konto usunięte

Temat: WSZYSTCY ZGINIEMY !!! ...Tak filozoficznie i dla zabawy...

Witajcie,
Troche mnie tu nie bylo.Bo urodzil mi sie polsko-szkocki synek w Irlandii. :) I nie mialem czasu.
Dyskusja pieknie sie rozwija...
Przeczytalem posty od poczatku.
Zauwazylem, ze dyskusja przeniosla sie w obszary troche filozoficzne -z praktycznych.
Ostatnio przeczesalem internet i jakos nowych wiadomosci na temat Niburu nie zaobserwowalem, ale moge sie mylic.
Tak jak przeczytalem u ktoregos z dyskutantow, wydaje mi sie, ze najwazniejsza bedzie zdolnosc do adaptacji, oraz umiejetnosc improwizacji w roznych warunkach, czy to miejskich, czy lesnych lub gorzystych.Niestety jednym z niebezpieczniejszych zagrozen dla przezycia, niestety beda inni ludzie...Taki paradoks...
Zapasow jedzenia nie bede robil, potrafie dobrze strzelac z luku i sadze, ze cos przezyje co bedzie mozna upolowac, a luk zrobie jak bedzie taka potrzeba.
Postanowilem skompletowac troche sprzetu; spiwor, noz kukri-mozna nim rabac i ciac,ubranie na deszcz, zimno i wiatr, nieprzemakalne wygodne buty(jak nic nie piernicznie-zawsze sie przydadza do wedrowek po swiecie)

ZAPRASZAM wszystkich chcacych sie wypowiedziec w sprawie propozycji, tego co nalezalo by miec na wypadek wpadku...
Pozdrawiam wszystkich! Waldek
Czarek M.

Czarek M. zaje.com.pl

Temat: WSZYSTCY ZGINIEMY !!! ...Tak filozoficznie i dla zabawy...

Waldku, gratulacje:)

Poważnie zastanawiam się nad jakimś ak-47 albo dwoma. Jak już słusznie zauważono, poważnym zagrożeniem będą ludzie, a na nich seria z kałacha może zadziałać lepiej niż kamery, czy nawet psy.
Naturalnie nielegalnie, ale w obliczu globalnej zagłady, kogo by interesowało jakieś prawo czy normy.

Zależnie od skali i rodzaju kataklizmu poczynając od globalnego konfliktu zbrojnego, poprzez wybuch wulkanu Yellowstone i burzę magnetyczną na słońcu, aż do zderzenia z innym obiektem z Kosmosu, nasze szanse na przetrwanie mogą się zmieniać.

Wojna nie musi być najgorszym przypadkiem, o ile nie zostanie użyta broń jądrowa, wodorowa, biologiczna lub chemiczna. Gorzej w wypadku pozostałych przyczyn naturalnych. Istnieje duże prawdopodobieństwo wystąpienia klimatycznej zimy spowodowanej zanieczyszczeniami atmosfery. Zima jest ciężka nawet normalnie, a kiedy potrwa przez jakieś sto lat? Większość roślin (poza porostami i niektórymi mchami) zginie, po nich zginą roślinożercy (w tym ja), a następnie mięsożercy. Może przetrwa jakieś życie w oceanach, a także niektóre bardziej prymitywne formy lądowe.

W każdym razie, im bardziej prymitywne życie, tym mniej wymaga, a zarazem ma większe szanse na przetrwanie. Więc uczmy się od Eskimosów, Buszmenów i innych Aborygenów jak przeżyć. Oczywiście zakładając, że czarny scenariusz się nie spełni, bo gdyby tak było to raczej nie widzę świetlanej przyszłości naszego gatunku i pokrewnych nam form życia. Ale koniec świata to, to nie będzie.
Nie jesteśmy wcale tacy ważni jakby mogło się nam wydawać. Planeta doskonale poradzi sobie bez ludzi - największych szkodników Ziemi.

konto usunięte

Temat: WSZYSTCY ZGINIEMY !!! ...Tak filozoficznie i dla zabawy...

Wracajac do początku pierwotnego wątku. Może nie wszyscy zginiemy,
ale szanse na przetrwanie ogromnych katastrof są losowo-przyzerowe.

