konto usunięte

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Ja myślę, że spinamy się trochę nie tam gdzie to jest potrzebne.

W przeciwieństwie do wielu osób, które zabrały tutaj głos to ja nie znam się bardzo (czy w ogóle??) na survivalu chociaż temat mnie bardzo interesuje. Zatem jak oglądam BG to przede wszystkim uważam ten program za ciekawy: zwiedza różne miejsca; rozrywkowy: różne głupoty jakie robi przed kamerą, tutaj opisywane; no i przede wszystkim: inspirujący - zachęca mnie do dalszego poszukiwania informacji na dany temat.

Disclaimer przed każdym odcinkiem jest wystarczającym sygnałem dla mnie, iż program ten nie należy traktować jako podręcznik survivalowy.

BG robi dobrą robotę popularyzując tematykę survivalu. W atrakcyjnej formie przedstawia niektóre elementy sztuki przetrwania, uczciwie informuje, że niektóre sytuacje były przygotowane wcześniej i zaaranżowane, i zachęca (dla zainteresowanych) do dalszych poszukiwań - czego chcieć więcej od programu popularno-naukowego?

Równie dobrze możemy się czepić Maca z Future Weapons, że opowiada czasem głupoty, tylko po co? Ktoś, kto jest poważnie zainteresowany tematyką broni i tak ma inne źrodła informacji, a show traktuje z przmrużeniem oka. Dla laika zaś program jest strawny, z "delikatną" nutką patriotyczną - w sam raz na niedzielne popołudnie, gdy państwo jest uwikłane w wojne na dwóch frontach :)

Telewizja to rozrywka, bardzo rzadko rzetelna i kompetentna informacja. Mam wrażenie, że czasami mylimy priorytety tych funkcji.

konto usunięte

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Disclaimer jest po to aby rodzice ewentualnego denata nie oskarżyli producentów programu o przyczynienie się do śmierci dziecka-fascynata BG. Albo, żeby w razie oskarżenia można się było wybronić. Sucha formułka i tekst (awersja u co niektórych do czytania) raczej nie utkwią na długo w pamięci po "nakręceniu" się dynamiką programu.
Następnie seria szybkich ujęć, budowanie autorytetu przez przekazanie osiągnięć "niedźwiadka" i podsumowanie "Pokażę wam jak przetrwać..."
Większość dorosłych potrafi bardziej sceptycznie podejść do serwowanych przez TV informacji i odróżnić show na pokaz od faktycznie wartościowej wiedzy. Na każdym forum survivalowym co jakiś czas pojawiają się dzieciaki rzucając "czystą wiedzą" zaczerpniętą z programów BG. Nie twierdzę, że jest tam 100% bzdur. Problem, że treściwe informacje giną w papce głupot i bezkrytyczne do niej podejście rzutuje na całokształt wartości serii.

konto usunięte

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Po zorientowaniu się w sieci, jakie wrażenie robi Grylls na małolatach (i niektórych dorosłych) spróbowałem doświadczyć wiedzy na ten temat także na żywo. Mając do czynienia na co dzień z młodzieżą zagajałem temat przetrwania, a dzieciaki już same wkraczały do tematu... Jakiego? Grylls. To było w 90% jedyne źródło wiedzy. Dla około czterdziestki dzieci...

Wiedza pochodząca od Gryllsa miała tę sama wartość, co i on sam przed kamerą. Szperając po YouTube znajdziemy wiele filmików odkrywających mistyfikacje Gryllsa. Dzieciaki informowane o nich potwierdzają, że widziały... Ale Grylls i tak - rządzi.

Już w XVIII stuleciu powstało określenie dotyczące gromadzenia się wiedzy indywidualnej a jej autorem był Jan Henryk Pestalozzi, Szwajcar. Napisał on, że kiedy w pierwszym momencie procesu poznawania zostanie popełniony błąd, to ma on tendencje do utrwalania się i dominuje mimo wielu prób człowieka, aby go usunąć. Dlatego operator dowolnej maszyny nauczony początkowo błędnie, że do uruchomienia akcji należy nacisnąć guzik z literą 'P', zwłaszcza w chwili stresu - naciśnie go odruchowo, mimo, że dołożył wielu starań, by nauczyć się, że chodziło o przycisk 'D'.

