Temat: Uczelnie jako fabryka dobrego samopoczucia

Z najnowszego sondażu Gazety wynika, że uczelnie wyższe służą głównie generowaniu szczęścia - tak u kadry jak u studentów. Na jakość nauczania wszyscy narzekają, za to nie przeszkadza to nikomu w poczuciu dumy z kontaktu z uczelnią.

Czy jest to wytłumaczenie mody na studiowanie? A może tak zawsze było, tylko dopiero teraz to zauważamy?
Rafał Hostyński

Rafał Hostyński Ten od
pozycjonowania

Temat: Uczelnie jako fabryka dobrego samopoczucia

Rok / liczba studentów / Udział studentów w liczbie ludoœci [%]

1991 - 374.269 - 0,98
1992 - 413.661 - 1,08
1993 - 480.806 - 1,26
1994 - 677.024 - 1,77
1995 - 789.440 - 2,06
1996 - 922.167 - 2,41
1997 - 1.086.398 - 2,84
1998 - 1.268.464 - 3,31
1999 - 1.425.846 - 3,73
2000 - 1.578.241 - 4,13
2001 - 1.711.367 - 4,47
2002 - 1.800.548 - 4,71
2003 - 1.850.574 - 4,85
2004 - 1.917.293 - 5,02
2005 - 1.953.832 - 5,12
2006 - 1.941.445 - 5,09

źródło (DYNAMIKA ZMIAN LICZBY STUDENTÓW I PREFERENCJI
WYBORU KIERUNKÓW STUDIÓW W POLSCE W LATACH 1991-2006)Rafał Hostyński edytował(a) ten post dnia 19.10.09 o godzinie 08:05

konto usunięte

Temat: Uczelnie jako fabryka dobrego samopoczucia

Michał Ksiądzyna:
Z najnowszego sondażu Gazety wynika, że uczelnie wyższe służą głównie generowaniu szczęścia - tak u kadry jak u studentów. Na jakość nauczania wszyscy narzekają, za to nie przeszkadza to nikomu w poczuciu dumy z kontaktu z uczelnią.

Czy jest to wytłumaczenie mody na studiowanie? A może tak zawsze było, tylko dopiero teraz to zauważamy?

Ja na przykład kończę teraz 4 kierunek studiów i nie robię tego z powodu konieczności przekwalifikowania się albo wybujałej ambicji a jedynie z powodów wyłącznie towarzyskich. Na studiach poznaje się dużo ciekawych indywidualności, to od nich najwięcej można się nauczyć :-0

Temat: Uczelnie jako fabryka dobrego samopoczucia

Ahahahahahaha a to dobre! Nie wiem komu zadawali te pytania,ale tak wysokie wyniki zadowolenia wyglądają jakby były oderwane od rzeczywistości.Ociekają wprost słodyczą.

konto usunięte

Temat: Uczelnie jako fabryka dobrego samopoczucia

Bartłomiej Kaliński:
Ahahahahahaha a to dobre! Nie wiem komu zadawali te pytania,ale tak wysokie wyniki zadowolenia wyglądają jakby były oderwane od rzeczywistości.Ociekają wprost słodyczą.
A czy post powyżej czegoś Ci nieco nie wyjaśnia?
:D:D:D

konto usunięte

Temat: Uczelnie jako fabryka dobrego samopoczucia

Michał Ksiądzyna:
Z najnowszego sondażu Gazety wynika, że uczelnie wyższe służą głównie generowaniu szczęścia - tak u kadry jak u studentów. Na jakość nauczania wszyscy narzekają, za to nie przeszkadza to nikomu w poczuciu dumy z kontaktu z uczelnią.

Czy jest to wytłumaczenie mody na studiowanie? A może tak zawsze było, tylko dopiero teraz to zauważamy?
Powiem tak.
Cały biznes to jeden wielki teatr w którym grane są komedie,romanse,tragedie,ballady i wiele innych sztuk.
Wyższe uczelnie to nic innego jak szkoły przygotowujące do pracy - właśnie w tym teatrze.Reszta już zależy od samych zainteresowanych jak podejdą do sprawy i co do teatru wniosą.
Wniosek jest prosty, wyedukują się:
-reżyserzy
-scenarzyści
-aktorzy pierwszego i drugiego planu
-statyści
-kukły ciągane za sznurki
oraz wielu innych pracujących w tym teatrze zwanym biznesem.
Jest tylko jedna kwestia - kwestia osoby się tam kształcącej.Nie tylko musi się edukować w tej szkole oraz budować układy na przyszłość ale posiadać tzw.charyzmę pozwalającą jej kształtować własny system wartości,umieć przeprowadzać ich transformację(we właściwym momencie i korzystny dla siebie sposób) czy też przekonywać ku sobie zwolenników i przeciwników innych opcji przy jednoczesnej akceptacji ich zachowań i poglądów.
Piotr K.

