Temat: Grupa rowerowa z Warszawy poszukiwana
Ufff i ja dotarłam do domu! ;)
Prysznic wzięty, więc mogę spokojnie napisać sprawozdanie z wycieczki;)
Z licznie zapowiadającej się grupy, na wysokości zadania stanęli tylko Piotrek i Paweł (no i moja skromna osoba...).
Panowie zachowali się jak prawdziwi dżentelmeni i dostosowali tempo i trasę do grupowego lamera;)
Przejażdżka była bardzo sympatyczna, przygody zaliczył Paweł (kąpiel w strumyku i strata licznika) i ja (stąd mój nieco późny powrót do domu...).
Piotrek, brak jakiejkolwiek wpadki z Twojej strony uważam za niedopatrzenie!;)))
Na samej końcowce okazało się, że poziom powietrza w moim przednim kole jest zerowy. I tu - wielkie dzięki dla Pawła!
Paweł, gdyby nie Twoja pomoc to zostałabym w deszczu, parę kilometrów od domu, z nieczynnym rowerem... A tak, to wypiłam dobrą herbatę w miłym towarzystwie i poznałam uroczego Agata:)
Ok, czy wszyscy deklarujący dziś rano, że w niedzielę wybiora się na rowerki z przyjemnością podtrzymują deklarację..?
Może ktoś coś zaproponuję, hmmm...?;)