konto usunięte

Temat: Rośliny jadalne a rośliny trujące w Polsce...

Przeglądając survivalowe publikacje...Te książkowe i internetowe natknąłem się na to że wiele roślin jest podawanych jako jadalne bez uwzględnienia ich trujących właściwości...Za przykład podam tak z brzegu to buk lub czyściec...Czy survivalovi autorzy przepisują to po kimś bez zastanowienia? Dlaczego nie zawsze wspominają o właściwościach trujących?...Na wiki jest ogólna lista roślin które mogą wywołać niepożądane działania...
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ro%C5%9Bliny_truj%C4%85ce
Staszek K.

Staszek K. m. in. geograf

Temat: Rośliny jadalne a rośliny trujące w Polsce...

Marku, wszystko zależy od ilości, sposobu przyrządzania i wieku części rośliny.

Sam jadłem młode liście buka, ale nie przesadzałem z ich ilością. To samo dotyczy nasion buka. W dużej ilości ze względu na glikozydy możesz mieć problemy. Ale ja ich jeszcze nigdy nie miałem.

Jak zjesz parę żołędzi na surowo, chociaż są gorzkie, to nic Ci się nie stanie. Ale większe ilości już trzeba ługować lub płukać. Masowo tak robili Indianie, a i w Polsce też kiedyś tak robiono.
Polecam książki Łukasza Łuczaja, albo kontakt z Wojtkiem Szymańskim.

A tak przy okazji, ziemniaki na surowo też są raczej niejadalne.

konto usunięte

Temat: Rośliny jadalne a rośliny trujące w Polsce...

Staszek K.:
Marku, wszystko zależy od ilości, sposobu przyrządzania i wieku części rośliny.

Staszku. Leśnym jedzeniem w praktyce zajmuję się od 20 lat...
Podchodzę do tego tak że je się tyle aby to coś dawało organizmowi a nie dla zabawy...
Stąd moje zastrzeżenia co do pozyskiwania roślin i zwierząt w lesie i nie mówienia o skutkach ubocznych...
Beata B.

Beata B. właściciel, Beata
Brzezicka. Biuro
Brzeziccy

Temat: Rośliny jadalne a rośliny trujące w Polsce...

Bo znają ten żarcik, że wszystkie rośliny są jadalne?
Ale niektóre tylko jeden raz? :)

konto usunięte

Temat: Rośliny jadalne a rośliny trujące w Polsce...

Beata B.:
Bo znają ten żarcik, że wszystkie rośliny są jadalne?
Ale niektóre tylko jeden raz? :)

Właśnie to by wskazywało że nie znają...
Staszek K.

Staszek K. m. in. geograf

Temat: Rośliny jadalne a rośliny trujące w Polsce...

Marku, w przypadku roślin jadalnych jest podobnie jak Gryllsem. Trzeba korzystać ze sprawdzonych źródeł, autorytetów w tej dziedzinie i najlepiej nie jednego. :-)

konto usunięte

Temat: Rośliny jadalne a rośliny trujące w Polsce...

Staszek K.:
Marku, w przypadku roślin jadalnych jest podobnie jak Gryllsem. Trzeba korzystać ze sprawdzonych źródeł, autorytetów w tej dziedzinie i najlepiej nie jednego. :-)

Gdy chodzi o życie to faktycznie lepiej korzystać ze sprawdzonych źródeł...Jestem nieufny wobec autorytetów nie mówiąc już o gwiazdach tv...Pytanie rzuciłem w powietrze ale chyba najlepiej jak zapytam autorów tych publikacji...
Piotr Kaczmarczyk

Piotr Kaczmarczyk There is no future,
the future is now

Temat: Rośliny jadalne a rośliny trujące w Polsce...

Witam

Punktem wyjścia jest ustalenie czy mówimy o zapewnieniu pożywienia w sytuacji zagrożenia życia, czy też bawimy się jedynie.

Jedzenie pędów, czy kwiatów smażonych w cieście na głębokim oleju, czy też stosowanie roślin toksycznych jako przyprawowe do jajecznicy jest raczej fanaberią, niż wiedzą, która pozwala ratować życie. Ot ciekawostka, niczym piszczałka z łodygi mniszka lekarskiego, na wypadek zagrożenia brakiem instrumentów muzycznych w terenie, lub też właściwości "strzeleckie" dojrzałych owoców niecierpka ;)

Dla przykładu istnieją przepisy kulinarne z użyciem liści tytoniu, co bynajmniej nie znaczy, że ten nie jest toksyczny i możemy go wcinać beztrosko. Podobnie z zalecanym przez niektórych "dzikich ludzi" żywokostem - owszem mając nóż na gardle nadaje się, a nawet smakuje, ale zawiera alkaloidy powodujące ogniska martwicze w wątrobie - stąd wycofano popularny do niedawna syrop żywokostowy. Jeśli szukasz danych na temat toksyczności roślin polecam literaturę akademicką z zakresu farmakognozji, fitochemii i innych, związanych z szeroko rozumianym lekiem naturalnym - większość roślin jadalnych ma również zastosowanie w lecznictwie. Niestety wiele opracowań amatorskich powiela błędy poprzednich autorów, lub tez opiera się na zupełnie absurdalnych wnioskach przedstawiając je po przetworzeniu w formie mocno autorytatywnej. W sumie po zjedzeniu trawy też nic specjalnie złego nam się nie stanie, podobnie jak z papierem toaletowym, ale w jakim celu to robić?

