Konrad P. Survival Kid
Temat: "To już było i nie wróci więcej" czyli wspomnienia...
Jestem harcerzem pamiętam swoją pierwszą i drugą sprawność puszczańską:1.) Robinson (*): na tę sprawność trzeba było wyjść w dwójkę na dobę do lasu.
Więc wyszliśmy, zrobiliśmy szałas, ponudziliśmy się i pograliśmy a potem kontrola, druh drużynowy powiedział żebyśmy poprawili szałas więc też tak zrobiliśmy i poszliśmy spać. W międzyczasie druh zrobił 2 kontrole a my spaliśmy i szliśmy na zwiad do obozu. pod wieczór zaczęło się robić zimno więc okryliśmy się kocami, nazajutrz przyszliśmy do obozu cali i szczęśliwi.
2.) 3 pióra (Sprawność Mistrzowska ***):
- Doba niemówienia, 6 razy podchodziłem
- Doba niejedzenia, zrobiłem za 1 razem
- Doba samotnie w lesie, i tu zaczęła się zabawa ;)Byłem u Łukasza Łuczaja na "warsztatach kuchni leśnej" Po śniadaniu w 1 dzień, wyszedłem w las a dokładniej z górnego obozu do dolnego, wziąłem ze sobą tylko: apteczkę, nóż (finkę), nóż do łyżek, pół chleba i 5l.wody.
A.)Dzień: straszny upał, siedziałem pod tipi (Tipi- Indiański wigwam)chroniłem się przed słońcem i robiłem łyżkę która mi się nie udała.
B.)Noc: burza, zimno (okryłem się chustą trójkątną z apteczki byłem ubrany tylko w spodenki koszulkę z krótkim rękawkiem) , mokro (nie dojrzałem dziury w tipi),nie mogłem spać co chwile błysk, i grzmot myślałem żeby wrócić lecz gdybym wyszedł byłbym najwyższym punktem, w środku było pełno kleszczy (wciągu 3 dni złapałem około 60), lecz zostałem, rano wyruszyłem do obozu wszyscy spali, położyłem się do śpiwora, druh zapytał się mnie czy zdałem a ja przemarznięty lecz szczęśliwy odpowiedziałem że tak.
Czekam na inne wspomnienia
Pozdrowienia
Konrad Podgóreczny