konto usunięte

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Jacek Straszak:
Tak samo z BG - jego zaletą jest to że wzbudza zainteresowanie tematem, a mądrzejsi ale mniej medialni powinni zacierać ręce i cieszyć się że ktoś chce biegać z nimi po lesie. A jak nie potrafią przekonać tych zapatrzonych w BG że naśladowanie go nie jest dobrym pomysłem i nie potrafią zainteresować "mądrą" wiedzą - to oni są winni a nie BG.

To zjawisko wiązał bym z bezradnością i wyparciem. Łatwiej znaleźć sobie kozła ofiarnego, wskazywać co on robi źle aby odwrócić uwagę od własnych błędów i niedociągnięć. Każdy ma do tego prawo...

Z mojego punktu widzenia wolał bym aby chłopaki-np Darek i Krisek zamiast śpiewać "Dobre, dobre bardzo dobre" jak arka Noego zabrali by się za pisanie jakieś dobrej książki, chociażby przelecieli na paralotni nad Everestem...
Mógłbym być wtedy dumny że ktoś z otoczenia przetrwał, wzbił się ponad poziomy...Mógłbym go naśladować...

Tak to pozostaje mi nabijanie się z Gryllsa i z tego że inni go naśladują...To naprawdę "nic śmiesznego" niczym piękny las- krzyży...
Hubert Dziadczykowski

Hubert Dziadczykowski Sekretarz Gminy
Opatów

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Marek Bronisław H.:
To zjawisko wiązał bym z bezradnością i wyparciem. Łatwiej znaleźć sobie kozła ofiarnego, wskazywać co on robi źle aby odwrócić uwagę od własnych błędów i niedociągnięć. Każdy ma do tego prawo...

Z mojego punktu widzenia wolał bym aby chłopaki-np Darek i Krisek zamiast śpiewać "Dobre, dobre bardzo dobre" jak arka Noego zabrali by się za pisanie jakieś dobrej książki, chociażby przelecieli na paralotni nad Everestem...
Mógłbym być wtedy dumny że ktoś z otoczenia przetrwał, wzbił się ponad poziomy...Mógłbym go naśladować...

Tak to pozostaje mi nabijanie się z Gryllsa i z tego że inni go naśladują...To naprawdę "nic śmiesznego" niczym piękny las- krzyży...

Bronisz zacięcie gościa, który zarabia kupę forsy w tv i nie wie nawet o istnieniu swego dzielnego polskiego adwokata Marka Bronisława Huberta. Twoja sprawa. Może przynosi to Tobie zadowolenie. To wolny kraj. Osobiście mam głęboko gdzieś deprecjonowanie, bronienie, czy chwalenie telewizyjnych gwiazdorów i bicie z tego powodu piany. I zapewne oni mają gdzieś moje ataki lub obronę. Nie moja liga, nie moja bajka. I nic z tego nie mam ani nie będę miał. Szkoda czasu, szkoda głosu. Natomiast nieładnym wobec ludzi, z którymi mam kontakt osobisty jest według mnie szarpanie ich publicznie za wąsy na jakimś forum, bo czegoś nie zrobili. Zwłaszcza z powodu hobbystycznego bronienia zamorskiego gwiazdora. Zwłaszcza, gdy sam też nie robię. I tutaj cytat dla Ciebie do przemyślenia: "Krytykować - to znaczy dowieść autorowi, że nie robi tego tak, jakbym ja to zrobił, gdybym potrafił" (Karel Čapek) Potrafisz?
Staszek K.

Staszek K. m. in. geograf

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Dla mnie nie ulega wątpliwości, że Grylls ma bardzo duże zasługi w popularyzacji survivalu.

Ale survival jaki on prezentuje w bardzo wielu przypadkach absolutnie nie nadaje się do naśladowania. W jego książkach (rzekomych podręcznikach) i filmach jest wiele bardzo groźnych, wręcz fundamentalnych błędów. I z tego powodu nie można pozostać bezkrytycznym wobec osoby, która pisze i robi takie błędy.

Dla wielu niezorientowanych w temacie słuchaczy Grylls jest niekwestionowanym autorytetem, a tym czasem jego wiedza w wielu dziedzinach woła o pomstę do nieba.

