Ivan Nikita G.

Ivan Nikita G. www.seetogo.com

Temat: WSZYSTCY ZGINIEMY !!! ...Tak filozoficznie i dla zabawy...

Jacku witaj,
na poczatku mam pytanie, czy wiesz co to "prawo przyciaganie"?
Moze ci wytlumacze ( moja cienka polczyzna ) co to jest, powtorz na codzien, chce miec naprzyklad "dobry samochod", dzien w dzien, chce miec bardzo ladny i dobry samochod, tak na okroglo, powtorz chce go miec bo mi sie nalezy, nawet nie wiesz kiedy a bedziesz go mial, Wszechswiat daje ci o co poprosic bo nam nalezy sie i jest tego wszystkiego pod dostatkiem ale nie umiemy prosic. I nie nadajemy odpowiednimi falami czy czestotliwosciami.
Ty jako jednoska stosujesz "prawo przyciagania" i uda sie.
A teraz do twojego tematu: czy wiesz dlaczego sa katatlizmy, czy wojny, czy inne wielkie tragedii? Bo wlasnie my prosimy sie o to, nadajemy juz nie pojedynczo ale zbiorowo, jak mowimy NIE CHCEMY TRZESIENIE, nie robimy nic innego jak prosic Wszechwiatu o tragedii, gdyz "prawo przyciagania" nie pojmuje slowo "NIE", a okresla jako, ze chcemy.
Jesli juz dzis bedziemy sie przygotowac na kataklizmy, tym bardziej one beda bo sami o to prosimy, to prawo nie wybaczy, prosisz to masz. Ludzie maja klopoty bo mysla o nich i beda ich mieli w podwojnie sily bo sami o to prosza, mowiac NIE CHCE MIEC KLOPOTOW.
Mam nadzieje, ze zalapales sen mego przekazu, lepiej zamiast prosic lub myslec by wojen nie bylo, lepiej PROSIC: Chcemy pokoj
Zamiast pisac o Kataklizmy lub myslec o nich, prosic : CHCE BY NASZA ZIEMIA ZYLA BEZ KATAKLIZMOW, im wiecej nadajemy na takie fale, wszechwiat odda nam to, czyli pokoj i spokoj.
Pozdrawiam
PS: sorry za bledy jezykowe
Staszek K.

Staszek K. m. in. geograf

Temat: WSZYSTCY ZGINIEMY !!! ...Tak filozoficznie i dla zabawy...

Zatkało mnie.
Jerzy B.

Jerzy B. always lead don't
follow

Temat: WSZYSTCY ZGINIEMY !!! ...Tak filozoficznie i dla zabawy...

poklepać? ;)
Jacek Straszak

Jacek Straszak Szef działu HR

Temat: WSZYSTCY ZGINIEMY !!! ...Tak filozoficznie i dla zabawy...

Ivan Nikita G.:
Jacku witaj,
na poczatku mam pytanie, czy wiesz co to "prawo przyciaganie"?
Moze ci wytlumacze ( moja cienka polczyzna ) co to jest, powtorz na codzien, chce miec naprzyklad "dobry samochod", dzien w dzien, chce miec bardzo ladny i dobry samochod, tak na okroglo, powtorz chce go miec bo mi sie nalezy, nawet nie wiesz kiedy a bedziesz go mial, Wszechswiat daje ci o co poprosic bo nam nalezy sie i jest tego wszystkiego pod dostatkiem ale nie umiemy prosic. I nie nadajemy odpowiednimi falami czy czestotliwosciami.
Ty jako jednoska stosujesz "prawo przyciagania" i uda sie.
A teraz do twojego tematu: czy wiesz dlaczego sa katatlizmy, czy wojny, czy inne wielkie tragedii? Bo wlasnie my prosimy sie o to, nadajemy juz nie pojedynczo ale zbiorowo, jak mowimy NIE CHCEMY TRZESIENIE, nie robimy nic innego jak prosic Wszechwiatu o tragedii, gdyz "prawo przyciagania" nie pojmuje slowo "NIE", a okresla jako, ze chcemy.
Jesli juz dzis bedziemy sie przygotowac na kataklizmy, tym bardziej one beda bo sami o to prosimy, to prawo nie wybaczy, prosisz to masz. Ludzie maja klopoty bo mysla o nich i beda ich mieli w podwojnie sily bo sami o to prosza, mowiac NIE CHCE MIEC KLOPOTOW.
Mam nadzieje, ze zalapales sen mego przekazu, lepiej zamiast prosic lub myslec by wojen nie bylo, lepiej PROSIC: Chcemy pokoj
Zamiast pisac o Kataklizmy lub myslec o nich, prosic : CHCE BY NASZA ZIEMIA ZYLA BEZ KATAKLIZMOW, im wiecej nadajemy na takie fale, wszechwiat odda nam to, czyli pokoj i spokoj.
Pozdrawiam
PS: sorry za bledy jezykowe


Witam i dziękuję za poruszenie ciekawego wątku.

Błędami się nie przejmuj - praktyka czyni mistrza.

Po pierwsze muszę spytać - jaki nurt filozoficzny / religijny przedstawia nam taki obraz wszechświata? Nie jestem znawcą, a to o czym piszesz jest intrygujące.

Nawiązując do twoich sugestii - myślę, że my w tym wątku robimy trochę coś innego niż proszenie aby nie było kataklizmów. My zastanawiamy się co JA mogę zrobić w sytuacji, którą trudno przewidzieć. W sytuacji bardzo trudnej, katastrofalnej, bardzo niebezpiecznej.

Porównałbym to do człowieka, który zamiast prosić siły Wyższe/Bogów/Wszechświat - "Spraw bym nie był głodny" zastanawia się sam "Co mogę zrobić na obiad? Co mam w lodówce, gdzie mogę znaleźć jedzenie?"

Myślę, że taka dyskusja - trochę na żarty, trochę na poważnie - jest formą przygotowania się do różnych sytuacji, które mogą nas spotkać. Niekoniecznie muszą to być kataklizmy ogólnoświatowe, ale ta sama wiedza może okazać się przydatna podczas weekendowego wyjazdu za miasto ;)

Pozdrawiam,
Jacek

konto usunięte

Temat: WSZYSTCY ZGINIEMY !!! ...Tak filozoficznie i dla zabawy...

Każdy kto kiedyś w szczenięcych latach czytał "Tomka w krainie kangurów" spotkał się z wyjaśnieniem "prawa przyciągania"

Działa to tylko w sytuacjach gdy mamy wpływ na swoje relacje ze światem nas otaczającym. Możemy sobie powtarzać - "Nie chcę uczestniczyć w wypadku samochodowym" (Kto chce? - a wypadki się zdarzają) i jedyna metodą uniknięcia jest unikanie samochodów. Oczywiście jest to nierealne.
W skali wszechświata fizyczny wpływ ludzi na kosmiczny efekt motyla jest mniejszy niż wrzucenie ziarnka piasku na Saharę.
Jacek Straszak

Jacek Straszak Szef działu HR

Temat: WSZYSTCY ZGINIEMY !!! ...Tak filozoficznie i dla zabawy...

Przemysław K.:
Każdy kto kiedyś w szczenięcych latach czytał "Tomka w krainie kangurów" spotkał się z wyjaśnieniem "prawa przyciągania"

Działa to tylko w sytuacjach gdy mamy wpływ na swoje relacje ze światem nas otaczającym. Możemy sobie powtarzać - "Nie chcę uczestniczyć w wypadku samochodowym" (Kto chce? - a wypadki się zdarzają) i jedyna metodą uniknięcia jest unikanie samochodów. Oczywiście jest to nierealne.
W skali wszechświata fizyczny wpływ ludzi na kosmiczny efekt motyla jest mniejszy niż wrzucenie ziarnka piasku na Saharę.

No ok ale Ivan pisał o milionach ludzi wrzucających swoje ziarenko na Saharę. A ponadto tak jak pisałem wyżej ja osobiście wolę skupiać się na własnych możliwościach oddziaływania na świat/rzeczywistość niż przewidywaniu jaki los kotoś/coś nade mną może mi zgotować ;)

konto usunięte

Temat: WSZYSTCY ZGINIEMY !!! ...Tak filozoficznie i dla zabawy...

Jacek Straszak:

No ok ale Ivan pisał o milionach ludzi wrzucających swoje ziarenko na Saharę. A ponadto tak jak pisałem wyżej ja osobiście wolę skupiać się na własnych możliwościach oddziaływania na świat/rzeczywistość niż przewidywaniu jaki los kotoś/coś nade mną może mi zgotować ;)

Milion ludzi to nadal mało. Nawet uwzględniając, że chodzi o fizyczny a nie mentalny wpływ na bieg zdarzeń.

Dziwnym trafem mam w domu trochę mało psujących się produktów (konserwy, mąka, kasze, makarony itp.) W sumie zapas wystarczyłby dla 2 osób na ok. 30 dni bez jakiegoś racjonowania. Czy przewiduję coś? Nie. Ale ubezpieczać się warto.

konto usunięte

Temat: WSZYSTCY ZGINIEMY !!! ...Tak filozoficznie i dla zabawy...

Sorry, ale ostatnio mało czasu mam i przyznaję że nie czytałem wszystkich postów, więc napiszę co myślę.
Osobiście stosuję mieszankę stoicyzmu i buddyzmu. Ze stoicyzmem przyjmuję co przyniesie los i staram się być zawsze przygotowany na śmierć. Nie jestem pesymistą, po prostu gdyby za chwilę spadł na mnie meteor, koło od samolotu lub cokolwiek innego mnie zabiło, to jestem gotowy to przyjąć na zimno:)

P.S.
Działa to tylko w sytuacjach gdy mamy wpływ na swoje relacje ze światem nas otaczającym. Możemy sobie powtarzać - "Nie chcę uczestniczyć w wypadku samochodowym" (Kto chce? - a wypadki się zdarzają) i jedyna metodą uniknięcia jest unikanie samochodów.

Pamiętajmy że nasza podświadomość nie rozumie słowa "nie". Aby się o tym przekonać wystarczy proste ćwiczenie: Powtarzajmy sobie w myślach "nie myśl o kolorze niebieskim" i o czym myślisz?

Dlatego powtarzajmy sobie czego chcemy, zamiast czego NIE chcemy:)
To naprawdę działa.
Jacek Straszak

Jacek Straszak Szef działu HR

Temat: WSZYSTCY ZGINIEMY !!! ...Tak filozoficznie i dla zabawy...

Wybaczcie ale muszę tu troszkę pozamiatać ;)

Pozwolę sobie na małe sprostowanie odnośnie małego off-topiku dotyczącego przeznaczenia-nieświadomości-efektów motyla itp...

nieświadomość (podświadomość/przedświadomość zależnie od autora ;)
nie jest kosmitą siedzącym w naszej głowie i co więcej zna słowo NIE...

Najprościej mówiąc - jest ona zbiorem naszych nieuświadomionych wyobrażeń nieakceptowanych przez świadomość. Czyli np. "jestem królem świata" czy "sypiam z Angeliną J.". Nie akceptowane ponieważ: Wychowanie (Mama zawsze powtarzała mi "pamiętaj synu, nie wolno być Królem Świata!!!), normy społeczne (np. "wolno mi sypiać tylko z własną żoną") i inne takie tam ;)

Jeśli zaś chodzi o fatum / los / wszechświatowe efekty motyla itd..

Ludzie (w tym i survivalowcy) dzielą się na dwa typy - pijących i niepijących... przepraszam to nie to...
... dwa typy - zewnątrz i wewnątrz sterownych

Pierwsi są przekonani, że na ich życie wpływ ma wszystko dookoła - inni ludzie, Demiurg w dowolnie wybranej postaci (Bóg / Allah / Jahwe / Budda etc.), wszechświat, pech/los/fatum. Prościej mówiąc: wszyscy są winni tylko nie ja...

Drudzy natomiast są przekonani że to ich działania mają wpływ na ich los - "udało się ;) to moja zasługa!" / "nie udało się :( to ja zawaliłem..."

Pierwsi chętniej angażują się w religię, poszukują przewodników duchowych/życiowych itp...

Oczywiście nie ma czystych typów ... poczucie sterowności może nam się zmieniać (bo np. ciężka choroba, bo kryzys, bo dziecko się urodziło, zakochałem się itp...), są też takie cwaniaczki co to jak się uda to ich zasługa, a jak porażka to "efekt motyla" ...

Oczywiście możemy wejść w wątek religijno-wyznaniowo-filozoficzny... że np. protestant to wewnątrz sterowny a buddysta zewnątrz... ale to chyba nie ta grupa, nie ten wątek i jeszcze flaszka by się przydała

więc na koniec zapytam - to jak z tymi jaskiniami? ;D

(edit: literówki... pewnie nie wszystkie)Jacek Straszak edytował(a) ten post dnia 07.08.09 o godzinie 23:21

konto usunięte

Temat: WSZYSTCY ZGINIEMY !!! ...Tak filozoficznie i dla zabawy...

No to pozamiatane:)
Ne chodzi o to, że podświadomość nie zna słowa nie, ale raczej odbiera ona emocje związane z jakąś myślą. Jest taka przypowieść tybetańska o wędrowcy:
Szedł sobie cały dzień znużony wędrowiec i myśli:
- Jak wspaniale byłoby zjeść dobry posiłek.
I jak na zawołanie pojawia się suto zastawiony stół.
Po kolacji, wędrowiec pomyślał:
- Teraz dobrze byłoby się wygodnie wyspać.
I znowu, pojawia się wygodne łóżko z dachem i moskitierą.
Znużony wędrowiec już zasypiał, kiedy nagle zerwał się przerażony:
- Co by było gdyby nagle zjawił się tu tygrys!?

Innymi słowy mówisz-masz.

A co do jaskiń, to Daniken napisał powieść Kamień Beryla w której opisał globalny kataklizm z punktu widzenia kilku wspinaczy, odwiedzających właśnie jaskinie lodowe w Szwajcarii. Przetrwali go, a nawet chcieli odbudować cywilizację, skończyło się jednak na tym, że kieszonkowy translator na ogniwa słoneczne stał się obiektem kultu (leżał w jaskini na ołtarzu na który codziennie padało słońce) a wiedza została zapomniana.
Powieść dość ciekawa, fantazja i tym razem nie zawiodła autora, ale opisy przemian społecznych dość ciekawe.

W jaskiniach da się przeżyć:)
Jacek Straszak

Jacek Straszak Szef działu HR

Temat: WSZYSTCY ZGINIEMY !!! ...Tak filozoficznie i dla zabawy...

Czarek Mockałło:
...

Innymi słowy mówisz-masz.


Cóż istnieje tak zwany mechanizm samospełniającej się przepowiedni...

http://pl.wikipedia.org/wiki/Samospe%C5%82niaj%C4%85ca...

choć ten opis nie jest dla mnie kompletny, to oddaje istotę sprawy ;)
Ivan Nikita G.

Ivan Nikita G. www.seetogo.com

Temat: WSZYSTCY ZGINIEMY !!! ...Tak filozoficznie i dla zabawy...

Hmm
Nurt filozoficzny? czy doktryna? czy religia?
Wlasnie o to chodzi, to nam zatruwa mysli, dzieli nas, stad te braki jedzenia i inne podobne.
Ja popostu ide dalej niz to co zwykly czlowiek widzi. A co widzi taki czlowiek? to, co dotyka, tylko trzy stany, staly, ciekly i gazowy a gdzie stan eteryczny? my nawet nie wyobrazamy ile posiadamy mocy.
Nizej jest taki pan, ktory pisze ze jestesmy jak odrobina piasku na saharze wzgledem wszechwiata. A skad niby albo z czego sie tworzy burza piaskowa? z milionow takich odrobinek czy nie? Oto nasza potega w stosunku do tego co tworzymy.
kazdy chce lepiej dla siebie, dla kraju, dla swiata, ale to pobozne zyczenia, bo sami nie potrafimy byc lepszym wewnatrz siebie, a od tego trzeba zaczac. Ja nie stosuje rytualow czy cos tam, poprostu ide do stanu metafizycznego, ucze sie dac by brac, bo nalezy mi sie, poprosze o wiecej bo tez mi sie nalezy, bowiem tworzymy ten wszechwiat razem i nalezymy do niego. Ucze sie dziekowac ale ze stanym czystym wewnatrz siebie z harmonia ze wszystkim co nas otacza.
Nie latwo w kilku slowach powiedziec wszystkiego ale prowadze tu mila rozmowa, bo jednak polacy jestescie przygotowani do takiej dyskuzji ( to taki mily akcent dla was, ale prawdziwy).
Na koniec ja nadaje na innych falach, nie mysle o wojnach, nie ma ich w moim umyslu a widze swiat bezgranic ( umaterializowanie wizji )nie widze glodu na swiecie widze dzieci szczesliwych, jesli bysmy nadali na te same fali co ja teraz, czy bylyby wojen? NIE, czy glod by istnial? NIE bo zmaterializujemy to o czym myslimy.
Swiat jest taki bo sami chcemy by byl taki. I nie opowiadajmy bajek, ze to wina politykow, czy busha czy binladena.Jestesmy egoistami, i to pierwszej KLASY na wszechswiecie, gdy bedziemy mowic: musimy sie zmienic, ZACZNIJMY OD SIEBIE, jak ja juz zaczalem.
Witam i dziękuję za poruszenie ciekawego wątku.

Błędami się nie przejmuj - praktyka czyni mistrza.

Po pierwsze muszę spytać - jaki nurt filozoficzny / religijny przedstawia nam taki obraz wszechświata? Nie jestem znawcą, a to o czym piszesz jest intrygujące.

Nawiązując do twoich sugestii - myślę, że my w tym wątku robimy trochę coś innego niż proszenie aby nie było kataklizmów. My zastanawiamy się co JA mogę zrobić w sytuacji, którą trudno przewidzieć. W sytuacji bardzo trudnej, katastrofalnej, bardzo niebezpiecznej.

Porównałbym to do człowieka, który zamiast prosić siły Wyższe/Bogów/Wszechświat - "Spraw bym nie był głodny" zastanawia się sam "Co mogę zrobić na obiad? Co mam w lodówce, gdzie mogę znaleźć jedzenie?"

Myślę, że taka dyskusja - trochę na żarty, trochę na poważnie - jest formą przygotowania się do różnych sytuacji, które mogą nas spotkać. Niekoniecznie muszą to być kataklizmy ogólnoświatowe, ale ta sama wiedza może okazać się przydatna podczas weekendowego wyjazdu za miasto ;)

Pozdrawiam,
Jacek
Ivan Nikita G.

Ivan Nikita G. www.seetogo.com

Temat: WSZYSTCY ZGINIEMY !!! ...Tak filozoficznie i dla zabawy...

Przezorny zawsze ubezpieczony. Nikt nie bedzie mial wplyw na bieg zdarzen, bo juz z gory tak podstanowil. Wystarczy przytoczyc slowa prof. Barnad "jesli myslisz, ze nie mozesz, przegrany juz jestes, jesli myslisz, ze wygrasz z pewnoscia juz wygrales...itd itd"
Ludzi sami wyznaczaja sciezke swojego zycia. mam pytanie, co robisz jesli posluchasz w radiu muzyke, ktora nie lubisz? ja ci odpowiem, siegasz po galke i zmienisz stacje, TAK czy NIE? wiec zrobmy to samo, w zyciu czlowieka jest to samo, jesli widzimy, ze lubimy stan rzeczy w ktorym zyjemy przekrecajmy "galke" na inne fale.
Nasz znany a jakze biedny Alberts Einsten ( biedny bo tyle sie meczyl by nam to powiedziec)wiedzial to on dawna, czas nie istnieje, stoi, inaczej idzie rownolegly, czyli teraz jest milionow Przemkow, ktorzy nadaja na inne fali, jest jeden co ma zapasy na 2 osob na 30 dni, a jest drugi co zyje spokojnie na karaibach bez zapasow, a moze byc inny Przemek w slumsach z wielkimi klopotami, na jakiej sciezce chcemy zyc zalezy od nas.
Pozdrawiam
Przemysław K.:
Jacek Straszak:

No ok ale Ivan pisał o milionach ludzi wrzucających swoje ziarenko na Saharę. A ponadto tak jak pisałem wyżej ja osobiście wolę skupiać się na własnych możliwościach oddziaływania na świat/rzeczywistość niż przewidywaniu jaki los kotoś/coś nade mną może mi zgotować ;)

Milion ludzi to nadal mało. Nawet uwzględniając, że chodzi o fizyczny a nie mentalny wpływ na bieg zdarzeń.

Dziwnym trafem mam w domu trochę mało psujących się produktów (konserwy, mąka, kasze, makarony itp.) W sumie zapas wystarczyłby dla 2 osób na ok. 30 dni bez jakiegoś racjonowania. Czy przewiduję coś? Nie. Ale ubezpieczać się warto.
Ivan Nikita G.

Ivan Nikita G. www.seetogo.com

Temat: WSZYSTCY ZGINIEMY !!! ...Tak filozoficznie i dla zabawy...

...... Możemy sobie powtarzać - "Nie chcę uczestniczyć w wypadku samochodowym" (Kto chce? - a wypadki się zdarzają) i jedyna metodą uniknięcia jest unikanie samochodów.

hehehehe
Znowu ja, popatrzcie powyzej na prosbe: "Nie chce uczestniczyc w wypadku samochodowym"
Czy nie lepiej powiedziec, Boze, Jezus, mahomet, Budda, Wszechwiat ( jak kto woli) : CHCE WRACAC DO DOMU CALY, ALBO CHCE WRACAC DO DOMU ZDROWY! i PO BOLU
Myslac o wypadku samochodowym wywolamy nic wiecej jak akja zwrotna, powtarzam i zawsze bede powtarzal we wszechswiecie nie ma przeczenia, nie ma NIE,
Jesli nie wierzycie: powtarzajcie w kolko, nie chce miec problemow ( co nie radze ) bo bedziecie mieli tego wiecej.
Cala tajemnica w sposob naszego proszenia lub myslenia
Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: WSZYSTCY ZGINIEMY !!! ...Tak filozoficznie i dla zabawy...

Każdy kij ma dwa końce. Dużo ludzi myśli: "Jestem najlepszym kierowcą. W 100% kontroluję pojazd" i.... wycinają ich z wraków.
Jacek Straszak

Jacek Straszak Szef działu HR

Temat: WSZYSTCY ZGINIEMY !!! ...Tak filozoficznie i dla zabawy...

Ivan Nikita G.:

...
mowic: musimy sie zmienic, ZACZNIJMY OD SIEBIE, jak ja juz zaczalem.

To mi się najbardziej podoba!
Jacek Straszak

Jacek Straszak Szef działu HR

Temat: WSZYSTCY ZGINIEMY !!! ...Tak filozoficznie i dla zabawy...

Wiesław Mileńko:
...
Dedykuję go wszystkim zwolennikom "hi-tech survivalu".
pozdrowienia Vislav


Scenariusz rzeczywiście ciekawy, ale jednak będę musiał nie zgodzić się z twoim ostatnim zdaniem Wislavie.

2 tygodniowa/miesięczna wyprawa, bez zdobyczy cywilizacji, techniki i udogodnień to jest wspaniałą przygoda. Jednak przetrwanie katastrofy (np. takiej o jakiej piszesz) stawia przed nami inne cele.

Owszem dobrze znać techniki i sposoby radzenia sobie bez hi-tech. Jednak jeśli ode mnie miałby zależeć los moich bliskich po takiej katastrofie, to chcę też potrafić naprawić i obsłużyć urządzenia techniczne.

Można z dwóch drągów zrobić włók i przypiąć go do konia, ale ktoś kiedyś po to wymyślił koło żeby podróżować szybciej i sprawniej. Można wyciosać drewnianą łopatę, ale można też uruchomić buldożer i szybciej/lepiej/sprawniej zbudować schronienie.

Owszem brak prądu byłby przy takiej katastrofie dotkliwy, ale jest wiele sposobów na jego wytworzenie na własną rękę. choć w ograniczonym zakresie(generatory spalinowe, wiatrowe, wodne itd.), podobnie impuls elektromagnetyczny nie zniszczy wszystkich urządzeń, a jest wiele takich, które elektroniki nie posiadają wcale lub w minimalnym stopniu. Bez komórki jako sobie poradzę, ale bez lodówki, lampy, wiertarki, będzie mniej przyjemnie.

Jedno jest jednak pewne - bez względu na to jaka katastrofa dotknęłaby naszą cywilizację, to nie porzucimy swoich zdobyczy technologicznych - dla własnej wygody, bezpieczeństwa, zdrowia i jeszcze z wielu innych powodów.

PS. polecam program eko-inżynierowie, który swego czasu leciał na discovery - sporo ciekawych patentów, do zastosowania niewielkim nakładem środków.

Temat: WSZYSTCY ZGINIEMY !!! ...Tak filozoficznie i dla zabawy...

Jacek Straszak:
Wiesław Mileńko:
...
Dedykuję go wszystkim zwolennikom "hi-tech survivalu".
pozdrowienia Vislav
Scenariusz rzeczywiście ciekawy, ale jednak będę musiał nie zgodzić się z twoim ostatnim zdaniem Wislavie.
[...]
Można z dwóch drągów zrobić włók i przypiąć go do konia, ale ktoś kiedyś po to wymyślił koło żeby podróżować szybciej i sprawniej. Można wyciosać drewnianą łopatę, ale można też uruchomić buldożer i szybciej/lepiej/sprawniej zbudować schronienie.
[...]

Witam
1. Podstawowym problemem byłaby olbrzymia przewaga popytu nad podażą wszelakich dóbr.
Im bardziej zaawansowane technologicznie skupiska ludzi tym większe problemy.
Zakładając, że zniszczeniu ulegają wszystkie urządzenia elektroniczne - nie mamy nic. Buldożery, agregaty, samochody, lodówki, ekspresy do kawy - wszystko o czym pomyślisz coraz częściej jest "naszpikowane" elektroniką.
Nawet aby wydobyć paliwo w stacji benzynowej potrzebujemy ręcznej pompy, a nie jest tak łatwo coś takiego dzisiaj znaleźć.
Ponadto nasz wirtualny pieniądz staje się bezwartościowym kawałkiem plastiku.
W dominującym dzisiaj systemie dostaw "just in time" zapasy w sklepach i magazynach prawie natychmiast ulegają wyczerpaniu.
Nawet rozpalenie ognia staje się problemem - ile mamy w domu zapalniczek lub pudełek zapałek?

2. Nie wiem skąd przyszło Ci do głowy, że wszystko powyżej drewnianych włók i łopaty to już hi-tech. Historia cywilizacji z olbrzymimi osiągnięciami (bez energii elektrycznej)to co najmniej parę tysięcy lat.
Dla przykładu - wozy z drewnianymi kołami pojawiły się około 6 tysięcy lat temu. http://www.rusarch.ru/avilova1.htm
Narzędzia i broń z żelaza i stali około 2,5 tysiąca lat temu.
Hi-tech to ostatnie 20-50 lat i nie na wszystkich obszarach kuli ziemskiej.

pozdrowienia VislavWiesław Mileńko edytował(a) ten post dnia 13.08.09 o godzinie 11:49
Jacek Straszak

Jacek Straszak Szef działu HR

Temat: WSZYSTCY ZGINIEMY !!! ...Tak filozoficznie i dla zabawy...

Wiesław Mileńko:

Witam
1. Podstawowym problemem byłaby olbrzymia przewaga popytu nad podażą wszelakich dóbr.

Oczywiście, o ile katastrofa nie spowoduje znaczącego spadku liczby "klientów", bo może stać się tak że zostanie garstka chętnych i masa sprzętu nietkniętego ;) (np. epidemia)
Im bardziej zaawansowane technologicznie skupiska ludzi tym większe problemy.
Zakładając, że zniszczeniu ulegają wszystkie urządzenia elektroniczne - nie mamy nic. Buldożery, agregaty, samochody, lodówki, ekspresy do kawy - wszystko o czym pomyślisz coraz częściej jest "naszpikowane" elektroniką.
Nawet aby wydobyć paliwo w stacji benzynowej potrzebujemy ręcznej pompy, a nie jest tak łatwo coś takiego dzisiaj znaleźć.

Owszem, jednak wiele tych urządzeń można uruchomić mimo uszkodzenia elektroniki, choć będą działać gorzej/mniej wydajnie.
Mam na myśli silniki spalinowe, pompy itp. których działanie oparte jest na mechanicznych elementach. Nie zaś lodówki czy ekspresy ;)

Ponadto nasz wirtualny pieniądz staje się bezwartościowym kawałkiem plastiku.

Słusznie - Początkowo społeczność ocalonych przerzuci się pewnie na handel wymienny, może warto też gromadzić złoto, biżuterię i kamienie szlachetne...
W dominującym dzisiaj systemie dostaw "just in time" zapasy w sklepach i magazynach prawie natychmiast ulegają wyczerpaniu.
Nawet rozpalenie ognia staje się problemem - ile mamy w domu zapalniczek lub pudełek zapałek?

O tym wspominaliśmy wcześniej - zapasy produktów nie psujących się...

Pamiętam jak jednego dnia zniknął ze sklepów cukier przed planowanymi podwyżkami kilka lat temu ;)
2. Nie wiem skąd przyszło Ci do głowy, że wszystko powyżej drewnianych włók i łopaty to już hi-tech. Historia cywilizacji z olbrzymimi osiągnięciami (bez energii elektrycznej)to co najmniej parę tysięcy lat.
(...)

Nie przyszło mi to do głowy ;/ - chciałem pokazać, że technika/wynalazki od zawsze decydowały o powodzeniu danych społeczności w zmaganiu się z otoczeniem czy innymi społecznościami.

W Ameryce Pn bez koła tubylcy obchodzili się do XX W. Ale tak jak ja, znasz pewnie wiele wynalazków, które miały kluczowe znaczenie w sytuacjach (powiedzmy) survivalowych dla danej społeczności - Proch a kolonizacja ameryk i afryki, strzemiona a podboje mongołów... i wiele innych. Nie znaczy to, że europejczycy nie mogli przetrwać i żyć bez strzemion, Indianie bez koła czy Aborygeni bez żelaznych narzędzi... znaczy to tylko, że w starciu z kimś kto miał takie technologie ich szanse na przetrwanie okazały się znacznie mniejsze.

pozdrowienia VislavJacek Straszak edytował(a) ten post dnia 13.08.09 o godzinie 13:08

Następna dyskusja:

Pierwszy post z cyklu "dla ...




Wyślij zaproszenie do