Piotrek Chrzanowski chórzysta rysownik
konto usunięte
Temat: samodzielne robienie ekwipunku
O broni to na militariach możesz poszukać.Na co Ci broń w survivalu ?? Jak chcesz zobaczyć na czym to polega , to przyjedź do Jacka.
Jak on Ci wyjaśni o co chodzi w militarnym survivalu , to odechce Ci się bawić bronią w lesie.
Pozdrawiam :)
Jacek Straszak Szef działu HR
Temat: samodzielne robienie ekwipunku
1. Tylko nie mylić Jacków ;)Aga ma na myśli Sierżanta Jacka:
reszta to podróby ;)
2. Broń to cześć ekwipunku, narzędzie, a nie tylko przyrząd kojarzony z wojną (zabijaniem innych homo sapiens)
w survivalu może służyć do zdobywania żywności, odstraszania innych drapieżników, testowania własnych umiejętności, doskonalenia się w wykonywaniu różnych rzeczy, współzawodnictwa, szpanowania ;)
Bronią może być nóż, patelnia, kij... - nie koniecznie musi to być mniej lub bardziej prawdziwa spluwa...
tytuł wątku brzmi: "samodzielne robienie ekwipunku"
chyba że miało być "samodzielne robienie łyżek i sakiewek" ???
:pJacek Straszak edytował(a) ten post dnia 16.07.09 o godzinie 15:43
Temat: samodzielne robienie ekwipunku
W rzeczy samej zrozumiałem propozycję założenia wątku o broni tak samo jak Agnes.Jak sama nazwa wskazuje - broń - to przedmiot służący do obrony ( bądź ataku).Zatem wymyślono tenże przyrząd tylko w tym celu i żadnym innym.
Natomiast umiejętność wykorzystywania innych przedmiotów całkowicie niewinnych do działań bojowych to całkiem inna bajka.
Ja mam dość dobrze opanowane techniki obronne przy użyciu np.saperki , kija , kawałka liny,łańcucha bądź nawet troków od kalesonów.
Ale mnie szkolono w innych celach , zatem te umiejętności nie są niczym nadzwyczajnym - po prostu była to część mojej profesji.
W razie potrzeby nawet pełny pampers może być użyty do obrony jako broń chemiczna,biologiczna i zarazem masowego rażenia .
Bo nie słyszałem jeszcze , aby ktoś przeżył takowe trafienie :):):)
Reasumując - mówienie o broni w survivalu , który jest przecież sztuką radzenia sobie w sytuacjach trudnych, jest ( wg.mnie oczywiście) lekka przesadą.
Skoro znamy techniki unikania ataku ze strony zwierząt , to na co nam broń ?
No chyba,ze ktoś zakłada polowanie/kłusownictwo przy użyciu własnoręcznie wykonanych morderczych narzędzi.
Bo jeśli zakładamy ,iż będziemy atakować ludzi ... no to sorry - proponuję wizytę u psychologa , albo terapię zajęciową np. origami.
Wytwarzanie broni dla własnej przyjemności nie powinno być przyczynkiem do używania jej.
Może dziwnie to zabrzmi , ale jestem od pewnego czasu zdeklarowanym pacyfistą i nawet nie przewiduję jakiejkolwiek przemocy w stosunku do innych istot.
Bo i po co ??
Ale to już całkiem inna bajka.
Jacek Straszak Szef działu HR
Temat: samodzielne robienie ekwipunku
Jacek G.:
W rzeczy samej zrozumiałem propozycję założenia wątku o broni ...
Reasumując - mówienie o broni w survivalu , który jest przecież sztuką radzenia sobie w sytuacjach trudnych, jest ( wg.mnie oczywiście) lekka przesadą.
Absolutnie się z tobą nie zgadzam ;) ponieważ:
Skoro znamy techniki unikania ataku ze strony zwierząt , to na co nam broń ?
np.
