Jerzy B.

Jerzy B. always lead don't
follow

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Raczej już nie jada ;) zobacz do przedwojennych książek kucharskich lub poradników dla gospodyń wiejskich ;)

konto usunięte

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Ja na przykład jestem wielbicielem czernimy, na którą prawie wszyscy się krzywią, ale już z kaszanką sobie jakoś nieźle radzą... ;)

Podroby zawsze miały ogromne znaczenie dla zwierząt drapieżnych, lecz one zjadały wnętrzności razem z zawartością jelit (m.in. chodzi o florę bakteryjną). My podroby dokładnie czyścimy...

Są jednak "dzikie plemiona", które wykorzystują (często wybiórczo) zawartość jelit. Dlaczego? Niektóre gatunki pozbawione są własnej, organicznej produkcji substancji niezbędnych do funkcjonowania, więc muszą je zdobywać.

Tu przypominam, że jednym z istotnych sposobów na odsolenie organizmu, jest odzyskanie soli przez wypicie krwi upolowanego zwierzęcia...

konto usunięte

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Nie przepadam za czarnina z dwóch powodów, po pierwsze smakowych, jakoś mi nie podchodzi chociaż kaszankę jem bez problemów. A drugi to sposób uzyskania krwi, trochę bardziej na żywca niż w przypadku krwi świńskiej gdzie zwierze jest już ogłuszone/martwe.

Swoja droga moi teściowie bardzo lubią smażone jelita rybie ;) trochę kiepski smak jak dla mnie. Natomiast jelita kurze które tutaj także się je są bardzo dobre, w Polsce się z nimi nigdy nie spotkałem tutaj są dość pospolite. Kurze nóżki także są przysmakiem a nie częścią kury jadana przez dziwaków.

Ale generalnie polska kuchnia nadal używa prawie 100% zwierzęcia tylko dużo rzeczy idzie łącznie w parówki i pasztety i tego na co dzień nie oglądamy.
Bartosz Adamiak

Bartosz Adamiak Redaktor naczelny
magazynu Mysaver

Temat: W obronie Beara Gryllsa

No tak... zapomniałem o parówkach i pasztecie :)


Obrazek
Bartosz Adamiak edytował(a) ten post dnia 10.08.09 o godzinie 12:57
Błażej Kostra

Błażej Kostra instruktor, Wolf
Centrum Szkolenia
Survivalowo
Specjalist...

Temat: W obronie Beara Gryllsa

W jesiennych miesiącach BG kręcił w stoczni w Gdyni materiał na kolejne odcinki swojego programu (2010) survival w mieście. Z opowiadań naocznych świadków " ...gość nie oszczędza się i daje sobie nieźle w kość...". Dyrektor stoczni nie pozwolił BG zjeść jednego z wielu biegających po zakładzie kotów....Czyli gwiazdorowi, też nie wszystko wolno ;-)
Piotrek Chrzanowski

Piotrek Chrzanowski chórzysta rysownik

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Kto jak kto ale ja na pewno nie cieszyłbym się gdyby GB był moim towarzyszem na bez ludnej wyspie.To wręcz mogło by być bardziej niebezpieczne:D

konto usunięte

Temat: W obronie Beara Gryllsa

piotrek chrzanowski:
Kto jak kto ale ja na pewno nie cieszyłbym się gdyby GB był moim towarzyszem na bez ludnej wyspie.To wręcz mogło by być bardziej niebezpieczne:D
Przypuszczam, że bez kamer i ekipy jego poczynania byłyby bardziej ... wyważone. Powszechnie wiadomo, że przed "szklanym okularem" niektórzy zachowują się... hmm ... dziwnie. :)
Piotr Karpowicz

Piotr Karpowicz "Czasem siedzę
spokojnie. Słuchając
dźwięku spadających
l...

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Wczoraj widziałem odcinek z gór skalistych i co kilka minut pokazywano kolegów misia którzy oglądali i komentowali jego poczynania. Oczywiście popierając jego każdą decyzję łącznie ze skokiem do wody z wysokości 20 m. Chyba jakieś poprawki nanieśli do programu.
Błażej Kostra

Błażej Kostra instruktor, Wolf
Centrum Szkolenia
Survivalowo
Specjalist...