Dodatkowo mylić go może przedłużona "nóżka" w 'P' i wielokrotnie będzie sobie zadawać pytanie, czy w Instrukcji była mowa o "brzuszku z nóżką" jak w 'P', czy też "bez nóżki, jak w 'D'...

Dzieci, z którymi miałem do czynienia przyjmowały ofertę Gryllsa w ciemno i na wiarę...

Nie mam więcej nic do dodania...
Błażej Kostra

Błażej Kostra instruktor, Wolf
Centrum Szkolenia
Survivalowo
Specjalist...

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Mimo, iż zgadzam się z powiedzmy 90% słów krytyki w tym wątku, jakoś podświadomie rozgraniczam postać od show (programu). Analizując (na szybko), ostatnie komentarze tak sobie dumam .... może wina "misia" to jego popularność, którą zdobył przez "ciekawy" (ciekawy skoro wszyscy oglądają i znają - to miałem na myśli) program?
Odwracając zatem kota ogonem - czyżby inne "znane" postacie robiły programy tylko dla koneserów (zawodowców)? A może brak im pomysłu, na "sprzedanie" swojej wiedzy w ciekawy sposób? Czy ich program można by zrobić tak aby ściągał widownie tak jak program misia?? Tak mi się nasunęło....

konto usunięte

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Właśnie o to chodzi - "misio" robi show i koniec kropka. Albo się to ogląda i sie dobrze bawi albo nie.

Przytaczanie argumentacji w stylu: bo dzieci są zafascynowane jest bez sensu bo dzieci wiele rzeczy fascynuje i co w związku z tym? Kolejna dyskusja nt. wiarygodności Spidermana?
Przemysław K.:
Na każdym forum survivalowym co jakiś czas pojawiają się dzieciaki
rzucając "czystą wiedzą" zaczerpniętą z programów BG.
Nie twierdzę, że jest tam 100% bzdur.
Problem, że treściwe informacje giną w papce głupot
i bezkrytyczne do niej podejście rzutuje na całokształt wartości serii.

Hehe, no to jest znacznie szerszy problem, który dotyka Internetu jako całości - gdy KAŻDY może się wypowiedzieć, często anonimowo, ćwicząc "wolność słowa" to gdzie jest granica pomiędzy bzdurą, a rzetelną informacją? Myślę, że musimy się nauczyć żyć w takim świecie i krucjaty przeciwko kolesiowi, który robi program w TV są naiwne bo ani trochę nie przybliżają nas do tzw. PRAWDY. To co należy zaś propagować to właśnie owe rzetelne źródła informacji, samodzielne myślenie, nawyk wyszukiwania i analizowania wielu informacji.

Krzysztof K.:
Napisał on, że kiedy w pierwszym momencie procesu poznawania
zostanie popełniony błąd, to ma on tendencje do utrwalania się
i dominuje mimo wielu prób człowieka, aby go usunąć.

O ile zgadzam się z tym w całej rozpiętości, o tyle trudno jest mi znaleźć związek z BG - jego program nie ma charakteru edukacyjnego tylko rozrywkowy. Jest wiele osób, które próbuje wcielać w życie bzdury obejrzane na youtube - zamknąć youtube?
Jacek Straszak

Jacek Straszak Szef działu HR

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Sergiusz B.:
Właśnie o to chodzi - "misio" robi show i koniec kropka.
>
(...)

O ile zgadzam się z tym w całej rozpiętości, o tyle trudno jest mi znaleźć związek z BG - jego program nie ma charakteru edukacyjnego tylko rozrywkowy. Jest wiele osób, które próbuje wcielać w życie bzdury obejrzane na youtube - zamknąć youtube?

