konto usunięte

Temat: Zlamany palec

Darek Hajduk:
Był :-), ale nie pamiętam z jakiej serii , ale autentyczne historie!
Co do toksyn też się nie wypowiem.... bo nie lubię blefować i udawać , że wszystko wiem :-)). Ale może ktoś z grupy pamięta lub wykształcenie pozwoli mu wypowiedzieć się w tej materii :-))))
Ja o tych toksynach nic nie słyszałem...
Czy jest na sali lekarz? Co by mi wytłumaczył co za toksyny i co się podaje?...
Darek...Ale jako farmaceuta to masz dostęp do tej wiedzy magicznej...Co lekarze podają w kroplówkach. Zawsze mnie to interesowało.
ps
Daleko mam do biblioteki uniwersyteckiej...Marek Bronisław Hubert edytował(a) ten post dnia 13.04.11 o godzinie 20:54

konto usunięte

Temat: Zlamany palec

Ależ kombinujecie...

Podałem przykład z plastrem, aby wskazać, że to jedyny sposób na zatrzymanie napływu płynów do komórek by opóźnić rozrywanie tkanek - potem jest to już sprawa chirurga. Jeśli jest jeszcze jakakolwiek możliwość, by obrączkę zdjąć, to przy pomocy nitki ściśle oplecionej od paliczka ku obrączce. Oplot powoduje tymczasowe wyciśnięcie płynów z komórek. Po poślinieniu (namydleniu) można próbować ściągnąć obrączkę.

Przypominam - czego wcześniej nie powiedziałem - że w każdym takim przypadku, przed przystąpieniem do działań, należy (o ile to możliwe) silnie schłodzić to miejsce, na którym chcemy operować.

Przecięcie obrączki niewiele nam daje. Złoto mimo wszystko nie jest bardziej plastyczną miedzią - rozgięcie jej na palcu może spowodować poważniejsze uszkodzenie palca niż to grożące bez tego zabiegu. Jedynie cięcie w drugim miejscu ratuje sytuację. Nie operowaliście nigdy na obrączce PRZY palcu. Zróbcie eksperyment i tnijcie ją bez umieszczenia w imadle - już zobaczycie na czym polega problem.

A toksyny to znacznie późniejsza sprawa.
We wszystkich przypadkach rolę odgrywa czas. Zbyt późne zgłoszenie problemu z palcem może oznaczać, że rozpoczął się już proces martwiczy. Rozmowa o pewnych szczegółach przypomina wtedy pytanie: co zrobić, kiedy na mnie spadł czołg? (z przesadą oczywiście). Cały czas mówimy przecież o sytuacji, kiedy jeszcze jest co ratować...
Andrzej Podgóreczny (Ape)

Andrzej Podgóreczny
(Ape)
DTM, skipper, coach,
Master Business
Trainer z pasją,
czy...

Temat: Zlamany palec

Plaster jest bardzo dobrym pomysłem, zwłaszcza wodoodporny foliowy, gdyż jest cieniutki i śliski. Najlepsza by tu była folia samoprzylepna, jednak raczej jej nie spotkamy zbyt często w apteczce. Za to można by ewentualnie pomyśleć o użyciu wąskiego paska folii NRC (koc termiczny).
Rychłe schłodzenie - jak już pisałem - opóźnia obrzęk. Jeśli dysponujemy Ice-mix'em - warto go tu użyć. Jeśli nie - hydrożel lub bieżąca woda jest też rozwiązaniem.
Spiralnie nawinięta nitka i czasowo zmniejsza opuchliznę i pozwala na symetryczne zsunięcie obrączki czy pierścionka. Jest to rutynowe działanie w okresie około urazowym. Później pozostaje cięcie. Jednak w warunkach polowych - jak słusznie zauważył Krisek - jest bardzo trudne do wykonania. Toporka i kamienia nie polecam ;)
Powyższe metody są proste do wykonania w przypadkach podręcznikowych. Wystarczy jednak złamanie otwarte (zwykle rzadkie - jednak możliwe, choćby w wyniku kontaktu z siekierą) lub większy krwiak podskórny - aby wzięły w łeb. No ok, krwiak można ewentualnie nakłuć ;p
Nieznaczna ilość toksycznych produktów przemiany materii zawarta w palcu nie stanowi większego problemu w dobie antybiotyków. Również ewentualna i niewielka tu ilość mikroskrzepów nie powinna doprowadzić do poważniejszego zatoru płucnego. Oba te czynniki możemy więc spokojnie pominąć na tym etapie. Jasne jest jednak, że czynnik czasu jest tu decydujący. Tak więc im później - tym rokowanie mniej pomyślne.
Nadal więc twierdzę, że po upływie 12 godzin palec - czy jeszcze z obrączką czy ze zdjętą kilka minut później - kwalifikuje się zwykle już tylko do amputacji.