- dla komfortu psychicznego w sytuacjach survivalowych (bynajmniej nie miejsko/nocno/ciemnozaułkowych)
- dla uzupełnienia innych metod odstraszania takich jak ogień czy dobre 'ogrodzenie' obozowiska - jako swego rodzaju 'ostatnią deskę ratunku'
- zdobywania pokarmu (jw. 'w sytuacjach ekstremalnych')
No chyba,ze ktoś zakłada polowanie/kłusownictwo przy użyciu własnoręcznie wykonanych morderczych narzędzi.
To, że potrafię zrobić 'broń' nie znaczy, iż zamierzam nią eksterminować napotkaną faunę ;) ale lepiej poradzę sobie w sytuacji ekstremalnej jeśli wcześniej w 'komfortowych' warunkach przećwiczę sobie takie umiejętności jak robienie i urzywanie 'improwizowanej broni'.
Kwestie niszczenie przyrody vs survival są dla mnie jasne i oczywiste, oraz niekoniecznie dotyczą tego wątku.
Bo jeśli zakładamy ,iż będziemy atakować ludzi ... no to sorry - proponuję wizytę u psychologa , albo terapię zajęciową np. origami.
Tu muszę się z tobą zgodzić... dorzucę jeszcze dobrą książkę i taniec towarzyski ;)
Wytwarzanie broni dla własnej przyjemności nie powinno być przyczynkiem do używania jej.
Jasne i oczywiste - tu znowu się zgadzamy.
(ale wolę się z tobą nie zgadzać ... tak dla przekory ;)
Choć przyznam, że raz omal nie zastrzeliłem jeża z łuku - ale to przez to, iż nie trafiłem w tarczę, a on biedny zaczaił się u jej podnóża, a ja jestem ślepy jak kret i go nie zauważyłem... biedny wystraszył się tak, że omal nie dostał zawału. Ale dał się przeprosić jabłkiem i nie wniósł mi sprawy...
Może dziwnie to zabrzmi , ale jestem od pewnego czasu zdeklarowanym pacyfistą i nawet nie przewiduję jakiejkolwiek przemocy w stosunku do innych istot.
Bo i po co ??
Peace & Love ! i tak trzymać ;)
Wiesław Mileńko Wayfarer
Temat: samodzielne robienie ekwipunku
WitamZabawne jest popadanie ze skrajności w skrajność.
Bronią jest również sprzęt używany w polowaniu, a nie tylko w celach militarnych.
Świat stał się mały i osiągalny w wielu miejscach. Sztuka przetrwania to nie tylko terytorium Polski z obowiązującymi tu przepisami.
Umiejętność wykonania i posługiwania się różnymi "przyrządami" o jakich napisałem nie jest niczym złym. Tylko mniej lub bardziej prawdopodobne jest faktyczne wykorzystanie.
pozdrowienia Wiesław
Piotrek Chrzanowski chórzysta rysownik
Temat: samodzielne robienie ekwipunku
Właśnie , broń nie musi być użyta w celach militarnych.Ja na przykład uwielbiam robić sobie prowizoryczne oszczepy co nie znaczy że chce polować lub kogos zabijać.Wole sobie rzucać nią do tarczy lub innego nieżywego celu.Chociaż jak by mnie sytuacja do tego zmusiła polował bym.(A wątek o broni chciałbym założyć bo ciekawią mnie różne sposoby jej wytwarzania.Podkreślam nie chodzi tu o broń palną)konto usunięte
Temat: samodzielne robienie ekwipunku
piotrek chrzanowski:
Właśnie , broń nie musi być użyta w celach militarnych.Ja na przykład uwielbiam robić sobie prowizoryczne oszczepy co nie znaczy że chce polować lub kogos zabijać.Wole sobie rzucać nią do tarczy lub innego nieżywego celu.Chociaż jak by mnie sytuacja do tego zmusiła polował bym.(A wątek o broni chciałbym założyć bo ciekawią mnie różne sposoby jej wytwarzania.Podkreślam nie chodzi tu o broń palną)
Wybacz Piotrku, ale jak dla mnie niektóre z tych rzeczy, o których piszesz są wyłącznie dla osób, które nie maja co robić ze swoim czasem wolnym:) Przepraszam jeśli uraziłam, ale wg mnie właśnie po to ludzie wymyślają coraz to nowe technologie, żeby życie sobie ułatwiać a nie utrudniać:)
Jeżeli to kogoś bawi to proszę bardzo, ale jak dla mnie troszke bez sensu:) Bez urazy oczywiście i z szacunkiem....Pozdrawiam
P.S. Moja wizja survivalu polega na tym, aby sobie wszystko ułatwiać a nie utrudniać:) Mamy "przeżyć" dysponując tym co mamy a nie marnować czas na wymyślanie technik, które stosował człowiek w epoce kamienia łupanego:) W XXI wieku czas jest na wagę złota...a nawet może i życia:)Agnieszka Rądlewska edytował(a) ten post dnia 16.07.09 o godzinie 21:40
Jacek Straszak Szef działu HR
Temat: samodzielne robienie ekwipunku
Agnieszka Rądlewska:
...
