Dariusz D.

Dariusz D. www.kadm-electro.pl

Temat: Szanty

Ahoy Żeglarze,

tak czytając nasze wątki na forach przyszedł mi pomysł abyśmy utworzyli własny spiewnik szantowy. Proponuje aby każdy tutaj wpisywał (oczywiście w miare dostępnego czasu) swoje ulubione szanty.
Dariusz D.

Dariusz D. www.kadm-electro.pl

Temat: Szanty

To moja propozycja

OLIWSKA SZANTA

Był wiek XVII, rok dwudziesty siódmy
Listopadowy wiatr zimny wiał
Była niedziela i słońce wstawało
Na "św.Jerzym sygnałem był strzał.

Ref.
Ma Anglia Nelsona
I Francja Vilnewa
Medison-Sidonia w Hiszpanii żył.
A kto dziś pamięta Arenda Dickmana?
To polski admirał co z Szwedem się bił.

Sześć szwedzkich okrętów na walkę czekało
A każdy z nich większy od naszych dwóch
Choć siły nierówne, bo, dział było mało
To w polskich załogach bojowy żył duch.

Ref. Ma Anglia .....

Hukneła salwa, wiatr żagle złapały
Błysneły armaty z burtowych furt
Dziesięć korabi do walki ruszało
Od strony półwyspu stał szwedzki wróg.

Ref. Ma Anglia .....

Błysneły armaty, gwizdneły kartacze
I z trzaskiem okręty zwarły się dwa
"Wodnik" przepuścił abordaż zuchwały
Pogrążył się galeon szwedzki wśród fal.

Ref. Ma Anglia .....

"Tiger" i "Solen" okręty rozbite
A reszta Szwedów uciekła gdzieś w dal
Admirał Dickman legł w boju zabity
Lecz flota spod Orła zwycięstwo swe ma.
Łukasz Jankowski

Łukasz Jankowski Trading Manager ,
DELTA sp.j.

Temat: Szanty

A moją jedną z ulubionych szant jest "Gruby"

1.W pewnym porcie, już sam nie wiem gdzie,
Ta historia wydarzyła się,
W nędznym barze jakiś starzec ścierał kurz.
Nagle cisza zabiła gwar i śmiech,
Kiedy w drzwiach stanęło drabów trzech,
Oniemiałem, bo ich znałem wcześniej już.
Jeden z nich przekrzywiony miał łeb,
Mordę jak z cuchnącą rybą sklep,
Nic dobrego, biło z niego samo zło.
Taki był on, ech, psia jego mać,
Ludzi trącał, ciągle chciał się prać,
Uciekali, bo się bali wszyscy go.

ref:
Hej Ty, Gruby, nalej jeszcze raz!
Biegną dni jak fale, pędzi z wiatrem czas.
Hej ty, Gruby, powiedz, jak to jest,
Że spokojny człowiek jest ścigany jak pies?
Jak piee...eee...es!

2.Stali tak, rozglądali się w krąg,
Z trudem ukrywałem drżenie rąk,
Przeczuwałem, już widziałem własny zgon.
Na nic to, że spuściłem wzrok,
Skierowali jednak do mnie krok,
Zrozumiałem - teraz ja albo on.
Nie zwlekałem, stłukłem kufel o stół,
Szklane zęby wbiłem mu w brzucha dół,
Odstąpili ci, co byli przy nim tuż.
Skręcił się ten portowy gad,
I jak stał, tak z jękiem padł na blat,
Uciekałem, dzień witałem w morzu już.

3.Pytasz się, co on do mnie miał,
Że mnie tak zawzięcie dopaść chciał?
Z wielkim fartem kiedyś w karty ze mną grał.
Wkurzał mnie jego cygar smród,
Ograł mnie, no to łajbę spaliłem mu.
Może o to taki żal do mnie miał?
Teraz znów jego kumpli dwóch,
Chcą mi oddać to, co ja dałem mu.
W niepewności, w nieufności biegną dni.
Chociaż czasem jest gorzej niż źle,
To na ląd nie zejdę już nigdy, o nie!
Podła zemsta wciąż po piętach depcze mi.
Łukasz Jankowski

Łukasz Jankowski Trading Manager ,
DELTA sp.j.

Temat: Szanty

Aaaa i jeszcze jedna z moich ulubionych

Jasnowłosa

Na tańcach ją poznałem, długowłosą blond
Dziewczynę moich marzeń. Nie wiadomo skąd
Ona się tam wzięła, piękna niczym kwiat.
Czy jak syrena wyszła z morza, czy ją przygnał wiatr?

