Anna
K.
A goal without a
plan is just a
wish...
Temat: "Wygodne" rozwiązania aranżacji wnętrz na jachtach
Zainspirowana artykułem Tomka Lipskiego zamieszczonym w pierwszym numerze Dobrej Praktyki Żeglarskiej (tak, będę reklamować, a co!) postanowiłam poruszyć temat "wygodnych" (co często niestety oznacza narażających zdrowie załogantów w Morzu) rozwiązań organizowanych przez konstruktorów jachtów wypuszczanych w rejsy.Z osobistych doświadczeń mogę wypunktować:
* mikrofalówkę w nawigacyjnej (centralnie na wprost nawigatora, żeby biedak nie zgłodniał w trudnych warunkach) - ok, przyznaję, że było to na targach, ale nawet na wystawowej jednostce nie przyszłoby mi takie rozwiązanie do głowy!!
* nakładane materace w mesie, bez rzepów, bez sztormdechy (standardowo wszystko leżało na podłodze deptane w całkowicie)
* składany stolik w kokpicie bez zaplanowanej jakiejkolwiek blokady (wiązany roboczo 3ema krawatami do kolumny od steru, żeby nie łupał na każdej fali)
* skład na żagle na burcie tuż przy zejściówce niezabezpieczony niczym, co w wolnym tłumaczeniu oznaczało żagle wszędzie (głównie w nawigacyjnej na przeciwko), gdy "składzik" był na nawietrznej
* wygodna, duża nawigacyjna bez "niepotrzebnych" barierek/osłon, żeby się mapa nie zagięła, ale za to, żeby wszelkie przyrządy nawigacyjne spadały ze stołu po koleji bądź grupami... w sumie po co sobie nawigacyjną zaśmiecać, na podłodze też może leżeć ;)
czekam na Wasze opowieści o "wygodnych" rozwiązaniach aranżacji wnętrz naszych szerokopanujących plastików :)) (a może nie tylko plastików? Nie musimy się ograniczać ;) )