konto usunięte

Temat: rozpalić ognisko

Kupiłem krzesiwko magnezjowe za 19 zł (najtańsze). Okazało się że kawałek metalu (dość ciężkiego), do którego przyklejono syntetyczne krzesiwo, magnezją bynajmniej nie jest (zeskrobany się nawet od palnika nie zapali), jednak iskry krzesze. Przywiązałem kawałek piły do krzesiwa kawałkiem sznurka jutowego, który szybko się postrzępił tak, że zajął się od jednej iskry. Teraz mam piłę dodatkowo oplecioną do połowy warstwą takiego sznurka, i choć jeszcze nie skorzystałem z niego (bo z reguły jest coś naturalnego w lesie), to wiem że kiedyś może się przydać taki zapas suchej (mam nadzieję:) hubki.

Paweł... świetny post i doskonały opis "świdrowania", ale nie zawsze będziesz miał ze sobą zestaw, a nie znajdziesz wierzby w każdym lesie (jak jej trzeba to nigdzie, niema, bo wokół tylko buki, sosny, dęby, olchy, świerki i inne niewierzbowe drzewa), więc nie nazywałbym bzdurą dobierania innych gatunków drewna. Czekamy niecierpliwie na wyniki eksperymentów, chętnie poczytamy...

konto usunięte

Temat: rozpalić ognisko

Czarek:
po pierwsze nie magnezja, tylko magnez !

po drugie PAwłowi chodziło raczej o to, że każdym rodzajem drewna można rozpalić ogień a nie tylko wierzbą!

Paweł: bzdurą na pewno nie jest odpowiednie dobieranie drewna...takie eksperymenty mam już dawno za sobą i nie tylko ja (wyważasz otwarte drzwi). Połączenie miękkiego i twardego nie jest dobrym pomysłem.

Ogólnie:
* twardy świder - miękka deska --> gratuluję, otrzymałeś wiertarkę ;)

* miękki świder - twarda deska --> jeśli masz bardzo długi świder i dużo cierpliwości to może uda Ci się rozpalić ogień (mi się nie udało), świder po prostu bardzo szybko topnieje...

* twardy świder - twarda deska --> kiedyś na pewno otrzymasz żar...ale chyba trzeba mieć mechatroniczne ramiona ;)

* miękki świder - miękka deska --> po odpowiednim treningu, na pewno się uda.

Po prostu jedno i drugie musi być podobnej twardości inaczej nasze wysiłki są niweczone.
Zgadzam się, że nie musi to być tylko jedne gatunek drewna. Mi akurat jeszcze wierzbą nie wyszło, ale topola, lipa, brzoza stoją w czołówce. Ciągle mam problemy z sosną i świerkiem (jodła byłaby podobno lepsza, ale za daleko rośnie)...to wciąż dość popularne gatunki drzew u nas.
Paweł Adamiec

Paweł Adamiec Student, Uniwersytet
Warszawski

Temat: rozpalić ognisko

Powiem tak... być może faktycznie wyważam otwarte drzwi ale taka już ze mnie bestia że mam świra na punkcie eksperymentów :) Mniej więcej wiem jaki będzie efekt i licze się z tym ze większość prób będzie zapewne stratą czasu. To również część eksperymentu. Biorąc pod uwagę że zamierzamy w 2 osoby testować te same zestawy uda się zapewne wyeliminować sporą częśc przypadkowości rezultatów. Zamierzamy zrobić tabelę odpowiednio punktującą wrażenia, mierzyć czas etc. dla celów porównawczych. Chodzi mi nie tylko o testowanie zestawów złożonych z różnych gatunków ale również o stwierdzenie który gatunek drewna spisuje się najlepiej. Jako że testy mają obejmować ok 7-10 gatunków, zatem jasnym jest że zamierzamy wykonać kilkadziesiąt podejść - to wymagać będzie nie tylko czasu ale i kondycji. Materiał na część zestawów już jakiś miesiąc się sezonuje dzęki czemu eliminujemy różnice wynikajace z wilgotności. Jednym słowem chodzi nam również o odpowiedź na pytanie jakie drewno użyć w improwizowanym zestawie jeśli akurat nie mamy takowego ze sobą. Jako że z mym współeksperymentatorem widze się jutro, zapewne dogadamy część szczegółów. Wyjazd na Beltan stwarza warunki nadajace się do przeprowazenia przynajniej części z tych eksperymentów. Jesli czas pozwoli pewnie wtedy zaczniemy testowanie. Wyniki chciałbym uzyskać jakoś do czerwca najdalej.