Bartosz: Większe ścięgna ceruje się zwykle nićmi metalizowanymi. Mniejsze najczęściej tylko w gips. W obu przypadkach długotrwała rehabilitacja jest nieodzowna. Zaznaczam jednak, że nie jestem na bieżąco w tym temacie, więc być może w pierwszym przypadku stosuje się już inne metody.

MBH: We wlewach dożylnych (potocznie kroplówki) podaje się - w zależności od potrzeby - od soli fizjologicznej poprzez glukozę czy elektrolity po np. środki przeciwbólowe lub umiarowiające rytm serca. Zatem szwarc, mydło i powidło ;p

Darek + MBH: Każde przygniecenie dowolnej części tułowia grozi ryzykiem wystąpienia obrażeń wielonarządowych, a więc stwarza realne zagrożenie wywołania stanu wstrząsu krwotocznego. Postępowanie w takich przypadkach nakazuje więc daleko posuniętą rozwagę. Nagromadzone toksyny stanowią niewielki problem w porównaniu z możliwością zatkania tętniczek płucnych przez mikroskrzepy. Zatem - niezależnie od postępowania utrzymującego niezbędne ciśnienie krwi w łożysku naczyniowym (co często jest już wielkim wyzwaniem przy masywnym krwotoku wewnętrznym) - należy tu jeszcze szybko dążyć do upłynniania tychże skrzepów, co może przy okazji nasilić krwawienie wewnętrzne.
Samo naruszenie ciągłości obu tętnic udowych zagraża już tylko wyciekiem do 1/3 objętości krwi krążącej, co także stwarza śmiertelne zagrożenie.

Do wszystkich: Przy opatrywaniu złamań kończyn lub kręgosłupa stosuje się stabilizację lub unieruchomienie. Usztywnienie jest zwykle nieodwracalne ;p

Ufff, myślę, że wyjaśniłem to wszystko w miarę zrozumiałym językiem :)

konto usunięte

Temat: Zlamany palec

Andrzej P.:

Darek + MBH: Każde przygniecenie dowolnej części tułowia grozi ryzykiem wystąpienia obrażeń wielonarządowych, a więc stwarza realne zagrożenie wywołania stanu wstrząsu krwotocznego. Postępowanie w takich przypadkach nakazuje więc daleko posuniętą rozwagę. Nagromadzone toksyny stanowią niewielki problem w porównaniu z możliwością zatkania tętniczek płucnych przez mikroskrzepy. Zatem - niezależnie od postępowania utrzymującego niezbędne ciśnienie krwi w łożysku naczyniowym (co często jest już wielkim wyzwaniem przy masywnym krwotoku wewnętrznym) - należy tu jeszcze szybko dążyć do upłynniania tychże skrzepów, co może przy okazji nasilić krwawienie wewnętrzne.

