku np Karaibów, czy np Capo Verde różnice są jeszcze większe.
Niestety nie.. zdarza mi się słyszeć u armatorów, iż maja problem bo Polski skipper zaraził ich na straty... - niestety często te niekomercyjne rejsy kończą się mniejszymi lub większymi uszkodzeniami, które skipper próbuje zamaskować - efekt - następny klient dostaje niesprawny jacht- ( nie zawsze firma wszystko jest w stanie wylapać.. ) skipper komercyjny najczęściej tego nie robi gdyż po 1. jest duże
I znowu traktujezsz "niekomercyjnych", jak oszustów. Nieładnie.

pozdrawiam Wszystkich żeglarzy niezależnie czy zarabiają i mówią o tym czy też nie zarabiają i nie mówią... oraz wszystkich co na morzu...
bądźmy po prostu żeglarzami dbajmy o przyrodę i pomagajmy innym gdy potrzebuja pomocy ...
I tu również pełna zgoda.Krzysztof Chałupczak edytował(a) ten post dnia 29.10.09 o godzinie 08:46
Tomasz Madej

Tomasz Madej ... moja pasja to
moja praca...
jachty...off
road...motoc...

Temat: Skiper, czy kapitan

Witaj, nie odbierz mnie źle.
Nie traktuję nikogo jak oszustów itp często widzę reklamy z hasłem niekomercyjny rejs... ktoś zbiera sobie ekipę znajomych i jadą. Ostatnio jeden z moich kolegów postanowił zacząć samodzielnie żeglować, dałem mu jacht po kosztach z firmy gdzie kupujemy ok 20 czarterow na sezon... jaki efekt ? zorganizował rejs niekomercyjny bardzo drogi gdzie nie miał nawet połowy składu a do tego po 2 dniach ludzie zeszli z jachtu bo nie znieśli tego poziomu stresu, który im dodatkowo zaoferował.

"A na jakiej podstawie z góry ustawiasz skiperów prowadzacych rejsy towarzyskie, jako gorszych ? Nie ma takich reguł. Organizuję kolejny rejs na morzu Egejskim. Towarzyski oczywiście. Życzę wszystkim uczestnikom rejsów komercyjnych, skipera, o takiej znajomości tego morza, jak ja. To samo dotyczy Adriatyku."
Nie piszę gorszych a z mniejszym doświadczeniem... większość ludzi - skiperów pływających okazjonalnie pracuje na codzień i nie ma możliwości poznania tak dobrze i tak wielu akwenów jak ludzie, którzy zajmuja się tym profesjonalnie. Nie wątpię, że znasz bardzo dobrze Egejskie i Adriatyk nie mniej ja prowadząc w Grecji w sumie ponad 20 rejsów ( większość powyżej 10 dni) i w Chorwacji kilkakrotnie więcej nie znam ich tak dobrze jak rybacy którzy tam żeglują na codzień ...

"Tu też nie ma zgody. Rejs towarzyski, jeżeli jest prowadzony na takim samym jachcie, z tego samego rocznika i po tych samych portach, jest zawsze tańszy."
zawsze? ciekawa opinia. Według mnie największa różnica w cenie rejsu wynika:
a. z ceny jachtu
b. z kosztu transportu
Uważam, że firma która sprzedaje określoną liczbę czarterów i organizuje conajmniej kilkadziesiąt razy więcej rejsów niż pojedyńcza osoba prawie zawsze będzie miała lepszą cenę na jacht... ale może nie mam racji?
Podobnie choć nie w takim stopniu znajomość połączeń lotniczych i transferów lokalnych wpływa korzystniej na cenę dla firmy, która organizuje rejsy na codzień... Czy biorąc jacht w czarter na 3-4 miesiące nie dostaniesz lepszej ceny niz przy czarterze 14 dniowym?

Dodajmy do tego bezpieczeństwo, ubezpieczenie firmy itp... czy myslisz, że kolega o którym pisałem powyżej dokonał zwrotu kosztu swoim załogantom? oczywiście nie...

"I znowu traktujezsz "niekomercyjnych", jak oszustów. Nieładnie."

nikogo tak nie traktuje i traktować nie będę... piszę jedynie o swoich doświadczeniach...żeby daleko nie szukać - własnie wróciłem z Grecji gdzie jedna z załóg "obytych w świecie " doradzała nam jak bezpiecznie zmniejszyc koszt naszego rejsu... coś co im się udało już kilka razy... pytam co to takiego? przyjdź z "połowką" to powiemy.. niezainteresowany nie poszedłem ale moja załoge to zaintrygowało..., zgdnij co się dowiedzieli! wystarczy wlać wodę do zbiornika z ropą a przy oddaniu jachtu jak podjedzie cysterna bak będzie praktycznie pełny... bez komentarza !
oczywiście nie generalizuje ale niestety zdarza się.

Dla mnie piękno jest w żeglowaniu i nie możesz piętnować nikogo za to że wozi turystów... wielu z tych moich turystów przetrwało wiatry i fale nieznane wielu żeglarzom ... tak naprawdę każdy woli żeglować gdzie chce i kiedy chce ... jedyna różnica, że albo sam za siebie płacisz albo ktoś płaci za Ciebie a do tego jeszcze Tobie...
Kiedyś gdy nie było mnie stać na częste pływanie była to jedyna możliwość, często prowadziłem rejsy żeby tylko popłynąć. Teraz czasy się zmieniły i nie muszę tego robić, mam wielu skipperów ale żegluję bo to kocham, żegluję dla przyjemności gdzie i kiedy chce... tak ustawiam rejsy, zabieram przyjaciół, znajomych rodzinę...
Pozdrawiam Cię serdecznie i nie miej do mnie żalu - podkreślam nie pieniądze i papiery czynią z nas kapitana...
Zawsze chętnie pomogę i doradzę gdyby ktoś potrzebował jakiejś info o danym akwenie itp piszcie śmiało...
tymczasem zapraszam na rejs : Honduras, Gwatemala, Belize od 28.11.2009 mam 1 wolne miejsce... na jachcie sprężarka i sprzęt do nurkowania cena za 10 dni na jachcie 3000zł Lagoon 410
W razie pytan jestem w kraju do 04.11.09
Mam też dwa miejsce na podczas regat transatlantyckich ARC na naszym katamaranie - jedna para mi zrezygnowała - cena 3000 zł za 1 os za 30 dni na jachcie więcej info na naszych stronachTOMASZ MADEJ edytował(a) ten post dnia 30.10.09 o godzinie 01:46

Następna dyskusja:

KAPITAN POPROWADZI REJS




Wyślij zaproszenie do