Staszek K.

Staszek K. m. in. geograf

Temat: Zima!

Ponieważ Przemek vel Fredi wywołał mnie do tablicy to zaczynam się wymądrzać.

Długo szukałem wkładu do śpiwora (bo cieplej, bo wkład można wyprać a śpiwora nie radzę prać)i po przejrzeniu wybrałem jedwabny wkład w kształcie mumii, firmy Cocoon. Jest to wkład w 100% z jedwabiu, zajmuje tyle miejsca co 2 paczki papierosów (a po mocnym skompresowaniu pewno mniej), waży 125 g i ociepla śpiwór o jakieś 4 C. Jest lepszy od bawełny bo lżejszy, mniej miejsca zajmuje i jest cieplejszy. Dodatkowo szybciej schnie niż bawełniany wkład. Niestety polarowe wkłady zajmują dużo miejsca i są ciężkie.

Ja jestem fanem śpiworów Yeti (aczkolwiek śpiwory innych wymienianych tutaj firm też są bardzo dobre). Moim ulubionym zestawem jest śpiwór Yeti Boulder 300 i ów wkład. Zajmuje to bardzo mało miejsca i mało waży (jakieś 0,8 kg). Można w tym zestawie spokojnie spać przy temperaturze 0 C.

Niestety, kupno nawet najcieplejszego śpiwora to dopiero połowa sukcesu. Drugą bardzo ważną połową sukcesu jest zakup odpowiedniej maty. Ja już kilka razy zmarzłem w puchowym śpiworze (raz nawet w domu śpiąc na dywanie), w którym innymi razy spałem spokojnie przy -15 C. Dobra mata zaczyna się od przynajmniej 120 zł. A przy spaniu w ekstremalnych warunkach czasami potrzebne są dwie maty, a bywa że i trzy maty.

Bartku, ja myślę, że tutaj chodzi o inny dół. Mianowicie w ziemi należy wykopać szeroki rowek (i odpowiednio głęboki) na długość naszego ciała i następnie zasypać go żarem (czerwonym ale już bez płomieni, najlepiej z twardego drewna,)następnie zasypać popiołem lub piaskiem i przykryć darnią. Czyli postępujemy tak jak przy konstruowaniu jednego z typów nodii. Przygotowanie spania na gorących kamieniach zajmuje więcej czasu i podejrzewam, że krócej będzie grzać.
Można też wykorzystać do ogrzewania piec Dakota fire hole, tak jak to zrobiliśmy z Mariuszem na "minimalistycznym biwaku".
W końcu, można też zamiast rowka lub pieca Dakota f. h. wykopać jedną lub dwie dziury i zasypać wypalonym żarem, następnie piaskiem/popiołem i darnią. Żaru musi być odpowiednio dużo i nie powinien mieć dostępu do świeżego powietrza.
Można też, jak opisywał to Jacek Gaj (Jacku do tablicy! :-) ) spać na ziemi na której wcześniej paliło się długo i duże ognisko. Nie wiem czy przy każdym rodzaju gleby to się sprawdzi. U Jacka jest czarna gleba z baaardzo dużą ilością piasku. A na kilkudziesięciu centymetrach jest już prawie sam piasek.

Edyta: Na życzenie Dyżurnego Polonisty poprawiłem swój regionalizm. :-)Staszek K. edytował(a) ten post dnia 14.01.09 o godzinie 15:27

konto usunięte

Temat: Zima!

Co do tego drewna zasypanego ziemią to ciągle mam wątpliwości co do bezpieczeństwa. Zasypując taki żar warstwą ziemi ograniczmy mocno dostęp powietrza a co za tym idzie powodujemy niepełne spalanie którego produktem będzie CO, czyli czad. Istotne wydaje się to co powiedział Staszek - żar. Byleby nie drewno w którym jest coś jeszcze do spalenia.

No a co do samego kopania - w zamarzniętym na kość gruncie wydziabanie czegoś takiego wydaje się mocno czaso- i energochłonne szczególnie jakbyśmy chcieli umieścić w nim np kamienie - aby zakumulować odpowiednią ilość ciepła powinny mieć raczej konkretne rozmiary. Aby je ukryć pod powierzchnią i dodatkowo pokryć ziemią zasadne wydawałoby się wykopanie jednak czegoś głębszego
Staszek K.

