Temat: "Surwiwalowy Plecak" Czyli co warto zabrać ze sobą w las
Wszystko fajnie i ładnie. Wiadomo, siekiera dobra na wszystko, ale i tak zazwyczaj mamy ze sobą nóż... albo kilka;)
Ale idąc sobie z obozu na obchód terenu, albo po poszycie szałasu, czy opał to wolę zabrać ze sobą małą piłę na niesymetrycznej trójkątnej ramie (chociaż składana też by dała radę).
Głównie dlatego, że siekiera hałasuje, zwłaszcza przy pracy w suchym, twardym drewnie, a mi często zależy na niewykrywalności i niepłoszeniu zbytnim innych mieszkańców lasu.
Czytałem ostatnio w miesięczniku "Wiatr" relację z próby "ratowania" tonącego wskutek przecieku jachtu. Mała dziura w poszyciu do której nie można się było dostać, bo gretingi były przykręcone, a nikt nie miał akurat siekiery, która goli teakowe drewno. Podpłynęli w przybój, zapakowali wszystkie cenne rzeczy w plecak i weszli do tratwy. W przyboju tratwa się przewróciła, a plecak poszedł na dno. Wybrzeże było cywilizowane, straż przybrzeżna odstawiła ich do hotelu, gdzie dali sobie już radę dzięki jednej złotej karcie kredytowej w kieszeni kapitana. Ale mogło się skończyć nieco inaczej.
Na koniec zacytuję Len`a Cacutt`a:
"(...) żyjesz tym, co masz w plecaku, walczysz tym, co masz przy pasie, a przetrwasz tym co masz w kieszeniach."
Całe szczęście że głowy nie nosimy w plecaku:D