konto usunięte

Temat: Szkolenie na żeglarza- dyskusja na temat typu jachtów...

A mi się wydaje, że szkolenie na żeglarza abstrahując od formy w jakiej teraz jest powinno przede wszystkim skupić się na tym aby gość który je przechodzi przede wszystkim nie zrobił krzywdy sobie i innym. To czego się na nim nauczy (manewry, praca z żaglami, itp itd) ma wykonywać w sposób bezpieczny, w miarę skuteczny oraz przede wszystkim umieć zaplanować swoje działania. To czy gościu płynie szybciej czy wolniej, czy bardziej czuje wiatr to przyjdzie z czasem i się tego nauczy zwłaszcza jak sam będzie miał ku temu ochotę. Zresztą od tego są inne kursy np regatowe.
Dla mnie szkolenie powinno się odbywać na takich łódkach na jakich się potem pływa. Niech płynie tak jak mu się podoba do póki to robi bezpiecznie i przewidywalnie i w sposób potencjalnie nikomu nie zagrażający. Pamiętajmy, że urlopu jest mało a żeglarstwo to jednak dla większości z nas bardziej wypoczynek niż praca. A przecież wakacje nie są od tego aby się napracować :)
Jakub D.

Jakub D. Administrator

Temat: Szkolenie na żeglarza- dyskusja na temat typu jachtów...

Jacek A.:
To czy gościu płynie szybciej czy wolniej, czy bardziej czuje wiatr to przyjdzie z czasem i się tego nauczy zwłaszcza jak sam będzie miał ku temu ochotę. Zresztą od tego są inne kursy np regatowe.

IMHO czucie wiatru jest nierozerwalnie związane z bezpieczeństwem, np. należy mieć świadomość, że podchodząc do stromego brzegu wiatr przy nim będzie zachowywał się inaczej, niż na otwartej przestrzeni akwenu.
Dla mnie szkolenie powinno się odbywać na takich łódkach na jakich się potem pływa.

A moim zdaniem od tego są ciągi szkoleniowe, by łatwiej było się nauczyć - przykład (wiem, że nieco przejaskrawiony): gdy ktoś pragnie pływać na 49erze (przy założeniu, że uczy się od zera), to najpierw zaczyna na łódce beztrapezowej, potem z jednym trapezem (np 29er) a dopiero na końcu łódka docelowa. Gdyby zaczął od 49era - to wątpię, by był w stanie opanować żeglowanie nie stwarzając zagrożenia dla siebie i innych...

Analogicznie kierowcy ciężarówek/autobusów zaczynają naukę od osobówek a nie od pojazdów docelowych.

Dobrego dnia!Jakub D. edytował(a) ten post dnia 16.03.12 o godzinie 11:13
Maciej Żuber

Maciej Żuber Process Engineer

Temat: Szkolenie na żeglarza- dyskusja na temat typu jachtów...