Staszek K. m. in. geograf

Temat: Zima!

Jarku, z kopaniem w naszej strefie klimatycznej (brak wieloletniej zmarzliny, jest tylko w Tatrach w postaci małych i rzadkich płatów)nie ma problemu. W miejscu gdzie chcesz kopać rozpalisz na krótko ogień i już po problemie.

konto usunięte

Temat: Zima!

Hop hop... powoli...

Czad ma znaczenie w zamkniętym pomieszczeniu. Ja sądzę, że my tu rozmawiamy o spaniu na zewnątrz, albo przynajmniej o postawieniu naszego namiociku na ogrzanej powierzchni ziemi, kiedy to jesteśmy oddzieleni od jakichkolwiek czadów spod plecków - podłogą namiotu. Może być sytuacja, że wiatr zawieje przez moment czadem w naszą stronę, ale czad jest substancją aktywną chemicznie (sprawdźcie to proszę) i szybko dąży w zetknięciu na powietrzem atmosferycznym do przekształcenia się w dwutlenek węgla (w naszych płucach zaś trwale wiąże się z hemoglobiną - jeśli jesteśmy w zamkniętym pomieszczeniu z czadem, oczywiście).

konto usunięte

Temat: Zima!

Patent z ogrzewaniem podłogowym jest pokazany na filmie Jeremiah Johnson. I może tam też znajdziemy odpowiedź jak przygotować takie legowisko. Słyszałem też o wykorzystaniu w podobnym celu, świeżego siana, albo liści lipy chyba. Świeże siano, albo liście kładzie się zamiast żaru i przysypuje niezbyt grubą, ale szczelną warstwą ziemi, kiedy będą fermentować zaczną produkować ciepło:)Bartosz Hejduk edytował(a) ten post dnia 14.01.09 o godzinie 20:03

konto usunięte

Temat: Zima!

Bartosz Hejduk:
Według mnie patent Frediego jest dobry, ale ja użył bym innego drewna, twardszego, buka, dębu, coś w tym rodzaju, brzoza i sosna palą się szybko, tak samo szybko wypala się żar z tego drewna.

Spanie w dole, z ogrzewaniem podłogowym:P jest totalna głupotą, myślę że dół miał być schronieniem przed wiatrem, ale jeśli śpi się na żarze to nie jest to dobry pomysł. Ja widzę to tak, płaska powierzchnia od strony nawietrznej ładna i szczelna osłona, żar przysypany ziemią w miejscu spania i na to pałatka, albo cienka karimatka, chociaż bał bym się że się stopi.

Kiedyś przenosiłem żar w metalowym pojemniku z dziurkami, sosna nie dawała rady, po dwóch godzinach nie było po niej śladu, twarde drzewo dawało pożądany efekt.


Generalnie patent polega na tym aby, to nie żar lecz kamienie rozgrzne żarem przykryć ziemią. Nikt nie miał na myśli noclegu w zagłębieniu lecz na powierzchni, na której uprzednio dokonaliśmy wykop o rozmiarach naszej kłody - cielska gdzie umieślciliśmy rozgrzane kamienie, które przykrywamy ziemią, albo jeszcze darnią po wystygnięciu kamieni w celu zamaskowania naszego miejsca noclegowego.Gryf L edytował(a) ten post dnia 14.01.09 o godzinie 14:37

konto usunięte

Temat: Zima!

W takiej sytuacji jaką Krzysztofie opsujesz zagrożenie napewno jest genaralnie niewielkie. Choć jak to z wypadkami bywa - najgorsza jest koniunkcja pewnych zdarzeń. Jeśli zrobimy sobie takie legowisko np. w zagłębieniu, osłoniętym przed wiatrem, śpimy z twarzą skierowaną w dół, a drewno będzie się jeszcze pożądnie tliło. Albo przyjdzie komuś na myśl zrobić wokół takiego legowiska coś na kształt igloo..

No dobra, może trochę wymyślam - ok - ale próbuje przewidzieć najgorszy scenariusz. I nie mowie tu o jakimś śmiertelnym zagrożeniu. Po co obudzić się z obolałą głową?

