Temat: wyprzedaż po pożarze
Nie rozumiem tytułu wątku... o co chodzi?
Natomiast co do samego problemu - ostatnie dni pokazują, że bezpieczeństwo systemów komputerowych jest bardzo iluzoryczne.
Mamy akurat dość intrygujący miesiąc seryjnych wpadek dużych serwisów i firm - kolejno problemy z bezpieczeństwem miało Allegro, PlusGSM, mBank i GaduAIR (wirtualny operator komórkowy). Problemy z bezpieczeństwem w przypadku tych firm nie były krytyczne, ale weźmy pod uwagę, że nie powstały w wyniku celowego ataku! Natomiast fakt, że zaistniały pokazuje wyraźnie, że z bezpieczeństwem IT jest nienajlepiej.
Zaś z innej beczki - sewis WikiLeaks.org i materiały tam publikowane... wiecie, że za jeden z wycieków tajnych danych w USA odpowiada człowiek, który nagrywał te dane na czyste płyty CD, które wcześniej opisał sobie jako "płyty z muzyką"?...
Ad. systemów bankowych - wkrótce na wspomnianym WikiLeaks coś w temacie bankowośći też zamierzają opublikować. Przy odpowiedniej randze danych możemy zaliczyć niezły przewrót w ogóle bez zdalnego łamania systemów ;]
Zresztą stopień skomplikowania systemów informatycznych jest tak duży, że z góry możemy przyjąć, iż każdy będzie mieć jakieś krytyczne luki... myślę, że odpowiednio zdeterminowana (lub opłacona) grupa specjalistów może spowodować realne zagrożenie w różnych obszarach. Zakładam, że co istotniejsze rzeczy są wielokrotnie zbackupowane itd., jednak zawsze finanse i lenistwo ograniczają stopień zabezpieczeń i w krytycznej sytuacji różnie może być.
Kiedyś najwyższy stopień bezpieczeństwa danych komputerowych określony został jako (cytuję z pamięci) "komputer zakopany 100 m pod ziemią, nie podłączony do niczego" i biorąc historię różnych, często kuriozalnych ataków i włamań, po latach stwierdzam, że w tym szaleństwie jednak jest metoda ;)