Piotr K. Prodziekan ds.
Studentów na
Wydziale Nauk o
Zdrowiu UMW

Temat: Uczelnie jako fabryka dobrego samopoczucia

Problem polega na tym, że uczelnie które uczą zarządzania same nie mają bladego pojęcia jak zarządzać własną działalnością. Niedoinwestowane, utrzymujące patriarchalny model kariery naukowej, nie rozwijające się, utrzymujące mierną kadrę dydaktyczną.... no i jak w takim stanie wyjść w świat? Dlatego właśnie najlepsze polskie uczelnie i tak są w 2 setce uczelni światowych. Jak tak dalej pójdzie to będziemy uczonym skansenem Europy i świata...

Temat: Uczelnie jako fabryka dobrego samopoczucia

Piotr K.:
Problem polega na tym, że uczelnie które uczą zarządzania same nie mają bladego pojęcia jak zarządzać własną działalnością. Niedoinwestowane, utrzymujące patriarchalny model kariery naukowej, nie rozwijające się, utrzymujące mierną kadrę dydaktyczną.... no i jak w takim stanie wyjść w świat?


szewc bez butów chodzi, ot co ;)
Michał Z.

Michał Z. inexperrectus

Temat: Uczelnie jako fabryka dobrego samopoczucia

Dobre samopoczucie zaobserwowane w badaniu wynikać może moim zdaniem z kilku przyczyn. Po pierwsze: badanie, z tego co wiem, przeprowadzane było w murach uczelnianych. Bycie w miejscu pracy (kadra) czy nauki (studenci) znacząco wpływa na złagodzenie potencjalnie krytycznego myślenia. Po drugie: studenci uczelni prywatnych będą wychwalać swoje uczelnie po to, aby udowodnić przed samymi sobą, że jednak zapłacone pieniądze były dobrą inwestycją (tak samo studenci studiów dziennych, którzy pracują). Po trzecie: całkiem prawdopodobne, że faktycznie wszyscy są zadowoleni - trudno się jednak temu dziwić, skoro często kadra ma zapewnioną pozycję, ma płacone, a robi niewiele (odtwarzając np. w kółko od wielu lat tą samą treść wykładów czy nie pozwalając na dyskusje na seminarium), a studenci prześlizgują się przez system, zadowoleni z uzyskania dyplomu (który daje im złudną świadomość, że nabyli wyższe wykształcenie). Jest jeszcze czwarta, bardziej skomplikowana możliwość: być może panuje cynizm. Ludzie wiedzą, że system szkolnictwa wyższego jest fikcją, ale nic z tym nie robią, a nawet głoszą jego pochwały, ponieważ "tak to już musi być".

konto usunięte

Temat: Uczelnie jako fabryka dobrego samopoczucia

Michał Zawadzki:
Dobre samopoczucie zaobserwowane w badaniu wynikać może moim zdaniem z kilku przyczyn. Po pierwsze: badanie, z tego co wiem, przeprowadzane było w murach uczelnianych. Bycie w miejscu pracy (kadra) czy nauki (studenci) znacząco wpływa na złagodzenie potencjalnie krytycznego myślenia. Po drugie: studenci uczelni prywatnych będą wychwalać swoje uczelnie po to, aby udowodnić przed samymi sobą, że jednak zapłacone pieniądze były dobrą inwestycją (tak samo studenci studiów dziennych, którzy pracują). Po trzecie: całkiem prawdopodobne, że faktycznie wszyscy są zadowoleni - trudno się jednak temu dziwić, skoro często kadra ma zapewnioną pozycję, ma płacone, a robi niewiele (odtwarzając np. w kółko od wielu lat tą samą treść wykładów czy nie pozwalając na dyskusje na seminarium), a studenci prześlizgują się przez system, zadowoleni z uzyskania dyplomu (który daje im złudną świadomość, że nabyli wyższe wykształcenie). Jest jeszcze czwarta, bardziej skomplikowana możliwość: być może panuje cynizm. Ludzie wiedzą, że system szkolnictwa wyższego jest fikcją, ale nic z tym nie robią, a nawet głoszą jego pochwały, ponieważ "tak to już musi być".
To samo zawarłem w swojej wcześniejszej wypowiedzi używając wielu porównań i przenośni jednak (jak widać) niewielu to zrozumiało co z pewnością świadczy o poziomie szkół(bardzo ładnie opisał to Piotr Karniej) i intelekcie osób do nich uczęszczających - precyzyjnie wypunktowałeś cechy studentów i ich "przekonania".
Pozdrawiam
Marek Przegaliński