wg mnie właśnie po to ludzie wymyślają coraz to nowe technologie, żeby życie sobie ułatwiać a nie utrudniać:)
Jeżeli to kogoś bawi to proszę bardzo, ale jak dla mnie troszke bez sensu:) Bez urazy oczywiście i z szacunkiem....Pozdrawiam
Według takiego założenia to niedoścignionym mistrzem i wzorem do naśladowania dla nas (survivalowców) powinna być moja stara ciotka, która wychodzi z domu tylko po zakupy i do kościoła ;)
przecież nie potrzebne jej do 'wygodnego' życia nic więcej...
(dzięki technologi/cywilizacji/postępowi itp...)
Podobny zarzut do twojego względem 'robienia prymitywnych narzędzi' można postawić np. uprawianiu sportu - do zachowania zdrowia wystarczy zdecydowanie mniejsza aktywność fizyczna niż wielogodzinne, codzienne treningi... Po co biegać po naście kilometrów, skoro są rowery/samochody/autobusy/metro? Brzmi dziwnie prawda?Jacek Straszak edytował(a) ten post dnia 16.07.09 o godzinie 21:42
konto usunięte
Temat: samodzielne robienie ekwipunku
Jacek Straszak:
Według takiego założenia to niedoścignionym mistrzem i wzorem do naśladowania dla nas (survivalowców) powinna być moja stara ciotka, która wychodzi z domu tylko po zakupy i do kościoła ;)
przecież nie potrzebne jej do 'wygodnego' życia nic więcej...
(dzięki technologi/cywilizacji/postępowi itp...)
Podobny zarzut do twojego względem 'robienia prymitywnych narzędzi' można postawić np. uprawianiu sportu - do zachowania zdrowia wystarczy zdecydowanie mniejsza aktywność fizyczna niż wielogodzinne, codzienne treningi... Po co biegać po naście kilometrów, skoro są rowery/samochody/autobusy/metro? Brzmi dziwnie prawda?Jacek Straszak edytował(a) ten post dnia 16.07.09 o godzinie 21:42
Jacku nie popadajmy ze skrajności w skrajność:)
Prymitywne narzędzia nie maja nic wspólnego ze sportem.
tak jak wspomniałam, wg mnie jest to tylko i wyłącznie strata czasu, która do niczego nie doprowadza oprócz satysfakcji i zabicia nudy...
P.S. Jeżeli miałabym to przełożyć na sport...to zdecydowanie wole biegać, niż siedzieć za biurkiem, jechać autem i zastanawiać się nad tym czy rośnie mi brzuch czy nie...
Jacek Straszak Szef działu HR
Temat: samodzielne robienie ekwipunku
Agnieszka Rądlewska:Trochę ironicznie Ci odpowiem:
...
tak jak wspomniałam, wg mnie jest to tylko i wyłącznie strata czasu, która do niczego nie doprowadza oprócz satysfakcji i zabicia nudy...
dokładnie dla tego Gajowy z Loganem co rano skrobią świerkowe gałązki zamiast użyć rozpałki do gryla...
Podobnie z spaniem pod gołym niebem - wprost idiotyczne, można się przeziębić, zostać pokąsanym przez owady, napadniętym przez dziki...
Po co znać jadalne rośliny, skoro wszystko można kupić w markecie na rogu...
