Gerard Grech

Gerard Grech właściciel GRECH
MARKETING

Temat: Śnieg w mieście - czy musi tak być?

Czy nie wydaje wam się, że nieodśnieżone drogi w mieście są wynikiem złego zarządzania miastem? Drogi krajowe wszystkie są odśnieżone, nie można tak samo robić we Wrocławiu?
Radni będą się tłumaczyć jak co roku, że brakło pieniędzy, a to nie był priorytet. Dziury w jezdni powstają na skutek braku odśnieżania i zapobiegania zamarzaniu wody np poprzez sypanie soli. Co roku po zimie jeździmy slalomem omijając dziury aż wszystkich nie połatają.
Stawiam pytanie. Płacimy za łatanie dziur, dlaczego nie moglibyśmy tych pieniędzy wykorzystać na odśnieżanie i sypanie soli? Tych dziur nie byłoby aż tyle, drogi służyłyby nam dłużej. W górach na drogach krajowych, gdzie drogi są bardzo zadbane, gdzie każdy śnieg jest od razu spychany, gdzie sypie się dużo soli dziury w jezdni nie tworzą się praktycznie wcale, a jeżeli już to w znikomym stopniu.

Co roku przeżywamy to samo, nie czas z tym skończyć?
Od wczoraj nie pada śnieg, chyba nie powinno być już go na żadnej drodze, a tak nie jest.Gerard Grech edytował(a) ten post dnia 12.01.10 o godzinie 18:41

konto usunięte

Temat: Śnieg w mieście - czy musi tak być?

Wg. mnie miasto nie powinno odśnieżać, niech to robi inna JST. STRATA pieniędzy. Samochody w zimie jeżdzą wolniej, bezpieczniej. Śnieg na drogach i chodnikach jest 3% w ciągu roku. Koszt odśnieżania, nieefektywnego zresztą to ok. 1-2% rocznego budżetu - czy warto?

konto usunięte

Temat: Śnieg w mieście - czy musi tak być?

Bartosz Robaszewski:
Wg. mnie miasto nie powinno odśnieżać, niech to robi inna JST. STRATA pieniędzy. Samochody w zimie jeżdzą wolniej, bezpieczniej. Śnieg na drogach i chodnikach jest 3% w ciągu roku. Koszt odśnieżania, nieefektywnego zresztą to ok. 1-2% rocznego budżetu - czy warto?

Zgadzam się.. Poza tym jazda po sniegu i odsniezanie samochodu, czy tam chodznika to jedna wielka frajda :) Gdybym mial czas moglbym odsniezac, parkowac, dojezdzac do pracy itd itp kazdemu komu ten snieg przeszkadza:P

Temat: Śnieg w mieście - czy musi tak być?

hmm...niby tak, lecz gdy trzeba dojechać kawałek poza miasto, a tam trafiasz na tunel, żeby minąć drugie auto - jedno musi wjechać w zaspę, a na drodze przed Tobą od czasu do czasu pojawia się kierowca, który nie wie, że w takich warunkach hamulców używa się inaczej, albo się zapomina o ich istnieniu - wtedy już odśnieżanie ma sens :) i nie szkoda mi tych złotówek, które i tak pewnie by nie były dobrze wykorzystane :)
Grzegorz Śliwiński

Grzegorz Śliwiński Programista python

Temat: Śnieg w mieście - czy musi tak być?

W Bytomiu Odrzańskim burmistrz zdaje się lat nie odśnieża, żeby nie wyrzucać pieniędzy w błoto: http://www.rmf.fm/fakty,167960,Po,co,odsniezac,Snieg,i...
Chociaż co innego 4 tysięczne miasteczko, co innego Wrocław ;)

konto usunięte

Temat: Śnieg w mieście - czy musi tak być?

Możemy sobie ponarzekać - to takie polskie. Ale niestety miasto nie odśnieży nam wszystkiego. Na ulicach nie jest najgorzej, problem to pobocza (na które zepchnięto śnieg z jezdni) i chodniki. Dlaczego w innych miastach straż miejska może posłużyć nie tylko do zakładania blokad na koła? Kto "zmobilizuje" rzesze właścicieli domów, te wspólnoty i spółdzielnie do odśnieżenia ich kawałka chodnika? Co robią teraz strażnicy? Powinni chodzić, chodzić, chodzić - i "zachęcać" do odśnieżania. Chodzę sporo po ulicach piechotą, widzę te granice nieruchomości, te nieodśnieżone przejścia przez ulice, te tonące w błocie śnieznym przystanki. Na Nowym Dworze - tragedia. W centrum - różnie.