Szkolenie szkoleniem, jednak to praktyka zrobi z Ciebie żeglarza, a w przyszłości kapitana, nie ma idealnego szkolenia które wypuści (przygotuje) człowieka do prowadzenia jakichkolwiek jednostek, czy dużych czy małych. Ja jestem zdania, tak samo jak z prawem jazdy, najpierw jeździmy jako pasażer, potem kurs, egzamin, podstawy są. Potem jednak trzeba wyjeździć powiedzmy te 100 tyś. km samochodem żeby się uważać za kierowcę, chociaż niektórym wystarczy 30 tys. i już jeżdżą bardzo dobrze, pewnie, dużo na drodze widzieli. Ja osobiście przechodziłem 2 tygodniowe szkolenie na żeglarza, dużo pływałem wcześniej na mazurach jako załogant, przez co wiedziałem o co chodzi. Potem prowadzenie żaglówek po mazurach, następnie 3 rejsy morskie (około 350h) i kurs na sternika jachtowego, zdawałem na DZ tylko na komendzie, fajne czasy, fajny instruktor. Dużo się nauczyłem, jednak do samodzielnego prowadzenia brakowało mi doświadczenia, stąd kolejne rejsy, na różnych akwenach, gdzie wypływałem z dużą górką limity godzinowe PZŻ na morsa. Potem pierwsze rejsy kapitańskie... i tak do tej pory. Od kilku lat pływam tylko jako kpt, z rejsów kapitańskich wynoszę dużo więcej doświadczenia niż jako załoga, jednak bez przygotowania wcześniejszego uważam że zrobienie ISSA i pływanie jako kpt, może narazić niepotrzebnie na stres załogę, zawszę się kierowałem zasadą podpatrzoną u innych (starszych kapitanów z którymi miałem przyjemność pływać), mianowicie: im spokojniejszy kapitan, tym spokojniejsza załoga, choćby totalnie zielona. A do spokoju potrzebne jest doświadczenie. Takie moje zdanie, więc tutaj złotego kursu i szkolenia nie ma, po prostu, chcesz być dobry to pływaj, pływaj i jeszcze raz pływaj. Aż Ci to wejdzie w krew, staniesz przed lustrem i powiesz: tak, mam już wiedzę, doświadczenie i jestem w stanie prowadzić bezpiecznie rejsy samodzielnie. A znając życie to będziesz miał wtedy wypływane kilka tysięcy lub kilkadziesiąt tysięcy Nm. Sorry za taki długo off topic, ale to czy się szkolisz na takim jachcie czy siakim, nie ma większego znaczenia, bo i tak po kursie nie jesteś (chyba że są tacy geniusze) prowadzić rejsów samodzielnie, bo niektóre sytuacje są w stanie Cię zaskoczyć a Ty nie będziesz się orientował jak na to zareagować.
Swoją drogą, jak chcesz pływać sam, bez załogi, to i bez kursu możesz to robić, jednak jak chcesz to robić komercyjnie, bądź dla znajomych, to lepiej się przygotuj bo nie odpowiadasz tylko za swoją głowę.

Konkluzja z mojego wpisu dla tych co nie chce im się moich wypocin czytać: pływać, pływać, zbierać doświadczenie, a potem dopiero prowadzić.

Pozdrawiam :)

konto usunięte

Temat: Szkolenie na żeglarza- dyskusja na temat typu jachtów...

Tomasz Serwański:

ciekawostka na pewno by sie okazalo ze:
- kto juz ma wysokie papiery - na ogol bedzie za utrzymaniem obowiazkowych patentow i szkolen

Na pamiętnym spotkaniu środowiska liberalizatorów z Kaczmarkiem, prezesunio nie mogący wytrzymać ciężaru argumentów zadał pytanie: "Dlaczego jesteście tacy przeciwni patentom?! Przecież was to nie dotyczy, bo i tak w większości jesteście kapitanami!!!".

- kto z Panow byl za liberalizacja i wycofaniem patentow - niech w ogole sie nie wypowiada jak szkolenia powinny wygladac

Mógłbyś wyjaśnić, co patenty żeglarskie, czyli urzędowe pozwolenia na żeglowanie, mają wspólnego ze szkoleniem?!Marek Grzywa edytował(a) ten post dnia 16.03.12 o godzinie 12:05

konto usunięte

Temat: Szkolenie na żeglarza- dyskusja na temat typu jachtów...

Upsss, dopiero teraz doczytałem temat tego watku - Szkolenie na żeglarza.

Szkolenie na patent a szkolenie dla wiedzy, to zupełnie dwa różne szkolenia. To pierwsze mnie zupełnie nie interesuje, potraktuj moje pytanie w poprzednim poscie jako offtop.
Tomasz Serwański

Tomasz Serwański Microsoft Dynamics
CRM - konsultant
biznesowy

Temat: Szkolenie na żeglarza- dyskusja na temat typu jachtów...

