konto usunięte

Temat: Kurs u Zbigniewa i Danuty Wachów

Witam,
Wybieram się na kurs skałkowy u w/w godnie polecanych Państwa Wachów. Ze wspinaczką mało miałem do czynienia , co nie znaczy, że wogóle. Napiszcie proszę czego mam się spodziewać na tym kursie i czy będę jedynym zielonym szczawikiem, który zastanawiał się będzie czy chować się pod skałki, czy intensywnie opalać się, żeby buraka widać nie było? :)
Piotr J.

Piotr J. Consulting Director
- Public, Capgemini
Polska Sp. z o.o.

Temat: Kurs u Zbigniewa i Danuty Wachów

Cześć,

U Wachów będziesz miał ok, Danka jedynie straszna gaduła ;-)

Czego się spodziewać? No... program znasz, więc powinieneś wiedzieć. Co do reszty składu to bywa bardzo różnie. Mogą być osoby z równym Ci "doświadczeniem", albo bardziej zaawansowane. Sam robiłem kurs po dwóch latach wspinania, więc cieszyłem się mogąc go robić w zespole dwuosobowym z kolegą z równym mi lub nawet większym doświadczeniem, ale wyraźnie zaznaczyłem moje oczekiwania w tej kwestii.

Najważniejsze to dobrać się umiejętnościami. Wachowie powinni o to zadbać, z pewnością pytali o Twoje doświadczenie. Jeśli mogę coś poradzić, to poproście o skały/drogi mniej znane, mniej uczęszczane.

Pozdrawiam,
jusza

Temat: Kurs u Zbigniewa i Danuty Wachów

Łukasz Zosiuk:
Wybieram się na kurs skałkowy u w/w godnie polecanych
Wachów. Ze wspinaczką mało miałem do czynienia , co nie znaczy, że wogóle. Napiszcie proszę czego mam się spodziewać na tym kursie i czy będę jedynym zielonym szczawikiem, który zastanawiał się będzie czy chować się pod skałki, czy intensywnie opalać się, żeby buraka widać nie było? :)

Kurs skałkowy nie jest od tego, żeby się popisywać już posiadaną
wiedzą i umiejętnościami wspinaczkowymi, tylko żeby jedno i drugie
uzyskać pod okiem instruktora. Więc jedyne co dobrze żebyś miał
wcześniej to buty wspinaczkowe. No i pewnie poznasz masyw Apteki - spotykałem tam z kursantami oboje z małżonków ;-)
Łukasz J.

Łukasz J. Kierownik Rekrutacji
@ Grupa Adamed

Temat: Kurs u Zbigniewa i Danuty Wachów

Bardzo miło wspominam kurs u Pana Zbyszka i Danuty - zresztą sam ocenisz :)

Oprócz Apteki, zapewne liżniesz troszkę skałek Rzędkowickich a może się wybierzecie również do Podlesic :)

Polecam i bez stresu - Pan Zbigniew zadba abyś zapamiętał wszystko dokładnie Ci to tłumacząc :)

Daj znać jak było na kursie!!

konto usunięte

Temat: Kurs u Zbigniewa i Danuty Wachów

Witajcie!
Wróciliśmy...
Krótko, co by nie zanudzać: kurs dla osób, którzy już wiedzą, że chcą się wspinać. Jeżeli jesteście zdecydowanie na tak i już liznęliście wspinaczki- WARTO ! Jednak kiedy dopiero się zastanawiacie i chcecie spróbować jak to jest- NIE WARTO! Bo: Pan Zbigniew w bardzo dobijający sposób uczy nas, że to co się robi w górach musi być zrobione na 300%, jak nie to giniesz (wielki plus za to) jednak sposób w jaki to robi sprawia, że kursanci zamiast być motywowani, wycofują się np. ze zjazdu. Było z nami jeszcze 2 chłopaków- mimo szczerych chęci z nich płynących bardzo mało zrobili na tym kursie, bo rezygnowali po kilku słowach Instruktora.
Więc osobiście jestem bardzo zadowolony, jednak myślę, że to kurs nie dla wszystkich.
Miałem nie zanudzać;)
Pozdrawiam ŁZ

