Temat: Początki w PZU
Jeszcze Michale porada dotycząca tej branży:
Zastanów się BARDZO POWAŻNIE, czy ubezpieczenia to coś, co naprawdę chciałbyś robić w życiu. To nie jest zawód, który się wybiera "na chwilę" - zanim coś lepszego się nie trafi.
W zależności od tego, co zamierzasz sprzedawać, różne są perspektywy:
- jeśli nastawiasz się na sprzedaż ubezpieczeń majątkowych - nie licz na DOBRE pieniadze na początek. Żeby wypracować sobie jako-taki poziom dochodów, musisz pracować LATA. Chyba, że złapiesz Boga za nogi w postaci bazy osieroconych klientów po kimś, kto odpadł.
- jesli myślisz o ubezpieczeniach grupowych, to można na tym zarobić w miarę szybko i w miarę dobrze - jeśli masz wejścia w dużych zakładach pracy. Na drobnicy się nie dorobisz. No chyba, że... jak powyżej.
- jeśli planujesz sprzedaż OFE - to sobie od razu odpuść. To szmatława i niemoralna praca, bez perspektyw.
- Jeśli widzisz swoją szanse w życiówce (zarówno ochronki jak i inwestycje), to wiedz, że w tej działce masz największe szanse na szybki i dobry zarobek dla siebie. Jednak życiówka jest najbardziej wymagająca i nie każdy ma predyspozycje do niej. Jest także najbardziej stresująca. Agenci życiowi najszybciej sie "wypalają". Poza tym (to juz moje zupełnie subiektywne zdanie) produkty życiowe PZU nie są rewelacją na rynku. A świadomość i wymagania Klientów są na coraz wyższym poziomie.
Reasumując: Możesz zbudować swoją przyszłość na majątku i grupówkach. Po kilku latach dochód bierny osiągniesz na takim poziomie, że praca stanie się przyjemnością. Ale żeby to osiągnąć, trzeba porządnie zap...lać przez kilka lat :] No i - musisz z czegoś życ przez te lata.
Największym plusem (ale i czasami największym przekleństwem) PZU jest marka.
Weź to również pod uwagę w kontekście miejsca w którym mieszkasz i gdzie zamierzasz pracować (generalnie - im mniejsza miejscowośc tym lepsze konotacje PZU, choć oczywiście nie musi sie to sprawdzić w przypadku Twojej, konkretnej miejscowości.)