Jedna z firm produkujących przydomowe schrony przekonuje potencjalnych
klientow ze atak nuklearny nastąpi w weekend koło południa. A to
dlatego ze w weekend jest mniej żołnierzy w bazach, wiecej w domach.
A południe - ze względu na przesuniecie czasu. Taka sobie marketingowa
bzdurka. Skoro wojna jest narzedziem polityki, to wieksze szanse są
na to że wybuchnie ona przypadkowo, a nie celowo. Bo tak naprawde
wojna nuklearna oznacza koniec wszelkiej polityki. Za to przy takim
nagromadzeniu środków zniszczenia - prędzej czy później coś wypali
samo z siebie. I od tego się zacznie.
Najbardziej wiec prawdopodobne że zacznie się o dowolnej porze. A już
na pewno w chwili kiedy nikt się nie będzie spodziewał.

Pracuje w Katowicach. To duża aglomeracja. Nawet jeśli zacznie sie
od przypadku, to dalsze ataki będą celowe. A cele to duze aglomeracje
porty, zaklady itp.
Dla mnie oznacza to tyle ze mniej wiecej 1/3 czasu spędzam w
pierwszej strefie rażenia. Pozostale 2/3 - w trzeciej strefie. Ale
nadal w zasiegu rażenia. Szanse na przeżycie - są minimalne. Tym bardziej
że króluje lekkie budownictwo - i nie ma tu murów odpornych na wybuch.

Myśle że w tej samej, lub podobnej sytuacji jest każdy mieszkaniec
miasta powyżej 100 tysięcy.

Przeżycie samego wybuchu? Pierwsze kilkanaście sekund to silne promieniowanie
przenikliwe. Ile zostaje na reakcje? Sekunda na znalezienie schronienia.
Nie łudzę sie nawet że będą jakieś wcześniejsze ostrzeżenia. Większość
miast nie ma już nawet systemów syren ostrzegających o zagrozeniach.
OC nie istnieje. W bunkrach i schronach są puby i sklepy.

Nie ma sie co łudzić. Większość pracujących ludzi zginie w pierwszych
sekundach. Reszta troche później. Przeżyją ci na wsiach i w górach.

A jeżeli to nie będzie wybuch nuklearny tylko wybuch na słońcu? TV powiadomi
o wybuchu na słońcu? Tiaa.. zanim dotrze to z obserwatoriów, ktoś to
przetrawi , zdecyduje czy puścić. Zresztą, to i tak teoretyczne rozważanie
Czoło fali twardego promieniowania przemieszcza się z prędkością światła.
Wiec kiedy zobaczymy wybuch-to znaczy że już złapaliśmy swoje rentgeny.

Stąd przeżycie armagedonu nie będzie zależeć od wyszkolenia i przygotowania
tylko od szczęścia.

WIęcej sensu ma więc trzymanie w domu latarki, paru konserw i wody,
niż wydawanie kasy na grzebanie w ziemi. I budowę mniej lub bardziej
ładnych blockhausów. Dzięki temu poradzimy sobie z małymi problemami,
a na duże i tak nic nie poradzimy.

;-)
Jacek Straszak

Jacek Straszak Szef działu HR

Temat: WSZYSTCY ZGINIEMY !!! ...Tak filozoficznie i dla zabawy...

Marcin Starzykowski:
Wracajac do początku pierwotnego wątku. Może nie wszyscy zginiemy,
ale szanse na przetrwanie ogromnych katastrof są losowo-przyzerowe.

(...)

WIęcej sensu ma więc trzymanie w domu latarki, paru konserw i wody,
niż wydawanie kasy na grzebanie w ziemi. I budowę mniej lub bardziej
ładnych blockhausów. Dzięki temu poradzimy sobie z małymi problemami,
a na duże i tak nic nie poradzimy.

;-)

Wszystko trzyma się kupy. Ale jako patologiczny optymista zakładam że będę... no dobra "będziemy" w grupie tych promilowych szczęśliwców. Głupio tak przetrwać armagedon i umrzeć kilka dni później z pragnienia ;)

Druga sprawa - pewne zagrożenia można przewidzieć z dość dużym wyprzedzeniem. Jeśli aktywność słońca zacznie być niepokojąca, ziemia zacznie nam się trząść pod nogami, prądy morskie zaczną głupieć lub zjawiska wywołają nasz niepokój - to może doczekamy takiego systemu ostrzegania jak w Japoncji gdzie ostrzeżenie o tsunami było w każdym medium już po kilku minutach od trzęsienia ziemi?

Masz jednak rację - nie zmajstrujemy sobie czegoś takiego na własną rękę ;)

konto usunięte

Temat: WSZYSTCY ZGINIEMY !!! ...Tak filozoficznie i dla zabawy...