konto usunięte

Temat: Kurs u Zbigniewa i Danuty Wachów

Łukasz Zosiuk:
Witajcie!
Wróciliśmy...
Krótko, co by nie zanudzać: kurs dla osób, którzy już wiedzą, że chcą się wspinać. Jeżeli jesteście zdecydowanie na tak i już liznęliście wspinaczki- WARTO ! Jednak kiedy dopiero się zastanawiacie i chcecie spróbować jak to jest- NIE WARTO! Bo: Pan Zbigniew w bardzo dobijający sposób uczy nas, że to co się robi w górach musi być zrobione na 300%, jak nie to giniesz (wielki plus za to) jednak sposób w jaki to robi sprawia, że kursanci zamiast być motywowani, wycofują się np. ze zjazdu. Było z nami jeszcze 2 chłopaków- mimo szczerych chęci z nich płynących bardzo mało zrobili na tym kursie, bo rezygnowali po kilku słowach Instruktora.
Więc osobiście jestem bardzo zadowolony, jednak myślę, że to kurs nie dla wszystkich.
Miałem nie zanudzać;)
Pozdrawiam ŁZ

Przynajmniej gość jest szczery, bez wlewania kitu i brania za to pieniędzy:)
Wspinanie to nie turniej pieszczot.Łukasz Gruszczyński edytował(a) ten post dnia 17.08.09 o godzinie 16:57
Paweł Arkuszyński

Paweł Arkuszyński mgr fizjoterapii,
właściciel vortalu
windsurfingowego
Hot...

Temat: Kurs u Zbigniewa i Danuty Wachów

Witam,
Ponieważ również zrobiliśmy kurs wspinaczki u Duśki i Ramiego, i ja pozwolę podzielić się wrażeniami.
Zgodnie z tym co pisali poprzednicy, przyznaję, że Rami (Zbyszek Wach) nie jest osobą która motywuje do wspinaczki w sposób bezpośredni. Jako osoba, która "zjadła zęby" w Górach całego świata, poprowadziła wiele nowych dróg w Jurze, Tatrach, Alpach, wróciła do żywych po bardzo poważnym wypadku w skałach, straciła przedwcześnie większość kolegów i koleżanek, przyznaję, że sposób podejścia do kursantów jest nie tylko usprawiedliwiony, ale i bardzo rozsądny. Na każdym kroku, przy każdej nowo poznanej technice, priorytetem było bezpieczeństwo. Nie bez powodu przez kilkadziesiąt lat prowadzenia kursów, nie mieli ani jednego wypadku. Zatem niech nikt nie zdziwi się jak usłyszy, że na trudniejsze drogi w Tatrach nie powinniście iść z żoną/mężem jako partnerem, jeśli macie dzieci - "jedno z Was musi przeżyć żeby je wychować". Ja wybrałem Wachów nie dlatego, żeby nauczyli mnie techniki wspinania po obitych ścianach zbliżonych charakterem do panelu, ale bezpiecznego wspinania na drogach z własną asekuracją, wspinania w rysach i kominach (z których Rami słynie), jak i podstaw do wspinu (w mam nadzieję niedalekiej przyszłości) w Tatrach.

Kurs i prowadzenie zajęć podobały mi się bardzo; sam przez 8 lat byłem zawodowym instruktorem windsurfingu, więc nie są to moje czcze słowa. Przy każdym choć odrobinę problematycznym osadzeniu kości, pętli, etc. Rami był przy nas i jeśli była potrzeba służył radą podpowiadając jak i co osadzić, odnosząc się przy tym do własnych doświadczeń. Nie miały miejsce sytuacje (których byłem później świadkiem), w których "instruktor" podawał cel, wręczał komplet kości a sam zostawał pod ścianą! Poznaliśmy drogi ładne, techniczne, uczące. Wiemy już które "parchy" lepiej omijać, chyba że idzie się w "siłówkę" z jednym-dwoma problemami i ma się "parcie na cyfrę"; Duśka i Rami jako lokalesi znają chyba całą Jurę z dokładnością do jednego chwytu. Każdego dnia poznawaliśmy nową porcję praktycznych rad, których nie znalazłem w żadnej z wielu przestudiowanych książek czy publikacji w necie.

Reasumując...
warto dla: poznania solidnych podstaw i piękna prawdziwego, i bezpiecznego wspinania, poznania ciekawych dróg i mało znanych rejonów wspinaczkowych Północnej Jury, "morza" informacji w które zakątki Tatr warto się skierować, a wszystko pod okiem uznanych polskich alpinistów i himalaistów,
nie warto: jeśli zamierzasz wspinać się wyłącznie na panelu lub jednowyciagowych drogach w 100% obitych.

Następna dyskusja:

kurs "big wall"




Wyślij zaproszenie do