Trawestując: "co Ty zrobiłaś/eś dla odśnieżenia miasta?"

konto usunięte

Temat: Śnieg w mieście - czy musi tak być?

Obowiązek odśnieżania istnieje od ok. 10 lat. Właścicielowi posesji może być wręczony mandat (prosty donos do straży miejskiej). Jeżeli ktoś mieszka w bloku, którego właścicielem jest wspólnota albo spółdzielnia (samemu się jest tylko współwłaścicielem) to śmiało można zgłaszać roszczenia, nawet telefoniczne, pod adresami tych organów.

konto usunięte

Temat: Śnieg w mieście - czy musi tak być?

Dlaczego ekonomicznie i społecznie uzasadnione pytanie Gerarda, czy miasto nie powinno przypadkiem odśnieżać ulic natychmiast zmieniacie na narzekanie na to, że prywatni właściciele nie odśnieżają?

Po pierwsze, różnie z tym bywa.
Po drugie, mandaty należą się każdemu zarządcy za nieodśnieżoną drogę, czy tylko prywatnym właścicielom budynków?
Jeśli obowiązek utrzymania porządku na chodnikach dotyczy wszystkich zarządców, w tym także miasta, to dlaczego Bartosz chwilę wcześniej konstatujesz, że to strata pieniędzy i nie warto tego robić?

Tak na marginesie, próbowałeś kiedyś w zbliżonych do aktualnych warunków przespacerować się po chodniku z wózkiem dziecięcym albo przejechać wózkiem iwalidzkim? A może miałeś taki mały kłopot, że karetka nie może do kogoś dojechać nieodśnieżoną tzw. osiedlową ulicą? To są realne problemy sporej ilości osób.

konto usunięte

Temat: Śnieg w mieście - czy musi tak być?

Kazimierz H.:
Możemy sobie ponarzekać - to takie polskie. Ale niestety miasto nie odśnieży nam wszystkiego. Na ulicach nie jest najgorzej, problem to pobocza (na które zepchnięto śnieg z jezdni) i chodniki. Dlaczego w innych miastach straż miejska może posłużyć nie tylko do zakładania blokad na koła? Kto "zmobilizuje" rzesze właścicieli domów, te wspólnoty i spółdzielnie do odśnieżenia ich kawałka chodnika? Co robią teraz strażnicy? Powinni chodzić, chodzić, chodzić - i "zachęcać" do odśnieżania. Chodzę sporo po ulicach piechotą, widzę te granice nieruchomości, te nieodśnieżone przejścia przez ulice, te tonące w błocie śnieznym przystanki. Na Nowym Dworze - tragedia. W centrum - różnie.

Trawestując: "co Ty zrobiłaś/eś dla odśnieżenia miasta?"

Przepraszam bardzo ale nie rozumiem do czego zmierzasz? Oczekujesz, że obywatele sami wezmą się do odśnieżania? Ja śmiem wątpić (aczkolwiek sam ostatnio zabrałem się do odśnieżania swojego auta, które zablokował mi skutecznie... osiedlowy cieć odsnieżający chodnik: w jego wykonaniu polegało to na wrzucaniu śniegu między zaparkowane samochody!) i widzę tu kilka historyczno-socjologicznych powodów, iż tak sie nie stanie, a kóre możnaby opisać na wątku i na innej grupie.

Bezdyskusyjnym jest natomiast fakt, że to szeroko rozumiana ADMINISTRACJA odpowiada za odśnieżanie miasta czy to przy pomocy podległych jej służb czy to przez egzekwowanie stosownych przepisów, które wymagają określonych zachowań od właścicieli posesji. Taka jest rola administracji i za to dostaje pieniądze.
U nas jednak (zwłaszcza we Wrocławiu)urzędnicy wolą bardziej spektakularne i medialnie nośne akcje niż rzeczywistą pracę.Bartosz Spik edytował(a) ten post dnia 12.01.10 o godzinie 21:49
Rafał Hostyński

Rafał Hostyński Ten od
pozycjonowania

Temat: Śnieg w mieście - czy musi tak być?