Marek Przegaliński SEO/SEM Web Promocja
Bezpieczeństwo

Temat: Uczelnie jako fabryka dobrego samopoczucia

Piotr K.:
Problem polega na tym, że uczelnie które uczą zarządzania same nie mają bladego pojęcia jak zarządzać własną działalnością.
-
Zgadzam się. Sam napisałem "dziesiątki prac" różnego stopnia (jakiś czas temu) Poziom uczelni jest TRAGICZNY, a całokształ jeszcze gorszy.... Sam sondaż gazety, temat klasyk dziennikarski. O "tych" rzeczach wiedzą wszyscy zainteresowani od dawna
Michał Z.

Michał Z. inexperrectus

Temat: Uczelnie jako fabryka dobrego samopoczucia

To samo zawarłem w swojej wcześniejszej wypowiedzi używając wielu porównań i przenośni jednak (jak widać) niewielu to zrozumiało co z pewnością świadczy o poziomie szkół(bardzo ładnie opisał to Piotr Karniej) i intelekcie osób do nich uczęszczających - precyzyjnie wypunktowałeś cechy studentów i ich "przekonania".
Pozdrawiam

Nie do końca to samo (nie mam w zwyczaju powielać wypowiedzi poprzedników), aczkolwiek Twoje metafory są interesujące. Nie zmienia to faktu, że nie zgodziłbym się z Twoją instrumentalną wizją szkół wyższych, która zresztą dominuje w powszechnej świadomości i świadczy o patologii bezrefleksyjności reprodukowanej przez szkoły (które zostały ukończone przez ludzi, którzy tej wizji hołdują). Chyba, że Twoja wizja dotyczy tego jak jest, ale nie jak być powinno.

Moim zdaniem uczelnie nie są po to, aby przygotowywać do pracy - ale po to, aby wyposażać ludzi w dyspozycje kulturowe (symboliczne) do przeżywania bardziej świadomie własnego życia (co oczywiście ma swoje wymierne konsekwencje praktyczne w sferze publicznej pozwalające na bardziej efektywne radzenie sobie z rzeczywistością). Zgadzam się zatem, że uczelnie powinny kształcić reżyserów: ale reżyserów świadomego życia, a nie efektywności mierzonej skutecznością (zazwyczaj ekonomiczną) na rynku pracy. Innymi słowy: dla mnie absolwent uczelni wyższej powinien umieć rozpoznawać patologie teatru życia społecznego (w tym biznesu, o którym piszesz), a także powinien potrafić się im przeciwstawić.

Oczywiście jest zupełnie odwrotnie. Niestety.Michał Zawadzki edytował(a) ten post dnia 22.10.09 o godzinie 23:07
Mariusz P.

Mariusz P. inżynier mechanik z
doświadczeniem w
branżach Oil & Gas,
...

Temat: Uczelnie jako fabryka dobrego samopoczucia

Jaki jest sens zakładania i prowadzenia uczelni z punktu widzenia:
1 społeczeństwa (celów rozwojowych społeczeństwa);
2 gospodarki (celów ekonomicznych);
3 władz uczelni;
4 wykładowców;
5 pracodawców poszukujących pracowników;
6 studentów => absolwentów => pracowników?

