Temat: Sztuka przetrwania w Zimie-jak przetrwać
Ponieważ jestem nieco zmęczony przygotowywaniem rozmaitych zajęć (i na sali, i w terenie) i nieco "padam na twarz" - odpowiem być może nieco chaotycznie. Jestem dość zainteresowany tematyką odmrożeń (w ogóle fizjologią w stanach ekstremalnych) wraz z ratownictwem, więc po prostu nie wytrzymałem. Będzie raczej hasłowo, bez wnikania w szczegóły: chodzi mi o to, by nie przegapić ważnych wątków.
Jeśli coś będzie "nie tak" - popoprawiacie...
Powstawanie odmrożeń wiąże się niekoniecznie tylko z temperaturą otoczenia nazywaną "mrozem" - może to nastąpić także przy np. +10°C (niska temperatura, wilgoć, wiatr + czasem: lokalne ograniczenia krążenia krwi, np. przy zbyt ciasnych butach).
Odmrożenia wiążą się z upośledzeniem krążenia, głównie w ośrodkach peryferyjnych ciała. Organizm jest nastawiony na ochronę pracy mózgu i jak najdłuższego zapewnienia mu optymalnych temperatur. Mówienie o tym, że przez głowę traci się duże ilości ciepła wiąże się nie z proporcjonalnie dużą ilością straconych kalorii, co raczej z tym, że odsłonięta na mrozie głowa generuje sytuację upośledzania mniej ważnych części ciała: najpierw uszu, końca nosa, policzków, palców u nóg i dłoni...
Przy nadmiernym schłodzeniu ciała oraz przy odmrożeniach
nie wolno stosować żadnego nacierania śniegiem. Człowieka w stanie hipotermii należy najpierw wyprowadzić z miejsca traumogennego,
powoli rozgrzewać poczynając od... centrum ciała, tj. od powłok brzusznych (przytulenie się dwóch osób, butelki z wodą o temperaturze nie przekraczającej wysokości "najwyższej dopuszczalnej gorączki", tj. +42°C) - ogrzewanie tylko nóg lub rąk może spowodować szok, jeśli mamy do czynienia z wystudzeniem całego organizmu. Żadnego intensywnego nagrzewania tuż przy ognisku!
Miejsca odmrożone muszą być znów dobrze ukrwione, a więc rozluźnić należy sznurowadła, usunąć ciasne skarpety czy rękawy. Nie wolno otwierać powłok ciała (np. przez nakłuwania pęcherza). Żadnego alkoholu!
PS. Kiedyś odmroziłem sobie uszy - opowiem, jak wrócę po niedzieli...