Czy ktoś się orientuje jakie są widełki przy wystawianiu mandatów za nieodśnieżone chodniki?
Rafał Hostyński

Rafał Hostyński Ten od
pozycjonowania

Temat: Śnieg w mieście - czy musi tak być?

Gerard Grech:
Czy nie wydaje wam się, że nieodśnieżone drogi w mieście są wynikiem złego zarządzania miastem?
Po części tak ;)
Gdybyś był u władzy, to co byś wybrał:
a) karanie mieszkańców za brak odśnieżania chodników i terenów przy posesjach, karanie spółdzielni mieszkaniowych, po to żeby zaspokoić potrzebę chodzenia po odśnieżonych i zabezpieczonych chodnikach, a na drogach osiedlowych często po ciągach komunikacyjnych służących zarówno jako droga dojazdowa, jak i chodnik?
b) pozwolenie na narzekanie tym samym mieszkańcom, na władzę, że nie może podołać z obfitymi opadami śniegu?

Wybór pozostawiam Tobie, a w przyszłym roku są wybory. Na kogo lud będzie głosował z grupy a lub b?

Nie obwiniałbym tak bardzo władzy za brak możliwości przewidywania wielkości opadów śniegu.
Drogi krajowe wszystkie są odśnieżone, nie można tak samo robić we Wrocławiu?
Trochę inna bajka, ale o tym jako kierowca powinieneś wiedzieć.
Radni będą się tłumaczyć jak co roku, że brakło pieniędzy, a to nie był priorytet. Dziury w jezdni powstają na skutek braku odśnieżania i zapobiegania zamarzaniu wody np poprzez sypanie soli. Co roku po zimie jeździmy slalomem omijając dziury aż wszystkich nie połatają.
To fakt, że co roku następuje łatanie dziur po zimie i jest to problem, ale to chyba problem nie tyle administracji, co przetargów, które wygrywają najtańsze oferty.
Ile jest firm we Wro lub okolicach, które mogą zapewnić odpowiednią ilość sprzętu? Ile miasto może przeznaczyć na pługopiaskarki, które będą stały przez powiedzmy 300 dni w garażach. 65 dni ich stałej pracy i tak ma spory naddatek.
Stawiam pytanie. Płacimy za łatanie dziur, dlaczego nie moglibyśmy tych pieniędzy wykorzystać na odśnieżanie i sypanie soli?
Kupno soli i sypanie nią wydaje się być idealnym rozwiązaniem. Najlepiej sypać i sypać... ale kogo obchodzi jakie to ma znaczenie dla ludzi i środowiska naturalnego w mieście?
Nie jestem z wykształcenia chemikiem, ale można się dowiedzieć, że sól drogowa to nie zwyczajna sól kuchenna, ale NaCl z roztworem MgCl2 (ok. 30 %).

Jeśli weźmiemy pod uwagę, że MgCl2 - czyli chlorek magnezu ma pewne właściwości o jakich możemy przeczytać chociażby tutaj
http://am.wroc.pl/karty/chlorek_magnezu.doc
to stosownie w nadmiernej ilości w miejscach, w których pojazdy poruszają się z niewielką prędkością, a w dużej mierze stoją w korkach, gdzie ludzie chodzą po chodnikach i wdychają może powodować dla nich zagrożenie.
Tych dziur nie byłoby aż tyle, drogi służyłyby nam dłużej. W górach na drogach krajowych, gdzie drogi są bardzo zadbane, gdzie każdy śnieg jest od razu spychany, gdzie sypie się dużo soli dziury w jezdni nie tworzą się praktycznie wcale, a jeżeli już to w znikomym stopniu.
Tak, ale porównujesz drogi krajowe, które zazwyczaj mają miejsce na odgarnięcie śniegu, prze pług, który może poruszać się bez większych problemów z prędkością umożliwiającą poprawne odrzucenie śniegu do przydrożnego rowu lub poza obręb drogi.
W mieście, takim jak Wro, mocne odrzucenie śniegu z drogi skutkuje wywalenie śniegu na chodnik, a wtedy chodniki stają się niemożliwe do przejścia.
Wtedy można zacząć karać właścicieli posesji, że nie dbają o czystość chodnika [mowa o przypadku gdy mamy do czynienia z odśnieżanymi odcinkami ulic przez pługi]
Co roku przeżywamy to samo, nie czas z tym skończyć?
Zabrońmy dużych opadów w mieście, to rozwiąże problem odśnieżania dróg. Natura niestety nie słucha.
Od wczoraj nie pada śnieg, chyba nie powinno być już go na żadnej drodze, a tak nie jest.
To przypuszczenie.