Jedzenie bulw ziemniaka na surowo bynajmniej nie jest drogą do pełni zdrowia, ale w sytuacji podbramkowej ratowało to wielu życie - patrz obozy koncentracyjne. Warto wiedzieć, ale czy koniecznie trzeba tego próbować na wekendowych kursach po kilkaset zyla od łebka? Nie jestem pewien. To trochę jak z piciem moczu, lub zjadaniem towarzysza podróży - dobrze wiedzieć, że gdy już niemal nie ma wyjścia można jeszcze coś zrobić - ale oby nie było potrzeby próbować :)))

Kłaniam się pięknie

pk

konto usunięte

Temat: Rośliny jadalne a rośliny trujące w Polsce...

Piotr Kaczmarczyk:
Witam

Punktem wyjścia jest ustalenie czy mówimy o zapewnieniu pożywienia w sytuacji zagrożenia życia, czy też bawimy się jedynie.

Survival traktuję jako ratowanie się w sytuacji zagrożenia życia lub też takiej gdy chcemy zjeść i nie mamy możliwości wyjść z lasu/ukrycia...

Wiadomości o właściwościach leczniczych i odżywczych(a przy okazji toksyczności) roślin czerpałem z literatury akademickiej. Miałem nawet kiedyś zajęcia z przedmiotu "rośliny i zwierzęta w medycynie ludowej"...
Dopiero ostatnio wpadły mi w ręce survivalowe strony www i wydawnictwa. Postanowiłem sprawdzić jak ich zawartość się ma do "wiedzy naukowej". Zaskoczyło mnie że nasi survivalowi spece od żarcia nie zawsze podają "skutki uboczne" oraz to że rośliny wkładane do garnka są na liście gatunków chronionych w Polsce oraz często bardzo rzadkie(z czerwonych list roślin). Tu za przykład podam popularny i nadal popularyzowany kulinarnie czosnek niedźwiedzi.
Został on wciągnięty na listę roślin chronionych bo przez jego właściwości był na wyginięciu...Jego siedliska też uznaje się za rzadkie. Dodam że ma nie chronione substytuty...O czym ludzie interesujący się roślinami powinni wiedzieć...

konto usunięte

Temat: Rośliny jadalne a rośliny trujące w Polsce...

Może to pytanie jest i głupie a może stawiam je sobie dlatego, że nie jestem "survivalowcem" a raczej typem maksymalnie ułatwiającym sobie życie (przeżycie).
Oto jakie mi się nasuwa pytanie:
Jakaż to musiała by wystąpić sytuacja, która zmusiła by mnie do jedzenia przypadkowych roślin celem przeżycia?

Nie poruszam tu oczywiście kwestii samego zainteresowania roślinami.
Staszek K.

Staszek K. m. in. geograf

Temat: Rośliny jadalne a rośliny trujące w Polsce...

Życie pisze niesamowite scenariusze. Za przykład tego może posłużyć historia studenta medycyny, który zgubił się na trekkingu w Himalajach. Przeżył ponad 40 dni bez jedzenia (nie liczę napoczętej czekolady). A znajdował się tylko parę godzin od szlaku. Zostało to opisane w książce "Zagubiony w Himalajach".

konto usunięte

Temat: Rośliny jadalne a rośliny trujące w Polsce...

Jan Nowak:
Może to pytanie jest i głupie

Nie ma głupich pytań są tylko głupie odpowiedzi ale odpowiem Tobie...

