Jerzy B.

Jerzy B. always lead don't
follow

Temat: "Dopalacze" na rowerze

nie tylko indianie ;) mały zapas jerky lezy u mnie w szafie i czeka aż kolano pozwoli na szaleństwa ;)
Agata Marczewska

Agata Marczewska Key Account Manager,
Bluerank Sp. z o.o.

Temat: "Dopalacze" na rowerze

Jerzy B.:
Batony najlepiej samemu zrobić ;)

batoniki DIY
a to ciekawe :) ale ...melasa buraczana? co to jest? do kupienia w sklepie ze zdrową żywnością?
pomysł fajny szczególnie, ze faktycznie bomba kaloryczna, tylko trzeba to przygotować wcześniej hmmm ;)
Jerzy B.

Jerzy B. always lead don't
follow

Temat: "Dopalacze" na rowerze

Melasa - ciemnobrązowy, gęsty syrop o odczynie słabo alkalicznym. Powstaje jako produkt uboczny podczas produkcji cukru spożywczego. Melasa jest produktem o zawartości około 50% sacharozy, której dalsze odzyskiwanie jest nieopłacalne.

Że tak Wiki pozwolę sobie zacytować ;) a do kupienia jest na allegro, w sklepach ze zdrową żywnością, większych marketachJerzy B. edytował(a) ten post dnia 15.07.09 o godzinie 08:40
Jerzy B.

Jerzy B. always lead don't
follow

Temat: "Dopalacze" na rowerze

Jeszcze znalazłem kuleczki chałwowe, brzmią ciekawie i są jakby wersją uproszczoną batoników DIY
Paweł Wasilewski

Paweł Wasilewski Kierownik Zespołu
Rozliczeń
Prowizyjnych i
Optymalizacji...

Temat: "Dopalacze" na rowerze

Szymon N.:
A ja czasem:

-> http://www.nutrend.cz/pl/a-connect/art_245005/carbosna...
-> http://www.nutrend.cz/pl/produkty/enduro-drive/art_195...

Pycha ;)

Szy.

a próbowałeś Protein bars Vitargo ?
http://vitargo.com/01UK/Index_Products.htmlPaweł Wasilewski edytował(a) ten post dnia 15.07.09 o godzinie 12:27
Agata Marczewska

Agata Marczewska Key Account Manager,
Bluerank Sp. z o.o.

Temat: "Dopalacze" na rowerze

Odświeżam temat po powrocie z 2tyg wyprawy, co okazało się najlepszym dopalaczem:
- kaszka mleczno-ryżowa z suszonymi bananami, rodzynkami, kandyzowanym ananasem i garścią orzeszków ziemnych - śniadanie sycące i trzymało do południa spokojnie.
- sezamki (smaczne, słodkie i bez czekolady)
- żywność liofilizowana - genialny wynalazek. Każdego dnia inne danie. Smaczne, bez zbędnej chemii (bez chemii są produkty firmy niemieckiej, brytyjskie są naszpikowane różnymi barwnikami i wzmacniaczami smaku), kaloryczne i dają kopa do dalszej jazdy - najlepszy ryż z mięsem :)
Szymon N.

Szymon N. Sieciorozwijacz

Temat: "Dopalacze" na rowerze

Agata Marczewska:
- żywność liofilizowana - genialny wynalazek. Każdego dnia inne danie. Smaczne, bez zbędnej chemii (bez chemii są produkty firmy niemieckiej, brytyjskie są naszpikowane różnymi barwnikami i wzmacniaczami smaku), kaloryczne i dają kopa do dalszej jazdy - najlepszy ryż z mięsem :)

Tu nie telewizja, śmiało rozszyfruj co kryje się pod 'firmami' :]

Szy.
Agata Marczewska

Agata Marczewska Key Account Manager,
Bluerank Sp. z o.o.

Temat: "Dopalacze" na rowerze

Tu nie telewizja, śmiało rozszyfruj co kryje się pod 'firmami' :]

Szy.

:D
Travellunch - doskonałe, pyszne, zdrowe i sycące.
tego niedobrego acz sycącego nie pamiętam - niebieskie opakowanie z obrazkiem: jeziorko, żółte kanu, zielony las. Jak widać lepiej zapamiętałam kolorystykę niż nazwę producenta ;) zresztą torebka jest mała i nalanie większej ilości wody powoduje niemożność zawinięcia torebki w celu napuchnięcia dania.
Na sieci głównie można kupić Travellunch, to drugie kupiliśmy w łódzkim sklepie Trawres.
Jerzy B.

Jerzy B. always lead don't
follow

Temat: "Dopalacze" na rowerze

Trekking Mahlzeieten?
Agata Marczewska

Agata Marczewska Key Account Manager,
Bluerank Sp. z o.o.

Temat: "Dopalacze" na rowerze

Jerzy B.:
Trekking Mahlzeieten?
Dokładnie! TREK'N EAT.
Jerzy B.

Jerzy B. always lead don't
follow

Temat: "Dopalacze" na rowerze

Ale one są smaczne ;)

Chcesz spróbować niedobrych to skosztuj Elena ;)
Agata Marczewska

Agata Marczewska Key Account Manager,
Bluerank Sp. z o.o.

Temat: "Dopalacze" na rowerze

Słuchaj, oczywiście kwestia gustu i upodobań. Miałam porównanie z Travellunch i bardziej mi on właśnie smakował, był mniej słony ale jak mawiają de gustibus non est disputandum :) Dlatego dla mnie ważniejsze jest co było w składzie - TREK'N EAT miał więcej chemii, wzmacniacze smaku, glutaminiany sodu i inne wynalazki. Po takich rzeczach zawsze mnie boli brzuch - bolał. A po Travellunch - nie :) A no i te nieszczęsne małe torebeczki w TREK'N EAT - po wlaniu wody nie było jak zamknąć podwójnej porcji.

Ok Elena nie będę próbować :)
Jerzy B.

Jerzy B. always lead don't
follow

Temat: "Dopalacze" na rowerze

Jak patrzę to chyba TREK'N EAT zmienił opakowania, mam jeszcze trzy sztuki z zeszłego roku i są w "normalnych" dużych opakowaniach. Choć w sumie wody za dużo to się nie nalewa ;)

Tak nawiasem mówiąc to oferta TREK'N EAT w Niemczech jest duuuużo szersza. W PL nie wiadomo dlaczego sprzedają tylko kilka tych samych smaków :(

Następna dyskusja:

Lubelszczyzna na rowerze




Wyślij zaproszenie do