Mieszkam na ulicy, przy której po jednej stronie stoją stale samochody osobowe. Żeby mógł ją odśnieżyć pług należałoby 'poprosić' wszystkich właścicieli samochodów z ulicy, żeby się ruszyli i pozostawili pustą ulicę. Następnie mógłby wjechać na taką ulicę pług i... i zasypałby wejścia do domów znajdujących się na stronie odrzutu zgarnianego śniegu pozostawiając problem tym mieszkańcom, którzy taczkami musieliby wywieźć 100% śniegu, który to śnieg wcześniej był do odśnieżenia przez mieszkańców dwóch stron ulicy.

---
W sobotę wywieźliśmy sprzed domu ponad 40 taczek białego puchu, a w niedzielę połowę tego, więc mam obraz skali na małej ulicy z około 70 domami w zabudowie szeregowej - zabudowa szeregowa zbita, po dwóch stronach ulicy.
Taczką trzeba było zasuwać jakieś 80 metrów, żeby wysypać śnieg na pustą działkę [de facto budowlaną, ale niezagospodarowaną].
Inni sąsiedzi mieli raz tyle do przejechania ;) ;)
Było wesoło.Rafał Hostyński edytował(a) ten post dnia 12.01.10 o godzinie 23:31
Julita Z.

Julita Z. late bloomer

Temat: Śnieg w mieście - czy musi tak być?

Najlepiej sypać i sypać... ale kogo obchodzi jakie to ma znaczenie dla ludzi i środowiska naturalnego w mieście?

i dla stanu mojego obuwia!!!!! no i Waszego też :)
Gerard Grech

Gerard Grech właściciel GRECH
MARKETING

Temat: Śnieg w mieście - czy musi tak być?

Nie chcę dyskutować nad tym czy sól czy lód i śnieg na drogach, bo uważam, że to jest jałowa dyskusja. Dla mnie oczywiste jest, że sól i odgarnianie jezdni jest podstawową sprawą w zimie. A buty można po przyjściu do domu umyć, sól schodzi podczas kontaktu z wodą. To, że pługopiaskarki będą stały przez trzy sezony nie używane jest spychaniem sprawy na dalszy plan. To z naszych pieniędzy, pieniędzy podatników kupuje się ten sprzęt. Jeżeli wgłębimy się to okaże się, że pługopiaskarek nie potrzeba tak dużo, wystarczy kupić pługi, które można zaczepić do samochodów wyposażonych w taki zaczep, a samochody te mogą służyć również do innych celów. W zimie, gdy spadnie dużo śniegu samochody ciężarowe, które obsługują budowy stoją w garażach, czemu nie skorzystać z tego? Nie wydaje mi się aby ci ludzie nie chcieli zarobić. Nie trzeba wielkiego taboru utrzymywać przez całą zimę. Wystarczą umowy, które zobowiążą jedną czy drugą firmę budowlaną do odśnieżania miasta. Firma taka zakupi już takie samochody, które będą miały zaczepy na pługi, a właściciele tej firmy będą szczęśliwi, że podczas zastoju na budowie będą zarabiać. To jest oczywiście jeden z pomysłów, które można na tą okoliczność brać pod uwagę.
Pieniądze trzeba wydawać z rozwagą, a nie narzekać, że nie można czegoś zrobić, bo jest za drogie itd.
Od lat wpaja nam się, że czegoś nie można, bo... Nic nie jest trudne jeżeli chce się to zrobić. Nasze drogi w mieście niszczeją, wielu jednak twierdzi, że ze śniegiem nie da się walczyć. Jeżeli nie będziemy mieli chęci, to nie tylko utoniemy w śniegu ale też wiele spraw będzie tak samo załatwionych nie tylko w naszym mieście ale też i państwie.

Pozdrawiam wszystkich.Gerard Grech edytował(a) ten post dnia 13.01.10 o godzinie 09:35

konto usunięte

Temat: Śnieg w mieście - czy musi tak być?

