Sylwia
Zawadzka
Internet,
dziennikarstwo, PR,
organizacja imprez
Temat: Coś o pasji
Hihi, a ja właśnie wspinam się tylko na sztucznych ściankach. Ale dopiero pierwszy sezon mam za sobą, rok temu nie słyszałam o wspinaniu. A gdyby mi ktoś powiedział że sama wlezę gdzieś kilkanaście metrów nad ziemię, nie uwierzyłabym. Jeszcze zdążę. Skały czekają i jak ja je w końcu dorwę...:)Ostatnio wiele słyszałam o kobiecie która zaczęła się wspinać po czterdziestce i odnosi wielkie sukcesy (nazwiska nikt nie był w stanie mi podać). Od tak, przytaczają mi tę anegdotkę młodsi koledzy. Dla pokrzepienia, na dowód, że nie jestem wcale za stara. Bo nie jestem. Chcę to podkreślić: "starsze panie" po trzydziestce, kobiety pracujące, matki i żony też mogą! Mistrzynią świata pewnie już nie zostanę. Moim marzeniem jest zrobienie jednej chociażby drogi w Tatrach. Nie musi być bardzo trudna, nie muszę jej pokonać w żadnym ze sportowych stylów. Chce tylko wejść, tylko tam być. Poczuć ze żyję. I zrobię to. Powiem Wam, gdy już będzie po:)