Pozdro
Emil S.

Emil S. Król, poszukiwacz
przygod, dawca...

Temat: rozpalić ognisko

OT, a co tam... w sumie z tytulem sie zgadza...
http://www.youtube.com/watch?v=9rAxxgGbJsA
Jacek Straszak

Jacek Straszak Szef działu HR

Temat: rozpalić ognisko

Właśnie pozbywałem się starych zapalniczek, których zgromadziłem nadmiar będąc jeszcze palaczem… Przyszło mi do łba, że ktoś kto nie pali może nie znać 1001 sztuczek nikotynisty na rozbuchanie ukochanego szluga. Wiedza się zmarnuje, ślady pamięciowe zanikną, szkoda pomyślałem, więc dzielę się moją skromną wiedzą o zapalniczkach.

...A że znalazł się taki "zakurzony" wątek o ogniskach to pozwalam sobie z niego skorzystać...

Zapalniczki Benzynowe- Najtrwalsze i najbardziej niezawodne, ale drogie. Łatwo uzupełnić w nich paliwo, wymienić kamień, trwałe, odporne i szpanerskie ;)
Dobrze znoszą długie utrzymywanie płomienia (ważne przy rozpalaniu np. ogniska).
Najlepiej dostać taką w prezencie, kasy nie będzie szkoda, a na pewno się przyda.

Gazowe - Żarowe miałem jedną, ładna, trwała (zewnętrzna obudowa), ale strasznie żre gaz, wiatro-odporna, często pęka żarnik (cieniutki drucik dający ten tytułowy "żar") i można pocałować misia w … za te pieniądze lepiej kupić benzyniaka.

Gazowe "z kamieniem" - najbardziej rozpowszechnione, tanie, wszędobylskie, baaardzo awaryjne. Najczęściej wypada kamień (czasem przed 10 użyciem). Wymiana kamienia teoretycznie możliwa, ale wymaga małpiej zręczności i mnisiej cierpliwości.
Jeśli kamień się zatnie (duży opór przy próbie odpalenia), nie szarpać i nie cisnąć na siłę. Delikatnie poruszyć kółkiem w tył i w przód, poczym spróbować ponownie.

Gazowe "iskrowe" - to mój typ - tanie, powszechne i awaryjne (choć mniej niż te poprzednie). Najczęściej wysiada iskrownik (taki mały dzindziboł wytwarzający iskrę), czasem łamią się plastikowe dźwigienki podnoszące (otwierające) zaworek gazu.

A teraz kilka moich wskazówek:
- Kupuj zapalniczki ładowalne (z zaworkiem od spodu), przeciętna zapalałka przetrwa dwa ładowania, co znacznie obniży koszt kolejnych nowych …
- Kupuj zapalniczki z przeźroczystą obudową - łatwiej kontrolować stan gazu (niektóre posiadają przeźroczyste dno).
- Kupuj zapalniczki z diodą - bardzo praktyczne awaryjne źródło światła za dodatkowe 50gr. Baterie trzymają lata ;) Ja mam na stanie białe, niebieskie i pomarańczowe diody ;)
- Kupuj zapalniczki z regulowaną wielkością płomienia (mały zypcyk pod "palnikiem")
- Jeśli twoja zapalniczka nie chce odpalić przedmuchaj "komorę spalania - często zbierają się tam różne kłaki z wnętrza kieszeni.
- Jeśli jest mróz noś zapalniczkę blisko ciała lub przed użyciem rozgrzej pocierając w dłoniach - ciśnienie gazu będzie większe.
- Jeśli nie ma iskry można spróbować odpalić zapalniczkę iskrą z krzesiwa, a najlepiej inną zapalniczką w której (dla odmiany) skończył się gaz ;)
- Jeśli nie masz gazu zdejmij blaszaną osłonkę palnika - dzięki temu często udaje się zapalić maluśki płomyczek z resztek gazu. Co więcej po zdjęciu blaszki można bardziej otworzyć zaworek (regulatorem wielkości płomienia)
- Niedający iskry iskrownik można zastąpić innym z popsutej (inaczej) zapalniczki.
- Gdy masz małe ciśnienie gazu - przytrzymaj lekko wciśnięty "spust" aby trochę gazu zebrało się w pobliżu palnika, a następnie wciśnij "spust" do końca by wyzwolić iskrę.
- Nie utrzymuj płomienia zbyt długo - plastykowe zapalniczki potrafią się nadtopić i przestać działać, a ponadto poparzysz sobie paluchy.
- Odpalając zapalniczkę zawsze osłaniaj płomień (np. dłonią czy kurtką) zdarzało mi się nawet odpalać fajkę pod podkoszulkiem ;)
- Jeśli potrzebujesz płomienia i wolnej ręki - odpal zapalniczkę a spust zablokuj gumką recepturką. Uwaga na topienie się (jw.)

