Temat: Jaki polecacie rower szosowy?
Łukasz... myślę że wizyta w dobrym salonie, w którym ktoś rozsądny po prostu będzie miał czas pogadać z tobą o twoich potrzebach będzie nieodzowna.
Zadałeś pytanie o rower "szosowy" czyli popularnie - kolarkę, link Stanisłąwa dotyczył wersji bardziej "miejskiej" natomiast na zdjęciu zapodałeś rower trekingowy. Z kolei "sekcja city" to najprawdopodobniej rower miejski (tym bardziej sądząc po cenie - są teraz modne więc ceny wyśrubowane)
To już 4 odrębne rowery....
Uniwersalnego ciężko będzie ci znaleźć....
- jeśli planujesz tylko jazdę po mieście (dojazdy do pracy) i bez zbytniego obciążenia (laptopa można ewentualnie w plecak) to ja bym optował za kolarką lub jej miejską wersją. Tutaj przede wszystkim liczy się waga - ja jeżdżę do pracy typową kolarką, waży ok. 10 kg i to naprawdę wielka wygoda (podjeżdżam pociągiem, czasami trzeba po schodach, no i bez problemu pakuje ją do biura na balkon). Wady takiego rozwiązania wystąpią jeśli jest nie najlepszy stan nawierzchni no i przy Twoim wzroście dochodzą kwestie kręgosłupa - kolarka nie jest tu najwygodniejsza choć i tak lepsza od górala. Brak błotników - jeśli się możesz przebrać da się znieść, sugeruję tylko pokrowce na buty, nawet nie musi padać ale wystarczy mokra jezdnia żeby zrobiło się w bucie bagno :))
- jeśli musisz coś więcej ze sobą zabrać wtedy trek (ok. 14-15 kg) niestety to wielkie i ciężkie bydlę, więc przy częstym korzystaniu z kładek, przejść podziemnych, komunikacji, wind - daje się we znaki. Z kolei rozbudowany system przerzutek w mieście nie przydaje się za bardzo. Ale ma błotniki, bagażnik i siedzisz prawie wyprostowany. No i większe gumy co podnosi zdecydowanie komfort jazdy po dziurach w asfalcie czy kostce. Dodatkowo - można w nim pojechać "w teren"
- rower miejski (tu zupełnie się nie znam ale...) waży chyba jeszcze więcej, ma zazwyczaj uproszczony system przerzutek (więc na wycieczkę trudniej) ale za to (chyba) szersze i większe opony więc i pod krawężniki da się podjechać. Za to jest modny więc kosztuje od pyty.
A najlepiej... mieć przynajmniej 2 :) - ja mam treka i kolarkę a często korzystam także z miejskich wypożyczalni.
Albo na początek możesz kupić sobie coś używanego za 400 - 500 zł i wypróbować. Potem bez problemu sprzedasz za pół ceny ale nie wpakujesz się za to w rower za 1,5 k który nie będzie ci pasował.