Myślę, że rozważania trzeba umieścić w strefie bezpiecznej dla rozważań. Znaczy to, ze przetrwanie będzie nas dotyczyć wówczas, gdy NIE będziemy w strefie już na początku uszkadzającej w sposób istotny (ładnie mi się napisało).

Często ludzie, którym mówiło się w latach zimnej wojny o ochronie przeciwatomowej rzucali hasło: "A jak bomba spadnie tuż obok nas?"

To bez sensu. Myślimy zawsze o sytuacji, kiedy innych już skosiło, wszystko jest porozwalane (włącznie ze strukturami cywilizacyjnymi zapewniającymi nam życie bez naszych starań o przeżycie). Wówczas faktycznie stoimy przed jakimś wyborem. Brak wyboru nie daje nam żadnych poruszeń przecie.

W sytuacji, kiedy dookoła nas jest jeszcze życie nienaruszone - mamy szanse. Między innymi przez to, że nie wleziemy a strefę zagrożeń. A wtedy - liczmy na nasze szczęście i naszą wiedzę z umiejętnościami.
Krzysztof W.

Krzysztof W. Service Delivery
Manager,

Temat: WSZYSTCY ZGINIEMY !!! ...Tak filozoficznie i dla zabawy...

Ogolnie polecam serie tv "Zycie po armagedonie". W bardzo pragmatyczny sposob podchodzi do tematu

http://www.youtube.com/watch?v=bppEdrfvIGo

konto usunięte

Temat: WSZYSTCY ZGINIEMY !!! ...Tak filozoficznie i dla zabawy...

Czy oberwie mi się jeśli na chwilę ożywię "temat trup"? Od paru miesięcy jestem w Singapurze, zacząłem studia doktoranckie z Geologii, z tym że dość osobliwe bo mój temat będzie mocno związany z Tsunami.

W ramach wykładów miałem okazję poznać lepiej tło tych wszystkich mitycznych filmowych wydarzeń które nam świat kończą. Jeden wykład ma dość konkretnie zakreślony temat na wszystkie możliwe kataklizmy naturalne. Wioski na razie są takie że trzęsienia ziemi, fizyczne skutki wybuchu wulkanu, tsunami itd są nam "niegroźne". Znaczy się mają potencjał wywołać ogromne straty w ludziach, szczególnie trzęsienia ziemi i tsunami. Ale dla rasy ludzkiej te zjawiska są mało istotne. Znacznie bardziej przerażającą wiadomością jest to że skutki demograficzne Tsunami z 2004 roku (dla przypomnienia prawie 300 000 ofiar) zostały zniwelowane przez nasz naturalny przyrost populacji w 36 GODZIN. 200 tysięcy ludzi na dobę nam przybywa.

Ale mniejsza z tym na razie bo to się dzieje stale a temat tutaj jest o bardziej nagłych kataklizmach. Pomijam meteoryty takie jak ten co wybił dinozaury bo wtedy nie będzie mowy o przystosowywaniu się do sytuacji tylko o szczęściu. Istnieje jednak jeden konkretny dość rodzaj zagrożenia który występuje na ziemi w miarę często, w różnych natężeniach. Chodzi mi o duże emisje siarki i innych zanieczyszczeń wraz erupcjami wulkanów. O ile fizyczne skutki erupcji wraz z potokami lawy itd rzadko zagrażają więcej niż 20k ludzi, to siarka i inne substancje potrafią mieć globalne konsekwencje. Na przykład wybuch wulkanu Tambora w 1815 roku skończył się śmiercią (głównie z głodu) dla około 200 000 ludzi w Europie i Północnej Ameryce.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Rok_bez_lata

Z tym że wtedy na ziemi było około miliarda ludzi. Teraz co roku z głodu umierają dziesiątki tysięcy, a co dopiero gdyby tak jak wtedy wydajność produkcji zbóż spadła miejscami do 1/4? Należy też dodać że w tym przypadku najgorsze efekty trwały około roku a w przypadkach takich jak wybuch wulkanu Toba skutki szacowane są skromnie na dziesiątki lat. W przypadku Tambory spadek temperatury był niewielki 0.5-0.7 stopnia, w przypadku wulkanu Toba było to według minimalnych szacunków 1 stopień ale według niektórych nawet 3-7 i poprzedzone kilkoma latami trwalej zimy wulkanicznej.

http://en.wikipedia.org/wiki/Toba_catastrophe_theory#V...