Marek Grzywa:
- kto z Panow byl za liberalizacja i wycofaniem patentow - niech w ogole sie nie wypowiada jak szkolenia powinny wygladac

Mógłbyś wyjaśnić, co patenty żeglarskie, czyli urzędowe pozwolenia na żeglowanie, mają wspólnego ze szkoleniem?!

ech.. probuje powiedziec ze:

- jezeli ktos uwaza(l) ze uprawnienia i stopnie sa potrzebne - wtedy mozemy dyskutowac o adekwatnym do uprawnieni szkoleniu (ja nawiasem mowiac uwazam ze dopuszczenie do bezpatencia na duze jachty jest bledem)

- jezeli ktos uwaza(l) ze patenty sa w ogole niepotrzebne - nie widze powodu dla ktorego bierze udzial w dyskusji dotyczacej szkolenia (jezeli uwazam ze patenty sa zbedne wychodze z zalozenia ze nie ma potrzeby certyfikowania wiedzy - wiec nie ma potrzeby jej udowadniania wiec.. po cholere wiedza? po cholere szkolenia?); i odpowiadajac od razu na niezadane pytanie - jezeli nie ma potrzeby certyfikowania wiedzy (patentow), to 95% ludzi bedzie wolalo zaplacic za wynajem jachtu i 'uczyc sie samemu', niz zaplacic za szkolenie, i nikt mi nie wmowi ze 'mimo ze nie ma patentow to ludzie beda chodzili na kursy szkoleniowe'

wypowiedzi ze 'szkolenie powinno spelniac warunki takie i takie' ze strony osob ktore wyszly z zalozenia ze plywanie powinno byc ogolnodostepne, bez patentow, bez potwierdzania wiedzy to cos jak powiedziec studentowi ze 'egzaminu z przedmiotu "a" nie potrzeba, nie musicie sie uczyc, mozecie nie chodzic na zajecia, nie sprawdze czy i jak sie przygotowaliscie' a radzie wydzialu ze 'studenci musza posiasc wiedze z przedmiotu "a" i w tym celu trzeba ich jej nauczyc w sposob taki i taki'.. myslalem ze ci od Panu Bogu swieczke i diablu ogarek to tylko w sejmie..
Jakub D.

Jakub D. Administrator

Temat: Szkolenie na żeglarza- dyskusja na temat typu jachtów...

Zgadzam się z Markiem, że liberalizacja nie jest sprzeczna ze szkoleniem.

W końcu Edukacja, nie legislacja!

Szkolenie 'na patent' może a IMHO też powinno być szkoleniem dla wiedzy ;)
Jakub D.

Jakub D. Administrator

Temat: Szkolenie na żeglarza- dyskusja na temat typu jachtów...

Tomasz Serwański:
i odpowiadajac od razu na niezadane pytanie - jezeli nie ma potrzeby certyfikowania wiedzy (patentow), to 95% ludzi bedzie wolalo zaplacic za wynajem jachtu i 'uczyc sie samemu', niz zaplacic za szkolenie, i nikt mi nie wmowi ze 'mimo ze nie ma patentow to ludzie beda chodzili na kursy szkoleniowe'

W UK (i w wielu innych krajach) nie ma obowiązku patentowego prznajmniej na mniejsze, niekomercyjne jednostki, a system szkoleń jest rozbudowany i wielu ludzi się szkoli - myślę, że więcej niż 5%...
Tomasz Serwański

Tomasz Serwański Microsoft Dynamics
CRM - konsultant
biznesowy

Temat: Szkolenie na żeglarza- dyskusja na temat typu jachtów...

Jakub D.:
W UK (i w wielu innych krajach) nie ma obowiązku patentowego prznajmniej na mniejsze, niekomercyjne jednostki, a system szkoleń jest rozbudowany i wielu ludzi się szkoli - myślę, że więcej niż 5%...
oczywiscie; z drugiej strony zeglowales w UK? probowales wynajac jacht bez certyfikaty RYA? bo czesto w dyskusjach spotykam sie ze sloganowymi opniami w rodzaju 'w USA jest lepiej' od ludzi ktorzy w przykladowym USA w zyciu nie byli..

co do tego ze gdzies jest inaczej - masz racje, w UK patenty nie sa konieczne, w Szwecji mozna chyba nawet do 10m dlugosci plywac bez uprawnien; z drugiej strony w Szwecji mamy czyste publiczne toalety i nie mamy graffiti na murach, w UK mamy kierownice ze zlej strony i herbate o 5tej; porownywanie jednej grupy (tu: narodu) do drugiego jest na ogol skrajnym uproszczeniem, mozemy tez powiedziec ze sporo amerykanow zostawia swoje auta niezamkniete, wiec dlaczego zamykasz swoje auto w Polsce?

