konto usunięte

Temat: Szwecja, jezioro Bolmen

Witam, Wybieram się z kolegami w maju nad Bolmen. Będziemy tydzień na wschodnim brzegu od strony Ljungby. Zabieramy swoje łodzie z silnikami. Głównie spinning. Proszę o spostrzeżenia, wskazówki, wspomnienia tych, co mieli przyjemność już tam łowić. Czy warto wybrać się na rzekę Storan (na mapie to zaledwie strumyk, a piszą, że gromadzi się tam sandacz???). Jakie przynęty się sprawdziły?
Łukasz Siwik

Łukasz Siwik Meneger Ochrony,
STEKOP S.A.

Temat: Szwecja, jezioro Bolmen

Witam.
w październiku wybieramy się nad Bolmen i chciałem zapytać jak udały się połowy ?może jakieś wskazówki?

konto usunięte

Temat: Szwecja, jezioro Bolmen

Ogólnie wyjazd był średnio udany.
Baza noclegowa super. Rezerwowałem noclegi na novasol.pl. Prom z Sasnitz do Trelleborga.
Domek kilkanaście metrów od wody. Dobrze wyposażony, ciepły, z szopką na sprzęt. Do dyspozycji niewielkie pychówki z wiosłami, możliwość wypożyczenia małego zaburtowca za duże pieniądze. Ale mieliśmy swoje łódki aluminiowe 4,20 m, płaskodenne z 15 konnymi silnikami i to jest minimum minimorum, żeby cokolwiek połowić na tym ogromnym akwenie pod warunkiem, że nie wieje, bo fale przy wietrznej pogodzie dochodzą do metra na otwartym jeziorze i wtedy trzeba chować się za licznymi wysepkami. problemem są także liczne skały podwodne, na które trzeba bardzo uważać. Zaliczyliśmy kilka drobnych półkontrolowanych kolizji z takimi głazami. Na szczęście bez strat, ale o uszkodzenie śruby nie trudno. Trzeba mieć kotwicę z linką co najmniej 30 m. Najlepiej kulę lub żelazko. Dno jest skaliste i admiralskiej mozna nie wyciągnać. Także z cumowaniem łódek był problem. Większość miejscowych woduje swoje łódki bezpośrednio przed połowem a po połowie zabierają je na ląd. Wpięliśmy się nielegalnie na czyjeś miejsca w dość dużej marinie, bo nie było nikogo kto mógłby nam jakieś miejsce do cumowania wskazać, wynając itp. Na początku był luz, ale po kilku dniach, wraz z rozpoczynającym się sezonem Szwedzi przywozili swoje łodzie i zaczęli się do nas o to rzucać. Byliśmy w maju 2013 a w tamtym roku zima była bardzo długa. Także w Szwecji. Od miejscowych dowiedzieliśmy się, że kilka dni przed naszym przyjazdem z jeziora zeszły ostanie tafle lodu. Więc nieco za wcześnie na połowy. Jezioro sprawia wrażenie pustyni. Jak wymarłe. W trzcinach nie było wcale drobnicy. Woda przejrzysta, ale w kolorze rudym. Przez sześć dni codziennego łowienia po 6-8 godzin dziennie w cztery osoby złapaliśmy może 30 szczupaków, z czego żaden nie przekroczył 70cm. Dwa małe sandacze, jeden okoń, też nie imponujący. Łowiliśmy na spining i trollowaliśmy trochę. Warto mieć gumy żółte, czerwone, pomarańczowe, duże jaskrawe woblery. Z blach - duże wahadła. Penetrowaliśmy głównie zatoczki, okolice wysp, podwodne blaty. Echosonda koniecznie !!! bez niej ani rusz. Brania chimeryczne, nieregularne, nie powtarzalne. Każda ryba wypracowana długimi godzinami penetrowania wody kawałek po kawałku. Większość brań przy wyspach. Jak na wyspie jest jakiś domek, to na pewno wyjdzie z niego jakiś muł i będzie wrzeszczał, że "privat" i "fisken forbjudet" i "polizei". Z brzegu też nie połowicie. Rosjanie łapali z brzegu okonie, ale miały oczy bardzo blisko ogona.
Pogodę mieliśmy super. Przez 3 dni słońce i bez wiatru. Potem wiatr był silniejszy, troche deszczu, ale bez przesady.
Licencje trzeba kupić w sklepie wędkarskim w Ljubgby w dzień roboczy.
Rzeka wpadająca do jeziora od północy (Storan?), reklamowana jako łowisko pstrągowe, niestety była objęta zakazem połowu. Jednego dużego pstrąga i kilka sporych okoni złapaliśmy na małym jeziorku za zaporą na południowo-wschodnim brzegu. Obowiązuje osobne zezwolenie. Chyba Bolman się nazywa ten akwen. Na tabliczkach przy jeziorkach jest zawsze adres miejscowego sprzedawcy licencji.
Warto mieć trochę smukłych, srebrnych blaszek wahadłowych. Wracając zatrzymaliśmy sie na jakims kempingu na wybrzeżu i z brzegu połapaliśmy na to trochę belon. Fajne rybki. Wcześniej nie miałem z nimi do czynienia, ale nie wiem, czy jesienią też biorą. Raczej tam nie wrócę, tym bardziej, że w tym roku odkryłem północną Szwecję i norweskie fjordy. Połamania kija.

Podobne tematy


Następna dyskusja:

JEZIORO PILCHOWICKIE




Wyślij zaproszenie do