Krzysztof Chałupczak

Krzysztof Chałupczak Od zawsze na swoim

Temat: Zdarzenia dziwne, nietypowe i śmieszne na jachcie.

Zapraszam do prawdziwych opowieści o zdażeniach nietypowych. Opiszę taką sytuację, rejs we wrześniu 2001, w założeniach Split- Korfu-Split. Po 24 godzinnych przepychynkach z kapitanatem w Splicie (kwestionowano prawo jachtu pod banderą Szwecji do opuszczenia wód Chorwackich) ruszamy w morze. Wieje Jugo, a Jugo wieje dłu...go. Czasami z miesiąc. Z tą prognozą o Korfu trzeba zapomnieć. Na kursie maksymalnym na południe - Vieste. Nastepnęgo dnia mocno przetrzepani przez niespodziewny Neverin wchodzimy do Vieste (Gargano-Włochy). Problem w tym, że Vieste nie jest entry port. Udajemy Greka, nikt się nami nie interesuje. Następnego dnia prognoza z Navteksu, 35 do 50 Kn, stoimy. Jest 11 września 2001 !!! O 1500 telefon z Polski, coś się dzieje w Nowym Jorku. Idę na zaprzyjaźniony jacht holenderski, mają TV i CNN. 12 września wychodzimy z Vieste, na kursie Czarnogóra. Nadal nikt się nami nie inetresuje. Po płudniu na środku Adriatyku z prawej burty pojawia się korweta Italy Navy. VHF milczy, startuje helikopter i zatacza na niskiej wysokości szereg kółek nad jachtem. Wyraźnie widać faceta w szelkach z ciężkim karabinem maszynowym wycelowanym w nas. Przyjaźnie machamy rękoma i filmujemy. Helikpter ląduje na okręcie, i ten przez ca 3 h towarzyszy nam z prawej burty z naszą mikro predkoscią 3 w, bo tyle wiało. Nastepnego dnia wchodzimy do Zelenika -entry port ( koło Kotoru ) w Czarnogórze. O ciekawym powitaniu napiszę, jak mój post wywoła zainteresowanie.

konto usunięte

Temat: Zdarzenia dziwne, nietypowe i śmieszne na jachcie.

Ciekawe :-) Proszę o ciąg dalszy!
Dariusz Kamola

Dariusz Kamola Kierownik
Laboratorium
Genetyki Bydła
PFHBiPM

Temat: Zdarzenia dziwne, nietypowe i śmieszne na jachcie.

dajesz
Krzysztof Chałupczak

Krzysztof Chałupczak Od zawsze na swoim

Temat: Zdarzenia dziwne, nietypowe i śmieszne na jachcie.

cdn
Tak więc płyneliśmy do Czarnogóry w niezbyt ciekawych nastrojach. Zaczęło się od Splitu, gdzie kapitananat zakwestionował możliwośc płyniecia tego jachtu za granicę ( był to czarter z Kiriacoulis, jacht pod banderą Szwecji). Zakwestionowano również mój patent sternka jachtowego, bo jacht miał 100 m kw (Gib Sea 411). Aczkolwiek po interwencji przedstawiciela Kiriacoulisa nas puszczono, ale nie byłem pewny, czy papiery są ok. To byl powód "udawania greka" we Włoszech, ale w Jugoslawii tak się nie da. No i ten atak na WTC w Nowym Jorku. Wpływając do fiordu Hercenowi 13 września nie wiedzieliśmy, czy przypadkiem nie wybuchła wojna. Dodatkowo Holendrzy w Vieste oszczegali nas o wyjątkowo upierdliwej procedurze w Jugosławii. Pesymiści spodziewali się aresztu jachtu i tak w takich nastrojach z flagą Jugosławii i flaga Q pod salingiem podchodzimy do Zelenika w fiordzie. To malutki port, jesteśmy sami, ala zanim zacumowalismy pojawił się biały samochód z napisem Police.
Wysiada policjant i młodziutka (może ze 20 lat) policjantka z ....dużym misiem na ręku. Ten miś z mundurem wygladał groteskowo. Niezwykle uprzejmie zapytano, w czym mogą nam pomóc, woda ?, paliwo ?. Nasza odpowiedź, chcemy popływać po wodach Czarnogóry kilka dni. Dziewczę jest mocno zakłopotane, w końcu mówi w zasadzie musicie zapłacić 100 DM "za światła" i możecie tu być 1 miesiąc. Chyba nawet nie sprawdzono paszportów. Chętnie zapłacilismy 100 DM otrzymując stosowne papiery i popłyneliśmy do Kotoru. Poprzedni stres i ta policjantka z misiem !!!! Groteska.
_________________



Wyślij zaproszenie do