Temat: Bojery
Andrzej Podgóreczny (ape):
Jednak jazdy na jednej płozie podczas niekontrolowanej rufy nigdy nie zapomnę :)
Jazda na jednej płozie zaczyna się od 4B (no dobra 20kg temu, niech będzie 5B ;-)) przy lekkiej odwilży, miękkim lodzie, wodzie stojącej z topniejącego śniegu i przeręblach po moczykijach na boi zwrotnej z ekipą kilkunastu ślizgów na plecach a wszyscy mają te same problemy:
- ~90km/h
- każdy chce być jak najbliżej bojki
- każdy stępił płozy, żeby nie grzęzły w miękkim lodzie
- wszystkich stawia, bo wieje
- jeden popełnia a błąd wszyscy zamieniają się w mielonkę drzazg, stalowych płóz, dakronu, a od niedawna kompozytowych masztów.
:o)
W czasach dużych fiatów, maluchów, żuków i innych demoludowych wynalazków nic nie śmigało zimą szybciej od DNa :o)
Belka z jesionu? W tamtych czasach - grubsza decha z tartaku i modlitwa do patrona drwali ;-)
A pamięta ktoś egzemplarze z belką z przodu i jazdę na sztywnej (bez amortyzacji) skrętnej płozie? :o) Zwrot takim wynalazkiem to było przeżycie ;-)