Temat: Zapasy żywności na czas katastrofy
To ja zacznę tak:
Podoba mi się idea tej Grupy, bo jest i oryginalna i twórcza i niesamowita.
Ja niewiele mogę merytorycznie dorzucić, ale zawsze poczytam te strony nader chętnie. Nie nudzą mnie tematy, choć zakładam, że wszystko to nie będzie mnie dotyczyło. Sam nie chcę walczyć z przeciwnościami losu, ale chętnie pogłębię wiedzę teoretyczną i nawet pomogę w określonych okolicznościach.
Ad rem
Katastrofa, katastrofie nierówna*! Analizy można przeprowadzić gdy jest szansa, że w perspektywie najdalej kilku msc będzie można próbowac wracać do poprzednego życia, choćby w warunkach podstawowych.
Otóż pewne produkty mogą być używne znacznie dłużej niż nam się to wydaje.
Mąka, sól i cukier ale to można się domyśleć. Wódka -to wie każdy ;-) Piłem raz spirytus, który obchodził ćwierćwiecze zakapslowania.
Ale są i inne długotrwałe produkty. Pamiętam opowieść mojej rodzicielki, która zeznała, że w jakiś przedziwny sposób w połowie lat 60-tych znalazła się 1 puszka z solonym masłem zrzucana przez UNRę. Wiadomo, część powstańcy zgarnęli z ulic i zjedli, ale prawdopodobnie jak wszystkich wyprowadzali z miasta to część rzeczy jeszcze zostało.
I co...? Rozpieczętowali, zjedli, było smaczne i nie było roztroju!
Można napisać, że trochę długo się zastanawiali, ale się przecież nic nie zmarnowało...
A mam w domu ze zrzutów jeszcze łyżkę, którą bardzo lubię.
Zresztą z terminem przydatności jest trochę tak jak z nośnością mostu. Zawsze jest ten wskaźnik zaniżony. Wiadomo, że herbata czy inne zioła lub puszki z żywniścią jeszcze wiele lat po terminie można konsumować bez konsekwencji; tylko trzeba w odpowiednim miejscu przechowywać.
Co innego wyroby mleczne.
Nie wiem natomiast jak długo może stać woda mineralna w butki bez szykan i czy ma znaczenie czy jest gazowana czy nie.
Ale właśnie. Katastrofa ekologiczna, która potrwa kilka tyg., nawet msc jest do ogarnięcia, ale taka, która potrwa lata to już niekoniecznie.
Oglądałem taki paranaukowy program o wszelkich aspektach życia przy ataku obcej cywilizacji na Ziemię. Okazuje się, że w USA są całe resorty, które tym się zajmują. Kilka rzeczy mnie zaciekawiło i starałem się je zapamiętać.
Jedrzej M.:
w Singapurze też mam sklepów pełno, ale one zapasy uzupełniają kilka razy dziennie bo tak szybko schodzi żywność. Małe sklepy w Polsce też przynajmniej raz dziennie dostają dostawę tego czy tamtego. Nawet w normalnych warunkach bez paniki itd sklep sprzedaje 100% towaru w mniej niż tydzień. A teraz dodaj do tego panikę, kupowanie na zapas. Te sklepy były by puste w ciągu góra 3 dni.
W tym dokumencie poiformowano, że nie w 3 dni, ale w 2 godz WSZYSTKO zostanie ze sklepów ROZKRADZIONE, Tak, wszystko. Ludzie kupują, biorą co się da np. lokówkę, ponton, obcęgi licząc, że może się przydać, albo że można będzie to wymienić na coś innego.
Nie chce dublować wątków to wkleję co jeszcze zapamiętałem z tego filmu:
http://www.goldenline.pl/forum/3079668/12-12-br
Zakładam, że Was może to zainteresować tak jak mnie a wklejam linka z przekazem, bo podejrzewam, że gdy był program to po prostu... spaliście
Niedziela, 7 rano...kto by tam wstawał...
Nawet komandosi i surviwalowcy zdrzemną się troszkę czasami ;-))
pozdro
IGła