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Reasumując - można mieć uwagi do scenariusza programu i do jego realizacji. BG robi to za co mu płacą a przy okazji jeżdzi troszkę po świecie.
Pytanie, ilu z Was by odmówiło udziały w takim show, i to za rozsądną kasę?
Faktycznie brakuje w tym programie "troszeczkę" wiedzy, konsekwencji, itd, itd....ale gdyby było to co u innych nikt by tego nie wyemitował....
Piotrek Chrzanowski

Piotrek Chrzanowski chórzysta rysownik

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Ja na pewno bym się nie zgodził na udział w takim programie.

*Po pierwsze przekazywanie takich informacji ludziom nie w temacie jak robi to BG jest niebezpieczne dla nich.Może prowdzić do różnych niebezpiecznych wypadków,

*Po drugie nie jest to program jaki chciał bym prowadzić.

*Po trzecie za Chiny Ludowe.

*Po czwarte Les Stroud czy Ray Mears nie wyczyniają takich debilizmów jak BG.A dostają nie małą kasę i tez jeżdżą po świecie.

konto usunięte

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Zamiast BG, wolałbym poznać jego kamerzystę. On ma dopiero surviwal, filmując świra koziołkującego w dół stoku.
Błażej Kostra

Błażej Kostra instruktor, Wolf
Centrum Szkolenia
Survivalowo
Specjalist...

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Dałem + a tylko chciałem sprawdzić kto głosował ;-)
Nie bronię BG (choć taki jest tytuł dyskusji), ale też nie stawiam na mim krzyżyka. Ja wolałbym błaznować jak BG, niż śpiewać jak Piasek.
W pewnym sensie sam sobie odpowiadasz na pisząc, że Les Stroud Ray Mears, robią "dobrą robotę" i też jeżdżą i nieźle zarabiają, w takiej sytuacji BG, nie mógłby wejść z tym co oni na antenę - bo po co komu 10 facetów robiących to samo.
Gdybyśmy chcieli ściągać z wizji to co jest potencjalnie niebezpieczne dla widza, trzeba by było zacząć od głupkowatych rodzimych seriali, poprzez zakupy w telesklepie a na komentarzach w pogodynce skończywszy (ten wątek zaraz rozwinę w temacie jak przetrwać w zimie)
Jacek Straszak

Jacek Straszak Szef działu HR

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Częściowo Błażej ma rację - nienawidzę gdy ktoś próbuje myśleć za mnie - zakazując/tworząc ustawy/zdejmując z anteny itp.

Jednak u Gryllsa przeplata się to co dobre/mądre/sensowne, z tym co głupie, ryzykowne, niebezpieczne. A od tego już krok do tragedii.

Oglądałem kawałek jednego z ostatnio emitowanych na discovery odcinków - miejsce: Skandynawia. Pan B pokazał kilka sensownych umiejętności przetrwania w zimie, aż nagle postanawia zejść ze skarpy (wcale nie jakiejś stromej) przez skok na brzozę rosnącą w dole... Cytuję z Pamięci "brzozy są giętkie więc jeśli złapię czubek powinna wygiąć się aż do ziemi"... skacze, brzoza się wygina ale tylko trochę... gość dynda na niej i zamiast zleźć po pniu na dół (wykazał by choć trochę rozsądku) postanawia przesunąć się w stronę czubka... drzewko pęka, facet leci na łeb z kilku metrów. Ratuje go głęboki śnieg... i znów cytat z pamięci "dobrze że wpadłem w głęboki śnieg, ale brzoza powinna być elastyczna?!"

Tak powinna, ale nie przy kilkunastostopniowym mrozie...

Druga strona to to, że koleś robi nam czarny PR ;) zaraz pojawi się stereotyp - "survivalowiec? pewnie żre gówno znalezione w lesie..."
Błażej Kostra

Błażej Kostra instruktor, Wolf
Centrum Szkolenia
Survivalowo
Specjalist...