Zdaję sobie sprawę, że jestem w mniejszości, ale ja nie chcę żeby wydawano pieniądze, które płacę w podatkach na jakieś pługi, sól, samochody, pensje kierowców itd. Wolałbym, żeby te pieniądze wydawane były np. na obowiązkowe szkolenia podczas kursu prawa jazdy z technik jazdy zimą, czyli na tzw. śliskiej nawierzchni. To czego najbardziej się boję jeżdżąc zimą to kierowcy, którzy nie mają wyczucia i jadą wolniej bo w radiu powiedzieli, że jest ślisko...
Po kilku dniach kiedy drogi były białe widać było gołym okiem postęp w jeździe przeciętnego kierowcy. Po tych kilku dniach okazało się, że diabeł wcale nie jest taki straszny i że da się normalnie po śniegu jeździć z dozwoloną prędkością 50 km/h, czy tam 70km/h. Kwestia dobrych opon, wyczucia i umiejętności. Nie mam czasu teraz szukać w internecie potwierdzeń, ale w Norwegii na pewno nie sypią ton soli tylko z tego co wiem są te kursy jazdy po śliskim tak normalne jak kurs parkowania. Zaznaczam, że nie będę wdawał się w polemikę na temat tego co napisałem. Tak naprawdę chciałem oddać swój głos i powiedzieć tylko, że nie chcę tej cholernej soli. Odśnieżanie to co innego. Trochę się może za bardzo rozpisałem, ale trudno. Może okaże się, że ktoś się z tym zgodzi:)Artur W. edytował(a) ten post dnia 13.01.10 o godzinie 10:41

konto usunięte

Temat: Śnieg w mieście - czy musi tak być?

W skandynawii nikt nie sypie soli, jedynie zrobia tunele w śniegu i jakoś nikt tam nie narzeka....u nas jak zwykle.

Ja jakoś jeźdzę i mi śnieg nie przeszkadza. Najczęściej przeszkadza on tym, którzy mają mizerne umiejętnosci radzenia sobei z nim.

Temat: Śnieg w mieście - czy musi tak być?

nie zawsze Twoje umiejętności uchronią Cię przed wypadkiem - bywa (nawet bardzo często), że to zależy od innych użytkowników dróg

czasem mam wrażenie, że w najgorszych warunkach, wszyscy co mają jeździdła postanawiają sprawdzić, czy one jeszcze jeżdżą...

pojawiają się takie absurdy, że pierw robi się ciepło, potem zimny pot, a na koniec radocha, że udało się ominąć

konto usunięte

Temat: Śnieg w mieście - czy musi tak być?

Bartosz Spik:

Przepraszam bardzo ale nie rozumiem do czego zmierzasz? Oczekujesz, że obywatele sami wezmą się do odśnieżania? Ja śmiem wątpić

A coż byłoby w tym złego, gdyby w sytuacji w której opady śniegu były strasznei duże i nei sposób odśnieżyć wszystko od razu ( było nawet trudno we wrocłąwiu kupić łopatę) obywatele jak za dawnych czasów po prostu by odśnieżyli trochę dla własnego bezpieczenstwa i wygody....no ale nei bo przecież w około sami szlachcice i królowie, którzy patrzą jedynei na swój egoistyczny czubek nosa.

(aczkolwiek sam ostatnio zabrałem się do
odśnieżania swojego auta, które zablokował mi skutecznie... osiedlowy cieć odsnieżający chodnik: w jego wykonaniu polegało to na wrzucaniu śniegu między zaparkowane samochody!)

a gdzie miał niby to wyrzucać do garnka z gorącą wodą albo nosić 10 metrów aby nie zasypać Twojego auta? Weź łoptę i popracuj tak trocheto zobaczysz ile taki jak to go nazwałeś CIEĆ musi sie nazapierdzielać, żeby ktos mógł przejechać z wózkeim lub bezpiecznie przejść. W tym przypadku Twój samochód to mały szczegoł.....


.Bartosz Spik edytował(a) ten post dnia 12.01.10 o godzinie 21:49

konto usunięte

Temat: Śnieg w mieście - czy musi tak być?

