Temat: wyprawa dla początkujących....
Z doświadczenia wiem, że ciężko się umówić nawet z ludźmi z sąsiedztwa na wyprawę. Temu nie pasuje termin, ten nie ma humoru, a jeszcze inny musi nowe buty kupić itp. itd. Myślę że tutaj będzie jeszcze trudniej. Ale zawsze można poszukać wśród swoich bliskich znajomych jednego człowieka chętnego do przechadzki. Tylko jedna rada: nie używaj na początku słowa "survival". Bo wystraszysz. Zresztą na pierwszych wyprawach survivalu pewnie nie będzie dużo. Po prostu wędrujcie, obozujcie, a survivalowe tematy będą wyskakiwały same, jak diabełki z pudełeczka. Jeśli masz podstawy teoretyczne, to będziesz wiedział co robić. To może zaimponować i zarazić kompana. Krótko: nie mów o tym, tylko rób. Wyprawy niech będą pretekstem żeby poćwiczyć praktykę. Rozpuść wici, że szukasz kompanów "do turystyki" najlepiej gdzieś po niedalekiej okolicy, żeby problemów logistycznych nie stwarzać. Jeśli się znajdzie ktoś chętny do połażenia, to bardzo możliwe, że wkrótce samo chodzenie też mu nie będzie wystarczało. Nawet się nie obejrzycie, a już będziecie robić "survival" ;) W moim przypadku okazało się, że dobry znajomy od lat skrycie marzył o wyprawach terenowych. Tylko właśnie nie wiedział jak zacząć, nie mógł się odważyć. A jak już się raz wspólnie zebraliśmy, to już od trzech lat staramy się przynajmniej raz w miesiącu powędrować. Jeśli nie ma szans na dłuższą wyprawę, to chociaż robimy sobie biwak, trenujemy rozpalanie ogniska itd. W zeszłym roku dołączyło do nas jeszcze kilku chłopaków, bo wieść się rozeszła że jest takich dwóch wariatów robiących dziwne rzeczy. A w ostatnią sobotę 2 I byliśmy w lesie w 7 osób. Okazuje się, że zainteresowanie tematem jest. Większość ludzi nie ma po prostu odwagi zacząć. Więc bądź tym pierwszym odważnym, rzuć temat. Życzę powodzenia i wielu niezapomnianych chwil na szlakach i w obozowiskach :)