Odnoszę wrażenie, że każda z grup uczestniczących w procesie edukacji ma swoje własne cele, które bywają sprzeczne; to co pasuje jednym, przeszkadza drugim.
Zamiast spójnej koncepcji edukacji jest koszmarny galimatias a poziom szkolnictwa, już teraz żałosny, nadal leci w dół.
Skoro nie ma jasnych celów co do roli szkolnictwa wyższego (tak naprawdę całego systemu edukacji), nie ma uznanych mierników jakości, więc uczestnicy tego "cyrku" wybierają to co miłe sercu i mówią z uśmiechem "jest cool". Ważne jest, że się kręci - jakoś. Statek który zmierza bez celu miotany krótkoterminowymi celami poszczególnych grup.

Wg mnie, zbrodnią była reforma szkolnictwa przeprowadzona przez Buzka i Łybacką, między innymi stworzenie gimnazjów, likwidacja szkół zawodowych. Teraz widać jej efekty... Bezrobocie olbrzymie a nie można znaleźć dwudziestoparolatków przeszkolonych do wykonywania konkretnego zawodu. Oczekiwania ogromne a chęci podnoszenia kwalifikacji w wykonywanym zawodzie brak.Mariusz Poprawa edytował(a) ten post dnia 23.10.09 o godzinie 19:43

konto usunięte

Temat: Uczelnie jako fabryka dobrego samopoczucia

Michał Ksiądzyna:
Z najnowszego sondażu Gazety wynika, że uczelnie wyższe służą głównie generowaniu szczęścia - tak u kadry jak u studentów.

przepraszam za wtret, ale jako studentka bylam bardzo szczesliwa. przygotowywalam sie do zawodu, o ktorym marzylam wczesniej latami.
wszystkim studentom zycze dobrego samopoczucia podczas studiow. nie rozumiem w ogole jak taki argument moze byc zarzutem.

czy ktos badal wplyw samopoczucia podczas studiow na efekty pracy po studiach? bo jezeli nie, to dobre czy zle samopoczucie nie jest samo w sobie zadnym wskaznikiem.

doczytalam artykul do zdania:

"Powszechnie wytyka się nauczycielom akademickim, że nie przygotowują się do zajęć. Ale oni sami w ogromnej większości (95 proc.) są przeciwnego zdania. Potwierdzają to studenci niemal równie entuzjastycznie jednomyślnie: 87 proc. twierdzi, że prowadzący są dobrze przygotowani i już."

jezeli nauczyciel twierdzi, ze jest przygotowany do zajec, student ocenia to przygotowanie za zadawalajace, to kto to jest ten, co "powszechnie wytyka"?
nie wiem... moze wylacznie dziennikarze?

na swiecie jak mi wiadomo, to studenci oceniaja nauczyciela akademickiego.Małgorzata K. edytował(a) ten post dnia 23.10.09 o godzinie 21:44
Stanisław K.

Stanisław K. Technical Director,
R&D and Innovation
Technologies

Temat: Uczelnie jako fabryka dobrego samopoczucia

Mariusz Poprawa:
zbrodnią była reforma szkolnictwa przeprowadzona przez Buzka i Łybacką, między innymi stworzenie gimnazjów, likwidacja szkół zawodowych. Teraz widać jej efekty... Bezrobocie olbrzymie a nie można znaleźć dwudziestoparolatków przeszkolonych do wykonywania konkretnego zawodu. Oczekiwania ogromne a chęci podnoszenia kwalifikacji w wykonywanym zawodzie brak.
wymieniona przez Ciebie dwojka to tylko drobna czesc ekipy, ktora powinna za to zdrowo "beknac". ich reforma to byl, niestety, tylko kolejny akt dramatu (tragifarsy ?) pt. "zwiekszamy odsetek ludzi z wyzszym wyksztalceniem".

i znow okazalo sie, ze ilosc nijak nie chce przechodzic w jakosc.
Michał Zawadzki:
absolwent uczelni wyższej powinien umieć rozpoznawać patologie
teatru życia społecznego (...), a także powinien potrafić się im > przeciwstawić.

przed "przeciwstawic" dodalbym "skutecznie".
Michał Z.

Michał Z. inexperrectus

Temat: Uczelnie jako fabryka dobrego samopoczucia

twierdzi, że prowadzący są dobrze przygotowani i już."

jezeli nauczyciel twierdzi, ze jest przygotowany do zajec, student ocenia to przygotowanie za zadawalajace, to kto to jest ten, co "powszechnie wytyka"?
nie wiem... moze wylacznie dziennikarze?

na swiecie jak mi wiadomo, to studenci oceniaja nauczyciela

Brak zdolności widzenia kryzysu jest jednym z symptomów głębi samego kryzysu.