Ufff, myślę, że wyjaśniłem to wszystko w miarę zrozumiałym językiem :)

Całkiem całkiem przystępnie...Czyli ci ratownicy w tym programie podawali między innymi coś na upłynnienie tych skrzepów?
W jaki sposób podtrzymuje się ciśnienie krwi?
Jeśli jest jakaś strona na której opisane jest co ratownicy podają byłbym wdzięczny...Oraz coś o tych toksynach...(wiarygodne źródło)
Co podaje się (ratownicy podają) w przypadku dużych krwotoków (wewnętrznych/zewnętrznych)

Wstrząs krwotoczny to reakcja organizmu na rozległy krwotok?
Andrzej Podgóreczny (Ape)

Andrzej Podgóreczny
(Ape)
DTM, skipper, coach,
Master Business
Trainer z pasją,
czy...

Temat: Zlamany palec

Marek Bronisław Hubert:
Czyli ci ratownicy w tym programie podawali między innymi coś na upłynnienie tych skrzepów?

Mało prawdopodobne, gdyż leczenie fibrynolityczne wdraża się dopiero w szpitalu. Zaleca się w miarę szybkie podanie tych preparatów, jednak nie jest to nagłe i bezpośrednie zagrożenie życia, więc muszą poczekać na swoją kolejność.
W jaki sposób podtrzymuje się ciśnienie krwi?

Kapitalne pytanie - jednak odpowiedź nie będzie jednoznaczna. W pierwszej kolejności rutynowe postępowanie przeciwwstrząsowe, czyli uniesienie kończyn dolnych w pozycji na wznak, ciągła kontrola podstawowych funkcji życiowych, jak najszybsze dwa dostępy dożylne (wenflony) oraz zapewnienie komfortu termicznego i psychicznego. I na tym kończy się standard na miejscu zdarzenia.
Kanonem jest uzupełnienie płynów w krwiobiegu, jednak zbyt duża ich ilość - znacznie rozrzedza krew, a co za tym idzie: ułatwia jej sączenie poza łożysko naczyniowe oraz zmniejsza jej zdolność transportu tlenu. Zbyt mała jej ilość prowadzi znów do zapaści krążeniowej, czyli do przedsionka śmierci. Jedna ze szkół zaleca stosowanie spodni przeciwwstrząsowych - jednak nie w każdej karecie są i nie w każdym przypadku można je założyć.
Po czynnościach niezbędnych do wykonania na miejscu - jak najszybciej na sygnałach na blok operacyjny, gdyż w przypadku obrażeń wewnętrznych skutkujących hipowolemią (utraty płynów w łożysku naczyniowym) każda minuta jest na wagę złota.
Jeśli jest jakaś strona na której opisane jest co ratownicy podają byłbym wdzięczny...

Standardy ALS lub ACLS (w zależności od tego, które są preferowane w danej stacji pogotowia), a dokładniej jest tu: http://www.ratownictwo.pl/show.php?aid=18523&_tc=3C624...
Oraz coś o tych toksynach...(wiarygodne źródło)

Dowolny podręcznik z zakresu fizjologii prawidłowej, patofizjologii oraz biochemii.
Google to raczej ciut za mało :)
Co podaje się (ratownicy podają) w przypadku dużych krwotoków (wewnętrznych/zewnętrznych)

Preparaty krwiozastępcze, czyli w pierwszym rzucie koloidy lub krystaloidy. Dalej najczęściej substytuty osocza, a na końcu krew, krew i jeszcze raz krew.
Trwają zaawansowane prace nad sztuczną krwią, jednak na obecnym etapie nie nadaje się jeszcze do stosowania w warunkach pozaklinicznych.
Wstrząs krwotoczny to reakcja organizmu na rozległy krwotok?

Najprościej to właśnie w ten sposób wyjaśnić.

konto usunięte

Temat: Zlamany palec

Dzięki Ci, Andrzejku, za odsiecz...
Andrzej Podgóreczny (Ape)

Andrzej Podgóreczny
(Ape)
DTM, skipper, coach,
Master Business
Trainer z pasją,
czy...

Temat: Zlamany palec

Przecież nie ma za co, Krisku...
Miałem chwilkę czasu, to sobie trochę poszukałem w wikipedii ;p

konto usunięte

Temat: Zlamany palec

Andrzej P.:
Przecież nie ma za co, Krisku...
Miałem chwilkę czasu, to sobie trochę poszukałem w wikipedii ;p
Dzięki wielkie...

Nie każdy ma dostęp do normalnej prędkości w internecie...Lub wgrania się stron -tej cierpliwości...
Mam nadzieję że ta wiedza się nie przyda:-)

podobno w googlu jest wszystko a Krisek je nagrał na CD :-)

wracając do palca...to jeśli obrączka złota i by się postarać...To kombinerkami/ lub czymś w stylu lathermana(kombinerki) dało by radę...Dziś próbowałem obrączkę przeciąć...Marek Bronisław Hubert edytował(a) ten post dnia 14.04.11 o godzinie 21:10
Andrzej Podgóreczny (Ape)

Andrzej Podgóreczny
(Ape)
DTM, skipper, coach,
Master Business
Trainer z pasją,
czy...

Temat: Zlamany palec

Marek Bronisław Hubert:
Dzięki wielkie...

Nie ma za co :)
Nie każdy ma dostęp do normalnej prędkości w internecie...Lub wgrania się stron -tej cierpliwości...

Spoko, żartowałem z tym oraniem netu. Masochistą nie jestem :D
Mam nadzieję że ta wiedza się nie przyda:-)

Tego życzę wszystkim moim kursantom :)
podobno w googlu jest wszystko a Krisek je nagrał na CD :-)

Nieeee, to gugle zgrały od Kriska ;)
wracając do palca...to jeśli obrączka złota i by się postarać...To kombinerkami/ lub czymś w stylu lathermana(kombinerki) dało by radę...Dziś próbowałem obrączkę przeciąć...

Bez obolałego i spuchniętego palca - spoko ;p
Zbigniew A.

Zbigniew A. elektryk
przemyslowy, MBF

Temat: Zlamany palec

Panowie.
Dziekuje juz bardzo za tyle szczegolow i wogole za wszystko.
Nie zamykam tematu ale jestem bardzo wdzieczny.
Nie zycze nikomu zeby mial w przyszlosci taki dylemat jak ja... chcialem pomoc i nie zabardzo moglem (wiedzialem jak).
Jakub Łochowicz

Jakub Łochowicz Lubię i potrafię
sprzedawać.

Temat: Zlamany palec

Po konsultacji:
1. Należy dążyć do zdjęcia obrączki, dlatego że narastający obrzęk może doprowadzić do niedokrwienia, przez co można stracić palec.
2. Standardowym sposobem postępowania nie tylko w warunkach szpitalnych jest metoda z nitką i lubrykantem, o której wspomniałeś. Od czubka palca zawija się coraz ściślej nitkę (mocna nitka) i smaruje się tę nitkę mydłem. Próbuje się mimo wszystko w ten sposób zdjąć obrączkę po nitce. Jeśli jest lignokaina, to można znieczulić metodą Obersta (po bokach palca, zaczynając od początku, tam skąd palec się zaczyna, nie od paznokcia).

Pozdrawiam.

konto usunięte

Temat: Zlamany palec

Andrzej P.:

Nieeee, to gugle zgrały od Kriska ;)
co trzeba zrobić by dał skopiować?

Bez obolałego i spuchniętego palca - spoko ;p
No właśnie...z opuchniętym było by nieco gorzej...Ale raczej dało by radę.
Gdyby mnie się to przytrafiło to ryzykował bym zadraśnięcie...Kiedyś znalazłem się w nieco podobnej sytuacji...Fotografując kozice wywaliłem się.( z zachwytu chyba??)
Moja lepsza połowa będąc przede mną dość daleko...o wywaliło się dziecko, ała ma i panikuje....Spoważniała jak zobaczyła kawałek mięska wystający z dłoni...
Nosiłem wtedy różaniec na dłoni a nie obrączkę...Dłoń mi spuchła prędko. Lecz pierścień zdjąłem. Bo tak mnie nauczono...Przed nami było jeszcze trochę od Sedielka, 2376 m.npm -cała Jaworowa Dolina.

Tak to jest. Czasem niewielki uraz na zadupiu może stać się dużym problemem...Jeszcze większym gdy sobie z nim nie radzimy...
Jacek Straszak

Jacek Straszak Szef działu HR

Temat: Zlamany palec

Panowie, prrrry!

ja muszę zwątpić. miewałem spuchnięte różne części ciała, ale nie musiałem z nich ściągać żadnej biżuterii, jednak to owijanie nitką brzmi nieprawdopodobnie.

Jeśli mamy małą opuchliznę (kilkadziesiąt sekund/minuty po urazie) to jestem w to w stanie uwierzyć. Jednak jeśli paluch spuchnie jak baleron, to jak tą nicią plastrem ścisnąć go do naturalnych rozmiarów!

Ostatnio pierdyknąłem sobie w kciuk który już po kilku chwilach był półtora raza większy od bliźniaka z drugiej ręki. Gdyby ktoś spróbował mi go wiązać nitką to albo by stracił zęby, albo (w wypadku przewagi liczebnej) ja zwiałbym gdzie pieprz rośnie. Żeby wykonać taki zabieg trzeba czasu i dokładności. A przy otwartym złamaniu które wspomniał APe to nitka zdają się być równie ryzykownym pomysłem co siekiera.

A pętanie plastrem? Tym bardziej możliwe przy niewielkiej opuchliźnie. Zwłaszcza, że przy naciąganiu plastra tkanki ciągniemy za plastrem i skręcamy ... ałć. Do tego złamana kość? Która przy tym procederze przemieszcza się to tu to tam ałć po raz 2-gi. Potem obrączka zaczepia się o krawędź plastra i próbuje ciągnąć go za sobą... auć nr 3. Dochodzimy do stawu, który zazwyczaj ma najmniejszy luz i utykamy na amen.

Proponuję mały eksperyment - zaklejcie plastrem zdrowy palec i ściągnijcie obrączkę. Czekam na wrażenia.
Jakub Łochowicz

Jakub Łochowicz Lubię i potrafię
sprzedawać.

Temat: Zlamany palec

Jacek Straszak:
Panowie, prrrry!

ja muszę zwątpić. miewałem spuchnięte różne części ciała, ale nie musiałem z nich ściągać żadnej biżuterii, jednak to owijanie nitką brzmi nieprawdopodobnie.
Jak uprzedziłem powyżej, napisałem to po konsultacji z lekarzem. Robi się wszystko, żeby zdjąć obrączkę, bo w innym przypadku grozi amputacja palca. W szpitalu używają do tego celu nici chirurgicznych. Mają tam jednak lignokainę, dzięki której palec jest znieczulony zupełnie.
W związku z tym myślę, że dobrze by było, gdyby na takich wyjazdach była osoba z lignokainą i nićmi chirurgicznymi. Proste szycie skóry czy znieczulanie nie wymaga jakichś mega-umiejętności, a może bardzo ułatwić życie.
Andrzej Podgóreczny (Ape)

Andrzej Podgóreczny
(Ape)
DTM, skipper, coach,
Master Business
Trainer z pasją,
czy...