Aguś - ale to jest właśnie cała frajda, radość tworzenia czegoś z niczego, zdobywania wiedzy - choćby i nie przydatnej w normalnym życiu. Jeden gra w szachy, inny chodzi na dycho, a ja dla frajdy skrobię patyki czy rozpalam ogień łukiem ogniowym (mimo że paląc mam przy sobie zazwyczaj ze 2 zapalniczki...)
konto usunięte
Temat: samodzielne robienie ekwipunku
Jacek Straszak:Dlatego Jacku wspomniałam wcześniej o tym, żebyś dokładnie czytał moje wiadomości:) użyłam słów "z całym szacunkiem" "wg mnie" itd. itp:)więc bylo to tylko i wyłącznie moje subiektywne zdanie:)
Jacek Straszak Szef działu HR
Temat: samodzielne robienie ekwipunku
Agnieszka Rądlewska:
Jacek Straszak:Dlatego Jacku wspomniałam wcześniej o tym, żebyś dokładnie czytał moje wiadomości:) użyłam słów "z całym szacunkiem" "wg mnie" itd. itp:)więc bylo to tylko i wyłącznie moje subiektywne zdanie:)
A ja ciągle i uparcie czytam ;)
słowo honoru - każde jedno zdanie/słowo/literkę - nieraz po dwa razy aby nic nie uronić ;)
i wyjaśniam - nie mówię "Aga co ty bredzisz?" - ja mówię jakie jest moje podejście/zdanie/opinia ;)
Piotrek Chrzanowski chórzysta rysownik
Temat: samodzielne robienie ekwipunku
Zgadzam się z Panem Jackiem .Wg mnie survival jest umięjetnością inprowizaci ,kreowania zabawy przez robienie rzeczy których przeciętny człowiek nie potrafi(to tyczy się równiez wytwarzania różnego rodzaju prymitywnych narzędzi i broni).PS.W stó procentach zgadzam się z Panem Jackiem.
Jacek Straszak Szef działu HR
Temat: samodzielne robienie ekwipunku
Agnieszka Rądlewska:
...
P.S. Moja wizja survivalu polega na tym, aby sobie wszystko ułatwiać a nie utrudniać:) Mamy "przeżyć" dysponując tym co mamy a nie marnować czas na wymyślanie technik, które stosował człowiek w epoce kamienia łupanego:) W XXI wieku czas jest na wagę złota...a nawet może i życia:)
Przeczytałem po raz trzeci i okazało się że jednak coś mi umknęło:
Masz rację że "po pierwsze primo" ważne jest aby potrafić skompletować i posłużyć się (skutecznie) sprzętem, również tym hi-tech z XXI wieku.
Ja biorę jednak pod uwagę również scenariusz, w którym sprzętu nie mam, z takich czy innych przyczyn.
W pewnym sensie survival jest dla mnie szkołą kreatywności - wychodzeniem poza utarte schematy - mam cel, nie mam narzędzi, jak go osiągnę?
Druga sprawa - wracając po trosze do tematu tego wątku - sprzęt jest drogi, dobry łuk to kilka stówek, a byle 'duperel' potrafi kosztować kilkadziesiąt złotych. Można sobie kupić troki do ekwipunku w takim czy innym sklepie za 6-8zł, a można je zrobić samemu wydając na materiał 2-3zł.
Dla mnie (dopiero początkującego oligarchy ;) to nie są, wbrew pozorom, błahe sprawy.
Trzecia sprawa to kilogramy ;) sprzęt waży całkiem sporo, zwłaszcza jeśli chcemy być gotowi na 'prawie' każdą ewentualność. Jak ładnie ktoś powiedział "wiedza nic nie waży" (chyba r. Mears). Sam nie mam aspiracji aby być świetnym szewcem, kowalem, stolarzem, kuśnierzem, garbarzem, lekarzem, zielarzem i nie wiem kim tam jeszcze w jednej osobie. Sądzę jednak, że warto spróbować liznąć wiedzy z wielu dziedzin, zwłaszcza tej, która może być przydatna gdy braknie sprzętu.Jacek Straszak edytował(a) ten post dnia 16.07.09 o godzinie 23:57
Jacek Straszak Szef działu HR
Temat: samodzielne robienie ekwipunku
piotrek chrzanowski:
Piotrku,
myślę, że wystarczy 'Jacek' ;)
Planuję sobie, że za parę lat będę miał "kryzys wieku średniego" - nie musisz mi go przyspieszać... prawda?