I warto jak pisze Staszek zainwestować w dobrą izolację od podłoża. W zimie najlepszym rozwiązaniem wydaje się mimo wszystko (waga) mata samopompująca. Choć warto pamiętać aby nie próbować jej podpompować "ustnie" - para zawarta w powietrzu przy następnej próbie złożenia / rozłożenia może zrobić na mrozie niemiłą niespodziankę.

Ps.
Doczytałem że CO działa też w niewielkiej ilosci rozszerzająco na naczynia krwionośne, a co za tym pójdzie przyspieszy wychłodzenie organizmu.

konto usunięte

Temat: Zima!

Gryfie, rozumiem już że nie chodzi o spanie w dole, ale tak zrozumiałem poprzednie posty. Myślę że trzeba zrobić to ogrzewanie z żaru i następnie zbudować osłonę od wiatru i deszczu/śniegu, dodatkową opcją jest zrobienie też porządnego ogniska i usytuowanie go tak żeby wiatrochron działał jak reflektor.

Jeśli chodzi o izolacje od podłoża proponuje wykorzystywać gałęzie drzew iglastych, suchą trawę itp.

konto usunięte

Temat: Zima!

Jarosław B.:

I warto jak pisze Staszek zainwestować w dobrą izolację od podłoża. W zimie najlepszym rozwiązaniem wydaje się mimo wszystko (waga) mata samopompująca. Choć warto pamiętać aby nie próbować jej podpompować "ustnie" - para zawarta w powietrzu przy następnej próbie złożenia / rozłożenia może zrobić na mrozie niemiłą niespodziankę.
Taka mata jest rochę ciężka i kosztuje nie mało.

Sądzę, że ilość wody wdychanej w trakcie dodmuchania takiej maty nie ma większego wpływu w zimowym użytkowaniu maty. No chyba że ktoś ma tendencję do plucia wtedy to co innego! :D Myslę, że grubsza karimata i izomata wystarczają w zupełności. Ja zabieram jeszcze worek na gruz i inne odpady - waga minimalna a izoluje od śniegu i paprochów.
Bartosz Hejduk:
Gryfie, rozumiem już że nie chodzi o spanie w dole, ale tak zrozumiałem poprzednie posty. Myślę że trzeba zrobić to ogrzewanie z żaru i następnie zbudować osłonę od wiatru i deszczu/śniegu, dodatkową opcją jest zrobienie też porządnego ogniska i usytuowanie go tak żeby wiatrochron działał jak reflektor.

Jeśli chodzi o izolacje od podłoża proponuje wykorzystywać gałęzie drzew iglastych, suchą trawę itp.

Cośta się chłopaki uchwycili tego żaru! :D Kimamy na kamolcach przykrytych ziemskiem. Gałęzie też dobry myk ale już na sam wierzch.Gryf L edytował(a) ten post dnia 14.01.09 o godzinie 15:29

konto usunięte

Temat: Zima!

Bartosz Hejduk:

Jeśli chodzi o izolacje od podłoża proponuje wykorzystywać gałęzie drzew iglastych, suchą trawę itp.

Kiedyś "tkano" misterne legowiska z gałęzi buczyny. A na gałęziach drzew igalastych śpi się fantastycznie. Zapach niesamowity :) Jedyna wada to taka że czasem można się do nich przykleić - żywica! Było mi już dane się odklejać. Przez towarzysza zostało skwitowane: "Ciesz się że to żywica ci się przykleiła a nie gó... To przynajmniej ładnie pachnie"Jarosław B. edytował(a) ten post dnia 14.01.09 o godzinie 15:36
Staszek K.

Staszek K. m. in. geograf

Temat: Zima!

Bartku, też słyszałem o tym patencie ze świeżym sianem/liśćmi. Kto mieszka na wsi i widział dobrze ubity obornik zimą to wie, ze na skutek właśnie fermentacji obornik nie przemarza lub przemarza bardzo płytko. Nawet jeden ze sposobów rozpalania ognia polega na ubiciu kępki siana i wystawieniu na dużą temperaturę, tak aby doszło do samozapłonu. Tylko do takiego rozpalania ognia trzeba mieć duuużo czasu i nigdy nie wiadomo czy ten sposób wypali. Raczej nie jest to możliwe do zastosowania w zimie (ujemne temperatury).