W nauce jest tak, że nawet największy autorytet jak napisze artykuł, to wędruje on do recenzentów. I jest to normalna sytuacja.

A tu mamy do czynienia nie z filmem fabularnym, czy też książką romansidłem. Ale są to filmy i książki lansowane na filmy instruktażowe i podręczniki. I to jest bardzo groźne!!!
Podczas różnych szkoleń, już wielokrotnie słyszałem "... bo Bear Grylls tak robi".
I tłumacz takim ludziom, że Grylls się myli, że tak robić nie mogą.

konto usunięte

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Hubert Dziadczykowski:
Marek Bronisław H.:
To zjawisko wiązał bym z bezradnością i wyparciem. Łatwiej znaleźć sobie kozła ofiarnego, wskazywać co on robi źle aby odwrócić uwagę od własnych błędów i niedociągnięć. Każdy ma do tego prawo...

Z mojego punktu widzenia wolał bym aby chłopaki-np Darek i Krisek zamiast śpiewać "Dobre, dobre bardzo dobre" jak arka Noego zabrali by się za pisanie jakieś dobrej książki, chociażby przelecieli na paralotni nad Everestem...
Mógłbym być wtedy dumny że ktoś z otoczenia przetrwał, wzbił się ponad poziomy...Mógłbym go naśladować...

Tak to pozostaje mi nabijanie się z Gryllsa i z tego że inni go naśladują...To naprawdę "nic śmiesznego" niczym piękny las- krzyży...

Bronisz zacięcie gościa, który zarabia kupę forsy w tv i nie wie nawet o istnieniu swego dzielnego polskiego adwokata Marka Bronisława Huberta. Twoja sprawa. Może przynosi to Tobie zadowolenie.
Dlaczego zakładasz że nie poznałem Grylsa osobiście a Kriska poznałem osobiście?

Wiem że grylls mojej obrony nie potrzebuje a pociągnięcie za wonsy Kriska, Ape, czy np Staszka może coś zmienić...

konto usunięte

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Staszek K.:
Podczas różnych szkoleń, już wielokrotnie słyszałem "... bo Bear Grylls tak robi".
I tłumacz takim ludziom, że Grylls się myli, że tak robić nie mogą.

No ale na tym polega twoja zasrana rola instruktora Staszku... ;-) Właśnie na tym aby przkonać ich do swojego punktu widzenia...Naśladowanie telewizji robi się na własną odpowiedzialność...
Naśladowanie instruktora w relacji mistrz-uczeń to już jest już pewna odpowiedzialność instruktora...

Na codzień spotykam się z sytuacją w której mój klient mówi mi że w programie telewizyjnym było tak, na tej ulotce było tak a w tamtej książeczce było tak...To jest dla mnie normalka...Nie naskakuję na Maję(Maja w ogrodzie) bo powiedziała w takim programie tak...Gdy ją spotykam osobiście to wytykam wszystkie błędy. (ona odpowiada że nie ma wielkiego wpływu na program)

To nie jest prawda że artyści typu grylls to nie nasza liga...Tak jak inni promują swoje materiały i w czasie promocji możemy im to wytknąć... Bez problemu można do niego pojechać i napluć mu w twarz(przenośnie lub dosłownie)...

Do sedna...Jak już mówiłem wiele rzeczy mi się w jego działalności nie podoba...Lecz jeszcze bardziej nie podoba mi się że ludzie których znam i nawet lubię i szanuję mają alergię na kogoś i przy każdej możliwej okazji to uzewnętrzniają...Mogę im o tym powiedzieć jeśli nie osobiście to tu na forum...

Gryllsa bronię dla zasady ;-)"4 Harcerz w każdym widzi bliźniego, a za brata uważa każdego innego harcerza."

Tak, tak...Żyjemy w globalnej wiosce...Krisek może wytknąć Gryllsowi jego błędy tak jak ja mu wytykam to że czekam na wznowienie jego książki...Lepsze od książki Gryllsa...
Staszek K.

