Temat: Papiórki...
Jakie rodzaje uprawnień, certyfikatów i innych dokumentów warto zdobywać aby: a) zwiększać swoje umiejętności i kwalifikacje; b) być bardziej konkurencyjnym na rynku pracy?Jest cała masa szkoleń i certyfikatów (jedne mniej, drugie bardziej związane z żeglarstwem). Za żelazną podstawę uznajmy polski patent (tylko proszę, bez ideologicznych dyskusji :P) oraz SRC. A co dalej?
-LRC?
-STCW (ostatnio "modne", jednak słyszałem opinie, że to rzeczywiście jedynie "moda")?
-ARPA?
-ITR albo inne cerytfikaty z cyklu "bezpieczeństwo dla żeglarzy"?
-Manewrówki? Na jakich jachtach? Wiem, że COŻ robi czasami kursy manewrowe na J-140 - i jest to największa jednostka, z jaką się spotkałem przy tego typu szkoleniach.
Piotr Lewandowski robi kursy z cyklu "Zawodowy skipper", jednak (nie obraź się Piotrek) jest to wg mnie kurs średnio atrakcyjny, bo (na moim przykładzie):
-nie chcę być intruktorem (odpada kurs MIŻ, i instr. ISSA)
-SRC już mam (notabene kurs u Piotra właśnie - szczerze polecam!)
-kurs motorowodny odpada, mam patent m.st.mot. i de facto ma go każdy "mors"
-cena 3370 zł - jak dla mnie kosmiczna
Jednak niewątpliwie jest to jakiś pomysł, a chociażby odniesienie, co zawodowy żeglarz powinien umieć.
A Waszym zdaniem, czego warto się uczyć i jakie "papiórki" robić?Rafał N. edytował(a) ten post dnia 30.09.09 o godzinie 12:23