1 jako byłemu żołnierzowi
-Jesteś zwiadowcą na terenie wroga, nie możesz polować, musisz tam dłużej przebywać i nie możesz zdradzić swojego położenia...
-uciekłeś z obozu jenieckiego, obozu koncentracyjnego lub zdezerterowałeś i musisz się ukrywać
-spodziewasz się wojny i migrujesz
-uciekłeś z obozu pracy
-uciekłeś ze szpitala psychiatrycznego dla weteranów wojennych, ukrywasz się w lesie...
(kiedyś kursy korzonkowe były obowiązkowe w jednostkach specjalnych, niektóre armie nadal korzystają z tego co jest w terenie)

2 Ratownikowi Górskiemu
Jesteś na wycieczce pośród Andyjskich zadupiów, lub na Kanadyjskich(nepalskich) bezdrożach...Kończy ci się prowiant lub oddałeś go dobrowolnie misiowi a kiełbasę podpieprzyły Ci świstaki...Do cywilizacji zostały Ci jeszcze 4-5 dni...(miałem tak w Tatrach) Lub nie masz jeszcze ochoty wracać do domu...
-aspiryna się skończyła a akurat by się przydała

-Bazujesz w jakimś schronisku/bazie namiotowej...Skończyła Ci się kasa a twoim obowiązkiem jest parzenie herbaty dla turystów. Idziesz do lasu zbierasz co trzeba i jeszcze możesz przez miesiąc nie schodzić do wioski...
-jesteś gdzieś w górach i nie masz dostępu do konwencjonalnych leków i korzystasz z "medycyny ludowej"

3 Jako potencjalnemu bezrobotnemu..
.Nie masz kasy a napił byś się wina.:D Podleśne łąki kryją tysiące ziół za które Herbapol zapłaci Ci kupę kasy. Jeśli wiesz co, jak i kiedy zbierać...Spokojnie możesz z tego żyć.
Nie mówiąc już o nalewkach...

4 Ratownikowi okrętowemu
twoja szalupka wylądowała na jednej z bezludnych wysp, komórka nie działa koledzy stwierdzili że nie mogłeś przeżyć więc cię olali...Marek Bronisław H. edytował(a) ten post dnia 20.04.12 o godzinie 15:54

konto usunięte

Temat: Rośliny jadalne a rośliny trujące w Polsce...

Niemal popłakałem się ze śmiechu czytając Twoją odpowiedź.
Jestem usatysfakcjonowanych mimo, że jest zupełnie surrealistyczna i ma więcej wspólnego z Gwiezdnymi Wojnami niż z życiem.
Nie mniej jednak jest bardzo zabawna :))

konto usunięte

Temat: Rośliny jadalne a rośliny trujące w Polsce...

A tak już serio to:

Zwracam Waszą uwagę na temat: "Rośliny jadalne a rośliny trujące w Polsce".
Nie w Himalajach, nie w Andach.....
Doskonale rozumiem znaczenie takiej wiedzy w przypadku zagubienia na Alasce czy w lasach deszczowych ale tu mowa o Polsce. O kraju gdzie wszędzie jest "rzut beretem" a za każdym "rogiem są pola uprawne, wioski, miasta, sklepy, domy.... i TESCO oczywiście ;)

konto usunięte

Temat: Rośliny jadalne a rośliny trujące w Polsce...

Jan Nowak:
A tak już serio to:

Zwracam Waszą uwagę na temat: "Rośliny jadalne a rośliny trujące w Polsce".
Nie w Himalajach, nie w Andach.....
Doskonale rozumiem znaczenie takiej wiedzy w przypadku zagubienia na Alasce czy w lasach deszczowych ale tu mowa o Polsce. O kraju gdzie wszędzie jest "rzut beretem" a za każdym "rogiem są pola uprawne, wioski, miasta, sklepy, domy.... i TESCO oczywiście ;)


No ale od czegoś trzeba zacząć. Zbiorowiska roślinne w Polsce i w Kanadzie częściowo się pokrywają...
Poznasz te w Polsce...Jest prawdopodobieństwo że spotkasz je i krewniaków w USA i Kanadzie i Rosji...

Druga sprawa że jedzenie roślin dziko rosnących trzeba trenować. Bo nie do wszystkiego jesteśmy psychicznie i fizycznie przyzwyczajeni...

Co do tego że wszędzie są pola uprawne, sklepy, domy...(obóz koncentracyjny...)

To pozostaje kwestia że nie zawsze można z nich skorzystać...Spójrzmy na historię która lubi się powtarzać...Co jakiś czas ludzie byli przepędzani, eksterminowani, ukrywali się w lasach...Często wojsko cierpiało z niedoborów witaminy C. (mając ją pod ręką)

Co do miejsc w Polsce to nie wszędzie jest blisko i wszędzie są sklepy...To grubo się mylisz. Ja do Tesko oczywiście mam 30 kilometrów...Pola uprawne wokół lasów są praktycznie nie uprawiane. Ludzie z miasta co przyjeżdżają (nawet moi znajomi) dziwią się że nie ma chleba lub sklepy są pozamykane...
Na szczęście nie wszędzie komercja jeszcze jest...
Ja lubię się czasem gdzieś zaszyć na kilka tygodni i odpoczywać od tego czego cywilizowany człowiek obejść się nie może...