Gerard Grech:
Nie chcę dyskutować nad tym czy sól czy lód i śnieg na drogach, bo uważam, że to jest jałowa dyskusja. Dla mnie oczywiste jest, że sól i odgarnianie jezdni jest podstawową sprawą w zimie. A buty można po przyjściu do domu umyć, sól schodzi podczas kontaktu z wodą.

:D ja rozumiem , że wypowiedź Julity była krótka i kazała nieco wgłębic sie w jej meritum ale nie wiem czy po prostu dorabiasz teorię czy udajesz że nie rozumiesz czy po prostu nei zrozumiałeś ....

To, że pługopiaskarki będą
stały przez trzy sezony nie używane jest spychaniem sprawy na dalszy plan. To z naszych pieniędzy, pieniędzy podatników kupuje się ten sprzęt.

Pokaż mi Państwową firmę, która ma pługo piaskarki we Wrocławiu

Jeżeli wgłębimy się to okaże się,
że pługopiaskarek nie potrzeba tak dużo, wystarczy kupić pługi, które można zaczepić do samochodów wyposażonych w taki zaczep, a samochody te mogą służyć również do innych celów.

A co myśłisz , żę te pługo piaskarki to całe lato stoją....chłopie rusz troche glową bo myślisz kategoriami przedszkolaka

W zimie, gdy spadnie dużo śniegu samochody ciężarowe,
które obsługują budowy stoją w garażach, czemu nie skorzystać z tego?

Bo to prywatna własność to po pierwsze,a po drugie tylko CI sie wydaje ,ze stoją ....

Nie wydaje mi się aby ci ludzie nie chcieli
zarobić. Nie trzeba wielkiego taboru utrzymywać przez całą zimę. Wystarczą umowy, które zobowiążą jedną czy drugą firmę budowlaną do odśnieżania miasta.

Cofnąleś się do czasow komuny czy jeszcze z nich nei wyszedłeś.....? Co to wogole za tekst...zobowiażą firmy budowlane. To moze ja Ciebei zobowiążę do odśnieżania mojego samochodu i rozkładania mi czerownego dywanu jak będę wychodził z domu???

Firma taka zakupi już
takie samochody, które będą miały zaczepy na pługi, a właściciele tej firmy będą szczęśliwi, że podczas zastoju na budowie będą zarabiać. To jest oczywiście jeden z pomysłów, które można na tą okoliczność brać pod uwagę.
Pieniądze trzeba wydawać z rozwagą, a nie narzekać, że nie można czegoś zrobić, bo jest za drogie itd.
Od lat wpaja nam się, że czegoś nie można, bo... Nic nie jest trudne jeżeli chce się to zrobić. Nasze drogi w mieście niszczeją, wielu jednak twierdzi, że ze śniegiem nie da się walczyć. Jeżeli nie będziemy mieli chęci, to nie tylko utoniemy w śniegu ale też wiele spraw będzie tak samo załatwionych nie tylko w naszym mieście ale też i państwie.

Pozdrawiam wszystkich.


proponuję Ci zorganizować inicjatywę obywatelska pod kryptonimem " W kolejne zimy ze śniegiem walczymy" ....

jak czytam to co piszesz to mi sie przypominają słowa pewnej przyśpiewki.... " Polskę trzeba zleperować......" echhhhhhMarcin Kasprzak edytował(a) ten post dnia 13.01.10 o godzinie 11:17
Gerard Grech

Gerard Grech właściciel GRECH
MARKETING

Temat: Śnieg w mieście - czy musi tak być?

Marcin Kasprzak:
W skandynawii nikt nie sypie soli, jedynie zrobia tunele w śniegu i jakoś nikt tam nie narzeka....u nas jak zwykle.

Ja jakoś jeźdzę i mi śnieg nie przeszkadza. Najczęściej przeszkadza on tym, którzy mają mizerne umiejętnosci radzenia sobei z nim.

Wszystko można porównać i przyrównać. Mnie interesuje nie to co się dzieje w Skandynawii, a co się dzieje u mnie, na podwórku, na ulicy, we Wrocławiu - tutaj właśnie mieszkam i mam nadzieje, że wszystkich wkoło interesuje właśnie to miejsce, gdzie się mieszka. Śmiem zarzucić, że to Pan, Panie Marcinie narzeka na tych, którzy chcą aby żyło się tak jak należy.