Dobrą alternatywą dla zapalniczki jest "zapalarka gazowa" dostępna w każdym większym sklepie (w tych mniejszych zresztą też) - teoretycznie ma służyć do podpalania gazu "pod kuchnią", ale świetnie sprawdza się przy ognisku, butli gazowej, a i na romantyczny wieczór ze świecami będzie jak znalazł. Jest to nic więcej jak zapalniczka gazowa-iskrowa, o większych gabarytach, długim (czasem chowanym w obudowie) "antenkowym" palniku, dzięki któremu łatwiej odpalić coś w trudno dostępnym miejscu. Takie zapalarki są droższe (około 10zł), ale znacznie trwalsze i mniej awaryjne. Zapas gazu również wystarcza na dłużej.

No i na koniec dla przypomnienia: Palenie tytoniu to straszny syf! Dla twojego zdrowia i portfela - lepiej od czasu do czasu zapalić ognisko ;)

konto usunięte

Temat: rozpalić ognisko

Jacku, do benzynowych można zaliczyć jeszcze tzw. "wieczną zapałkę".
Nie dość, że jest tania to jeszcze można ją używać jak syntetyczne krzesiwo (nawet po wyczerpaniu benzyny)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wieczna_zapa%C5%82ka
Jacek Straszak

Jacek Straszak Szef działu HR

Temat: rozpalić ognisko

Przemysław K.:
Jacku, do benzynowych można zaliczyć jeszcze tzw. "wieczną zapałkę".
Nie dość, że jest tania to jeszcze można ją używać jak syntetyczne krzesiwo (nawet po wyczerpaniu benzyny)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wieczna_zapa%C5%82ka

Zgadza się Przemku,

Wprawdzie nie miałem okazji wykorzystywać osobiście ale czytałem bardzo pozytywne opinie i zamierzam sobie takie coś sprawić. Szczególną uwagę zwraca przy tej wiecznej zapałce stosunek jakość-cena.

A co do zapalarek o których pisałem wyżej - zrobiłem mały przegląd cen i w mojej okolicy takie ustrojstwo kosztuje od 5 do 12zł.

Jeszcze uzupełniając poprzedniego posta -
zapalniczki z iskrą elektryczną są bardziej odporne na wilgoć. Zdarzyło mi się wyjąć taką z kałuży (bo dziurawe ręce) strzepnąć kilka razy i odpalić.
Jacek Straszak

Jacek Straszak Szef działu HR

Temat: rozpalić ognisko

Pamiętacie ognisty ołówek z wątku o kreatywności?

o ten:

Obrazek


Tak działa w połączeniu ze zwęgloną bawełną:

http://www.youtube.com/watch?v=u-tj6Cqj_XY
Marysia Sobczak

Marysia Sobczak sprzedawca, Orsay

Temat: rozpalić ognisko

ja w tym zakresie jestem totalnym beztalenciem i nigdy nie udaje mi się poprawnie rozpalić ogniska.
Czarek M.

Czarek M. zaje.com.pl

Temat: rozpalić ognisko

Najbardziej w temacie jest nowela Jacka Londona o trafnym tytule "To build a fire", bo ognisko się właśnie buduję.
Jakkolwiek zawsze polecam lekturę twórczości Jacka Londona ("Jack London is King" ;-)
to jednak dla mniej zaawansowanych czytelników polecam zaskakująco dobrą ekranizację:
https://www.youtube.com/watch?v=RBB06RLmCcU

Następna dyskusja:

ognisko w lesie




Wyślij zaproszenie do