Dariusz Lermer

Dariusz Lermer Właściciel firmy,
Mad Dariusz Lermer

Temat: wyprzedaż po pożarze

Co innego ,, chronić " i być przy umierającym , a co innego doprowadzać do tego żeby gatunek marniał! Czy pamiętacie żeby powiedzmy 20-30 lat temu było tyle osób chorych na alergie?
Jacek Straszak

Jacek Straszak Szef działu HR

Temat: wyprzedaż po pożarze

Oj Darek, Darek...

nie gniewaj się ale to co piszesz zalatujesz faszyzmem. Starzy i chorzy nie są Ci już do niczego potrzebni? Tylko młode silne byczki, które potrafią zlać kogoś i zabrać mu ostatniego kartofla zasługują na to aby żyć?

Chłopie co ty gadasz... "To się nie nazywa problem - tylko naturalna selekcja ! Tylko gatunek ludzki - toleruje jednostki słabe , chore , etc i może natura po prostu chce przywrócić porządek !?" ... "Eliminacja ogniw słabych" ???
To co S. Hawkinga do gazu?

Obrazek


Odpukawszy szesnaście razy i splunąwszy przez lewe ramie... ale gdybyś ty na stare lata osłabł, zdziwaczał i zaczął robić pod siebie to mamy Cię zjeść? Albo chociaż przestać karmić dziada darmozjada? W imię "siły gatunku"?

A co do "marnienia gatunku" - nie marnieje tylko staje się bardziej efektywny. Jak u mróweczek - każdy ma swoją funkcję. Jedna zbiera jedzonko, inna broni przed napaścią, jeszcze inna biega z jajeczkami tam gdzie będzie im cieplej.
Tak i u nas - żebyś mógł spokojnie zajmować się tym co lubisz i potrafisz, ktoś orze i sieje, inny robi chlebek, jeszcze inny szyje i dzierga cobyś nie marzł na mrozie. To się nazywa specjalizacja. Możemy owszem wrócić do czasów gdy "każdy sobie". Ale obawiam się, że szybko byś zatęsknił. Bo nie było by czasu i sił na wczasy, hobby, sport. Od świtu do nocy zapierniczałbyś aby zrobić sobie to czego potrzebujesz. A że jak coś pierdyknie to nie będę potrafił zrobić sobie nowych butów? Trudno, nauczę się - bo mam mózg, a póki co są od tego inne mróweczki.

Siłą gatunku nie jest siła poszczególnych jednostek, a siła całości, zdolność do współpracy, więź łącząca jednostki, chęć wzajemnego sobie pomagania i wzajemne zaufanie. A to kształtuje się i trwa między innymi przez to że opiekujemy się tymi słabszymi.

Był taki dobry film "gattaca"
http://www.filmweb.pl/film/Gattaca+-+Szok+przysz%C5%82...
Tam bohater jest właśnie oceniany jako ten "gorszy", a mimo to daje sobie chłopina radę...

Niemniej jednak masz z jednym rację - o zdrowie i sprawność warto dbać. Choćby po to aby naszemu "mrowisku" było łatwiej.
Czarek M.

Czarek M. zaje.com.pl

Temat: wyprzedaż po pożarze

Odnoszę wrażenie, że gdyby niektórym chorym pozwolić spokojnie umrzeć, zamiast na siłę podtrzymywać przy życiu, byłoby im łatwiej i mniej by cierpieli.
Natura mówi: skoro pisklak jest za słaby, trzeba go wyrzucić aby więcej pożywienia przypadło silnym. Dzięki temu powielane są najsilniejsze/najsprytniejsze osobniki, a gatunki stale ewoluują i doskonalą się. Kiedy na siłę utrzymujemy wcześniaki, albo dzieci z patologicznych ciąży przy życiu osłabiamy gatunek i pozwalamy aby słabe geny odpadły z puli.
Dawniej ci ludzie by po prostu umarli. Nie byłoby problemu aborcji i eutanazji bo ludzie umarliby samodzielnie/naturalnie.
Wiem, że to bezduszne, nieetyczne i amoralne, ale taka właśnie jest Natura, nie ma sumienia, stawia na ostateczne dobro całości.

Czytałem ostatnio trochę powieści science-fiction Clarka i Dicka. Co ciekawe obaj opisywali wysoko rozwinięte cywilizacje jako spójne kolektywy, które choć tolerowały odmienność w pewnych granicach, to jednak odbierały mało produktywnym jednostkom zdolność reprodukcji. Natomiast skrajnie nie pożyteczne jednostki były natychmiast likwidowane.
Tak się wszyscy boją tej śmierci jakby to było coś strasznego i wielkie nieszczęście. I choć wiele religii daje ludziom nadzieje we wspaniałe życie pośmiertne i niby większość w to wierzy, to jednak jak przychodzi co do czego to jest płacz i zgrzytanie zębów.
Sparafrazuję Sokratesa "Głupim jest kto boi się śmierci, bo czyż nie jest głupotą bać się nieznanego? Jak można bać się czegoś, o czym nic się nie wie z całą pewnością?"

No, przeczytałem co napisałem i muszę stwierdzić, że tak bzdurnego offtopa jeszcze nie stworzyłem. Niniejszym przepraszam i nie zdziwi mnie mały bann;)
Jacek Straszak

Jacek Straszak Szef działu HR

Temat: wyprzedaż po pożarze

zacznę od końca - offtop? nie przesadzaj ;) przynajmniej piszesz coś co można przeczytać a nie jakieś tam psy wadery...

a bezduszna natura odseiwająca słabe od silnego - no tych "silnych" często też kopie po tyłkach, więc ja bym jej jakiejś szczególnej logiki nie przypisywał.
Zresztą gdyby świat był pełen silnych i sprawny geniuszy intelektu, to kto odwalałby tą całą "brudną" robotę? No chyba żaden przyzwoity Arnoldo Einstein by się za sprzątanie szaletów miejskich nie wziął.

no i jeszcze kilka przykładów "podludzi" niewartych miski ryżu i opieki:

Obrazek

Od prawej - Alkoholizm i chyba ze dwa zawały. Środek - paraliż. Lewa - chorowity od dziecka + alkoholizm (choć tego mi nie szkoda...)


Obrazek

Cukrzyca


Obrazek

rak wątroby


Obrazek

Gruźlica


Obrazek

Ciężkie choroby przebyte w trakcie wieloletniego więzienia


Obrazek

Bob Marley
Czerniak

Witold Gombrowicz
Astma

Ernest Hemingway
Cukrzyca

Sigmund Freud
Rak

Nelson Mandela
Rak

itd... itp...Jacek Straszak edytował(a) ten post dnia 07.12.10 o godzinie 00:51
Marcin Janicki

Marcin Janicki resistance is futile

Temat: wyprzedaż po pożarze

1,52 wzrostu, ospowata cera, za duża głowa nieproporcjonalna do reszty ciała. Od dziecka do końca życia różne choroby - m. in. dur brzuszny. Zaburzenia psychiczne.
Amadeusz Mozart z pewnością nie miał idealnego genotypu :-)

Podobnie inni geniusze
Archimedes, Arystoteles - po 1,50 wzrostu

Machiavelli, Kant, Dante, Byron, Newton, Nelson - brzydcy, jak listopadowa noc, zniekształcone czaszki.

Kolumb, Newton, Galileusz, Darwin, Erazm z Rotterdamu, Michał Anioł, Beethoven, Rembrandt, Bismarck - artretyzm, skaza moczanowa czyli podagra charakteryzującą się zwiększoną zawartością kwasu moczowego w płynach ustrojowych, ów kwas stymulował u nich pracę mózgu.

Wielu geniuszy miało zespół Aspergera - czyli było było ludźmi opryskliwymi, agresywnymi, niezdolnymi do nawiązywania przyjaźni, obsesyjnie opętanymi czynnościami, które tylko im wydawały się ważne.

Ludzie nadzwyczaj uzdolnieni dotknięci też bywają zespołem Marfana, który charakteryzuje się anomaliami w budowie ciała – ktoś jest bardzo wysoki, ale tułów ma krótki, albo ma za długie ręce, za duże stopy, za wielkie dłonie (Lincoln, Anderson, deGaulle)

---
Choćby dlatego jestem daleki od promowania eugeniki czy innych prób likwidowania ludzkich `niedoskonałości`
Marcin Janicki

Marcin Janicki resistance is futile

Temat: wyprzedaż po pożarze

Użyliśmy tego samego argumentu :-)

Nie wiem czy wiecie, ale w Szwecji przez 40 lat (do lat 80tych)sterylizowano dzieci z wykrytymi wadami. (na szczęście nie za podatność na alergie)

Zaprzestano tego. Znaleziony cytat:

Z punktu widzenia współczesnej genetyki eugenika jest uznawana za pseudonaukę, jej twórcy nie mogli mieć świadomości na jak wątłych podstawach naukowych była ona oparta (struktura kodu DNA została odkryta w 1953). Współcześnie jest pewne iż nawet bardzo dokładne zastosowanie zasad eugeniki w celu wyeliminowania z populacji wadliwych genów jest pozbawione większego sensu, wpływa na to kilka elementów:

* Wskutek zjawiska tzw. zrównoważonego polimorfizmu dochodzi do cyklicznego odtwarzania patologicznych genów w populacji.
* Większość chorób genetycznych ma charakter monogeniczny (przyczyną dysfunkcji jest jeden wadliwy gen) i wywołana jest przez tzw. geny recesywne, które z kolei ujawniają się tylko u homozygot (osobnik z dwiema kopiami recesywnego genu) a jednostki heterozygotyczne (jedna kopia genu recesywnego) przeważające w każdej populacji, przekazują geny recesywne swojemu potomstwu które staje się nosicielami wadliwego genu – choroby genetyczne i wadliwy materiał genetyczny krążą zatem w populacji w formie ukrytej, gdyż nie da się ich wcześniej wykryć dopóki nie nastąpi homozygota. Z tego punktu widzenia selekcja metodami eugenicznymi jest bezcelowa – aby była ona skuteczna należałoby zastosować tzw. selekcję absolutną, czyli nie dopuszczać do rozrodu żadnego osobnika dotkniętego chorobą genetyczną przez kilkadziesiąt pokoleń. Obliczono iż potrzeba 22 pokoleń tego typu selekcji (czyli ok. 450-500 lat) – wtedy uzyskano by zmniejszenie częstości występowania danej choroby dziedzicznej z 1% do 0,1%. Natomiast dalsze obniżenie częstości występowania choroby do 0,01% wymagałoby zastosowania takiej selekcji przez 68 pokoleń (ok. 1300-1400 lat).
* Ogromna większość cech dziedzicznych przydatnych w społeczeństwie, z punktu widzenia interesów państwa np. wybitne zdolności, inteligencja, geniusz, cechy osobowości powstaje na tle poligenicznym (jest kształtowana przez wiele genów), zatem powstanie wybitnie uzdolnionej jednostki jest kwestią przypadkowego doboru genów i powstania pożądanej ich kombinacji. Według badań, (z zakresu zarówno analizy statystycznej jak i genetyki) prawdopodobieństwo iż np. potomstwo geniuszy będzie podobnie uzdolnione jest znikome. Zatem i w tym przypadku selekcja ukierunkowana na promocję jednostek najinteligentniejszych i uzdolnionych nie daje gwarancji rozprzestrzeniania pożądanej cechy w danej społeczności. Jednym z najlepiej znanych przykładów tego typu chybionej eugeniki w praktyce był "bank spermy geniuszy", prowadzony w latach (1980-1999) przez Roberta Clarka Grahama, który dał życie 230 dzieciom. Doron Blake, który był sztandardowym "produktem" Grahama, w 18 lat po urodzeniu przyznał, że posiadanie wysokiego IQ nie uczyniło go w żaden sposób wybitnym.
* W świetle współczesnych nauk kognitywistycznych i genetycznych sam korzystny układ genów nie jest gwarancją ukształtowania osobnika pod kątem maksymalnego wykorzystania wrodzonych cech, gdyż niebagatelny wpływ na takie ukształtowanie mają tzw. czynniki środowiskowe (ocenia się iż, w zależności od różnych estymacji, geny mają od 50-70% wpływ na poziom tzw. ilorazu inteligencji) – biorąc to pod uwagę niezwykle problematyczne jest ustalenie które jednostki należy promować a które eliminować – np. zlikwidowanie potencjalnego geniusza (lub ograniczenie mu możliwości reprodukcji) który z braku wpływu środowiskowego nie rozwinął swojego potencjału i wykazuje w badaniach stosunkowo niski iloraz inteligencji, skutkuje brakiem przekazywania korzystnych genów potomstwu i w ten sposób ogranicza występowanie przyszłych, potencjalnie wartościowych dla społeczeństwa, kombinacji genów.Marcin Janicki edytował(a) ten post dnia 07.12.10 o godzinie 02:43
Czarek M.

Czarek M. zaje.com.pl

Temat: wyprzedaż po pożarze

Ok, kilka przykładów wybitnych jednostek na przestrzeni wielu lat. A co z żulami, "zawodowymi" alkoholikami, patologicznymi rodzinami, matkami wyrzucającymi dzieci na śmietnik? Te przykłady można by mnożyć w dziesiątki, jeśli nie setki tysięcy.
Ludzie zanim zaczną się rozmnażać, powinni zdać egzamin na rodzica i wykazać zdolność prawidłowej reprodukcji i wychowywania potomstwa. Nie twierdzę, że należy wyhodować super rasę, ale wystarczyłoby zachować umiar w podtrzymywaniu przy wegetacji skrajnie nieproduktywnych jednostek (mówię o polityce socjalnej). Dać ludziom tyle kasy, żeby nie zdechli z głodu, mieli na tani alkohol i fajki oraz mogli płodzić dzieci. Po co?

A trzeba przyznać, że sporo się dowiedziałem o genetyce z poprzedniego postu, dzięki:)Czarek Mockałło edytował(a) ten post dnia 07.12.10 o godzinie 10:34

konto usunięte

Temat: wyprzedaż po pożarze

Dariusz Lermer:
Co innego ,, chronić " i być przy umierającym , a co innego doprowadzać do tego żeby gatunek marniał! Czy pamiętacie żeby powiedzmy 20-30 lat temu było tyle osób chorych na alergie?

Darek...Moim zdaniem było. Tylko nie były one diagnozowane. Przemysł farmaceutyczny zarabia na chorobach...(Zdaje się że już o tym pisaliśmy)
Podałeś wtedy argument z lekarzami w Chinach.

Rozumiem o czym piszesz. Jednak jestem przekonany że w naszym systemie zdrowotnym szansę na przetrwanie mają silniejsze jednostki(moim zdaniem prymitywniejże)...Bo działa on falernie. Przekonać się o tym można chorując na coś poważniejszego.

Zastanawiam się też dlaczego tak wiele osób umieszcza człowieka poza przyrodą.
Dlaczego podają argument że w naturze to jest tak...

Przecież jesteśmy częścią natury. Każdy szatański nasz pomysł jest częścią natury. Nawet jeśli by to miało prowadzić do naszego upadku.
Czarek M.

Czarek M. zaje.com.pl

Temat: wyprzedaż po pożarze

Obserwując świat Natury zauważyłem wspaniałą harmonię i porządek. W ludzkim świecie zachwiane zostały proporcje. Jesteśmy jak przerośnięte komórki rakowe niszczące Planetę. Zgodnie z prawami natury powinniśmy wymrzeć, co pewnie wkrótce nastąpi.
Osobiście twierdzę, że alergie są powodowane szczepieniem na wszelkie możliwe choroby (szkodliwe składniki szczepionek), sztucznymi dodatkami do żywności (konserwanty, aspartam, glutaminian sodu itd.), szkodliwością zniszczonego środowiska, chemtrail (ta, te smugi za samolotami), zbyt dużym zagęszczeniem ludności na małych obszarach o nienaturalnym charakterze (miasta) oraz odejściem od naturalnego trybu życia ("miasta pełne mężczyzn żyjących jak baby" J.London Elam Harmish.
Nie ma wątpliwości, nasi przodkowie nie mieli alergii, przynajmniej nie na taką skalę jak obecnie.
Jacek Straszak

Jacek Straszak Szef działu HR

Temat: wyprzedaż po pożarze

Czarek Mockałło:
Ok, kilka przykładów wybitnych jednostek na przestrzeni wielu lat. A co z żulami, "zawodowymi" alkoholikami, patologicznymi rodzinami, matkami wyrzucającymi dzieci na śmietnik? Te przykłady można by mnożyć w dziesiątki, jeśli nie setki tysięcy.
Ludzie zanim zaczną się rozmnażać, powinni zdać egzamin na rodzica i wykazać zdolność prawidłowej reprodukcji i wychowywania potomstwa. Nie twierdzę, że należy wyhodować super rasę, ale wystarczyłoby zachować umiar w podtrzymywaniu przy wegetacji skrajnie nieproduktywnych jednostek (mówię o polityce socjalnej). Dać ludziom tyle kasy, żeby nie zdechli z głodu, mieli na tani alkohol i fajki oraz mogli płodzić dzieci. Po co?

Miałem wielką PRZYJEMNOŚĆ pracować (szkolić) podopiecznych ośrodków pomocy społecznej. Było kilku alkoholików, były osoby z rodzin "patologicznych", matki rodzin wielodzietnych, niepełnosprawni, renciści, długotrwale bezrobotni, była też młodzież z rodzin gdzie bieda aż piszczy, po 6-8 dzieciaków, z rodzin niepełnych, lub takich gdzie "tatuś" chleje i bije. Jeśli chodzi o dorosłych - to wielu z nich po prostu nigdy nie dostało szansy na coś lepszego. Miałem na szkoleniach cudowne Panie w wieku 50+ które odkrywały że świat to nie tylko zagroda, mąż pijak, kościół w niedzielę i renta raz na miesiąc. A wcześniej przez 20-30 lat po prostu nikt im nie dał szansy wyjść z ich bagienka.

A młodzież? Każde jedno mimo bagażu z którym nie jeden dorosły by sobie nie poradził, ambitna, mądra, pewna siebie, pełna energii. Mam tylko nadzieję że nikt im nigdy nie powie "czego ty tu szukasz? Ty się na pewno do niczego nie nadajesz pasożycie jeden". Bo wepchnie ich z powrotem tam skąd wyszli.

Problem w tym że dajemy tym "słabszym" rybę, zamiast dać wędkę.
I to wszyscy po kolei:
- tatuś uczy jak nic nie robiąc mieć na wódkę
- nauczyciel mówi "szkoda na ciebie czasu, twoje miejsce jest przy łopacie"
- urzędnikowi łatwiej jest dać parę stów niż wysłać na kurs czy pomóc znaleźć pracę
- sąsiadowi łatwiej narzekać że "patologi" lub napisać petycję o eksmisję niż samemu zaoferować pomoc

Na szczęście coś powolutku zaczyna się zmieniać. Mój kolega w tym roku zaczął pracę jako "asystent rodziny" dostał kilka takich "patologicznych" rodzin pod opiekę i próbuje pomagać im, uczyć normalnego funkcjonowania. Ale póki co wszyscy patrzą się na niego jak na wariata, współczują albo pukają się w głowę. Ale jeśli wyciągnie (a wyciągnie) choć jednego dzieciaka z rodzinnego bagienka, to zrobi dla naszego "mrowiska" więcej niż 100 radnych, posłów osłów razem wziętych. Tylko szkoda że on robi to za parę stów miesięcznie...

To co chłopaki - może zamiast psioczyć weźmiemy się do roboty i pomożemy tym "słabszym" jak być bardziej użytecznym dla ogółu?

możliwości jest wiele:
http://www.mikolaj.org.pl/
http://www.fundacjanaszdom.pl/o_nas.html
http://www.bedziesz.pl/
http://www.hejkoniku.org.pl/Strona-glowna,1,j,1.html

a to tylko kilka przykładów. No nie bądźcie pasożyty - przysłużmy się gatunkowi!

A trzeba przyznać, że sporo się dowiedziałem o genetyce z poprzedniego postu, dzięki:)

Ja też, dzięki Marcin ;)
Dariusz Lermer

Dariusz Lermer Właściciel firmy,
Mad Dariusz Lermer

Temat: wyprzedaż po pożarze

A kto powiedział że chcemy się przysłużyć gatunkowi ?A co do zalatywania faszyzmem - to generalnie zalatuje tym z czym nam się .... kojarzy. Niestety na czyjeś skojarzenia oraz myślo -kształty nie mam większego wpływu. Ba nie chcę mieć!Sztuką jest obserwować bez zabarwiania przedmiotu obserwacji swoim ego. Wtedy obraz wychodzi ostry-polecam. Bez urazy.

konto usunięte

Temat: wyprzedaż po pożarze

generalnie najgłupszy z tego dzisiejszego świata jest "zakaz umierania" - i nie ważne, że ja bardzo chce umrzeć - nie pozwolą mi, na siłę będą przedłużać swoje i moje męki ;/

ludzie są popieprzeni :)

konto usunięte

Temat: wyprzedaż po pożarze

Przemysław F.:
generalnie najgłupszy z tego dzisiejszego świata jest "zakaz umierania" - i nie ważne, że ja bardzo chce umrzeć - nie pozwolą mi, na siłę będą przedłużać swoje i moje męki ;/

ludzie są popieprzeni :)

Codziennie w Polsce umierają ludzie bo limit badań na ten rok się skończył...

konto usunięte

Temat: wyprzedaż po pożarze

no wlasnie paradoks...umierają ci co chcieliby żyć, a żyją ci co chcieliby umrzeć.
Jacek Straszak

Jacek Straszak Szef działu HR

Temat: wyprzedaż po pożarze

Dariusz Lermer:
A kto powiedział że chcemy się przysłużyć gatunkowi ?A co do zalatywania faszyzmem - to generalnie zalatuje tym z czym nam się .... kojarzy.

Mnie się wszystko z dupą kojarzy - ale czy dupa ma coś wspólnego z twoimi wypowiedziami?
Niestety na czyjeś skojarzenia oraz myślo -kształty nie mam większego wpływu. Ba nie chcę mieć!

A jednak - podałem Ci nawet konkretne cytaty, które mnie do takich skojarzeń natchnęły. Ale rozumiem że wyszło Ci tak niechcący.
Sztuką jest obserwować bez zabarwiania przedmiotu obserwacji swoim ego. Wtedy obraz wychodzi ostry-polecam. Bez urazy.

Obserwować - tak, komentować/dyskutować bez uwzględnienia własnego punktu widzenia - dość trudno...
Marcin Janicki

Marcin Janicki resistance is futile

Temat: wyprzedaż po pożarze

Odnośnie marginesu społecznego, który przejada `socjal`. Jeśli nie dla dobra gatunku, to z praktycznego punktu widzenia. Mnie z podejścia konserwatywno-wolnorynkowego wyleczył pobyt w dużych miastach Południowej Ameryki, gdzie nie ma socjalu, a `margines społeczny` zostawia się samemu sobie. Po kilku tygodniach chodzenia z nożem w kieszeni i z oczami dookoła głowy zrozumiałem, że za te kilka stów, które w Polsce co miesiąc płacę kupuję coś bardzo cennego - spokój. Życie wśród ludzi nie mających zaspokojonych podstawowych potrzeb jest bardzo niebezpieczne i niejeden chojrak tam zginął.

Jednocześnie sterylizacja takich osób... Cóż... gdyby postulat sterylizacji alkoholików został spełniony, nie czytalibyście tego posta :-)

Wydaje mi się, że w ludzkim społeczeństwie da się zauważyć wiele analogii do każdego innego ekosystemu występującego w przyrodzie.
I tak, jak każdy ekosystem - nasz również się sam reguluje. Gdy `karmicieli` (ludzi produktywnych i dóbr) jest dużo - naturalną koleją rzeczy jest powstanie wielu drapieżników i pasożytów (osób z różnych powodów wykluczonych z dobrobytu)
Gdy ilość karmicieli maleje - automatycznie maleje liczba tych drugich i tak cyklicznie. Gospodarka balansuje między socjalnym-egalitaryzmem, a liberalnym-elitaryzmem. Myślę, że to naturalny proces i nie trzeba nic poprawiać.Marcin Janicki edytował(a) ten post dnia 07.12.10 o godzinie 15:56
Jakub Łochowicz

Jakub Łochowicz Lubię i potrafię
sprzedawać.

Temat: wyprzedaż po pożarze

Zgadzam się zupełnie z Jackiem. W związku z tym, że ludzie myślą i odczuwają pewne emocje, chcą ratować swoich bliskich, jeśli tylko jest taka szansa. Dlaczego ktoś z chorobami serca, rakiem czy cukrzycą nie powinien żyć i nie powinno się wkładać kasy w jego leczenie? Tylko nie piszcie - Darku i Czarku, że źle zrozumiałem, bo tutaj nie ma innego sposobu interpretacji Waszych słów - odpowiednie cytaty przytoczył Jacek. Medycyna idzie do przodu, a my razem z nią, gdzie Wy chcecie się zatrzymać, w Biskupienie? Tam średnia wieku to chyba trzydzieści parę lat. Tyle się psioczy na leki, co jest moim zdaniem bez sensu - dzięki tym "strasznym" lekom żyjemy 80 lat, nie 30.

Z poglądami faworyzującymi tylko najsilniejsze jednostki skojarzyła mi się ta scena, od 0:08
http://www.youtube.com/watch?v=eZeYVIWz99I&feature=rel...Kuba Ł. edytował(a) ten post dnia 07.12.10 o godzinie 16:19
Dariusz Lermer

Dariusz Lermer Właściciel firmy,
Mad Dariusz Lermer

Temat: wyprzedaż po pożarze

Czytać ze zrozumieniem oznacza że jak dyskutujemy o czystości gatunkowej to na 1 miejscu chodzi o zdrowie!I owego zdrowia zachowanie. Jeśli Jacku przytaczasz i podpierasz się wizerunkami osób ,, wybitnych" - to zastanów się na ile są one ,, wybitne" dla gatunku. To że ktoś opracował coś ,, wybitnego" co pozwoli zaspokoić próżność powiedzmy 3 mld ludzi to jeszcze nie oznacza że zrobił coś dla gatunku.Nie rozmawiamy o nauce , i o ludziach którzy podnoszą status społeczeństwa- rozmawiamy o GATUNKU! Jeśli dla kogoś gatunek jest synonimem - jedynego, wybranego i przywódczego zbiorowiska naczelnych- to kto tu komu zarzuca faszyzm ??
Dariusz Lermer

Dariusz Lermer Właściciel firmy,
Mad Dariusz Lermer

Temat: wyprzedaż po pożarze

Marek Bronisław Hubert:
Dariusz Lermer:
Co innego ,, chronić " i być przy umierającym , a co innego doprowadzać do tego żeby gatunek marniał! Czy pamiętacie żeby powiedzmy 20-30 lat temu było tyle osób chorych na alergie?

Darek...Moim zdaniem było. Tylko nie były one diagnozowane. Przemysł farmaceutyczny zarabia na chorobach...(Zdaje się że już o tym pisaliśmy)
Podałeś wtedy argument z lekarzami w Chinach.

Rozumiem o czym piszesz. Jednak jestem przekonany że w naszym systemie zdrowotnym szansę na przetrwanie mają silniejsze jednostki(moim zdaniem prymitywniejże)...Bo działa on falernie. Przekonać się o tym można chorując na coś poważniejszego.

Zastanawiam się też dlaczego tak wiele osób umieszcza człowieka poza przyrodą.
Dlaczego podają argument że w naturze to jest tak...

Przecież jesteśmy częścią natury. Każdy szatański nasz pomysł jest częścią natury. Nawet jeśli by to miało prowadzić do naszego upadku.
Nie było! Ilość alergenów rośnie wprost proporcjonalnie do ilości alergenów w powietrzu , jedzeniu i kontakcie bezpośrednim. Zobacz proporcje chorych na alergie na wsi i w mieście! Choć to już nie jest takim wyznacznikiem jak kiedyś.W obszarach nie tkniętych przez przemysł - praktycznie nie ma alergików.Czy kiedyś jadłeś garściami antybiotyki i inną chemię pod postacią kurczaka ?

konto usunięte

Temat: wyprzedaż po pożarze

Darku, raczej nie rośnie wokół nas ilość alergenów, tylko zmniejsza się nasza odporność na nie, poprzez coraz bardziej sterylne życie.

Następna dyskusja:

Pomoc po pożarze




Wyślij zaproszenie do