Staszek K. m. in. geograf

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Marku, nie zgadzam się z tym co mówisz.
Odwołam się tutaj ponownie do świata nauki.
Jak napiszę artykuł/książkę, to nie tylko trafi on/ona do recenzentów, ale po opublikowaniu każdy naukowiec może w odpowiednim czasopiśmie wytknąć mi błędy, pisząc recenzje mojej pracy. I to jest też normalna sytuacja.

Dlaczego nie mogę ostrzegać ludzi, żeby nie wierzyli we wszystko co napisał i pokazuje Grylls, bo to jest niebezpieczne?
Hubert Dziadczykowski

Hubert Dziadczykowski Sekretarz Gminy
Opatów

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Ależ wierzę jak najbardziej, że ciąganie zmienić może :) Tylko może nie takie, bo zabrzmiało dla mnie jak stwierdzenie: nie ruszać Gryllsa, bo mu do pięt nie dorastacie ;) Może i nie ma w Polsce jemu równego i tak efektownego "surwiwalowca". Ośmielę się stwierdzić: na razie i chyba tylko dlatego, że nie było warunków, żeby się taki wychował. Nie tak dawno jeszcze nie było dostępu do wiedzy, ba, nawet odzieży i butów, a w świecie anglosaskim tzw. outdoor to od lat ogromny biznes - od książek poczynając, a na szpeju wszelkiego rodzaju kończąc.Podręczników i poradników - setki. A my nadal importujemy (i tłumaczymy) większość z tego, bo najwyraźniej nie mamy swojego know-how. W bardzo wielu wymiarach mamy "tyły" względem czołówki świata. Nadrabiamy, ale szarżować nie należy, bo można wykonać za krótki skok przez kanion bez asekuracji. I będzie znowu najwyżej be, bo przecież mamy już kilka polskich podręczników sztuki przetrwania, tylko w większości nie do końca udanych. To jak ze skokami narciarskimi: dopóki nie było wielu trenujących, to nie było i sukcesów w dyscyplinie. A po Małyszu dyscyplina przyciągnęła wielu młodych i po dekadzie zaczyna już coś się dziać, bo jest kilku obiecujących zawodników. Tak samo jest z obszarem naszych zainteresowań. Coraz więcej ludzi się interesuje, ba, coraz więcej coś robi. Powstało stowarzyszenie, powstają firmy komercyjne. Środowisko się poznaje, integruje i profesjonalizuje. Więc myślę, że nadejdzie czas, gdy ktoś z odpowiednim doświadczeniem i talentem pisarskim postanowi się nim podzielić w formie książki. A może czas pomyśleć nad jakąś pracą zbiorową. W końcu do stowarzyszenia należą specjaliści z różnych dziedzin, znacie się, więc gdyby tak przemyśleć co w takim podręczniku powinno się znaleźć, jak to ująć i podzielić robotę... Ale co ta nasza tęsknota do krajowego podręcznika w sumie ma do Pana Gryllsa? ;)Hubert Dziadczykowski edytował(a) ten post dnia 17.04.12 o godzinie 16:18

konto usunięte

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Staszek K.:
Dlaczego nie mogę ostrzegać ludzi, żeby nie wierzyli we wszystko co napisał i pokazuje Grylls, bo to jest niebezpieczne?

Staszku...Jasne że możesz a nawet może i powinieneś...Ale zauważyłem że czepianie się Gryllsa stało się rodzajem sportu:-) Ci co oglądają to są błe...Tak jest na reconnet...Wiem że to jest fajna zabawa...
Myślę jednak że napisanie do niego i do jego wydawcy przyniosło by więcej efektów...Konstruktywna krytyka. Może następna książka będzie lepsza...Tak to pozostaje w naszym polskim narzekaniu z którego nic nie wynika...

konto usunięte

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Hubert Dziadczykowski:
Ależ wierzę jak najbardziej, że ciąganie zmienić może :) Tylko może nie takie, bo zabrzmiało dla mnie jak stwierdzenie: nie ruszać Gryllsa, bo mu do pięt nie dorastacie ;) Może i nie ma w Polsce jemu równego i tak efektownego "surwiwalowca". Ośmielę się stwierdzić: na razie i chyba tylko dlatego, że nie było warunków, żeby się taki wychował. Nie tak dawno jeszcze nie było dostępu do wiedzy, ba, nawet odzieży i butów, a w świecie anglosaskim tzw. outdoor to od lat ogromny biznes - od książek poczynając, a na szpeju wszelkiego rodzaju kończąc.