oczywiscie dobrze jest powielac dobre schematy z innych nacji, ale powielanie na slepo jest bledem; tak dlugo jak nasza mentalnosc jest nieco inna niz we wspomniamy przez Ciebie UK tak dlugo nie powinnismy sie porownywac do sposobu w jaki sie plywa w UK; wiesz moze jak wyglada obowiazkowosc ubezpieczen jednostek plywajacych u nas i w UK? jak wyglada stan techniczny i nowoczesnosc jednostek plywajacych u nas i w UK? czy tez wreszcie czy jestes pewien ze porownywanie zeglarstwa UK (glownie morskiego) do zeglarstwa naszego (glownie srodladzie, niewiele mamy polskich jednostek morskich ktore moze wynajac zeglarz) jest adekwatne? jezeli chcemy ujednolicic przepisy dotyczace patentow i uprawnien z tymi ktore obowiazuja w UK, ujednolicmy tez konsekwentnie stan techniczny jachtow, stan techniczny marin, i - co najwazniejsze - mentalnosc
Tomasz Serwański

Tomasz Serwański Microsoft Dynamics
CRM - konsultant
biznesowy

Temat: Szkolenie na żeglarza- dyskusja na temat typu jachtów...

Jakub D.:
W końcu Edukacja, nie legislacja!
ludzie, litosci.. slogany schowajmy do szuflady, uruchomic trzeba rozsadek - kto nie muszac placic za szkolenie za nie zaplaci? kto bedzie wolal zaplacic za szkolenie zamiast wynajac jacht i sie na nim 'uczyc'? slogany to utrudnianie sobie postrzegania rzeczywistosci, rzucanie chwytliwymi i dobrze brzmiacymi haslami nie niesie ze soba zadnej tresci i zadnego sensu..
Władysław B.

Władysław B. technolog,
konstruktor, poeta .
Na początku 2013r.
zaczn...

Temat: Szkolenie na żeglarza- dyskusja na temat typu jachtów...

Wszyscy macie rację jeśli chodzi o szkolenie i jachty...
Pracując w ostatnich latach na Mazurach przy jachtach, stwierdzam - że szkolenia są jednak źle prowadzone. Co z tego, że żeglarz potrafi postawić żagle i jakoś tam ustawić się do kursu...
najczęściej jednak nie ma zielonego pojęcia o trymowaniu żagli. Dobrze - pomińmy to, on pływa rekreacyjnie i tylko się szlaja...gorzej gdy dobrze się rozdmucha - wtedy, jak to określam -
" naturalna selekcja żeglarzy"...
Inna sprawa, która obecnie jest istotną przy dużej ilości jednostek na wodzie.
To kompletne braki w wyszkoleniu dotyczące manewrówki.
Na co powinno się płożyć szczególny nacisk:
- znajomość obsługi silników zaburtowych
- manewrówka na silnikach w portach
- manewry cumowania i odchodzenia z portu na silniku
- prace na cumach i szpringach
- szkolenie dotyczące umiejętności wyczucia inercji jednostek (czyli kilka manewrów na różnej wielkości jachtach)
- szkolenie podejmowania boi w porcie szczególnie na jednostkach o wysokich burtach
- idiotyczne stosowanie bosaków (kórych najchętniej nie widziałbym na pokładzie) a bardzo częsty obrazek załoganta, który w pierwszym odruchu przed wejściem do portu stoi na pokładzie dziobowym, mężnie dzierżąc "szpikulec"..jakby szykował się do ataku na jachty...

Z praktycznej obserwacji - na 300 żeglarzy jacy w ubiegłym roku wypożyczali jachty - mogę tylko powiedzieć,że ok. 20 potrafiło poprawnie wykonać manewrówkę.
Oczekuję obecnie na zamieszczenie na stronie http://zeglarze.net - artykułu "Jak nie pomoże "perpetum mobile"- bosaki w dłoń!" (wraz z przykładami zdjęciowymi).Władysław B. edytował(a) ten post dnia 16.03.12 o godzinie 13:43

konto usunięte

Temat: Szkolenie na żeglarza- dyskusja na temat typu jachtów...

