Temat: Kłopoty finansowe Warty Poznań
tak żeby było widać że nie jest zielono :/
http://miasta.gazeta.pl/poznan/1,36006,6627100,Strajk_...
za GW:
Strajk piłkarzy w Warcie
Marcin Wesołek
2009-05-19,
Piłkarze Warty Poznań nie wyszli wczoraj na trening. - Jeśli nic się nie zmieni, nie wyjdziemy też w środę, w czwartek i w piątek. A w weekend nie pojedziemy na ligowy mecz z Dolcanem Ząbki - mówi kapitan zespołu Tomasz Magdziarz.
Warta jest najlepszym zespołem rundy wiosennej. I zarazem najbiedniejszym. Od kilku miesięcy prosi o wsparcie władze miasta. Te - na razie - odmawiają przyznania ekstra dotacji.
Podczas sobotniego meczu z Flotą Świnoujście zaprotestowali kibice, wywieszając transparent "Miasto Poznań: Wasza opieszałość = nasz upadek". Wczoraj zaprotestowali piłkarze, którym klub od ponad dwóch miesięcy nie płaci. - Przebraliśmy się i usiedliśmy w szatni. Razem uznaliśmy, że nie wychodzimy na trening - mówi kapitan Warty Tomasz Magdziarz. - Prawdopodobnie nie będziemy trenować do końca tygodnia, a potem nie pojedziemy na ligowy mecz z Dolcanem Ząbki - dodaje.
Problemy płacowe w Warcie to nie nowość. Dlaczego do protestu doszło teraz? Magdziarz: - Ostatnio mamy wyniki i wszyscy poklepują nas po plecach. A mi chcemy w jakiś sposób dotrzeć do świata z komunikatem, że wcale nie jest tak różowo. Zaległości sięgają dwóch, dwóch i pół miesiąca i winy za to nie ponosi oczywiście prezes Janusz Urbaniak. Gdyby nie on, Warty już by nie było. Trzeba pamiętać, że Warta nie jest klubem, w którym zarabia się 10 tys. zł i jest z czego odłożyć na cięższe czasy. U nas zawodnicy przejadają to, co zarobią, bo zarabiają mało. Doszło do tego, że koledzy pożyczają od rodziny czy znajomych.
Prezes sekcji piłki nożnej w Warcie Janusz Urbaniak nie jest zaskoczony akcją zawodników. - Rozumiem, co oni czują, ale nie jestem w stanie im w tej chwili pomóc. Kondycja finansowa Warty jest dramatyczna, pod znakiem zapytania stoi nasz sobotni występ w Ząbkach. Może się okazać, że na ten daleki wyjazd nie będziemy mieć pieniędzy - mówi prezes na oficjalnej stronie klubu. - Nie pojedziemy nawet nie dlatego, że nie ma na autobus, bo transport akurat mamy zapewniony. Ale noclegu przed meczem albo wyżywienia już nie. A ze swoimi kanapkami na mecz nie pojedziemy - dodaje Magdziarz.
Poznańskiemu klubowi brakuje ok. 350 tys. zł. - Tym, że wygrywamy ostatnio mecz za meczem, promujemy jakoś miasto. Nie mogę powiedzieć, że samorząd nie pomaga nam wcale. Ale pokazujemy ostatnio, że zasługujemy na więcej - mówi kapitan Magdziarz. - Istnieje groźba, że za miesiąc pierwszoligowej Warty już nie będzie. Kontrakty kończą się kilkunastu piłkarzom, a szkoda byłoby, gdyby ta drużyna się rozpadła - dodaje.
Źródło: Gazeta Wyborcza Poznań