Wiesław Mileńko Wayfarer
Temat: samodzielne robienie ekwipunku
Droga Agnieszko!Ton protekcjonalnej wyższości wobec Piotrka jest raczej nie na miejscu. Zresztą mylisz się w swoich subiektywnych opiniach :)
Agnieszka Rądlewska:
[...]
Jacku nie popadajmy ze skrajności w skrajność:)
Prymitywne narzędzia nie maja nic wspólnego ze sportem.
Słowo "prymitywne" ma wydźwięk nieco pejoratywny i raczej należałoby je zamienić na proste/tradycyjne/historyczne.
Podane przeze mnie przykłady broni:
łuk tradycyjny prosty lub wschodni - organizowane jest wiele zawodów sportowych, nie tylko podwórkowych. Do ciekawszych należy strzelectwo konne. Nie mówiąc już o roli łuku w Mongolii lub Japonii.
wyrzutnia oszczepów / atlatl - aby się nie rozpisywać, zajrzyj sobie tutaj http://www.worldatlatl.org/
kusz tradycyjna - m.innymi http://www.worldcrossbow.com/medieval.html
Niezależnie od powyższego - najciekawsze rzeczy z materiałów naturalnych (a nie masowa tandeta z plastyku, z wykorzystaniem najnowszych technologii) - powstają właśnie z użyciem "prymitywnych" narzędzi (dłuta, ciosła, pędzle itp.)
tak jak wspomniałam, wg mnie jest to tylko i wyłącznie strata czasu, która do niczego nie doprowadza oprócz satysfakcji i zabicia nudy...
Rzeczywiście dla wielu osób, aktywność w wolnym czasie nie przynosząca korzyści materialnych - to właśnie jest strata czasu.
Podobnie jak Piotrek, około 10 lat temu zaczynałem od wystrugania łyżki i uszycia prostych rzeczy. W tej chwili potrafię wykonać z drewna instrumenty muzyczne, w żaden sposób nieosiągalne z użyciem najbardziej wyrafinowanych technologii. Dysponuję umiejętnościami, strojami i wyposażeniem pozwalającym działać/przebywać w najróżniejszych warunkach i miejscach. Sprawia mi to satysfakcję i przyjemność, nie nudzę się nigdy (nawet gdy nie mam dostępu do nowoczesnych technologii) i z pewnością nie określiłbym tego jako stratę czasu.
Każda aktywność w wolnym czasie (no może poza oglądaniem meczów w TV) jest takim samym schematem:
aktywność i nabywanie nowych umiejętności --> satysfakcja --> zabicie nudy
Wykorzystywanie najnowszych technologii, niestety często sprowadza się do czasowej/krótkotrwałej satysfakcji i zabicia nudy. Przy czasowym braku tychże, pozostaje tylko nuda.
P.S. Jeżeli miałabym to przełożyć na sport...to zdecydowanie wole biegać, niż siedzieć za biurkiem, jechać autem i zastanawiać się nad tym czy rośnie mi brzuch czy nie...
Po przeczytaniu moich wypowiedzi nie należy rozumieć, że jestem "prymitywnym" ekstremistą.
W swojej pracy i w dokumentowaniu tego co robię, korzystam z najnowocześniejszych technologii. Równie swobodnie posługuję się komputerem i najróżniejszym nowoczesnym oprogramowaniem, jak i "prymitywnymi" narzędziami.
pozdrowienia WiesławWiesław Mileńko edytował(a) ten post dnia 17.07.09 o godzinie 08:52
Bartosz
Adamiak
Redaktor naczelny
magazynu Mysaver
Temat: samodzielne robienie ekwipunku
Z kuszami to bym uważał. Są w Polsce zabronione.Natomiast atlatl to bardzo ciekawa rzecz i prawdopodobnie dość prosta do wykonania. Podejrzewam, że jego obsługa wymaga sporej wprawy. Widziałem w którymś programie jak ktoś próbował tym łowić ryby. Chyba Mears. Sprawiało mu to sporo trudności i czasami rzucał oszczepem bez użycia atlatlu.