Tomasz Serwański:
kto nie muszac placic za szkolenie za nie zaplaci?

Porozmawiaj z Andrzejem Szklarskim organizującym dla żeglarzy konwencyjne kursy radarowe, MPDMowe, ITRy i takie różne - może podeśle Ci listy uczestników, to będziesz wiedział kto za nie płacił.
Żadne z w/w szkoleń nie jest (i nie było) obowiązkowe dla żeglarzy (choć po niektórych otrzymywało się konwencyjne kwity).

Aha i żeby nie było, oprócz pezetżecianych obowiązkowych pierdół rozdawanych za 100 zł i staż, jestem posiadaczem zupełnie nieobowiązkowego RYA Yachtmaster Offshore, który uzyskałem bez obowiązkowego szkolenia. Zdać egzamin i... zapłacić musiałem tylko.

O tym, że zapłaciłem dodatkowo za IYT Master of Yachts nie będę wspominał, bo zarzucisz mi, że to jest obowiązkowe - fakt w pewnych sytuacjach jest obowiązkowe, ale ja nie uczestniczę w takich pewnych sytuacjach.
Tomasz Serwański

Tomasz Serwański Microsoft Dynamics
CRM - konsultant
biznesowy

Temat: Szkolenie na żeglarza- dyskusja na temat typu jachtów...

Marek Grzywa:
Tomasz Serwański:
kto nie muszac placic za szkolenie za nie zaplaci?

Porozmawiaj z Andrzejem Szklarskim organizującym dla żeglarzy konwencyjne kursy radarowe, MPDMowe, ITRy i takie różne - może podeśle Ci listy uczestników, to będziesz wiedział kto za nie płacił.
Żadne z w/w szkoleń nie jest (i nie było) obowiązkowe dla żeglarzy (choć po niektórych otrzymywało się konwencyjne kwity).
mam wrazenie ze koniecznie nie chcesz zrozumiec co ja probuje powiedziec :) moze upraszczajac:

- likwidacja 'musisz miec' dla patentow to sprawienie ze za sterami jachtow siada nie 100% ludzi po jakimkolwiek (abstrahujac od poziomu) szkoleniu, ale pewnie kilkadziesiat procent to ludzie bez jakichkolwiek podstaw teoretyczno/praktycznych (na zasadzie 'moge sprobowac to sprobuje'); gdybysmy na drogi wypuscili samochody ktore mozna prowadzic bez prawa jazdy (niech bedzie ze to tylko smarty, ograniczone do 40km/h) - bezpieczenstwo jazdy ucierpi czy nie?

- co do szkolen - nie napisalem ani razu ze skoro nie musze to sie nie szkole; ale zeby miec pelen obraz, a nie budowac go na przykladzie jednej firmy ktora podales - zapytaj ludzi ktorzy organizuja szkolenia (wszystkich) o liczbe kursantow, i porownaj to z liczba kursantow jaka sie szkolila dopoki patenty byly obowiazkowe - mysle ze nie bedziesz negowal faktu ze szkolen bylo wiecej, kursantow bylo wiecej a w efekcie wiedzy bylo przekazywane wiecej w momencie kiedy istnialy ograniczenia wynikajace z posiadania patentow; pomijajac wielkosc jachtu bez uprawnien - chodzi o generalna zasade: 'wtedy' szkolilo sie wiecej po prostu ludzi niz teraz, w efekcie plywanie bylo mniej dzikie..

moze to przyklad troche nie na miejscu, ale pamietamy 'Bieszczady'? nie chce mi sie tez wyliczac jachtow na mieliznach, ale moze ktos sie pokusil o statystyke jak wyglada ilosc kolizji/uszkodzen/wypadkow w ostatnich 2/3 latach versus ta sama liczba powiedzmy 8 i wiecej lat temu? oczywiscie proporcjonalnie do wszystkich rejsow? bo nie sadze zeby obecnie plywalo sie bardziej bezkolizyjnie i bezwypadkowo..
Krzysztof Ś.

