Temat: Żeglarstwo a survival

Jestem po lekturze przejmujacej ksiazki "Antarktyczna wyprawa Sir Ernesta Schakletona", w trakcie "Kon-Tiki" Heyerdahla... Ponadto zywo interesuje sie literatura marynistyczna (rowniez ja tworze: http://www.navigare24.pl/static.php?dokument=66&pierws... ), a takze zegluje.

Zastanawia mnie polaczenie survivalu i zeglarstwa. Wiadomo, ze jachting jest sportem spokojnym, jednak zdarza sie walczyc o zycie ("Pozostawiony smierci" albo "Desperacki rejs" Caldwella).

Sa moze na grupie zeglarze-survivalowcy? Da sie polaczyc te dwie aktywnosci?

Zapraszam do dyskusji :)Rafał N. edytował(a) ten post dnia 11.05.10 o godzinie 11:40

konto usunięte

Temat: Żeglarstwo a survival

Polecam "Szalone eskapady" Andrzeja Urbańczyka...
Jacek Straszak

Jacek Straszak Szef działu HR

Temat: Żeglarstwo a survival

Ja jestem w prawdzie żeglarzem szuwarowo-bagiennym. Nie mniej jednak dla mnie jest to naturalne połączenie. przynajmniej w stronę żeglarstwo->survival, bo odwrotnie to już nie zawsze... Miałem okazję kilka razy pływać, ale na łódkach pozbawionych wygód takich jak sraczyk, prysznic, kuchnia, a często i bez silnika (znaczy zazwyczaj psuł się przy pierwszej próbie odpalenia). Może właśnie dla tego jedno z drugim zawsze mi jakoś współgrało.

W obydwu dyscyplinach mamy zresztą wiele wspólnych obszarów, choćby:

- liny i węzły (jasne że z przewagą dla żeglarstwa)
- konieczność stawiania czoła żywiołowi (np. załamaniom pogody, burzom itd.)
- konieczność dobrego planowania i przewidywania potencjalnych trudności i niebezpieczeństw
- kontakt z przyrodą - o ile nie pływamy od przystani do przystani. Ja zdecydowanie bardziej cenię sobie tzw. dzikie przystanie.
- konieczność rozwiązywania radzenia sobie z nieprzewidzianymi trudnościami (awarie, wywrotki, utknięcia na łachach).

Jeśli ktoś chciałby posurwiwalować na jachcie - to powinien zapomnieć o całej tej "bazie turystycznej", załadować dobre towarzystwo na pokład, spać gdzie bądź, cieszyć się przyrodą, kląć na motorówki, pić rozrabiany wodą z jeziora spir... (to opcjonalnie...), jeść kukurydzę zwędzoną z pola, koniecznie przyrządzoną na ognisku, myć się w jeziorze (bez detergentów) albo wcale.

Szczególnej uwadze polecam tereny poligonu w Giżycku nad jeziorem Kisajno. Tak wielkich i zajadłych komarów nie powstydziłaby się dżungla amazońska...

edyta: literówkiJacek Straszak edytował(a) ten post dnia 11.05.10 o godzinie 15:30
Jacek Straszak

Jacek Straszak Szef działu HR

Temat: Żeglarstwo a survival

A potem to już tak:


Obrazek


zdjęcie skanowane - więc jakość jak widać.
Czarek M.

Czarek M. zaje.com.pl

Temat: Żeglarstwo a survival

Polecam żeglarstwo regatowe: jak przetrwać na linii startu, w towarzystwie około 80 innych którzy też chcą dobrze wystartować.

A na morzu: jak przetrwać z tymi samymi ludźmi przez dłuższy czas na małej powierzchni.
Jacek Straszak

Jacek Straszak Szef działu HR

Temat: Żeglarstwo a survival

Regaty to nie moja bajka... ale może coś w tym jest :)

A może takie połączenie żeglarstwa, survivalu, rekonstrukcji historycznej...

http://www.youtube.com/watch?v=gGooopCTmpg

Nie szukałem filmu w wersji polskiej ale wiem że kiedyś leciał w telewizorni.

Polecam również książkę.

Temat: Żeglarstwo a survival

Witam

Przez trzy lata z kolei uczestniczyłem w budowie i spławie takich tratew.

Połączenie survivalu, flisactwa, i rekonstrukcji historycznej
http://my.opera.com/Vislaff/albums/show.dml?id=1576


Obrazek


pozdr.Vslv

Temat: Żeglarstwo a survival

Przejście Północno-Zachodnie - Northwest Passage - to morska droga z Europy do wschodniej Azji prowadząca przez Morze Arktyczne wzdłuż północnych wybrzeży Ameryki Północnej. Obejmuje blisko 5 000 mil morskich i przebiega przez wciąż słabo poznane, skute wiecznym lodem i niemal bezludne tereny położone za kołem podbiegunowym. Każda zatoka, cieśnina, czy wyspa w rejonie Przejścia posiada swoją odrębna, niesamowitą i często tragiczną historię śmiałków, którzy próbowali ujarzmić te niegościnne tereny. Pokonanie trasy Przejścia Północno - Zachodniego jest uważane za światowej klasy dokonanie żeglarskie.
W 1845 roku na podbój Przejścia wyrusza najsłynniejsza, a zarazem najmniej poznana i najtragiczniejsza z wypraw. Dwa statki - "Erebus" i "Terror" - pod dowództwem Johna Franklina na zawsze znikają w arktycznej ciszy. Niestrudzona w wysiłkach Lady Franklin wysyła kolejne wyprawy w poszukiwaniu rozbitków. Dopiero po 10 latach zostają odnalezione pierwsze dowody tragicznych losów załóg Franklina - tym razem Arktyka zbiera okrutne żniwo ponad 130 żeglarzy.
Wiecej... http://www.amundsen.pl/northwest-passage/

http://starymarzyciel.wrzuta.pl/film/a5b6yMgyWId/rycza...
Andrzej Podgóreczny (Ape)

Andrzej Podgóreczny
(Ape)
DTM, skipper, coach,
Master Business
Trainer z pasją,
czy...

Temat: Żeglarstwo a survival

Mnie przed laty sporo nauczyła uważna lektura niezbyt obszernej książeczki pt. "117 dni na łasce oceanu". Polecam.

Serdecznie pozdrawiam
Andrzej Podgóreczny
http://goldenline.pl/forum/ojciec-i-syn

Następna dyskusja:

Dlaczego survival...?




Wyślij zaproszenie do