Żegnaj Irlandio, czas w drogę mi już,
W porcie gotowa stoi moja łódź.
Na wielki ocean przyjdzie mi zaraz wyjść
I pożegnać się z dziewczyną na Lough Sholin.

Ująłem ją za rękę delikatną jak
Latem mały motyl albo róży kwiat.
Poszedłem z nią na plażę wsłuchać się w szum fal,
Pokazałem jasnowłosej wielki morza czar.

Za moment wypływam w długi, trudy rejs
I z piękną mą dziewczyną przyjdzie rozstać się.
Żagle pójdą w górę, wiatr mnie pogna w przód
I przez morza mnie powiedzie. Ty zostaniesz tu.

konto usunięte

Temat: Szanty

Zejman & Garkumpel - Autobus 540

Wrześniowym deszczem ocieka port,
Wczorajsza wódka mocno ściska łeb,
Wór spakowany skamle u nóg,
Koniec sezonu gdzieś na cumach zległ.

Zmoknięty ranek - węgorzewski blues,
Autobus 5:40 - to do domu kurs.
Posezonowy dopadł mnie wiersz,
Ta na policzku kropla to na pewno deszcz.

Przebrzmiało słońce i przekwitł wiatr,
Zatęsknią szoty do Twoich rąk,
Wiatrem owianą żaglową miłość
Pan narzeczony właśnie zabrał stąd.

Z błękitnej bieli, z czerwieni chmur,
Z granatu nieba, z roziskrzenia gwiazd,
Motylim sercem, cicho skuleni
Wracamy, hen, do żon, do miast.

Jeszcze tylko myślenie: jak
Tu przetrwać zimy śnieżno-mroźny czas,
By znów zobaczyć skryty wśród fal,
Odbity na wodzie Twojej ręki ślad

:))
Marceli M.

Marceli M. Czasem trzeba
samemu... ;-)

Temat: Szanty

Zabierz nas na ląd

sł. i mel. oryg.: Larry Kaplan, "Get Her Into Shore"
sł. polskie: Jerzy Rogacki

Gdy rzuciłem swój wór na zamarznięty deck, był styczniowy, mroźny dzień.
W wachcie było nas trzech: ja, Tom i Jack - dwóch do lin, jeden na ster.
Dmuchnęło z North-East na George's Bank i czas zaczął szybciej biec.
Motor warknął raz, potem całkiem zgasł... i wtedy zaczęło się.

Zabierz nas na ląd, pomóż znaleźć cichy port.
Tak daleko jest dom, wręgi łamie sztorm.
Zabierz nas na ląd.

Jack klął jak szewc, cisnął korbą i rzekł: "Co do diabła z tą maszyną?
Ile zdrowia przez ciebie straciłem, nikt nie wie. Doprowadzisz nas do ruiny."
Coraz mocniej dmucha, łódź steru nie słucha. "Hej, spróbujmy jeszcze raz!"
A dryf zwiększał się i wiedziałem, że obraca nas burtą do fal.

Zabierz nas na ląd, pomóż znaleźć cichy port...

Tom chwycił za topór, ciął fały i szoty, a gdy nagle trafił w reling,
Splunął w morze i zbladł, twarz miał bledszą niż grad, co pokład już zaścielił.
Jeszcze raz resztką sił, do wiatru na parę chwil. Tak niewiele brakowało.
I pamiętam, że chciałem modlić się o więcej wody przed tą czarną skałą.

Zabierz nas na ląd, pomóż znaleźć cichy port...

Jack z wiatrem i prądem sztormować chciał w szalejącej otchłani.
Łódź leżała na burcie, fala zakryła nas i czułem, że koniec z nami.
Przez kilka chwil widziałem zgniły kil i zwoje lin w spienionej wodzie.
Nie mogłem zrobić nic i w głowie ta myśl: "Obym się nigdy nie urodził."

Zabierz nas na ląd, pomóż znaleźć cichy port...

Płyną prądy, wieje wiatr - zawsze było tak.
Tylko głupiec chce z nimi się mierzyć.
Boże, pomóż tym, co w morzu dziś są
I chroń tych, co nie mogą przeżyć.