Ciekawostką jest, że pojawił się równolegle w kilku oddalonych od siebie kulturach. Używali go Aztekowie, ale pojawił się gdzieś też na tzw. bliskim wschodzie. Świadczy to o pewnym wspólnym toku myślenia.
konto usunięte
Temat: samodzielne robienie ekwipunku
Po pierwsze: przerzućcie te dyskusje do innych tematów.Po drugie: Agnieszko, jeśli nie zgadzasz się z tematem to zamiast wprowadzać zamieszanie, po prostu przemilcz go.
Po trzecie: jak dalej tak pociągniecie...to zrobię czystkę (ale jak wróce za kilka dni z jezior).
Po czwarte: Każdy nosi taki ekwipunek jaki lubi, jaki jest mu potrzebny, albo po prostu mu się podoba.
Po piąte: w tym temacie opisujemy zrobiony przez siebie ekwipunek, więc hulaj dusza....
Wiesław Mileńko Wayfarer
Temat: samodzielne robienie ekwipunku
Bartosz Adamiak:
Z kuszami to bym uważał. Są w Polsce zabronione.
W tym temacie było to już podkreślane kilkakrotnie.
Natomiast atlatl to bardzo ciekawa rzecz i prawdopodobnie dość prosta do wykonania. Podejrzewam, że jego obsługa wymaga sporej wprawy. Widziałem w którymś programie jak ktoś próbował tym łowić ryby. Chyba Mears. Sprawiało mu to sporo trudności i czasami rzucał oszczepem bez użycia atlatlu.
Jak każdy przyrząd, im prostszy i łatwiejszy do wykonania, tym większej wprawy wymaga użytkowanie.
Próbowałem rzucać w wodę - strzała wchodzi z łatwością i to na stosunkowo dużą głębokość. Bez porównania łatwiej i skuteczniej niż rzut z ręki.
Strzałę miałem przywiązaną na cienkiej lince - nie przeszkadza to absolutnie w wyrzucie. Przy grocie typu harpun wyciągnięcie ryby nie stanowiłoby problemu.
Niestety nie trafiłem na wystarczająco "zarybioną" wodę, aby testy doprowadzić do skutecznego końca.
Ciekawostką jest, że pojawił się równolegle w kilku oddalonych od siebie kulturach. Używali go Aztekowie, ale pojawił się gdzieś też na tzw. bliskim wschodzie. Świadczy to o pewnym wspólnym toku myślenia.
A to ciekawe... czy masz jakiekolwiek konkretniejsze informacje nt. "bliskiego wschodu" Według mojej wiedzy różne formy atlatla występowały wszędzie, poza Azją i Afryką. Przy czym w Europie w czasach najdawniejszych - został wyparty przez łuk.
pozdrowienia Wiesław
Podobne tematy
-
Motocykle » Lista ekwipunku na Twoją motocyklową wyprawę (3000 do 10... -
-
Focus Klub Polska » Samodzielne usuwanie rdzy -
-
Regionalne Ośrodki EFS » Pozyskiwanie funduszy unijnych: samodzielne przygotowanie... -
-
Gdzie na weekend? » Wolne samodzielne mieszkanie 8-9 lipca b. r. w ścisłym... -
-
Podatki i Prawo Podatkowe » Samodzielne prowadzenie księgowości w spółce zoo -
-
Joga » samodzielne asany.. -
-
Zamówienia publiczne » Samodzielne funkcje techniczne -
-
Nieruchomości warszawskie » WYNAJMĘ SAMODZIELNE MIESZKANIE 34M2 STARE BIELANY W WILLI -
-
aranżacja wnętrz » Samodzielne projektowanie wnętrz! -
-
Namibia » Samodzielne zwiedzanie Namibii -
Następna dyskusja: