Temat: W obronie Beara Gryllsa

Czarek Mockałło:
Hmmm... interesujące jak zdjęcie zmienia charakter wypowiedzi;)
Ogólnie lepiej się czyta tekst napisany czystą polszczyzną i bez błędów, z poprawną ortografią, gramatyką i stylistyką. Kiedy czyta się teksty pisane polszczyzną internetową to nie dość, że człowiek się męczy, to jeszcze nabiera złych nawyków.

Ale ogólnie wiadomo, że nie każdy ma zdolność do poprawnej pisowni, co zazwyczaj rekompensuje się bardziej ścisłymi zdolnościami. A skoro przekaz dotarł(przeprosiny za błędy np.), to znaczy że działa;)


no choć jeden :D
Barbara J.

Barbara J. medyk/dziennikarz -
hobbysta/działacz
związkowy

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Powiem krótko.
Oglądam gościa, bo często w nocy nie ma nic ciekawszego.
Program dla mnie jako laika jest fajny i ciekawy ale..
Mogliby tak ostentacyjnie nie pokazywac tych martwych zwierząt i jak BG
je/kroi/obdziera/rozpruwa/wchodzi w nie(!!!)wielbłąd
Nie chodzi o to że lubię zwierzęta i odwracam głowę w takich momentach, ale jest to po prostu niesmaczne ( wydłubywanie oka owcy/islandia ) - przed chwilą zresztą...bo akurat oglądam
Czarek M.

Czarek M. zaje.com.pl

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Wykorzystanie znalezionych zwierząt, w tym także padliny jest nieodłącznym elementem walki o przetrwanie. dobrze jest wiedzieć, jakie mięso psuje się najwolniej i gdzie w wielbłądzie znaleźć wodę do picia, a jak inaczej się tego nauczyć, jeśli nie pokazując?
Live is brutal.

konto usunięte

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Może chce pokazać jak wygląda nasze jedzenie przed tym jak było na talerzu?
Czy współczesny człowiek chce zapomnieć jak wygląda mięso przed pokrojeniem w plastry?
Jacek Straszak

Jacek Straszak Szef działu HR

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Czarku:

Less Straoud też je w swoich programach to co znajdzie, z małą różnicą:
- jest sam (bez ekipy) i je rzeczywiście tylko to co znajdzie
- pokazuje co można znaleźć nie tylko jadalnego ale i smacznego / Bear raczej to co jest obrzydliwe i będzie drastycznie wyglądać w telewizorze
- nawet jeśli je padlinę lub inne ryzykowne pokarmy to pokazuje jak je przyrządzić aby taki eksperyment przeżyć

;p

Marku:

Ja widzę że teraz jest raczej moda na "naturalne" produkty, im szynka mniej fabrycznie wygląda tym jest bardziej pożądana. Co więcej wystarczy poszperać po necie aby zobaczyć jak wiele osób robi wędliny samodzielnie. Naturalizm wraca do łask ;)

konto usunięte

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Jacek Straszak:

Jacku:)

To jest fakt że wiele osób woli robić samemu wędliny bo to co jest w sklepach to nie ma smaku wędlin...My jeszcze znamy technologię...Sam chyba zrobię sobie wędzarnię...Ale o tym w innym wątku napiszę...
Czarek M.

Czarek M. zaje.com.pl

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Wiele można powiedzieć o miśku, ale po jaki grzyb to drążyć? Jaką miarą chcemy go ocenić? Swoją własną. I tyle ilu jest ludzi, tyle będzie opinii.
Jednemu coś się spodoba, a drugiemu nie. A program jest kierowany do mas i nie da się go dostosować do wszystkich.
Więc jak się nie podoba to nie oglądam (telewizor zresztą już od roku kurzy się na strychu), a jak się podoba to oglądam krytycznie wyłapując to co dla mnie użyteczne.
Paweł F.

Paweł F. Z Joomla! od 2005
roku, inne CMS też
się trafiają.

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Ma być show i jest show.
Jakby było jak w japońskim erotku PIXELOZA to wyglądało mi nienaturalnie,
choć czasami fakt... można mieć odruch jak się przy okazji je kanapkę.
Piotrek Chrzanowski

Piotrek Chrzanowski chórzysta rysownik

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Ostatnio na discovery pojawił się nowy program z BG w roli głównej,nosi on tytuł przetrwać w dżungli miasta (the worst case scenario).BG urasta tam do rangi supermena ratującego ludzi z pożarów i wypadków przy okazji łamiąc zasady wpajane na kursach pierwszej pomocy.

konto usunięte

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Kiedyś byłem fanem Beara ale gdy natrafiam obecnie na jego programy to nie mogę już na to patrzeć...On chyba praktykuje jakąś ( o ile można tak to nazwać)ekstremalną szkołę przetrwania.Którą najprawdopodobniej stosują piloci lub jacyś komandosi którzy znaleźli się na nieprzyjaznym terytorium i żeby przeżyć lub nie dostać się do niewoli muszą w jak najkrótszym czasie opuścić wrogi obszar.Przecież jedzenie byle czego na surowo i kąpiele w lodowatej wodzie raczej nie zwiększają szans na przeżycie.
Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Nigdy nie byłem fanem Beara...Jednak muszę stanąć w jego obronie...A dokładnie w obronie programu który oglądałem tylko raz (nie licząc parodii na youtube) O jego istnieniu Gryllsa dowiedziałem się dzięki temu wątkowi.

Z finką w dłoni będę bronił go zaciekle bo dowiedziałem się że jest szefem skautów...
Zgadzam się że nie wszystkie praktyki przez niego proponowane są bezpieczne...Jednak dzięki niemu większość ludzi wie co to szkoła przetrwania. Część młodzieży właśnie dzięki niemu zwróci swoje umysły w stronę dziczy. Młodzieży dla której jedyny sposób dotarcia to widowisko...Bo od dziecka otrzymują więcej kolorowych bodźców niż pokolenia wychowane wcześniej.

Geneza survivalu i szkół przetrwania jest ekstremalna...Wklejam z Zielonej Kuchni...

Historia survivalu na świecie

Brytyjczycy pierwsi przekonali się o konieczności przygotowania przynajmniej części swoich obywateli do życia z dala od cywilizacji: W czasie II wojny burskiej (1899-1902) wojska brytyjskie prowadziły działania wojenne w odludnych okolicach Afryki Południowej. Okazało się, że poborowi wychowani w angielskich miastach są oni całkowicie nieprzygotowani do działania w tamtejszych warunkach - problemem są dla nich zwykłe, życiowe czynności, jak rozbijanie obozowiska, zachowanie czystości czy przygotowywanie posiłków. W tym samych warunkach Burowie nie odczuwali z tego powodu żadnych niedogodności.

Wnioski z tej lekcji wyciągnął bohater wojny burskiej - generał Robert Baden-Powell. Aby przygotować swój kraj do następnej wojny, a jednocześnie dać zajęcie brytyjskiej młodzieży, stworzył w roku 1908 skauting - ruch wychowawczy działający w oparciu o wycieczki i gry terenowe. Skautowa metoda wychowawcza zachęcająca chłopców do samodzielnego działania i samodoskonalenia była (jak na tamte czasy) rewolucyjna i dlatego ruch skautowy szybko rozprzestrzenił się z Wielkiej Brytanii na cały świat. Pomimo to skauting ze swoim wychowaniem przez zabawę pozostał tylko ruchem wychowawczym dla dzieci i młodzieży.

Ruchem młodzieżowym podobnym do skautingu był woodcraft - założony w Stanach Zjednoczonych przez Ernesta T. Setona. W oparciu o indiańską symbolikę wychowywał młodych ludzi do życia w harmonii ze sobą i z przyrodą.

Jednak pozostałe armie świata dostrzegły istnienie problemu dopiero w czasie I wojny światowej. Dlatego po jej zakończeniu zaczęły szkolić niektóre swoje oddziały do bytowania w prymitywnych warunkach. Stąd m.in. spadochroniarze generała Sosabowskiego i Cichociemni, szkoleni na wzór armii brytyjskiej, uczestniczyli w tzw. „kursach korzonkowych”.

Samo słowo „survival” w znaczeniu „sztuka przetrwania” pojawiło się dopiero w latach 50-tych (po wojnie koreańskiej), gdy amerykańskie siły powietrzne zaczęły przygotowywać swoich pilotów do działania na wypadek zestrzelenia nad terytorium wroga: jak zdobyć wodę i pożywienie, jak uniknąć schwytania przez wroga, jak nawiązać kontakt z ratownikami.

Następni w kolejce byli piloci cywilnych linii lotniczych, a potem poszło już szybko: komandosi, pracownicy kompanii naftowych, miłośnicy egzotycznych podróży itd. Obecnie w Ameryce działają już tysiące firm i organizacji urządzających szkolenia i wyprawy survivalowe.

W Europie pierwsza szkoła przetrwania powstała we Włoszech. „Scuola di sopravivenza” została założona przez naszego rodaka - Jacka Pałkiewicza w latach 80-tych.

http://survival.strefa.pl/survival2.htm

konto usunięte

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Marek Bronisław Hubert:
Z finką w dłoni będę bronił go zaciekle bo dowiedziałem się że jest szefem skautów...

To chyba akurat argument żeby go potępić a nie bronić? W końcu jeśli jakiś tam facet dla kasy robi program w telewizji który ma mało co wspólnego z survivalem a dużo z sensacją to jego sprawa. Jeśli jednak ten facet to szef skautów to mało że wystawia tym samym złe świadectwo skautom ale do tego działa destrukcyjnie wprowadzając błędne a nawet niebezpieczne informacje w obieg w dziedzinie w której skauting stara się edukować.
Zgadzam się że nie wszystkie praktyki przez niego proponowane są bezpieczne...Jednak dzięki niemu większość ludzi wie co to szkoła przetrwania. Część młodzieży właśnie dzięki niemu zwróci swoje umysły w stronę dziczy. Młodzieży dla której jedyny sposób dotarcia to widowisko...Bo od dziecka otrzymują więcej kolorowych bodźców niż pokolenia wychowane wcześniej.

Studiowałem archeologię, miałem na roku na 100 studentów kilkunastu którzy ją studiowali dlatego że oglądali Indiana Jonesa. Większość rezygnowała po pierwszym roku. jeden z nich nawet powiedział mi że archeologia zupełnie nie przypomina tego co widział w Indiana Jonsie ;) Natomiast w Wielkiej Brytanii jest sporo różnych programów archeologicznych o znacznie bardziej racjonalnym i prawdziwym charakterze, np time dig, i to te programy przyczyniły się do tego jak duże jest tam zainteresowanie archeologią nie Indiana Jones. Słowem tylko programy pokazujące rzeczywistość nawet jeśli minimalnie podkręconą mogą się pozytywnie przyczynić do spraw. Natomiast Indiana Jonesy wprowadzają ludzi w błąd i wielu kosztują czas (dla kolegów zmarnowany rok życia (!)) i pieniądze.
Geneza survivalu i szkół przetrwania jest ekstremalna...

I to jest argument za tym żeby mu wybaczyć zjadanie skorpiona żaby czy węża, ale już nie koniecznie na żywca i nie koniecznie na surowo. Na pewno nie jest to argument za tym żeby mu wybaczyć każdorazowe dobieranie najbardziej niebezpiecznej choć spektakularnej ścieżki przez przeszkody (typu schodzenie w dół doliny wodospadami itd).

Dodam jeszcze że program w ogóle lubię oglądać bo jest fajny i coś się dzieje. Ale nie biorę go na poważnie i nie staram się nic nauczyć natomiast wiele dzieciaków chłonie go jak gąbka wodę i potem będą wypadki...Jedrzej M. edytował(a) ten post dnia 16.02.11 o godzinie 08:39

konto usunięte

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Jedrzej M.:
Marek Bronisław Hubert:
Z finką w dłoni będę bronił go zaciekle bo dowiedziałem się że jest szefem skautów...

To chyba akurat argument żeby go potępić a nie bronić? W końcu jeśli jakiś tam facet dla kasy robi program w telewizji który ma mało co wspólnego z survivalem a dużo z sensacją to jego sprawa. Jeśli jednak ten facet to szef skautów to mało że wystawia tym samym złe świadectwo skautom ale do tego działa destrukcyjnie wprowadzając błędne a nawet niebezpieczne informacje w obieg w dziedzinie w której skauting stara się edukować.

Możesz podać konkretnie te błędne informacje?

Bardzo fajny przykład podałeś z Indiana Jones...
Ja uważam że Indiana Jones to kultowy film...Tak jak program Beara.

Jego zadaniem nie jest nauczać lecz inspirować...Podobnie jak programy ogrodnicze.
Są wartościowe programy lub robione dla schow...Takim przykładem tu jest Maja w ogrodzie. Jest tam mnóstwo błędnych informacji, niezgodnych z nauką, z praktyką. Jednak ludzie to oglądają. Mój klient mówi mi w programie "maja w ogrodzie było tak" więc ja tak chcę...Strata jest taka że klient-społeczeństwo ma skrzywiony obraz. Zysk jest taki że popularyzowane jest ogrodnictwo ozdobne. Bo to co mówią w telewizji to prawda :-)
Mnie nie przeszkadza że ktoś czerpie wiedzę z telewizji, bo ta wiedza musi być skonfrontowana z rzeczywistością.
Jeśli ktoś jest na tyle głupi by brać dosłownie wszystko co mówią w TV to jego sprawa...

Indiana Joens powiedział mądrą rzecz...Aby zostać dobrym archeologiem to trzeba wyjść z biblioteki. Podobnie jest z innymi studiami. Polskich uczelni nie stać na zajęcia terenowe,(tną godziny) i każda najbardziej fascynująca nauka staje się przez to jak flaki z olejem. Profesorowie znudzili się tym co robią, lub skupiają się na swojej dziedzinie zapominając o studentach.

Znałem może jednego, może dwóch nauczycieli akademickich którzy potrafili zarazić swoją pasją tak jak Indiana...Bo tu chodzi o charyzmę oraz siłę przebicia. Jest wielu takich którzy mają pasję, niesamowitą wiedzę-lecz nie potrafi nią zarażać...Pasja, radość i zapał do tego co się robi może przynieść dużo większe efekty niż podręcznikowa wiedza...

konto usunięte

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Oczywiście że program BG inspiruje...jest jeszcze inny program na Discovery o ludziach którzy przeżyli właśnie dzięki wiedzy zdobytej w TV.Bo przecież Bear oprócz rzeczy głupich i ekstremalnych pokazuje ciekawe patenty.

konto usunięte

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Dawid R.:
Oczywiście że program BG inspiruje...jest jeszcze inny program na Discovery o ludziach którzy przeżyli właśnie dzięki wiedzy zdobytej w TV.
Co to za program? Ja tam uważam że więcej ludzi ginie przez TV i ma problemy niż udaje się przeżyć...

konto usunięte

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Niestety nie pamiętam jaki to program.

konto usunięte

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Marek Bronisław H.:
Możesz podać konkretnie te błędne informacje?

Nie chodzi mi o jedną konkretną sprawę. Chodzi bardziej o całe podejście, obejrzyj krytycznie kilka programów i zastanów się czy w danej sytuacji mógł coś zrobić bezpieczniej niż zrobił. Najczęściej i najbardziej rażą takie głupoty jak schodzenie wodospadami, przechodzenie nad rzeką na kiepsko wyglądających spróchniałym drzewie, które zresztą się łamie ale to już sprawiedliwość losu ;) Takie głupoty z reguły usprawiedliwia mówiąc że to wprawdzie niebezpieczne ale oszczędzi mu sporo czasu. Ja rozumiem czas jest ważny, ale jak sobie łeb roztrzaska o skały na dole wodospadu to oszczędzone 2 godziny będą o kant doopy rozbić ;)
Jego zadaniem nie jest nauczać lecz inspirować...Podobnie jak programy ogrodnicze.

Zgadzam się że program fajny ale uważam że może inspirować pokazując bardziej rzetelnie o co tak naprawdę chodzi. Porównaj jego program z Dual Survival, też się fajnie ogląda, też może inspirować a jednocześnie jest daleko bardziej praktyczny i "bezpieczniejszy" dla odbiorców.
Jeśli ktoś jest na tyle głupi by brać dosłownie wszystko co mówią w TV to jego sprawa...

Tu nie chodzi o głupotę, nowe pokolenia wychowują się z telewizją dla nich to oczywiste że z niej czerpią wiedzę. Programy w telewizji cały czas pompują w nas skrzywioną rzeczywistość. Np jak zareaguje dziecko widząc w rzeczywistości tygrysa, Lwa, niedźwiedzia czy chociażby orangutana? Przecież w telewizji był miły fajny i potrzebny przyrodzie to chyba przytulić trza nie? A jak już chyba tutaj gdzieś wspominałem nawet w przypadku Orangutana zbliżenie się do niego może się skończyć śmiercią bo to agresywne i niebezpieczne bydlaki. Ludzie w dużym stopniu stracili kontakt ze środowiskiem nie mają żadnego porównania ani alternatywy dla programów BG, a tragedia będzie nie wtedy kiedy się zainteresują i zaczną czytać ale jak nagle się znajdą w sytuacji krytycznej i jedyne dane na temat takiej sytuacji jakie pamiętają to właśnie z jego programu.
Paweł K.

Paweł K. radca prawny,

Temat: W obronie Beara Gryllsa

troche mnie bawi ten temat :) Bear Grylls wystepuje w telewizji i robi show!!! to NIE JEST telewizja edukacyjna!!!
czy ktoś z Was się uczy jak zbudować choppera oglądając Amerykańskiego Choppera??
czy ktoś z Was testuje samochody tak jak to robią w Top Gear??
czy naprawdę uważacie, że najtrudniejsze zawody świata wyglądają tak romantycznie i zabawowo, jak to pokazują w Discovery??

to jest SHOW :)

ten program się ogląda dla rozrywki a nie w celach edukacyjnych, on powstał po to, żeby przeciętny facet, popijając piwko i przegryzając chipsy, mógł pomyśleć: "jestem twardzielem, wiem, jak przeżyć w Amazonii"....tylko, że 99,99% oglądających nigdy się w takich warunkach nie znajdzie i Discovery świetnie o tym wie...dlatego robi show a nie program edukacyjny :)

konto usunięte

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Paweł K.:
troche mnie bawi ten temat :) Bear Grylls wystepuje w telewizji i robi show!!! to NIE JEST telewizja edukacyjna!!!


mnie bawi to, że w kółko pieprzymy o tym samym...
czy ktoś z Was się uczy jak zbudować choppera oglądając Amerykańskiego Choppera??

a czy tytuł tego programu brzmi: jak zbudować choppera?
czy ktoś z Was testuje samochody tak jak to robią w Top Gear??

czy tytuł tego programu to: szkoła testowania aut? szkoła jazdy?

więc dlaczego program, który z założenia ma niczego nie uczyć a tylko robić show, ma tytuł: SZKOŁA przetrwania?

jako prawnik, chyba zdajesz sobie sprawę z tego jakie to niesie konsekwencje... ;)
czy naprawdę uważacie, że najtrudniejsze zawody świata wyglądają tak romantycznie i zabawowo, jak to pokazują w Discovery??

one nawet w tv nie wygladaja zabawowo... ;)
to jest SHOW :)

jesli to jest szoł to niech będzie "szoł niedźwiadka" - znowu się kurcze powtarzam...ech...nudny jestem. :)

ten program się ogląda dla rozrywki a nie w celach edukacyjnych, on powstał po to, żeby przeciętny facet, popijając piwko i przegryzając chipsy, mógł pomyśleć: "jestem twardzielem, wiem, jak przeżyć w Amazonii"....tylko, że 99,99% oglądających nigdy się w takich warunkach nie znajdzie i Discovery świetnie o tym wie...dlatego robi show a nie program edukacyjny :)

ale discovery nie zdaje sobie sprawy, ze 90% ogladajacych to dzieci i młodzież, a także jeśli coś nosi nazwę "szkoła" - to z założenia ma przekazywać treści edukacyjne...kiedyś discovery wiedziała co robi, teraz już nie :(.
Paweł K.

Paweł K. radca prawny,

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Przemek, sprawdź sobie, jak brzmi tytuł tego programu w oryginale....nie ma tam nic, co by sugerowało, że to szkoła albo kurs przetrwania :)

Następna dyskusja:

W OBRONIE S7 W KRAKOWIE - W...




Wyślij zaproszenie do