Wystarczy spojrzeć na badania naukowe z zakresu teorii kultury czy edukacji: tam już od wielu lat diagnozowany jest kryzys na płaszczyźnie edukacji. Teoria naukowa wyprzedziła o lata świetlne dyskurs publiczny. Choć dobrze, że w końcu i dziennikarze się tym zajęli.
Mariusz P.

Mariusz P. inżynier mechanik z
doświadczeniem w
branżach Oil & Gas,
...

Temat: Uczelnie jako fabryka dobrego samopoczucia

Michał Zawadzki:

Wystarczy spojrzeć na badania naukowe z zakresu teorii kultury czy edukacji: tam już od wielu lat diagnozowany jest kryzys na płaszczyźnie edukacji. Teoria naukowa wyprzedziła o lata świetlne dyskurs publiczny. Choć dobrze, że w końcu i dziennikarze się tym zajęli.

A co dokładniej mówią wyniki tych badań? Czy są tam jakieś wnioski co do przyczyn i ew. kierunki wyjścia z drogi regresu na drogę wzrostu poziomu edukacji? Nie spotkałem się z takimi badaniami a wydają się być ciekawe w kontekście tego wątku.Mariusz Poprawa edytował(a) ten post dnia 27.10.09 o godzinie 10:43
Michał Z.

Michał Z. inexperrectus

Temat: Uczelnie jako fabryka dobrego samopoczucia

A co dokładniej mówią wyniki tych badań? Czy są tam jakieś wnioski co do przyczyn i ew. kierunki wyjścia z drogi regresu na drogę wzrostu poziomu edukacji? Nie spotkałem się z takimi badaniami a wydają się być ciekawe w kontekście tego wątku.

Badania na ten temat są na tyle rozległe, że trudno byłoby cokolwiek streścić w tym miejscu. Ja np. skupiam się na refleksji nad tymi badaniami, które dotyczą krytycznej perspektywy w stosunku do patologii dialogu i komunikacji na płaszczyźnie edukacji (ale to tylko wycinek większej całości, aczkolwiek z nią korespondujący, ponieważ diagnoza patologii wymaga holistycznego punktu widzenia). Dla mnie walka o obywatela jako człowieka kultury rozgrywa się już na etapie podejścia do tekstów kulturowych, a także na płaszczyźnie przekazywania treści. Badania, które mam na myśli, pokazują jak tragiczne skutki (aż do wtórnego analfabetyzmu) może mieć (i ma) obiektywizujące podejście do tekstu czy uzurpacje do uniwersalnej ważności przedstawianych treści przez nauczycieli, wykładowców (przykładem jest nowa matura). Nie będę się tu rozpisywał, ale polecam z nowszych publikacji książkę pod red. M. Jaworskiej-Witkowskiej "Jaka kultura? Jaki dyskurs? Sfera publiczna a spory o edukację, pedagogikę i zarządzanie".
Mariusz P.

Mariusz P. inżynier mechanik z
doświadczeniem w
branżach Oil & Gas,
...

Temat: Uczelnie jako fabryka dobrego samopoczucia

Michał Zawadzki:

Nie będę się tu rozpisywał, ale polecam z nowszych publikacji książkę pod red. M. Jaworskiej-Witkowskiej "Jaka kultura? Jaki dyskurs? Sfera publiczna a spory o edukację, pedagogikę i zarządzanie".

Dziękuję za odpowiedź. Może jeszcze wiesz gdzie ta książka jest do nabycia lub wypożyczenia?
Michał Z.

Michał Z. inexperrectus

Temat: Uczelnie jako fabryka dobrego samopoczucia


Dziękuję za odpowiedź. Może jeszcze wiesz gdzie ta książka jest do nabycia lub wypożyczenia?

Książka została wydana przez "Pedagogium" Wydawnictwo OR TWP w Szczecinie:

http://www.wshtwp.pl/wydawnictwo/74/wydawnictwo_pedago...

Może tam można zamówić? Jeśli nie, to trudno mi wskazać konkretne źródło. Podejrzewam jednak, że gdzieś w księgarniach internetowych jakieś egzemplarze jeszcze się panoszą. A na pewno są w bibliotekach.

Pozdrawiam!



Wyślij zaproszenie do