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Argumenty Jacka są jak najbardziej sensowne. +.
I nie należy się przejmować tym, że coś może być przez coś źle odbierane. Zawsze znajdzie się ktoś komu będzie się coś tam przeszkadzać. A BG może stać się (tak jak w tym przypadku) początkiem dyskusji i dzięki temu będzie można nawiązać owocną rozmowę i przedstawić swoje argumenty i poglądy...

konto usunięte

Temat: W obronie Beara Gryllsa

na szczęście nie jest tak źle, ostatnio spotkałem się z kilkoma komentarzami ludzi z poza światka, którzy przypadkowo trafiali na program niedźwiadka - ludzie jeszcze myślą i prawidłowo reagują na idiotycznie niebezpieczne elementy jego przedstawienia. :)

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Kolega Błażej Kostra mnie uprzedził, ale napisze:P
Każdy odcinek "Szkoły Przetrwania" jest reżyserowany i Bear ma gotowy scenariusz, który podczas nakręcania odcinków może trochę ulec zmianie z powodów nie zależnych od Gryllsa ani jego ekipy. Poza tym Grylls pokazuje jak za wszelką cene dotrzeć do cywilizacji. Jeżeli robiłby to samo co robi w telewizji to nie miałby najmniejszych szans wejść na Mount Everest.Ray Mears pokazuje jak żyć (z tego co oglądałem to nie pżeżyć tylko żyć) w lesie według tego co robili pierwsi ludzie na ziemi. A Les Stroud jest tam naprawde sam i nakręca wszystko samodzielnie (oprucz ujęć z helikoptera) i dlatego pokazuje metody bardziej bezpieczne. Np. Bear zamiast obejść jakąś góre wspina się na nią, bo tak ma w scenariuszu, a Les obejdzie góre bo jak by spadł to zanim lekarze by do niego dotarli (bo ktoś cały czas nad nim napewno czówa)to mógłby zginąć. Nie uważam że Bear jest lepszy od Lesa czy od Reya, bo ich trójka jest moją "wielką trójcą survivalową".
Jacek Straszak

Jacek Straszak Szef działu HR

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Wszystko by się zgadzało... ale urazy kręgosłupa, ukąszenia przez jadowite pełzactwo, upadki z duuuużej wysokości itp. podobno bywają niebezpieczne nawet gdy ma się ekipę pod ręką.

... No chyba że jeździ z nim dobrze wyposażony szpital polowy ;)

Dobrze że choć na początku jest komunikat w stylu "nie bądź idiotą, nie naśladuj"

Tak w ogóle to Bear jest świetny, wiele potrafi i był w miejscach i sytuacjach, w które większość z nas nigdy nie będzie, ale w swoim show posuwa się o krok (czasem dwa) za daleko...

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Posuwa się, nie twierdzę że nie. Ale to nie jest jego wina tylko tego kto pisze scenariusz do tego. Kręgosłup sobie uszkodził jak był w SASie i sądzę że dopiero zaczynał skakać bo na początku (prawie) każdego odcinka skacze na spadochronie i widać że potrafi to robić. A co do lekarzy to jestem pewny że ma tam lepszą opiekę zdrowotną niż ja w moim mieście;). W końcu nawet wariat nie będzie ryzykował utraty zdrowia lub życia (nawet dla pieniędzy):P

konto usunięte

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Nie zwalałbym wszystkich zachowań "niedźwiadka" na scenariusz, bo jestem pewien, że w jego pisaniu sam ma spory wkład, ew. jest totalnym debilem zgadzając się na karkołomne i głupie ekscesy.

konto usunięte

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Ale to jest dużo takich wesołych smaczków od Pana niedźwiadka...
Odcinek Irlandia
- je serce owcy "serce jest jeszcze ciepłe"
- ciągle ma perfekt czyste buty, ciuchy chociaż taplał się 5 min wczesniej w błocie.
- po nocy gdzie padalo mu do groty skalnej gdzie siedział (nawet pokazywał jakie to błoto w środku) wychodzi suchy i... czysty.
- przepływa przez jezioro tylko w bokserkach ponieważ jak to określił "potem ubierze suche ciuchy, żeby się ogrzać". Wypływa na brzeg... i nakłada spodnie na mokre bokserki. Biegnie dalej... i żeby było weselej śladów mokrości na spodniach nie ma.

Ten człowiek robi programu na pograniczu survivalu i jackassa... Dodatkowo ludzie lubią popatrzeć na błazna który jest dziwne rzeczy - właśnie padlinę, surowe skorupiaki. Wzdryga sie piciem wody ze strumienia - zamiast tego wyciska ją z kupy słonia... Oglądałem to i cały czas byłem poddenerwowany - chociaż survivalowcem nie jestem a człowiekiem który lubi dostać w kość ;)

Następna dyskusja:

W OBRONIE S7 W KRAKOWIE - W...




Wyślij zaproszenie do