Jeżeli możesz to podaj link do tego filmu o którym wspominasz.

Gryfie, niestety dodmuchiwanie ustami materaca samopompującego może bardzo szybko źle się skończyć. Przy bardzo niskich temperaturach para wodna, która się dostanie do materaca, może szybko zamienić się w kryształki lodu, które podczas zwijania materaca mogą go uszkodzić.

Jarku, dobra karimata (taka na zimowe warunki)jest w podobnej wadze co materac samopompujący. Mam oba takie materace. Zaletą samopompującego są mniejsze rozmiary po zwinięciu oraz większa grubość po nadmuchaniu.

Gryfie, uchwyciliśmy się tego żaru bo jest częściej opisywany i wykorzystywany a także mniej kłopotliwy. :-)Staszek K. edytował(a) ten post dnia 14.01.09 o godzinie 15:55

konto usunięte

Temat: Zima!

Staszek K.:
Gryfie, niestety dodmuchiwanie ustami materaca samopompującego może bardzo szybko źle się skończyć. Przy bardzo niskich temperaturach para wodna, która się dostanie do materaca, może szybko zamienić się w kryształki lodu, które podczas zwijania materaca mogą go uszkodzić.
No wiem Stachu już wyżej była o tym mowa. Chodzi o to, że ilość wody, którą tam zapodajemy nie ma żadnego znaczenia a nawet jeśli ma to ciepłota naszej kłody minimalizuje problem do zera nawet po złożeniu wrzucamy matę na plecy plecaka i problem znika. Co poradzić kiedy po czasie użytkowania mata nie dopompowuje się. Musisz dodmuchać.
Kurde idę do domu! Strzałka Łaziki!Gryf L edytował(a) ten post dnia 14.01.09 o godzinie 15:58

konto usunięte

Temat: Zima!

Gryf L:
Staszek K.:
Gryfie, niestety dodmuchiwanie ustami materaca samopompującego może bardzo szybko źle się skończyć. Przy bardzo niskich temperaturach para wodna, która się dostanie do materaca, może szybko zamienić się w kryształki lodu, które podczas zwijania materaca mogą go uszkodzić.
No wiem Stachu już wyżej była o tym mowa. Chodzi o to, że ilość wody, którą tam zapodajemy nie ma żadnego znaczenia a nawet jeśli ma to ciepłota naszej kłody minimalizuje problem do zera nawet po złożeniu wrzucamy matę na plecy plecaka i problem znika. Co poradzić kiedy po czasie użytkowania mata nie dopompowuje się. Musisz dodmuchać.
Kurde idę do domu! Strzałka Łaziki!

W jaki sposób para ma się wydostać z maty? To nie ręcznik, nie schnie na wietrze. Po drodze mamy zawór. Jedno dmuchanie może jej nie uszkodzi ale kilka? ;)

Na ciepło pleców bym nie liczył. Choćby ze względu na konstrukcje systemów nośnych plecaków.Jarosław B. edytował(a) ten post dnia 14.01.09 o godzinie 16:03
Staszek K.

Staszek K. m. in. geograf

Temat: Zima!

Masz rację Gryfie. Ale jeżeli kilka razy (przy kilku noclegach) dopompujesz ustami i nie zwiniesz materaca zaraz po wstaniu to może być niespodzianka. Niektóre firmy wykonują pokrowce na materace w taki sposób, aby można je było wykorzystać jako pompkę. Ja właśnie w tym celu noszę duży woreczek do zamrażania żywności (są bardzo mocne).

Edyta: Widzę, że Jarek mnie ubiegł.Staszek K. edytował(a) ten post dnia 14.01.09 o godzinie 16:08

konto usunięte

Temat: Zima!

Chciałbym wziąć udział w dyskusji na temat mat samopompujących, ale nigdy takiej nie miałem i nie znam się:P Nawet na zimowe wędrówki brałem swoją karimatke, pod nią układałem właśnie z gałęzi iglastych gruby materac i wszystko było cacy, na naprawdę duży mróz używałem karimaty grubości dwóch cm, problem to nie waga(ok.2kg) ale objętość był to wałek średnicy około 50 cm, nadawała się tylko i wyłącznie do transportu samochodem, ale nie powiem, było na niej ciepło.

Wracając do tematu maty samopompującej, tak szczerze mówiąc, bał bym się na niej spać w zimie. Jeśli w zimie śpię bez namiotu to koniecznie przy ognisku, Fredi był świadkiem jak moja zwykła karimata pięknie się stopiła, bał bym się że ten materacyk wystarczy mi tylko na jedną noc:|

konto usunięte

Temat: Zima!

Zapomniał bym, link http://www.imdb.com/title/tt0068762/

Tutaj drugi link do fragmentu filmu http://pl.youtube.com/watch?v=dmIn6SAFd1I&feature=related

Nie mogę znaleźć tego fragmentu o spaniu na żarze. Trudno. Kto chce niech szuka, gdyby co mam ten film i Krzysztof też ma ten film...

Mała poprawka, od 9 minuty tego filmu z youtuba zaczyna się moment ze spaniem na żarze... tu jest kontynuacja http://pl.youtube.com/watch?v=wYnhtcLiXcs&NR=1Bartosz Hejduk edytował(a) ten post dnia 14.01.09 o godzinie 19:46

konto usunięte

Temat: Zima!

Chłopaki poczytajcie sobie na innych forum o nocowaniu zimą na matach z brakującym powietrzem. ;D Nie róbcie z igieł wideł.

konto usunięte

Temat: Zima!

bo maty samopompujące są dla turystów co śpią z dala od ognia :)

Staszku, dobra karimata na zimę nie musi być aż tak droga (chyba że masz na myśli czołowych producentów).
Ale musi mieć grubość co najmniej 2cm i być wykonana z dobrej pianki (nie takiej jak tanie maty z marketu) i nie może ciągnąć wody.
Ja swoją kupiłem za ok. 50zł, choć już się zdeptała przez lata używania. Teraz się przymierzam do bardzo dobrej maty wojsk holenderskich cena 60-70zł

No i muszę stwierdzić, iż nawet przy kiepskich matach z marketu (takie grubsze dwukolorowe za 25zl) wystarczy połączyć dwie aby mieć dobrą izolację a przy tym spokojną noc.

Dobrym przyzwyczajeniem jest rozkładanie pod matę jakiejs mocnej folii, grubej nrcety albo innych materiałow, tak aby z każdej strony co najmniej 20cm była dodatkowa wartwa izolująca od mokrego śniegu.

Bartosz: skąd wytrzasnąłeś matę o wadze 2kg? Toż to katorga ;)Przemysław F. edytował(a) ten post dnia 15.01.09 o godzinie 11:53
Staszek K.

Staszek K. m. in. geograf

Temat: Zima!

Przemku, ja też już od prawie roku (od kiedy zobaczyłem ją u Mariusza)zastanawiam się nad kupieniem maty armii holenderskiej. Ale tej nowej wersji o szerokości 50 cm i długości 185 cm (grubość podobnie jak stara wersja 1,8 cm). W sklepie VEST kosztuje 88 zł. Waży 0,9 kg ale jest mocna.

Prawda jest taka, że żadna mata nie wytrzyma bliskiego kontaktu z ogniem. Tyle tylko, że na przypalonej piance można spać, a na samopompującym materacu nie.

konto usunięte

Temat: Zima!

Dzieci Drogie - zrobiliśmy znów "sprzętownię", a chodziło w zimowe wskazówki dla Nowowstępujących na Ścieżkę Zimowego Survivalu...

Aczkolwiek ja sam - zaraz dam sobie za to kopa... auuć! - chętnie zapytam o karimatę dobrą, która jest od wierzchniej strony pofałdowana (poprzeczne 'prążki'). Chodzi mi o tę cechę, która nie pozwala moim nogom samowolnie (ja im nie wyrażam na to zgody!) zsuwać się w dół po podgięciu kolan do góry...

Następna dyskusja:

Idzie zima...




Wyślij zaproszenie do