Ale idąc twoim tokiem myślenia to survival w ogóle nie jest potrzebny bo wszędzie pizzę dowiozą...Zawsze wszystko w sklepach będzie...
Ale ze zdjęcia wygląda że pamiętasz czasy w których na półkach był tylko ocet i dziwią mnie twoje pytania...Choć wcale nie są głupie....

Tydzień bez prądu w Polsce i ta cała infrastruktura leży...

konto usunięte

Temat: Rośliny jadalne a rośliny trujące w Polsce...

Jan Nowak:
Niemal popłakałem się ze śmiechu czytając Twoją odpowiedź.
Jestem usatysfakcjonowanych mimo, że jest zupełnie surrealistyczna i ma więcej wspólnego z Gwiezdnymi Wojnami niż z życiem.
Nie mniej jednak jest bardzo zabawna :))
Cieszę się :D Wreszcie ktoś to docenił na tej grupie...
Dla mnie zabawne jest jak ktoś pyta tylko po to aby udowodnić że wie lepiej;-)przyznam że lubię takie "rozmowy"

Mylisz się...Ale nie będę Cię wyprowadzał z błędu...
Historia wielokrotnie pokazywała że REALNIE ludzie umierali z głodu lub na jakieś choroby a lekarstwa i jedzenie mieli pod ręką...Często to byli ratownicy, przewodnicy i żołnierze:D...


Obrazek

http://www.dws.org.pl/viewtopic.php?f=6&t=11811

Dodam jeszcze że znajomość roślin przydaje się w innych dziedzinach...Twoje zdjęcie profilowe było zrobione w okolicach Krakowa/Częstochowy :-) a nie na Borneo lub też w Azji południowo wschodniej...Mając pod ręką brzozy możemy sobie sporządzić całkiem niezły alkohol który może nam posłużyć do napędzania naszego 4x4...
A paliwo drożeje...:DMarek Bronisław H. edytował(a) ten post dnia 20.04.12 o godzinie 22:57

konto usunięte

Temat: Rośliny jadalne a rośliny trujące w Polsce...

Coś jest "na rzeczy"w tym co mówisz. Niestety byłem z zupełnie inny sposób szkolony i chyba mnie trochę "zepsuli" ;)
Innymi słowy wolał bym ukraść (oczywiście mowa o survivalu nie o wyjeździe na dyskotekę w weekend) zatankowany samochód niż robić paliwo z brzozy :)))

Nie mniej jednak nie neguję stosowności posiadania wiedzy o tym całym zielsku choć... nadal jestem oporny :))

konto usunięte

Temat: Rośliny jadalne a rośliny trujące w Polsce...

Sądzę, że temat jest na tyle ciekawy (konfrontacja dwóch szkół survivalu) by założyć osobny temat bo szkoda ten zaśmiecać (ja nadal trwam przy swoim :] )

konto usunięte

Temat: Rośliny jadalne a rośliny trujące w Polsce...

Jan Nowak:
Sądzę, że temat jest na tyle ciekawy (konfrontacja dwóch szkół survivalu) by założyć osobny temat bo szkoda ten zaśmiecać (ja nadal trwam przy swoim :] )

Bardzo dobrze! ...Wiele osób co roku trafia do szpitala bo zjadła trujące grzyby...(tradycja zbierania grzybów nie znana np w Niemczech) Gdyby powstała tradycja zbierania roślin...Było by pewnie znacznie gorzej...
Staszek K.

Staszek K. m. in. geograf

Temat: Rośliny jadalne a rośliny trujące w Polsce...

Janie, co pewien czas na tym Forum powtarzają się te same tematy, ponieważ wielu Forumowiczów nie czyta wszystkiego i co pewien czas ktoś zadaje to samo, lub prawie to samo pytanie.

Jak słusznie zauważył Marek, wiele roślin spotkanych w Polsce spotkasz na przykład za kołem polarnym naszego kontynentu, gdzie możesz polecieć tanimi liniami lotniczymi w kilka godzin i za kilkaset złotych. A ten, kto włóczył się po tamtych terenach wie, że nawet z południowymi krańcami Arktyki nie ma żartów.

Taką rośliną jest chociażby wspomniana brzoza z której na wiosnę masz sok i młode liście do sałatki. Natomiast podkorze możesz jeść na surowo lub zrobić z niego makaron, ewentualnie mąkę. Podkorze możesz jeść cały rok, ale najsmaczniejsze jest na wiosnę.
Pojęcie smaku w survivalu jest oczywiście pojęciem względnym.

A co do grzybów, to kilka razy zdarzyło mi się je zbierać własnie za kołem polarnym i zbierałem tylko te, które znałem z Polski. Były bardzo dobrym urozmaiceniem jadłospisu wyprawowego. Nie gardziłem także innymi żywymi odżywkami.Staszek K. edytował(a) ten post dnia 23.04.12 o godzinie 13:28



Wyślij zaproszenie do