Ja też świetnie sobie radę daje jeżdżąc samochodem po mieście i trochę mi szkoda tych ludzi co się kopią, bo nie wszyscy mają odpowiednie samochody na zimę z napędem na 4 czy dobre opony. Ci ludzie się męczą i nie zawsze umiejętności wystarczą.
Tyle, że nie o tym jest dyskusja. Chodziło mi aby spojrzeć na to szerzej, aby zobaczyć, że można nie wydając dużych pieniędzy na oczyszczanie dróg, chronić je przed powstawaniem kolejnych dziur na których łatanie co roku z naszych kieszeni idą kolejne złotówki.

Jednak może nie na tym forum powinienem się wypowiadać, bo widzę, że sporo osób jest przekonana, że śnieg na drodze jest potrzebny, a jego usunięcie to strata pieniędzy. Szkoda, bo w dziurę (czasem jedną przy drugiej) nie jest trudno wpaść, która powstała po nieusuniętym do końca śniegu. Jeszcze tego nie widać, poczekajmy aż ten śnieg zejdzie, tylko, że wtedy warsztaty i zakłady wulkanizacyjne będą miały pełne ręce roboty. A w prosty sposób można tego uniknąć.

konto usunięte

Temat: Śnieg w mieście - czy musi tak być?

Gerard Grech:
Marcin Kasprzak:
W skandynawii nikt nie sypie soli, jedynie zrobia tunele w śniegu i jakoś nikt tam nie narzeka....u nas jak zwykle.

Ja jakoś jeźdzę i mi śnieg nie przeszkadza. Najczęściej przeszkadza on tym, którzy mają mizerne umiejętnosci radzenia sobei z nim.

Wszystko można porównać i przyrównać. Mnie interesuje nie to co się dzieje w Skandynawii, a co się dzieje u mnie, na podwórku, na ulicy, we Wrocławiu - tutaj właśnie mieszkam i mam nadzieje, że wszystkich wkoło interesuje właśnie to miejsce, gdzie się mieszka. Śmiem zarzucić, że to Pan, Panie Marcinie narzeka na tych, którzy chcą aby żyło się tak jak należy.

a mnei interesuje, że inni nie maja z tym problemu ,a my mamy zawsze. Nie wiem czy to aż tak wielki problem ,że przez te kilka dnie w roku musimy sie troche pomęczyć. Czy my już jesteśmy ażtak wygodnym społeczeństwem?

Ja też świetnie sobie radę daje jeżdżąc samochodem po mieście i trochę mi szkoda tych ludzi co się kopią, bo nie wszyscy mają odpowiednie samochody na zimę z napędem na 4 czy dobre opony. Ci ludzie się męczą i nie zawsze umiejętności wystarczą.

to wowczas zostawiają samochody i jadą do pracy autobusem...ale znowu nie bo przeciez wygoda ponad wszystko.
Tyle, że nie o tym jest dyskusja. Chodziło mi aby spojrzeć na to szerzej, aby zobaczyć, że można nie wydając dużych pieniędzy na oczyszczanie dróg, chronić je przed powstawaniem kolejnych dziur na których łatanie co roku z naszych kieszeni idą kolejne złotówki.
Dziury powstają nie od śniegu tylko od gówniano wykonanych nawierzchni, od mrozu i soli

Jednak może nie na tym forum powinienem się wypowiadać, bo widzę, że sporo osób jest przekonana, że śnieg na drodze jest potrzebny, a jego usunięcie to strata pieniędzy.

Bo tak właśnei jest- to strata grubej kasy

Szkoda, bo w
dziurę (czasem jedną przy drugiej) nie jest trudno wpaść, która powstała po nieusuniętym do końca śniegu.

nie ...to juz jest ponad moje siły....

Jeszcze tego
nie widać, poczekajmy aż ten śnieg zejdzie, tylko, że wtedy warsztaty i zakłady wulkanizacyjne będą miały pełne ręce roboty. A w prosty sposób można tego uniknąć.

Ja mam propozycje, wystosujmy pismo urzędowe do głównego synoptyka kraju, niech pogadaa z tymi na górze, żeby wogole zaprzestali takich praktyk jak opady śniegu, deszczu itp....przecież to nam utrudnia straszliwie życie....

p.s. spadam sie poślizgać :)



Wyślij zaproszenie do