Temat: Zapasy żywności na czas katastrofy
Jacku,
Re. Twoje zdjęcie profilowe...
1. Całkowicie się zgadzam z Twoim apelem.
2. Przez całe lata uważałem, że polityka mnie nie dotyczy
3. Okazuje się, że każdy nasz oddech jest bezpośrednio związany z polityką, której nie prowadzę, może Ty nie prowadzisz i bardzo pragnę przetrwać wraz z bliskimi, przyjaciółmi i może w szerszym kręgu, ponieważ nie widzę żadnych szans na Survival indywidualny jednostki POZA dobrze zorganizowaną grupą. Pomyśl.
Zatem jeżeli choćby CHEMTRAILS są faktem, Twoje dziecko wdycha drobiny Al, baru i innego szajsu.
Nie da się od tego schronić w lesie, w ziemiance, w jaskini. Jeżeli GMO jest faktem - patrz wyżej.
Zatem o jakim survivalu można rozmawiać poza tym kontekstem ? O krzesiwie ?
Nawet jeśli nam się wydaje, że jesteśmy całkowicie a-polityczni - to to czym oddychamy, co jemy i pijemy, co WIEMY, jak myślimy = jest funkcją polityki - której nie należy postrzegać jako personalnych działań "kogoś tam", lecz zarządzania planetą globalnie.
Czy wziąłeś pod uwagę fakt, że nie wystarczy umieć rozpalić ogień,
ale jak go UKRYĆ przed okiem kamery pracującej w podczerwieni ?
Jak się przemiszczać nocą jeżeli widać Cię w noktowizorze ?
Myślę o tym, że współczesny survival nie jest już umiejętnością zastawiania sideł na ryby i zwierzynę,
ani zbudowaniem canoe z kory brzozy...
Survival znaczy PRZETRWAĆ - ale okoliczności należy rozpoznać, a te nie sprowadzają się już do braku wody,
braku prądu i mieszkania w głuszy.. Warunki bardzo się zmieniły od czasów czystego scoutingu sprzed lat.
Sorry, widzisz to inaczej ? Podpowiedz.
Pozdrawiam
Ed
Ten post został edytowany przez Autora dnia 19.09.14 o godzinie 12:11