Hubercie...Nie zgodzę się...Mieliśmy znacznie lepsze warunki do survivalu niż angole. Przez 50 lat uprawialiśmy go czynnie...Jeśli chodzi o audoor to również przez jakiś czas byliśmy lepsi od nich. Właśnie między innymi z braku kasy zrodził się Polski Himalaizm Zimowy....Przez szereg lat byliśmy lepsi w himalajach...Co więcej zdarzało się nam więcej problemów na które byliśmy lepiej przygotowani...Wspinaczka często odbywała się na prowizorkach...
Mieliśmy gorszy sprzęt...Nasze szkolenia lawinowe są na pewno lepsze niż anglosaskie...

Powstaje też pełno publikacji lepszych od publikacji Gryllsa...Jednak może zamiast narzekać na kogoś to może by lepiej promować swoje...

konto usunięte

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Po co tyle zamieszania?
Jedynym zadaniem B.G. jest dostarczanie ludziom przed telewizorem rozrywki co robi na swój specyficzny sposób.
Jego programy nie mają na celu ani nauczania ani propagowania.

konto usunięte

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Jan Nowak:
Po co tyle zamieszania?
Jedynym zadaniem B.G. jest dostarczanie ludziom przed telewizorem rozrywki co robi na swój specyficzny sposób.
Jego programy nie mają na celu ani nauczania ani propagowania.

Jeśli o mnie chodzi to w pełni się z Tobą zgadzam...Trochę propaguje-raczej reklamuje swoją markę BG...

Jeśli chodzi o zamieszanie z mojej strony to dla zabawy i z przekory o czym niejednokrotnie mówiłem...

konto usunięte

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Hej,

Przepraszam za odgrzewanie, chociaż nie zupełnie bezzasadne. Ostatnio wpadłem na progam który pewnie część z uczestników już zna. Ale który jednak jest interesujący tak sam w sobie jak i jako porównanie z Gryllsem. Program nazywa się "Naked and Afraid" nie wiem czy pojawił się w jakiejś Polskiej telewizji. Ale można znaleźć na internecie do ściągnięcia jak ktoś chce zobaczyć. Opis dokładny jest w Angielsko języcznej wikipedii pod tą samą nazwą.

W skrócie: wysyłają w jakieś odludne tropikalne miejsce dwoje delikwentów, mężczyznę i kobietę, nago. Element nagości ma tu mało wspólnego z tym z czym się normalnie może kojażyć, natomiast ma bardzo duży wpływ na to jak ci ludzie funkcjonują w środowisku bez ochrony ubrań czy butów. Z przedmiotów każdy z uczestników dostaje torbę, kamerę do filmowania własnych doświadczeń i jeden przedmiot "survivalowy" czyli najczęściej nóż albo krzesiwo, czasem garnek. Wybór przedmiotów nie jest chyba przypadkowy bo w kilku odcinkach które pokazali ani razu nie zdażyło się aby obie osoby wybrały krzesiwa albo obie noże. Celem tych dwóch osób jest przetrwanie 21 dni, co większości się udaje (niektórzy wcześniej rezygnują z różnych powodów).

Program pokazuje jednak ogrome zderzenie pomiędzy ludzkimi wyobrażeniami o survivalu a rzeczywistością przetrwania w warunkach naturalnych bez sprzętu. Wszyscy uczestnicy mają jakąś wiedzę survivalową. Wszycy są opisywani jako eksperci chociaż to akurat trudno jakoś kwalifikować poza tym jak się zachowają na miejscu. W niektórych przypadkach idzie całkiem nieźle, ale w większości przypadków uczestnicy są w stanie wytrwać tylko dlatego że człowiek może nie jeść przez 21 dni bez drastycznych efektów ubocznych. W kontekście rozmowy np. o polowaniu tutaj na forum ten program pokazuje jak dalece człowiek jest bezradny w terenie zdany na otoczenie, w żadnym z odcinków para nie jest w stanie polować na tyle dobrze żeby zapewnić sobie chociażby te 500 kalorii dziennie, nie mówiąc o 2000.

Wracając tutaj do Beara, nie jestem zwolennikiem jego programów, ale on jednak ma trochę pomysłów na przetrwanie i w porownaniu z tymi ludźmi radził sobie całkiem lepiej odrzucając pomysły że będzie polował a zdając się na proste zbieractwo robali, roślin itd. Ale warto zestawić oba programy, bo niezależnie od wyszkolenia, wydaje mi się że spora część ludzi miała by w terenie doświadczenia bardziej podobne do uczestników tego programu niż to co pokazuję Bear, nawet jeśli są dobrze wyszkoleni ale bez sprzętu. Program pokazuje też dość dobitnie że liczy się przede wszystkim to co ktoś ma w głowie.

konto usunięte

Temat: W obronie Beara Gryllsa

oglądałem i...

nagość w tym programie jest chyba tylko po to by operatorzy kamer mogli się do woli nagapić - nie ma ona żadnego wpływu na ich życie (przynajmniej to na wizji).
Równie dobrze mogliby tam wylądować w bieliznie, tudzież (szortach i t-shircie), mieliby naddal wystarczająco mało ubrań by nie odniosło to specjalnego wpływu na ich przetrwanie, a jednocześnie wystarczająco dużo by nie epatować bez sensu tą nagością, która i tak jest cenzurowana.

Wszyscy to super hiper eksperci, a połowa z nich nie potrafi współpracować, nie potrafi nawet zadbać o siebie, wymiękają psychicznie w drugim lub trzecim dniu. Nie robią nic aby poprawić swój byt. Nie potrafią lub nie chcą ustalić priorytetów itp itd.
No generalnie program bawi do łez i jednocześnie przestrzega....aby nie trafić na takich ekspertów :)

konto usunięte

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Przemysław F.:
No generalnie program bawi do łez i jednocześnie przestrzega....aby nie trafić na takich ekspertów :)

Podejrzewam że część z tych ludzi teoretycznie jest bardzo dobrze przygotowana a tu ma problem bo nie umie informacji poskładać i zastosować w sytuacjach których nie trenowali. Sądzę że z wieloma potrzebnymi elementami po kolei by sobie poradzili a tu ich całość przerosła.

konto usunięte

Temat: W obronie Beara Gryllsa

ale przeciez o to chodzi w survivalu!

DWOJE ekspertów i nie może się dogadać? podzielić obowiązków albo zdecydować co jest najważniejsze, z czym poradzą sobie sami a do czego przyda się kolejna para rąk?

mnie rozwalili :)
Stan W.

Stan W. badania

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Przemyslaw - masz racje.
Podjeliscie w sumie niezla dyskusje. Zauwazylem, jak czesto wspominacie Kriska. Mnie go tu bardzo brakuje. Czy ktos wie, czemu odszedl? Jak mniemam byl zmeczony przelewaniem wody w tej grupie. Szczesliwie nudziarze sobie gdzies poszli. Przmyslaw - wiem, ze ciebie cenil wiec namow go do powrotu bo szkoda marnowac takia grupe
Stan W.

Stan W. badania

Temat: W obronie Beara Gryllsa

W obronie Kriska...
Zmienillo sie tutaj. Planete grupy pokrywa pyl braku zycia.
A tymczasem Krisek podobno wydal nowa wersje swojej ksiazki Survival po polsku. I ma jakis wazny patronat. To juz cos!

A tak na koniec, warto bylo zmuszac (nie wiem jak) Kriska do rezygnacji?

Temat: W obronie Beara Gryllsa

Kompeltnie nie rozumiem o co C chodzi. W jakiej obronie , krzywda mu sie dzieje ?
Brak zycia spowodowany jest przeprowadzką na FB ( niestety)
O nowym wydaniu książki juz dawno wiemy własnie z FB
Nikt Kriska nie zmuszał ani nie nakłaniał do rezygnacji , taka podjał spontaniczną decyzję .

Następna dyskusja:

W OBRONIE S7 W KRAKOWIE - W...




Wyślij zaproszenie do