Krzysztof Ś. właściciel, PHU
GLOBTRONIC

Temat: Szkolenie na żeglarza- dyskusja na temat typu jachtów...

Tomasz Serwański:
Jakub D.:
W UK (i w wielu innych krajach) nie ma obowiązku patentowego prznajmniej na mniejsze, niekomercyjne jednostki, a system szkoleń jest rozbudowany i wielu ludzi się szkoli - myślę, że więcej niż 5%...
oczywiscie; z drugiej strony zeglowales w UK? probowales wynajac jacht bez certyfikaty RYA? bo czesto w dyskusjach spotykam sie ze sloganowymi opniami w rodzaju 'w USA jest lepiej' od ludzi ktorzy w przykladowym USA w zyciu nie byli..

Przytaczane przez Jakuba argumenty są tym bardziej adekwatne, że pochodzą z kraju o długiej i bogatej tradycji żeglarskiej nie wspominając o wolności obywatelskiej.
System szkoleń żeglarskich nie jest zarządzany przez ,,jedynie słuszną ideologię" lecz przez klientów i ...firmy ubezpieczeniowe. Wspomniane tu przez kolegów certyfikaty RYA są najbardziej rozpoznawalne na świecie i najmilej widziane przez firmy czarterowe i ubezpieczeniowe. Tak oto drogą swoistej ewolucji odrzucone zostały pomysły pompatyczne, głupie czy po prostu nieskuteczne. I dobrze! Postawić trzeba tylko putanie: Czy chcemy skorzystać z tych osiągnięć ? Czy będziemy zawracać kijem Wisłę i mącić wodę... ?
co do tego ze gdzies jest inaczej - masz racje, w UK patenty nie sa konieczne, w Szwecji mozna chyba nawet do 10m dlugosci plywac bez uprawnien; z drugiej strony w Szwecji mamy czyste publiczne toalety i nie mamy graffiti na murach, w UK mamy kierownice ze zlej strony i herbate o 5tej;

..??!? Dotychczas myślałem, że kierownicę mają z prawej strony nie ,,złej" :-)
I uwierz Tomku da się tam jeździć mogę zaświadczyć swoim przykładem - to tylko kwestia zdolności adaptacyjnych i nauki. Ba nie ma obowiązkowych kursów nauki jazdy! np. Ojciec siada z synem do samochodu (wykupując wcześniej tabliczkę "L") i uczy go na swoją odpowiedzialność. Zdawalność i bezpieczeństwo na drogach - nie możemy się porównać...

oczywiscie dobrze jest powielac dobre schematy z innych nacji, ale powielanie na slepo jest bledem;

Otóż żadne powielanie schematów nie jest dobre. Indywidualny tok nauki tak.
Ale ten wątek raczej o łódkach jest...

Szkolenia i patenty/bezpatencie to temat rzeka na zupełnie inny wątek

PozdrawiamKrzysztof Ś. edytował(a) ten post dnia 16.03.12 o godzinie 14:39
Jacek M.

Jacek M. Pomoge wprowadzic
produkty na teren
panstw arabskich
...

Temat: Szkolenie na żeglarza- dyskusja na temat typu jachtów...

Jakub D.:
Analogicznie kierowcy ciężarówek/autobusów zaczynają naukę od osobówek a nie od pojazdów docelowych.

Dobrego dnia!

to zapraszam do MZK.
Możesz nie miec prawa jazdy, nauczą Cię jeździć od razu na autobusie. a po chwili bedziesz w zatłoczonym mieście woził ludzi.

i
Krzysztof Ś.

Krzysztof Ś. właściciel, PHU
GLOBTRONIC

Temat: Szkolenie na żeglarza- dyskusja na temat typu jachtów...

Jacek M.:
Jakub D.:

Analogicznie kierowcy ciężarówek/autobusów zaczynają naukę od osobówek a nie od pojazdów docelowych.

Dobrego dnia!

to zapraszam do MZK.
Możesz nie miec prawa jazdy, nauczą Cię jeździć od razu na autobusie. a po chwili bedziesz w zatłoczonym mieście woził ludzi.

i
Może MZK ma coś wspólnego z PZŻ... ;)
Jacek M.

Jacek M. Pomoge wprowadzic
produkty na teren
panstw arabskich
...

Temat: Szkolenie na żeglarza- dyskusja na temat typu jachtów...

Panowie
do tematu.
Jak widać każdy ma inne wnioski, inne spostrzeżenia i inne sposoby ich rozwiązania.

O patentach się nie będę wypowiadał, zawsze byłem za podziałem na dwie grupy osób pływających.
Ci, którzy robią to dla siebie- dla swojej przyjemności i na swoich jachtach. bez patentów, na własną odpowiedzialność
Ci którzy pływają z innymi, zawodowo- patenty i to choćby i rozdawane za mile, jak u nas teraz, ale z certyfikacją co np 3 lata.

A co do szkolenia- nadal uważam, że trzeba nauczyć podstaw, by ludzie wiedzieli co maja dalej robić. Jedni pójdą w szuwary i będą się uczyć dalej, inni pójdą na morze. A podstawy im zostaną.

I nie wolno poprzestawać na staniu w miejscu- żeglarstwo się rozwija, jachty się zmieniają, warunki pogodowe też i my też powinniśmy myśleć o rozwoju ( Marku- gratuluję)
Jakub D.

Jakub D. Administrator

Temat: Szkolenie na żeglarza- dyskusja na temat typu jachtów...

Tomasz Serwański:
Jakub D.:
W końcu Edukacja, nie legislacja!
ludzie, litosci.. slogany schowajmy do szuflady, uruchomic trzeba rozsadek - kto nie muszac placic za szkolenie za nie zaplaci? kto bedzie wolal zaplacic za szkolenie zamiast wynajac jacht i sie na nim 'uczyc'? slogany to utrudnianie sobie postrzegania rzeczywistosci, rzucanie chwytliwymi i dobrze brzmiacymi haslami nie niesie ze soba zadnej tresci i zadnego sensu..

Np. ja!

Jestem gotów płacić za szkolenie, nie będąc zmuszony przepisami - choćby na nartach nie ma 'patentów' a na szkolenie opłacone się wybrałem...

Poza tym - nikt nie mówi, że musi być obowiązek wynajmowania jachtów osobom bez patentów.
Wynajmujący może ustalić zasady i żądać patentu lub praktycznego wykazania się umiejętnościami.

Zmieniając Twoje pytanie - kto będzie wolał rozbijać swój własny, nie tani jacht, sam się ucząc ?

Moim zdaniem rozsądniej jest zapłacić i szkolić się na cudzym jachcie ;)
Zresztą - patenty nie są obowiązkowe już od paru lat, a chętni na szkolenia wciąż się znajdują - i patrząc w znajomych klubach - nie ma ich mniej niż przed zniesieniem obowiązku.

konto usunięte

Temat: Szkolenie na żeglarza- dyskusja na temat typu jachtów...

Tomasz Serwański:
mam wrazenie ze koniecznie nie chcesz zrozumiec co ja probuje powiedziec :) moze upraszczajac:

Poczekaj. Żeby była jasność - nie doszukuję się podtekstów w Twoich postach, biorę je takimi jakie są.

- likwidacja 'musisz miec' dla patentow to sprawienie ze za sterami jachtow siada nie 100% ludzi po jakimkolwiek (abstrahujac od poziomu) szkoleniu, ale pewnie kilkadziesiat procent to ludzie bez jakichkolwiek podstaw teoretyczno/praktycznych (na zasadzie 'moge sprobowac to sprobuje'); gdybysmy na drogi wypuscili samochody ktore mozna prowadzic bez prawa jazdy (niech bedzie ze to tylko smarty, ograniczone do 40km/h) - bezpieczenstwo jazdy ucierpi czy nie?

Dlaczego przyrównujesz do samochodów? Podobne do jachtingu energie i podobne skutki złych decyzji występują w kolarstwie i narciarstwie.

Narty są fajnym przykładem - nie ma obowiązku szkoleń i patentów a na wielu stokach trudno jest dopchać się do dobrego instruktora. Ludzie niemałe pieniądze wydają na nieobowiązkową naukę.

Na nartach jest ogromna ilość wypadków i kontuzji, dochodzi do śmierci z powodu "nieumiejący jeździć pacan wjechał pod miszcza" a jednak nikomu nie przychodzi do głowy wprowadzenie patentów narciarskich.

Tomku - bez sarkazmu i ironii pytam - dlaczego uważasz, że w żeglarstwie bez obowiązkowych szkoleń i egzaminów nastąpi armagedon? Per analogia do innych krajów a nawet do 7,5 metrowej liberalnej Polski jakoś nie zauważa się Pandemonium na wodzie.
W skali bezpatentowego świata, rocznie, więcej wypadków i kontuzji następuje w krykiecie niż w żeglarstwie.

Pytasz jak statystyki wyglądają. Nie wiem jak w sezonie 2011, ale w 2009 jeden z członków Samosteru (znany z Żagli autor tekstów o Mazurach - Mariusz Główka) objechał powiatowe komendy policji w rejonie WJM, żeby zebrać statystyki z podziałem na przypadki (w centrali wszystko jest wrzucane do jednego wora - studnie, żaglówki i pijany rowerzysta co spadł z mostu znajdują się w "wypadki na wodzie").
Wyniki możesz przeczytać tutaj: http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=1305&page=360

zeby miec pelen obraz, a nie budowac go na przykladzie jednej firmy ktora podales - zapytaj ludzi ktorzy organizuja szkolenia

Od dwóch lat organizuję w Korsarzu (to taka mroczna menelnia w Warszawie) "Edukacyjne wtorki" - darmowe szkolenia żeglarskie. Chyba nie kwestią kasy jest frekwencja 50-100 osób co tydzień - na piwo wydają więcej niż wydaliby na kurs :-)

chodzi o generalna zasade: 'wtedy' szkolilo sie wiecej po prostu ludzi niz teraz, w efekcie plywanie bylo mniej dzikie..

Nie wiem jak wyglądaja proporcje - teraz szkół zeglarskich jest "jak psów". Wcale bym się nie zdziwił, gdyby było odwrotnie niż piszesz.

A nawet jeśli kiedyś szkoliło się więcej osób, to co z tego. Czy wtedy było bezpieczniej na morzu? IMHO nie, teraz elektroniką można nadrobić braki w wykształceniu. Co z tego, że ktoś nie potrafi zrobić pozycji z wysokości i głębokości - i tak, dzięki GPSowi i mapie elektronicznej zna swoją pozycję z dokładnością o niebo lepszą niż dawniej szkolony i maltretowany egzaminami j.k.ż.w.

moze to przyklad troche nie na miejscu, ale pamietamy 'Bieszczady'?

Co z tego przykładu wynika? Kol. Kędzielewska miała patent uzyskany po zdaniu egzaminu.
Może, gdyby nie ten jest obowiązkowy a przez to gówno warty kwit, Kędzielewska nie czułaby się tak pewnie na wodzie i bardziej uważała?
Nie wiem, gdybam. Nikt nie wie :-(

do wszystkich rejsow? bo nie sadze zeby obecnie plywalo sie bardziej bezkolizyjnie i bezwypadkowo..

A popatrz na orzeczenia IM. Jakoś mniej ich w ostatnich latach a jachtów wciąż przybywa i przybywa.
Tomasz Serwański

Tomasz Serwański Microsoft Dynamics
CRM - konsultant
biznesowy

Temat: Szkolenie na żeglarza- dyskusja na temat typu jachtów...

Jakub D.:
Np. ja!

Jestem gotów płacić za szkolenie, nie będąc zmuszony przepisami - choćby na nartach nie ma 'patentów' a na szkolenie opłacone się wybrałem...
[..]
Moim zdaniem rozsądniej jest zapłacić i szkolić się na cudzym jachcie ;)
super, ale widzisz - nie mozna przekladac czegos co mowie 'ja', 'ja zrobie tak' albo 'a sie zachowam tak' na zachowanie calej populacji; podobnie jak u Marka - mowi ze sie szkoli, i chwala mu/Wam za to, ale znow - nie robcie z tego normy; statystyczny czlowiek nie bedzie sie szkolil dobrowolnie, jezeli nie bedzie to od niego wymagane



Wyślij zaproszenie do