"Zabierz nas na ląd" - ci, którzy zetknęli się kiedyś z poważnym niebezpieczeństwem na morzu, doskonale rozumieją, że z morzem walczyć nie można. Współczesna ballada Larry Kaplana, znana z wykonania Boba Walsera (kaseta "Landlocked" i koncerty na Shanties'93"), nie jest związana z żadnym konkretnym wydarzeniem. Wiadomo jednak, że zimową porą na ławicy George's Bank zdarzyło się już wiele podobnych historii.
Joanna C.

Joanna C. Psychlog, Doradca
Personalny i
Specjalista
ds.Rekrutacji ...

Temat: Szanty

A z moich ulubionych jest ta:

Irlandia Zielona

Znowu jesień i ptaki daleko,
w domu zimno, a za oknem pada,
żona mówi, że kran znów przecieka...
- a niech sobie zawoła sąsiada.
W piłkę baty znów nasi dostali,
kiepski atak i bramkarz pierdoła,
żonie garnek się jakiś osmalił...
- a niech sobie sąsiada zawoła.

A Irlandia podobno jest taka zielona,
jak włosy syreny o świcie...
Za jej czułe westchnienia i białe ramiona
moje szare oddałbym życie.
A Irlandia podobno, jest taka szalona,
jak wiatr, co ma czapkę podartą...
Za jej czułe westchnienia i białe ramiona
moje nudne życie oddać warto.

Ściany mokre, bo dach mam dziurawy,
już tapeta się w kącie odlepia,
żona radio chce dać do naprawy,
ale sąsiad się na tym zna lepiej.
Żona ciągle głowę mi suszy,
nawet w łóżku się nam nie układa...
No tym razem, to muszę się ruszyć,
bo gotowa zawołać sąsiada.

A Irlandia podobno jest taka zielona,
jak włosy syreny o świcie...
Za jej czułe westchnienia i białe ramiona
moje szare oddałbym życie.
A Irlandia podobno, jest taka szalona,
jak wiatr, co ma czapkę podartą...
Za jej czułe westchnienia i białe ramiona
moje nudne życie oddać warto.

Ząb mnie bolał od czterech tygodni,
więc go w końcu przedwczoraj wyrwałem...
No i co? no i dalej mnie boli...
- teraz ja sąsiada zawołałem.
O Irlandii więc marzę i łodzi
i jak w lewo skręcam za fiordem,
a ten sąsiad, coś często przychodzi...
- trzeba będzie mu jutro skuć mordę.

A Irlandia podobno jest taka zielona,
jak włosy syreny o świcie...
Za jej czułe westchnienia i białe ramiona
moje szare oddałbym życie.
A Irlandia podobno, jest taka szalona,
jak wiatr, co ma czapkę podartą...
Za jej czułe westchnienia i białe ramiona
moje nudne życie oddać warto.

konto usunięte

Temat: Szanty

A ja lubię... tylko czy można ją nazwać szantą?

POPŁYNĘLI KOLEDZY W REJS

słowa: Jerzy Porębski
muzyka: Jerzy Porębski

Popłynęli koledzy w rejs,
Fale ich kołyszą gdzieś...
Dla nich dobry los, lub zły,
Im się sen na jawie śni,
Dla mnie zwykłe szare dni.

Gdzieś na Biskajach z Nordu wieje,
Świat się kołysze, świat się chwieje,
W cieśninie Drake'a lodu kry...
Mijają dni...

Gdzieś tam na wachcie w noc bez końca,
Zapragniesz północnego słońca,
Zaszumi w głowie tęgi łyk...
Mijają dni...

Pozdrów, kolego, wyspy moje,
Pozdrów też śpiące kitoboje,
Lodem wilgotne, żółte mchy.
Przyrzeknij mi!

Pozdrów też w porcie tą dziewczynę,
Gdy głowa winem Ci popłynie.
Przywieź nostalgii parę chwil.
Przyrzeknij mi!

Lecz coś mi dziwnie w duszy szepce,
Że Stary pieczęć da w książeczce
I z horyzontu zniknie ląd -
Wypłynę stąd!

I nim mi posiwieją włosy,
Znów ujrzę z mostku albatrosy,
Przeżyję dobry los, lub zły...
Przyjdą te dni!

A na razie...