Ostatni wybuch wulkanu który miał globalne konsekwencje z tej serii to Pinatubo na Filipinach
http://en.wikipedia.org/wiki/Mount_Pinatubo#Global_env...

W tym przypadku chyba nie było specjalnej zwyżki w ofiarach ludzkich. Ale co by było gdyby wydarzył się większy wybuch? Sama erupcja wulkanu będzie przewidziana, będzie co najmniej kilka miesięcy ostrzeżenia. Ale nikt nie będzie w stanie stwierdzić że erupcja może mieć takie efekty. Gdyby wydarzyła się podczas późnej jesieni to siarka i inne zanieczyszczenia zdążą spokojnie rozejść się dookoła świata zanim największe regiony rolnicze na północnej półkuli rozpoczną sezon wegetacyjny, więc nie będzie jak nawet się przygotować. Efekty? ceny żywności mogą się podwoić albo gorzej, w niektórych krajach może jej najzwyczajniej w świecie zabraknąć. I cały efekt utrzymuje się np parę lat. Co wtedy, nie będzie tu raczej mowy o łażeniu po lasach itd ale było by to bardzo realne zagrożenie dla wielu ludzi.

Ps: co do tsunami to mam parę ciekawych artykułów, generalnie to powiedziałbym jednak że akurat w Polsce nie mamy się specjalnie czego obawiać.
Dariusz Lermer

Dariusz Lermer Właściciel firmy,
Mad Dariusz Lermer

Temat: WSZYSTCY ZGINIEMY !!! ...Tak filozoficznie i dla zabawy...

polecam lekturę książki Lobsang Rampa ,, jaskinia starożytnych".

konto usunięte

Temat: WSZYSTCY ZGINIEMY !!! ...Tak filozoficznie i dla zabawy...

Ja obstawiłem grubo u "booka" koniec świata w tym roku* i nie kryję, że liczę na pokaźne beneficja.
Zrozumiesz zatem -autorze-, że wprawdzie do rozbudowy wątku mogę się za bardzo nie przyczynić, ale za to jak wygram...
no, sam wiesz...
pisz czego tam chcesz;-))

* któraś z przepowiedni musi się sprawdzić tak jak u Cyganki, polityka czy anala ekonomicznego
Czarek M.

Czarek M. zaje.com.pl

Temat: WSZYSTCY ZGINIEMY !!! ...Tak filozoficznie i dla zabawy...

Czytam sobie właśnie książkę pdf. T.Lobsang Rampa "Jaskinia Starożytnych". Dziękuję od razu za polecenie tytułu, co do treści wypowiem się może później jak przeczytam więcej niż 15 stron. Przypuszczam jednak że dowiem się z treści o niedostępnych dla zwykłych śmiertelników jaskiniach w górnym Tybecie, w których spoczywają uśpieni w stanie Samahdi istoty z każdej rasy humanoidalnej jaka istniała dotąd na Ziemi. Jaskinie przechowują także wiedzę i mądrość dawnych cywilizacji. Czytając o tym w książce "Ręce precz od tej książki" van Helsinga, początkowo reagowałem zdumieniem, pogardą a potem pomyślałem: "Czemu nie...?" Imposiible is nothing, jak mawiał Jezus i inni jemu podobni;)

Odnośnie tematu: medytacja samahdi polega na drastycznym spowolnieniu procesów życiowych, tak aby móc trwać w bezruchu i bez zewnętrznych źródeł zaopatrzenia przez praktycznie nieskończony czas. Warunkiem jest posiadanie odpowiednio wytrzymałego schronienia o stałych parametrach temperatury, wilgotności i składu powietrza. Doskonale do tego celu nadają się himalajskie jaskinie, dodatkowo chronione przez nisze z trującymi gazami i/lub mniej lub bardziej realne bestie. Hitler do spóły z astrologami i innymi okultystami coś przeczuwali i podjęli starania aby dotrzeć do owych jaskini. Podobno nawet do niektórych dotarli (podobnie jak Chińczycy) jednak próby ich penetracji kończyły się zazwyczaj śmiercią "ochotników". Według niektórych relacji, Chińczycy wyciągnęli z niektórych jaskiń bliżej nieokreślone kreatury, które w trybie natychmiastowym uśmiercono.

Wracając znów do tematu: można przetrwać dowolną ilość lat, w odpowiednim schronieniu, trzeba tylko szybciutko doświadczyć oświecenia i wyłączyć procesy fizjologiczne. Powodzenia! :)
Czarek M.

Czarek M. zaje.com.pl

Temat: WSZYSTCY ZGINIEMY !!! ...Tak filozoficznie i dla zabawy...

Czytam dalej, wciągająca opowieść, dobrze napisana. Na stronie 46. opis kataklizmu ujrzanego przez mnichów w Kronice Akaszy:
"Przez ląd przelały się szalejące morza. Zmiatające wszystko po drodze gigantyczne fale,
wyższe niż najwyszy budynek, rycząc przelewały się przez ląd, a ich grzbiety unosiły w górę
szczątki umierającej cywilizacji. Ziemia trzęsła się i drżała w agonii. Wielkie przepaście otwierały
się i zamykały jak ziewające usta olbrzyma. Góry kołysały się jak gałązki wierzbowe w czasie
burzy, kołysały się i pogrążały w morzach. Masy lądu podnosiły się z wód
i stawały się górami. Cała powierzchnia świata była w stadium zmian, w ciągłym ruchu. Nieliczni
pozostali przy życiu z milionów, uciekali z krzykiem w nowo wyniesione góry. Inni, na pokładach
statków, które jakoś przetrwały te wstrząsy, dotarli do wysoko położonych ziem i ukryli się w
miejscach, jakie mogli znaleźć. Sama Ziemia zatrzymała się, przestała obracać się, a potem
ruszyła w przeciwnym kierunku. Lasy w mgnieniu oka zamieniły się w rozsypany popiół.
Powierzchnia Ziemi została spustoszona, zniszczona, zwęglona na czarną frytkę. Głęboko w
norach, lub w tunelach lawy wygasłych wulkanów, rozproszona garstka ziemskiej ludności
wpędzona w obłęd przez katastrofę, kuliła się i mamrotała w przerażeniu Z czarnego nieba padała
biaława substancja, słodka w smaku, podtrzymująca życie."
Survive that! ;)

konto usunięte

Temat: WSZYSTCY ZGINIEMY !!! ...Tak filozoficznie i dla zabawy...

Jest taki fragment w książce "Kamienie na szaniec" Kamińskiego...Leżą sobie na jakieś sielskiej polanie harcerze, rozważają plotki o nadchodzącej wojnie...Ich wnioski są mniej więcej takie że Polska Armia wnet utrze nosa Hitlerowi, że nie ma się o co martwić...

Myślę sobie teraz że to już nie raz nie dwa przelały się armie różnych wojsk niczym szalejące morza przez miejsca w których mieszkamy. To było dość niedawno. Warto sobie zadać pytanie tak filozoficznie i może dla zabawy -co zrobię gdy wojna i chaos się zaczną...Co będzie gdy nie będzie wody i jedzenia. Gdzie ucieknę? Gdzie i czym się okopię?
Dlaczego nikt nie pisze eposów o pokoju?

konto usunięte

Temat: WSZYSTCY ZGINIEMY !!! ...Tak filozoficznie i dla zabawy...

Ja muszę przyznać że od kiedy zacząłem zajęcia z cyklu (dość niewinnie nazwanego): "Natural hazards, climate change & society". To stanowczo za dużo czasu tracę na rozważania tego co by jakby. W dodatku dochodzę do wniosku że co bym nie zrobił to będzie baaaardzo kiepsko bo jestem na małej wyspie razem z prawie 5 milionami innych ludzi z których nawet nie 0.5% zajmuje się produkcją jedzenia... A Singapur w przeciwności do wielu innych miast nie ma nawet specjalnych możliwości regularnej ewakuacji większości tej populacji. Jedrzej M. edytował(a) ten post dnia 15.10.12 o godzinie 14:09

konto usunięte

Temat: WSZYSTCY ZGINIEMY !!! ...Tak filozoficznie i dla zabawy...

Jacek Straszak:
Ostatnio zaobserwowałem, że wiele różnych (nawet bardzo przyziemnych) wątków, kończy się dysputami filozoficznymi, 'o życiu', 'o zasadach', o 'moim Tao' itp... więc mam nadzieję, że nie pogniewacie się za wątek czysto teoretyczny (mam nadzieję)...

Wiem, że to zalatuje Holly-wood'em, ale ostatnio przy dyskusji pt.'wielka woda' pojawił się off-topic na temat zmiany położenia biegunów i wywołanymi przez to falami tsunami o wysokości nastu kilometrów...

Co sądzicie o możliwościach przygotowania się / zwiększenia swoich szan na przeżycie takiej lub podobnych katastrof?
Mam na myśli na przykład:
- gwałtowną zmianę klimatu (np. tak jak w filmie s-f "pojutrze")
- pandemię śmiercionośnego wirusa
- zderzenie z obiektem kosmicznym
(ale takim, po którym w ogóle coś zostanie ;)
- wojna nuklearna
- wybór Nelly R na prezydenta RP
- inne katastrofy magnetyczno/biegunowo/sejsmiczno/klimatyczne o globalnym zasięgu

Przyznajcie się - kto ma schron przeciw-atomowy na podwórku, a kto zapas żywności na 3 lata w spiżarni? a może ktoś z was buduje Arkę?

Jak przygotowania podjęlibyście aby przetrwać takie zdarzenie?

PS. Tak jak pisałem - rozmawiamy o tym "co by było gdyby...", więc z góry dziękuję za nieszacowanie szans takich zdarzeń - to nie jest istotne.

PS2. Nie, nie jestem paranoikiem... po prostu lubię science-fiction ;)


Dzisiejsza WP.pl przedstawia:
-Ludzie padali jak rażeni gromem i umierali w męczarniach
-Poważna awaria w Warszawie. Tłumy na Centralnym
-Śmigłowiec runął na ziemię, nikt nie przeżył
-To dlatego zginęło 20 dzieci? "Jego matka chciała..."
-Tragedia w Warszawie: nie żyje 22-letnia kobieta
-Wariactwo! Pogoda w weekend zetnie was z nóg!

Zacytowałem same tytuły, a w zasadzie tylko ich częśc, kolejne zresztą; w końcu chodzi o zasadę, a nie o detale...
Wygląda na to, że zalążki Końca Naszego Świata jednak dziś były...
...nie wiem, czy nie należało by przeprosić plemie Majów (i to jeszcze w grudniu;-)

IGła
Paweł Woliński

Paweł Woliński Właściciel, Firma
Inżynierska
"MECHATRONIKA" Paweł
Woliński

Temat: WSZYSTCY ZGINIEMY !!! ...Tak filozoficznie i dla zabawy...

a może ktoś odważy się zgadywać jakie to mogłyby być cele? Warszawa? Duże jednostki wojskowe? Innymi słowy gdzie lepiej nie budować tych schronów ;)

Witam

W czasach ustroju poprzedniego istnienie dwóch bloków posiadających broń A doprowadziło do koncepcji jej użycia w przypadku ataku strony przeciwnej. I tak, w przypadku ataku ZSRR na kraje NATO przewidywano w planach NATO postawienie zapory atomowej na linii Wisły, co miało uniemożliwić lub przynajmniej utrudnić dostawy i transporty broni pancernej dla jednostek operujących z Nizinin Środkowopolskich. Z kolei atak wojsk NATO z RFN na kraje Układu Warszawskiego miał zostać powstrzymany na linii Wisły przez postawienie zapory atomowej... Generalnie koncepcja prowadzenia wojny z użyciem wojsk pancernych wykluczała atak przez Sudety - z wiadomych przyczyn. Czyli jak budować, to w górach. A na nizinach - kaboom!

Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: WSZYSTCY ZGINIEMY !!! ...Tak filozoficznie i dla zabawy...

Ireneusz G.:
Wygląda na to, że zalążki Końca Naszego Świata jednak dziś były...

Ano, w Singapurze grad padał :p

konto usunięte

Temat: WSZYSTCY ZGINIEMY !!! ...Tak filozoficznie i dla zabawy...

Synoptycy alarmują: zawieje i zamiecie śnieżne, śliskie drogi
Masakra w pobliżu piekarni. Dziesiątki ofiar
Zabójcze mrozy w Rosji. 88 osób nie żyje
Kłęby gorącej pary unoszą się nad ulicą - zdjęcia
Załamał się lód na stawie. Dwoje dzieci w szpitalu
To on dostał nagrodę im. Lecha Kaczyńskiego
Spijał krew na oczach kolegów - zdjęcia
Ten koszmar trwał trzy lata. "Ślady tortur i chorób"
Oto, co dzieje się teraz w polskich domach - zdjęcia
Klejnoty, limuzyny. Licytują majątek byłego prezydenta
Wysadzali bankomaty i zgarniali kasę!
Szok! Biedroń naucza w kościele!

Wklejam njusy bez retuszu z tego samego źródła...
...czy to już -kolokwialnie pisząc - ===>koniec Świata czy będzie jeszcze bardziej...?

IGła

Następna dyskusja:

Pierwszy post z cyklu "dla ...




Wyślij zaproszenie do