Matoły z YT nie aspirują i co więcej nie przedstawiają się jako "eksperci"
BG już od pierwszych ujęć czołówki przedstawia się jako super-świetnie-przygotowany-wszystko-wiedząco-wszędzie-będący. A od tego już prosta droga do stwierdzenia "gość wie co mówi". W odróżnieniu od matołów z YT o których myślimy "co za matoł".

Zresztą czy po to idzie tona kasy na akcje typu "nie skacz do nieznanej wody", "pij tylko przegotowaną wodę", i innych propagujących bezpieczeństwo aby BG podważał to swoim "autorytetem"?

Jeśli zaś o rozrywce mowa - ja znacznie lepiej bawię się przy programach Lesa czy R. Mearsa. Może po prostu jakiś dyrektor programowy powinien się zastanowić czy co chcą oglądać jego widzowie... Discovery nie targetuje chyba w grupę rozentuzjazmowanej 10-15 letniej widowni?

konto usunięte

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Nie chciałbym być wpakowywany w ten sposób myślenia, że jeśli coś uważam za nieodpowiednie, brzydkie, fe... to od razu zapisuję się do Klubu Usuwających z Powierzchni Ziemi.

Wyraziłem swój pogląd dokładnie taki, jak mam w swoich myślach. Generalnie: mój zawód polegał na nieustannym naprawianiu i zamiataniu po tych, którzy coś sknocili na tejże planecie. A wynika to z mojego życiowego nastawienia. Zatem co do Gryllsa niewątpliwie miałbym inne plany. Uważam, że sztuka cyrkowa też służy ludziom. I po to istnieją cyrki.

Mam pretensje (w duszy jedynie, i nie rozciąga się to na kumpli z kałaszami) do ludzkiej beztroski, a w tym wypadki do Discovery Channel - co już wypowiadałem na tym forum - bo stacja ta jest generalnie traktowana jako propagująca "zdrowe myślenie".

A poza tym żadne pocieszanie, ani szukanie pretekstu do rozkładania rąk, nie zmienią opisanego przeze mnie wyżej wyniku. Cóż, dorośli dla swych radości potrafią wiele poświęcić.

Ja mam nadzieję, że nikomu z nas nie przytrafi się sytuacja, że do udzielania nam pierwszej pomocy przystąpi ktoś, kto się zachłysnął pomysłami Gryllsa. Czego wszystkim życzę - aby NIE.

konto usunięte

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Krzysztof J. Kwiatkowski:

Mam pretensje (w duszy jedynie, i nie rozciąga się to na kumpli z kałaszami) do ludzkiej beztroski, a w tym wypadki do Discovery Channel - co już wypowiadałem na tym forum - bo stacja ta jest generalnie traktowana jako propagująca "zdrowe myślenie".

B. lubie discovery i to jest praktycznie (oprócz NG) jeden z nielicznych pakietów programów jaki oglądam w TV. Niestety nie mogę się zgodzić, że Discovery tylko propaguje "zdrowe myślenie" - bo jakie myślenie propaguje American Choper, Dirt Job albo My Shocking Story - Giant Head? To są programy ROZRYWKOWE, kropka.

BG prowadzi program rozrywkowy - nie ma co tego wrzucać do jednego worka z akcjami społecznymi, np. "pij mleko", które mają inną wymowe i charakter i są zupełnie inaczej pozycjonowane.

Discovery to jest macnauka i...cieszy mnie to, ponieważ tego się po tej stacji właśnie spodziewam: rozrywka wymieszana z ciekawostkami nt. otaczającego mnie świata, często o naukowym zacięciu.

Dajmy już spokój i nie doklejajmy na siłę jakichś wybitnie ambitnych misji i celów tam gdzie to zupełnie nie pasuje. Gdyby BG prowadził absolutnie rzetelny i wręcz podręcznikowy program nt. survivalu to co byście Wy, Panowie i Panie z branży szkoleniowej mieli za biznes? ;)
Jacek Straszak

Jacek Straszak Szef działu HR

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Sergiusz B.:

Dajmy już spokój i nie doklejajmy na siłę jakichś wybitnie ambitnych misji i celów tam gdzie to zupełnie nie pasuje. Gdyby

Nie chodzi o to aby BG był misyjny i mądry, chodzi o to żeby nie był głupi i niebezpieczny (dla samego siebie też). Steve Irwin ("Łowca krokodyli" zabity przez płaszczkę) mimo że był nieco mniej brawurowy, dał nam przykry przykład jak to się może skończyć.
BG prowadził absolutnie rzetelny i wręcz podręcznikowy program nt. survivalu to co byście Wy, Panowie i Panie z branży szkoleniowej mieli za biznes? ;)

Było by mniej ludzi myślących w taki sposób:
"Survival? Nie dziękuję, jedzenie robaków i skakanie ze skakał ... życie mi jeszcze miłe..."
Zresztą jest wiele bardzo dobrych książek o survivalu, ale czy wszystkiego można nauczyć się z książki lub programu TV?

... wiem że to pytanie było retoryczne, ale nie mogłem się powstrzymać ;)
Błażej Kostra

Błażej Kostra instruktor, Wolf
Centrum Szkolenia
Survivalowo
Specjalist...

Temat: W obronie Beara Gryllsa

1. Discovery - był edukacyjny z 6 lat temu, teraz wszystko trzeba filtrować, nawet programy historyczne. Dla mnie D. to raczej zbiór ciekawostek.
2. Cyt. "Jeśli zaś o rozrywce mowa - ja znacznie lepiej bawię się przy programach Lesa czy R. Mearsa. Może po prostu jakiś dyrektor programowy powinien się zastanowić czy co chcą oglądać jego widzowie..." - pracując trochę przy TV stwierdzam, że się zastanowili. Wiem, wkładam kij w mrowisko ale... dla przeciętnego zjadacza chleba (nie zainteresowanego survivalem, takiego przerzucającego programy za pomocą pilota) R.Mears jest nudny. Nikt nie zastanawia się nad sensem tego co on robi. W jego programach brakuje akcji i dynamiki. Przeciętny śmiertelnik nie zatrzyma na tym wzroku przez więcej niż 3 min. Sory, ale taka jest prawda. Porównując dalej (program a nie zawartość merytoryczną) "misiu" cały czas jest w akcji i czy ma to sens czy nie widz, który zobaczy "bohatera", który delektuje się "gównem" z niesmakiem ale obejrzy program do końca, jeśli natknie się w przyszłości na kolejny odcinek zostanie "klientem" stacji. Właśnie oto w tym chodzi. Więcej widowni = więcej kasy. To widownia decyduje co chce oglądać ( Big B. Taniec na lodzie, Gwiazdy ...itd.), masa wartościowych, śmiesznych i ciekawych programów nie wytrzymuje konkurencji z prezentowanymi powyżej.
Steve Irwin - jak dla mnie przebijał BG. "Wkładał" syna w paszczę krokodyla i pokazywał to w swoich programach...misiu na wizji skacze sam, nikogo nie zrzuca.
3. Moje myślenie kieruję w tą stronę - Czy idzie połączyć show BG z wiedzą np. Lesa?
4. Książki - ciężko nawet poruszyć ten temat w społeczeństwie. Naprawdę nie wiecie jak nikły procent czyta cokolwiek? (książki) Nie ma mowy aby kogoś kto nie czyta zachęcić do książki o survivalu (chyba, że chcemy takiego delikwenta zniechęcić na resztę życia - mowa o poradnikach)
5. Myślę (wiem), iż tak samo śpiewacy, tancerze, trenerzy sztuk walki itd, itd, mają swoich BG. a ogół społeczeństwa ogląda te programy, które bardziej szokują i przez ich pryzmat spostrzega świat.

A teraz anegdota (tak sobie właśnie przypomniałem), mając 8-10 lat, zbudowaliśmy (poprawiliśmy) skocznie narciarską, oczywiście "lataliśmy" tam na sankach. Znajomy trafił do szpitala z rozsypaną wątrobą. Czy można mieć pretensję do TV, iż zainspirował nas skoki narciarskie? (skakaliśmy na sankach bo nikt nie potrafił utrzymać się na nartach).

długie wiem...

konto usunięte

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Błażej Kostra:
1. Discovery - był edukacyjny z 6 lat temu, teraz wszystko trzeba filtrować, nawet programy historyczne. Dla mnie D. to raczej zbiór ciekawostek.

Przepraszam Błażej, że Twój długi i ciekawy post tak drastycznie i tak wysoko amputowałem, ale to jest świetna puenta tej dyskusji.
Piotr Karpowicz

Piotr Karpowicz "Czasem siedzę
spokojnie. Słuchając
dźwięku spadających
l...

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Sergiusz B.:
W przeciwieństwie do wielu osób, które zabrały tutaj głos to ja nie znam się bardzo (czy w ogóle??) na survivalu chociaż temat mnie bardzo interesuje.
Telewizja to rozrywka, bardzo rzadko rzetelna i kompetentna informacja. Mam wrażenie, że czasami mylimy priorytety tych funkcji.

Tato, czy ta drabina jest mocna?
Tak synku, spokojnie wytrzyma z tonę.
To dobrze, bo jutro będę mamie kwiaty na tych wysokich parapetach podlewał.
Poczekaj synku, jeszcze raz ją sprawdzę.

Sergiuszu program oglądasz nie tylko Ty ale dzieciaki, które są jeszcze na etapie wygrania wojny przez 4 pancernych i pogonienia komuny przez pana Kwaśniewskiego. A wśród nich może być jakiś Twój mały kuzyn, który odpukać znajdzie się kiedyś w centrum powodzi i zamiast zejść po schodach klatki schodowej do czekającej na dole amfibii wyskoczy s któregoś piętra bo mu się przypomni, że BG skakał do wody z wysoka i mówi że tak szybciej i przyjemniej.
Jacek Straszak

Jacek Straszak Szef działu HR

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Znowu ja, ale tym razem trochę jednak w obronie...

Ostatnio miałem okazję obejrzeć kilka odcinków - trochę starych i chyba kilka z nowej serii.

Trochę się BG jednak uspokoił. Może ubezpieczyciel podniósł stawki albo co... ale w programach więcej jest wiedzy, a mniej "szoł". Nagle i woda w strumieniu może być zatruta, i skok z wysokości niebezpieczny... coś drgnęło w dobrym kierunku.

Oczywiście dalej jest tam sporo dziwności, ale program zyskuje na "jakości". (Proszę, proszę, jak minie się ładnie zrymowało...)

konto usunięte

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Jacku... szczerze?

Eeee....
Jacek Straszak

Jacek Straszak Szef działu HR

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Krzysztof J. Kwiatkowski:
Jacku... szczerze?

Eeee....

Nie mówię że jest bosko... mówię że jest trochę lepiej ;)

Wcześniej były fikołki, jedzenie robali i wspinaczka bez asekuracji.

Teraz są jeszcze improwizowane narzędzia i schronienia, pieczenie przed zjedzeniem (nawet pieczenie w mchu było!), gotowanie wody!, a wspinaczka to tylko z zabezpieczeniem w postaci starej zbutwiałej liny...

Czyż to nie jest postęp? ;D

konto usunięte

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Jacek Straszak:
Czyż to nie jest postęp? ;D

ja tu raczej wietrzę podstęp :P

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Mam prośbę. Nie porównujmy Steva Irwina do Beara Gryllsa. Steve kochał to co robił i był znany z tego, że działał na rzecz ochrony środowiska. Więc nie widzę podobieństwa między nim a Bearem. On żył tym co pokazywał w telewizji, a nie tylko pokazywał, żeby zrobić show.
Jacek Straszak

Jacek Straszak Szef działu HR

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Bartek Okuniewski:
Mam prośbę. Nie porównujmy Steva Irwina do Beara Gryllsa. Steve kochał to co robił i był znany z tego, że działał na rzecz ochrony środowiska. Więc nie widzę podobieństwa między nim a Bearem. On żył tym co pokazywał w telewizji, a nie tylko pokazywał, żeby zrobić show.

Daleki jestem w porównywaniu ich osobowości, intencji, pasji itp.
Zresztą trudno mi się wypowiadać w temacie wyżej wymienionych rzeczy u Grylsa ... ot brak danych.

P. Irwin'a przywołałem jako przykład tego do czego może prowadzić nadmierna pewność siebie w podejmowaniu ryzykownych działań, a jego samego wielce sobie cenię (a przynajmniej jego programy).
Jacek Straszak

Jacek Straszak Szef działu HR

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Ludzie! Miśka właśnie puszczają jak u nas w Ojczyźnie szczury wyłapuje...

Edyta: odwołuję alarm... jeśli ktoś nie widział niech nie żałuje. W prawdzie nie widziałem tego odcinka w całości, ale to co widziałem to pasmo popisów wspinaczki po opuszczonych halach fabrycznych...
(Ktoś tu już wcześniej pisał że to podobno stocznia gdańska.)

Misiek żarł robaczki, gołębie jajka (wielkanocne ;), właził po nie na wysokość 30m, a zaraz potem wkładał w paszczę na surowo razem ze skorupą... ale to przez to że ogień już w tym odcinku palił wcześniej i nie było sensu drugi raz rozpalać. Drzwi do hali (drewniane) wyważał przy pomocy gazów spawalniczych, mimo że mógł je pociągnąć z buta (ale co to by była za atrakcja...). Na koniec złaził po pordzewiałej rurze do podziemi, aby kanałami wydostać się "na miasto". Sądziłem (chyba mylnie) że obiekty przemysłowe buduje się z myślą o tym że będą tam przebywać i pracować ludzie. Okazało się że schody, drabiny czy drzwi obce były architektom tego obiektu.

Zresztą co ja tu się rozpisuję... po prostu jedna wielka pomyłka - moja że oglądałem, autora że nakręcił, stacji że zapłaciła... stocznia chyba jedynie skorzystała bo im trochę robali wyjadł,

...choć nie wiem czy było to warte tych wysadzonych w powietrze drzwi i spalonych ścian. A tak inwestor przyjdzie zobaczy że okopcone i powie że lipa...Jacek Straszak edytował(a) ten post dnia 31.03.10 o godzinie 22:36

konto usunięte

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Właśnie oglądam Miśka w Discovery... Syberia...

Czemu ten facet - dostarczając niby to sensownej wiedzy - robi tak poważne błędy?! Oczywiście chodzi o błędy w uczeniu nas, maluczkich.

Mówi o tym, że właśnie jest mróz -30°C, a jednocześnie jest rozpięty pod szyją, czapeczka-uszatka (i to nie model rosyjski) uroczo odstaje na boki, bo nie zawiązana pod brodą, spodnie szerokie u dołu powiewają nie spięte przez stuptuty...

Misiaczek wchodzi na lód zamarzniętego jeziora i martwi się czy utrzyma jego ciężar (!) potem zaś proponuje rąbanie przerębli (!). Cóż... albo albo...

Tego "albo albo" jest więcej: albo zamarznięta padlina, albo nóż wbity lekko aż do rękojeści i elastyczna skóra ściągana z piżmowca jakby w ogóle mrozu nie było (później pokazana wiewiórka była skrobana nożem, bo zamarznięta); albo długotrwałe robienie toboganu ze skóry piżmowca, albo porzucenie tego sprzętu, bo niepotrzebny...

Nie potrafię się zgodzić z takim pomieszaniem ważnego, z nieważnym i wymyślonym...

Następna dyskusja:

W OBRONIE S7 W KRAKOWIE - W...




Wyślij zaproszenie do