Temat: Zlamany palec

W każdym gabinecie stomatologicznym jest przeszklona szafka z tacką pełną jakichś specyfików. Zwykle opatrzona jest karteczką "zestaw przeciwwstrząsowy? Zgadnie ktoś dlaczego tam się znajduje i po diabła wspominam o tym w kontekście palca?
Ok, nie będę taki, więc powiem...
Lignokaina jest czasem cacy, a czasem be. Z jednej strony nieźle znieczula, a z drugiej - jest jednym z najczęściej uczulających specyfików. Uczulających, czyli prowadzących do wystąpienia wstrząsu anafilaktycznego. Wspominałem już kiedyś o jakimś wstrząsie? ;)
Jeśli wspominałem - to pewnie każdy się domyśli, że - oprócz lignokainy i strzykawek - proponowałbym upchnięcie do apteczki owego zestawu leków przeciwwstrząsowych z adrenaliną na czele. A rozumiem, że każdy turysta zna dawkowanie i sposoby podawania leków, więc broszurka zawierająca stosowne instrukcje obsługi już by nie musiała się zmieścić w owej apteczce.
Hmmmm, a może by tak wystarczył tylko pojemnik Icemix, który i by mógł załatwić sprawę skręcenia kostki i ewentualnie paluszka? Co Wy na to? :)

Specjalna porada dla Jacka:
Bierzemy do ręki nitkę i łyk naleweczki. Następnie wyjmujemy z dna plecaka plasterek i znowu łyk naleweczki. Chowamy nitkę i łyk naleweczki. Kładziemy plasterek z powrotem na dno plecaka i znów łyk naleweczki. Bierzemy do ręki nitkę i łyk naleweczki...
...Po kilku takich rundach jest już nam wszystko jedno,hep, szy ktoś nam zdejmie obrąszke s palsa nitką, hep, szy drutem kolszastym, hep. ;p
Jacek Straszak

Jacek Straszak Szef działu HR

Temat: Zlamany palec

Andrzej P.:
(...)
Specjalna porada dla Jacka:
Bierzemy do ręki nitkę i łyk naleweczki. Następnie wyjmujemy z dna plecaka plasterek i znowu łyk naleweczki. Chowamy nitkę i łyk naleweczki. Kładziemy plasterek z powrotem na dno plecaka i znów łyk naleweczki. Bierzemy do ręki nitkę i łyk naleweczki...
...Po kilku takich rundach jest już nam wszystko jedno,hep, szy ktoś nam zdejmie obrąszke s palsa nitką, hep, szy drutem kolszastym, hep. ;p

Za ten fragment masz u mnie dożywotni etat drużynowego sanitariusza ;D

hep, Marusia?!Jacek Straszak edytował(a) ten post dnia 15.04.11 o godzinie 07:55
Hubert Dziadczykowski

Hubert Dziadczykowski Sekretarz Gminy
Opatów

Temat: Zlamany palec

Bierzemy do ręki nitkę i łyk naleweczki. Następnie wyjmujemy z dna plecaka plasterek i znowu łyk naleweczki. Chowamy nitkę i łyk naleweczki. Kładziemy plasterek z powrotem na dno plecaka i znów łyk naleweczki. Bierzemy do ręki nitkę i łyk naleweczki...
...Po kilku takich rundach jest już nam wszystko jedno,hep, szy ktoś nam zdejmie obrąszke s palsa nitką, hep, szy drutem kolszastym, hep. ;p

To mi przypomina dowcip o pacjencie gabinetu dentystycznego, który przy zbliżaniu się do niego lekarza prawie mdlał z przerażenia. Dentysta po kilku minutach namawiania do otwarcia japy mówi: idź człowieku do baru na rogu, strzel sobie pięćdziesiątkę na odwagę i wróć. Pacjent wraca za 20 minut, widać, że 50 było więcej niż jedna. Siada na fotel, dentysta z uśmiechem pyta: i co, pomogło? Na co pacjent: teraz, to spróbuj mnie tylko małpo dotknąć.

konto usunięte

Temat: Zlamany palec

Andrzej P.:
Jeśli wspominałem - to pewnie każdy się domyśli, że - oprócz lignokainy i strzykawek - proponowałbym upchnięcie do apteczki owego zestawu leków przeciwwstrząsowych z adrenaliną na czele. A rozumiem, że każdy turysta zna dawkowanie i sposoby podawania leków, więc broszurka zawierająca stosowne instrukcje obsługi już by nie musiała się zmieścić w owej apteczce.
Hmmmm, a może by tak wystarczył tylko pojemnik Icemix, który i by mógł załatwić sprawę skręcenia kostki i ewentualnie paluszka? Co Wy na to? :)
Icemimix i adrenalina są w idealnym świecie, w realnym są rzadko w apteczce:-)

Zejdźmy na ziemię. Jeśli w apteczce jest adrenalina, morfina, nalewka z aronii(czy jakieś inne dopalacze) to mamy sprawę ułatwioną...

Tylko czy się znieczulimy alkoholem przy ewentualnej amputacji możemy liczyć na wszystkie leki w szpitalu-raczej nie?

Myślę że technika z nitką może okazać się skuteczna gdy palec jest opuchnięty tak...
Obrazek


Gdy jest opuchnięty tak
Obrazek


Jeszcze tkwi na nim obrączka bo gość jej nie ściągnął gdy było można...Jest fioletowy bo jest nieukrwiony z powodu opuchlizny i potęgującej to niedokrwienie obrączki...To metody z nitką nie pomogą...Opuchlizna jest czasem twarda jak kość...
Gdy palec robi się fioletowy a na nim obrączka, przed sobą mamy dzień drogi, żadnych środków zmniejszających obrzęk...To możemy szukać już jabłonki pod którą możemy go zakopać (jeśli ktoś wieży w te starodawne zabobony)w celu lepszego jej owocowania czytaj (przydatności na nalewki)

konto usunięte

Temat: Zlamany palec

Młody człowieku... Jacku... Twoje powątpiewania w Twoim wieku są zrozumiałe. Kiedy już będziesz wiedział jak wygląda nitka - popróbuj. To standardowa akcja. Stosuje się ją przede wszystkim zanim opuchlizna zacznie następować - wówczas jest to czynność wykonywana bardzo szybko. Jeśli palec już występuje, wówczas nić owija się powoli, stopniowo wypierając płyny (jak napisałem poczynając od czubka palca).

I nie jest to wymysł cioci-szwaczki...

Prócz tego stosujemy wszystkie narzędzia i środki, które przecież standardowo nosimy w plecaku do lasu...Krzysztof J. Kwiatkowski edytował(a) ten post dnia 15.04.11 o godzinie 18:10
Jacek Straszak

Jacek Straszak Szef działu HR

Temat: Zlamany palec

Krzysztof J. Kwiatkowski:
Twoje powątpiewania w Twoim wieku są zrozumiałe. Kiedy już będziesz wiedział jak wygląda nitka - popróbuj.

Człowiek uczy się całe życie może kiedyś dostąpię tej włókienniczej iluminacji :)
To standardowa akcja. Stosuje się ją przede wszystkim zanim opuchlizna zacznie następować - wówczas jest to czynność wykonywana bardzo szybko.

W to akurat nie wątpiłem ;p
Jeśli palec już występuje, wówczas nić owija się powoli, stopniowo
wypierając płyny (jak napisałem poczynając od czubka palca).

Jak bardzo powoli? Pytam retorycznie, raczej chodzi mi o to czy po 12h mamy czas na powolne owijanie palca.
I nie jest to wymysł cioci-szwaczki...

Rączki całuję szanownej cioteczki!
Prócz tego stosujemy wszystkie narzędzia i środki, które przecież standardowo nosimy w plecaku do lasu...

A na koniec:
Młody człowieku... Jacku...

Wypraszam sobie! Jak już to "bardzo młody" ;P

A byłem wczoraj/dzisiaj w łodzi i miałem wpaść na kawę... ale nie wiem czy w moim wieku można pić ten boski napar ;)



Wyślij zaproszenie do