Temat: Poszukiwania kierowców autokaru
Chyba jednak pomyliłeś grupy.
Kierowców poszukaj w grupie "praca"
I jak widzisz kwestię wynagrodzenia i wszelkich świadczeń dla tych 2 kierowców.
Kwestię ZUSU i co najważniejsze - odpowiedzialności za ew.wykroczenia.
Kto ubezpiecza ten wypad.
Kto zajmuje się pomocą medyczną.
I kto za to wszystko płaci.???
Jak rozumiem to Wasza wycieczka jest normalnym wyjazdem zorganizowanej grupy turystów którzy nie korzystają z biura podróży.
Łukaszu - survival nie polega na tym,aby nie spać w hotelu.
Jak piszesz - macie full komfortu , więc w czym jest problem.
I jak widzę nie przygotowaliście się do pobytu na terenie obcego kraju.
Akurat w Rumunii możecie mieć zdecydowanie większy problem po rozbiciu się na dziko.
Jeśli lubicie płacić wysokie grzywny , to Wasza sprawa , ale jak wjedziecie komuś na teren prywatny i to autokarem w 30 osób , to za to będzie odpowiadał kierowca , a potem dopiero organizator.
Policja rumuńska nie jest dobrotliwym wujkiem.
Dlaczego zatem szukasz - sorry - "frajera" - który weźmie na garba odpowiedzialność za innych , za darmochę i to jak widzę całkowicie nieprzygotowanych do takich wyjazdów.
Łukaszu - jesteś klerykiem - ale nie myślisz chyba że to uchroni Ciebie i Twoich kolegów od problemów w razie bałaganu organizacyjnego.
Piszesz , że o.Michał jeździ tak co roku... ale chyba nocuje na plebaniach , albo na strzeżonych biwakach.
No chyba,że chroni go legion Aniołów Stróżów.
Ja też bywałem w tamtych okolicach.
Tylko,że ja mam jakieś tam obycie w dziwnych miejscach i w hardkorze.
Sugerowałbym najpierw pełne rozeznanie się w przepisach w Rumunii i Mołdawii , bo są o wiele bardziej restrykcyjne niż w Polsce.
Wybacz chłopie , ale kiedy czytam o takich " dzikich wypadach"
organizowanych przez zapaleńców-amatorów , to mnie cholera bierze.
Potem w razie jakiegokolwiek problemu zaczynają się przepychanki kto jest za ten bałagan odpowiedzialny.
A w obcym kraju jest to jeszcze gorzej... zwłaszcza w dziczy administracyjnej Rumunii i Mołdawii.
A macie tłumacza ?? Kontakt z przedstawicielstwami dyplomatycznymi ?? I inne sprawy formalne ??
Chcecie pojechać do dziczy kompletnie nieprzygotowani bo jeden o.Michał tak jeździ ??
No to gratuluję odpowiedzialności za siebie i innych.
Łukasz - ja mam szajbę na punkcie bezpieczeństwa i odpowiedzialności za innych skoro jestem organizatorem jakiejś imprezy.
A tu widzę total nieład organizacyjny.
Jeśli Ty zajmujesz się werbunkiem kierowców , to kto zajmuje się resztą ??
Zdaję sobie sprawę, że chcecie przeżyć przygodę , ale niech będzie ona przemyślana.
Survival nie polega na bezmyślnym narażaniu na niebezpieczeństwo siebie i innych , ale na umiejętności radzenia sobie w niesprzyjających warunkach.
W ostatnim czasie spałem w lesie przy minus 12.
Bez namiotu , miałem tylko śpiwór i karimatę.
No i jeszcze wiedzę jak się uchronić przed chłodem.
I nawet nie miałem kataru.
Ale zanim wszedłem do lasu , to się przygotowałem.
Wy również musicie to zrobić.
Jeśli potrzebujecie wsparcia merytorycznego nie widzę problemu.
Tak samo w kwestii organizacji takiego wypadu.
Tylko to ma mieć sens , a nie bajzel organizacyjny.
W razie czego służę pomocą... wiesz jak mnie znaleźć.
PS. W kwestii formalnej .... wolę abyś teraz zrozumiał z czym przyjdzie Wam się mierzyć , niż żeby potem czytać jak polska wycieczka ma problemy w obcym kraju.
Pozdrawiam :)
edit - literówka
Jacek G. edytował(a) ten post dnia 23.01.10 o godzinie 10:41