Popłynęli koledzy w rejs...
Krzysztof Szatkowski

Krzysztof Szatkowski Konsultant
Zarządzający, PMP,
Carrywater Group

Temat: Szanty

Bo był taki rejs na s/y "Stary"

słowa, muzyka: Jacques Brel
tłum. Wojciech Młynarski

Port Amsterdam

Jest port wielki jak świat
Co się zwie Amsterdam
Marynarze od lat
pieśni swe nucą tam
Jest jak świat wielki port
Marynarze w nim śpią
Jak daleki śpi fiord
nim szum fal zbudzi go
Jest port wielki jak świat
Marynarze w nim mrą
Umierają co świt
Pijąc wino i klnąc
Jest port wielki jak świat
Co się zwie Amsterdam
Marynarze co dnia
nowi rodzą się tam

Marynarze od lat
Złażą tam ze swych łajb
Obrus wielki jak świat
czeka ich w każdej z knajp
Obnażają swe kły
Chcące wgryźć się w tę noc
W białe podbrzusza ryb
w tłusty księżyc i w los
Do łapczywych ich łap
Wszystko wpada na żer
Tłuszcz skapuje kap kap
Z rybich wątrób i serc
Potem pijani w sztok
W noc odchodzą spod wiech
A z bebechów ich w krąg
Płynie czkawka i śmiech

Jest port wielki jak świat
Co się zwie Amsterdam
Marynarze od lat
tańce swe tańczą tam
Lubią to bez dwóch zdań
Lubią to bez zdań dwóch
Gdy o brzuchy swych pań
ocierają swój brzuch
Potem buch kogoś w łeb
Aż na dwoje mu pękł
Bo wybrzydzał się kiep!
Na harmonii mdły jęk
Akordeon,
też już wydał swój ostatni dech
A tu obrus, stół
i czkawka i śmiech

Jest port wielki jak świat
Co się zwie Amsterdam
Marynarze od lat
zdrowie pań pija tam
Pań tych zdrowie co noc
Piją, grudzień czy maj
Które za złota trzos
Otwierają im raj
A tu wódka i grog,
A grog wódka i gin
Rozpalają im wzrok,
skrzydeł przydają im
Żeby na skrzydłach tych
Mogli wzlecieć hen tam
Skąd się pluje na świat
I na port amsterdam
Daniel Klik

Daniel Klik DKNET - kompleksowa
obsługa
informatyczna dla
firm

Temat: Szanty

KOBIETY Z PORTU

Wykonawca: Roczeń Roman
Słowa i muzyka: Jacek Reginia-Zacharski

1. Piękny połów rejs nam dał, | h fis
Widać los łaskawy był - | D A
Każdy myślał, gdyśmy już do domu szli. | e D Fis
Na lądzie da się przeżyć | h fis
Miesiąc, dwa lub trzy. | D A
Ci, co żony mieli, już liczyli dni. | e D Fis

Ref.: A nasze kobiety w porcie są, | h fis e h
Wypatrują swoje oczy | D A
Od rana do nocy, | e Fis
A wieczorem stawiają w oknach | G D
Świece zapalone | e h
I maja nadzieję, | D e
Że to godzin już niewiele. | Fis h

2. Bosman pierwszy poczuł to,
A przygłuchy trochę był,
Krzyknął: "Chłopcy, kry nam kadłub drą!"
Potem szybko poszło wszystko,
Maszt jak słomka cienka prysnął
I nasz szkuner z desek z trzaskiem nieuchronnie szedł na dno

3. Kumple w falach przed chwilą,
Teraz wszyscy już są w Hilo,
Szyper w oczy mi popatrzył i podążył tam.
I z załogi kilkunastu,
W martwej ciszy już, bez wrzasku,
Uczepiony jakiejś belki pozostałem w morzu sam.

4. Cud to chyba, że przeżyłem,
Chociaż w morzu długo byłem,
A do portu, skąd wyszliśmy, jakoś wracać strach.
Bo gdzie oczy swe podzieję,
Gdy odbiorę im nadzieję,
Tym kobietom, których mężów głosy ciągle słyszę w snach.

ref...
Daniel Klik

Daniel Klik DKNET - kompleksowa
obsługa
informatyczna dla
firm

Temat: Szanty

SZANTA DZIEWICY
Mam ci pełną marzeń główkę, C G a F
Morze myśli me rozmarza. C G a G
Mam prześliczną małą łódkę, C G a F
Tylko brak w niej marynarza. C G a F C G

W łódce małej i ciaśniutkiej,
By poszerzyć krąg podróży,
Niech marynarz wetknie w łódkę
Jakiś maszt - możliwie duży.

Jestem bardzo młoda jeszcze,
Obca morska mi robota.
Ach, cudowne czuję dreszcze,
Gdy mnie uczy trzymać szota.

I nie było wcale smutno,
Gdy dokoła wody tafla,
A marynarz podniósł płótno
Żagla wzwyż, stawiając gafla.

Aż się rozszalało morze,
W górę, w dół, ja ptakiem rybką.
Sztorm, o błagam dobry Boże,
Niech się skończy - nie za szybko.

Gdy ucichły w końcu fale
Drżę zmęczona, się rozmarzam.
Nie jest takie smutne wcale
Ciężkie życie marynarza.

konto usunięte

Temat: Szanty

Obok ciebie (dla mnie rewelacja) - ODN

Pewnie nie zdążę opłynąć świata
Nie są mi dane Everesty sine
Ale do szczęścia wystarczyć może
Lekki podmuch nad Niegocinem.

A ty miły szukasz czegoś stale
Na końcu świata , albo jeszcze dalej w niebie
Przemierzając morza całe
A to coś jest obok ciebie

Płyńcie koledzy w dalekie Horny
Zorza otuli nad biegunami
A moje szczęście bywa po prostu
Wschodem słońca nad Wigrami.

Nie chcą się spełniać wielkie marzenia
Chodzę po ziemi więc mocno, mój kotku
Krótki jest opis mojego szczęścia:
To łajba z tobą w środku.

A ty miły szukasz kogoś stale
Na końcu świata, albo jeszcze dalej w niebie
Przemierzając morza całe obok
A ten ktoś jest obok ciebie

Temat: Szanty

baaardzo sentymentalna...

Oczekiwanie

sł. J.Zajączkowski, mel. trad. irl.

Powiał dobry wiatr, C G
Oceany fal ukołysał ciepły sztorm, d7 e F G C
W sercu, w myślach, w snach C G
Twój powrót czuję i słyszę już twój krok. d7 e F G C

Setki mil, a każdy dzień F G
Zbliża nas o krok, C
Już powitań pełna sień. d7 A G
W sercu sztorm, więc wróć, więc przyjdź F C
Uspokoić wichry myśli złych. G
Wezmę lampę, wyjdę przed sień, F C G
Biały stół na dwoje nakryję, d7 e F
Będę czekać cię. G C

Zamieć w sercu i śnieg,
W mych ogrodach miłość zimuje,
Czeka z dnia na dzień.
Kiedy drzwi otworzysz znów,
Najpiękniejsze lato północy
Przejdzie przez mój próg.
Kiedy morze zetnie lód,
Mój wędrowcze wracaj do portu - czekam tu.
Kiedy wpłyniesz na mój brzeg,
W moim sercu przystań zbuduję,
Będziesz blisko mnie.Szymon Dziedzic edytował(a) ten post dnia 20.08.07 o godzinie 13:36

konto usunięte

Temat: Szanty

"POŻEGNALNY TON"
sł./mel. S.Klupś, Mechanicy Shanty

Chyba dobrze wiesz już jaką z dróg
Popłyniesz, kiedy serce rośnie ci nadzieją,
Że jeszcze są schowane gdzieś
Nieznane lądy, które życie twe odmienią.
Chyba dobrze wiesz już jaką z dróg
Wśród fal i białej piany statek twój popłynie,
A jeśli tak, spotkamy się
Na jakiejś łajbie, którą szczęście swe odkryjesz.
C e a
F C G
F E a D
C F G C


Ref. : Morza i oceany grzmią

Pieśni pożegnalny ton.
Jeszcze nie raz zobaczymy się.
Czas stawić żagle i z portu wyruszyć nam w rejs.
C G a F G
C d G C
G a F
C G F G C

W kolorowych światłach keja lśni,
I główki portu sennie mruczą "Do widzenia",
A jutro, gdy nastanie świt,
W rejs wyruszymy, by odkrywać swe marzenia.

Nim ostatni akord wybrzmi już,
Na pustej scenie nieme staną mikrofony.
Ostatni raz śpiewamy dziś
Na pożegnanie wszystkim morzem urzeczonym.

Ref... x2

konto usunięte

Temat: Szanty

Kamila P.:
Obok ciebie (dla mnie rewelacja) - ODN

wybacz ale nazwanie szanta kawalka "szantypolo" spiewanego przez ludzi ktorzy nawet na kajaku nie siedzieli to lekka przesada :D
ODN na jednym z festiwali powiedzialo ze im to rybka czy graja szanty czy cokolwiek innego, graja szanty bo jest z tego kasa a ze zadne z nich na lajbie nie siedzialo w niczym im to nie przeszkadza.
co zreszta widac po tekstach.. ani w nich nie czuc groznego uroku morza ani zabawowego klimatu mazur. ale ze w spiewniku roznosci maja sie znalezc to nie bede sie klocil :D
Tomasz Wiktor Marchel

Tomasz Wiktor Marchel Solution Architect
at Asseco Poland
S.A., Certified
Funct...

Temat: Szanty

Proponował bym rozgraniczyć szanty i piosenki żeglarskie, bo jest to nagminnie mylone.

Szanta jest piosenką pracy, śpiewana najczęściej a cappella. Śpiewali ja sami wykonujący pracę, a jeśli była taka potrzeba to ton nadawał szantymen, a odpowiadał chór pracujących.W zależności od pracy, szanty posiadały swoje specyficzne tempa, podziały rytmiczne i akcenty. Inne szanty były śpiewane, podczas rwania kotwicy, inne podczas wciągania żagli, inne podczas pracy przy pompach, lub podczas załadunku towarów. Dlatego wyróżnia się takie szanty jak: fałowe, kabestanowe, kotwiczne, pompowe i wiele innych.

Nie należy więc każdej piosenki tyczącej się żeglowania nazywać szantą (szczególnie tych nawiązujących do żeglarstwa szuwarowo-bagiennego).
Natalia Bednarska

Natalia Bednarska Advisor, Coach,
Trainer / MBA
Executive

Temat: Szanty

Biała sukienka, Spinakery.. moja ulubiona :)
Aneta K.

Aneta K. Księgowość
techniczna i
ubezpieczeniowa

Temat: Szanty

RÓŻE Z DUBLINA


Autorzy

słowa: Jakub Rosiak

muzyka: trad.



ref...

Gdzieś w Irlandii, tysiące mil stąd,
Stoi domek wśród zielonych wzgórz.
Zimne morze wyrzuca na ląd
Bukiet irlandzkich czerwonych róż.

Kiedy skończy się wreszcie ten rejs,
Kiedy ujrzysz rodzinny swój dom,
Czy rozpozna Cię twój stary pies
I czy żona jest wierna Ci wciąż?

Od fordeku na wantach gra wiatr,
Gra melodię z rodzinnych Twych stron.
Zdrajca smutek do serca się wkradł,
Wali w strunę tęsknoty jak w dzwon.

Czasem patrzysz na morze, gdy sztorm
Rzuca statkiem od nieba do dna.
Wtedy widzisz, jak szalona toń
Bukiet róż niesie z prądem pod wiatr.

Czy do nóg będzie łasił się pies,
Czy złowrogo zabłyśnie mu ząb,
Kiedy skończy się wreszcie ten rejs,
Kiedy ujrzysz rodzinny swój dom.
Aneta K.

Aneta K. Księgowość
techniczna i
ubezpieczeniowa

Temat: Szanty

A FEW DAYS


Autorzy

słowa: Andrzej Mendygrał

muzyka: trad.



O Panie, czemu w ziemi tkwię,
Hej raz, hej raz,
I macham szuflą cały dzień?
Hej, na morze czas.

Mogę kopać tu dalej,
Few days, few days,
Mogę kopać przez dni parę,
Ale wracać chcę.

Tam każdy takie bajdy plótł,
Nie raz, nie raz,
Przekroczysz Jukon, złota w bród,
Hej, na morze czas.

Wykopię jeszcze parę dziur,
Hej raz, hej raz,
Wyciągnę płonnej skały wór,
Hej, na morze czas.

Za żonę tu łopatę mam,
Już dość, już dość,
A zysk, że jej używam sam,
Hej, na morze czas.

O Panie, nie jest to Twój raj,
O nie, o nie,
Nadzieję innym głupcom daj,
Ja na morze chcę.

Chociaż już mi wystarczy,
Few days, few days,
Dam Ci jeszcze jedną szansę,
Potem wrócić chcę.

Mogę kochać się dalej,
Few days, few days,
Mogę kochać przez dni parę,
Ale wracać chcę.
Przemysław Lisek

Przemysław Lisek Trener i konsultant
zarządzania
projektami

Temat: Szanty

Jakieś 4 lata temu pisałem w tej sprawie na http://szanty.art.pl.
Proponowałem, że pisownię "shanta" zachować dla klasycznej pieśni pracy a "szanta" dla piosenek szuwarowo-bagiennych :)



Wyślij zaproszenie do