Tusia J.

Tusia J. petite - pracownia
papieru i małej
formy

Temat: Obrona przed zdziczałymi psami

temat tego wątku: Obrona przed zdziczałymi psami
więc może nowy wątek panowie założycie, hę?
edit- literkiTusia J. edytował(a) ten post dnia 08.03.12 o godzinie 23:23
Robert R.

Robert R. Prywatny detektyw;
trener windykacji,
doktorant n.
prawnych.

Temat: Obrona przed zdziczałymi psami

Norbert Zbróg:

Jeden ominie psa, drugi walnie go batonem. Jeden oddaje się swobodzie turystyki krosowej drugi musi popisywać się pustym wydechem i napierdzielaniem na ślepo.
Ludzie i parapety...

Dziadek - gajowy wpoił mi wielki szacunek dla przyrody.
W normalnych warunkach nigdy nie uderzę psa.
Raczej się z nim pobawię, pogłaszczę.
Ale kiedy pies mnie atakuje nie moze liczyć na życzliwość.
Dostanie swoje - jeżeli będzie to konieczne to dojdzie również do rozwiązań ostatecznych.
Wiem, że wielu ludzi ma biblijne podejście do wielu spraw.
Jak ktoś Cie uderzy w policzek nadstaw mu drugi.
Moje podejście jest takie - jak ktoś Cię uderzy w policzek oddaj mu tak, aby już nigdy nie ważył się podnieść na Ciebie ręki.

Sam uwielbiam również jazdę motocyklem w terenie.
Jeżdżę turystycznym dużym enduro. Nie znosze głośnych wydechów.
Podróżuję w terenie podziwiając przyrodę.
Nie rozjeźdzam pól, staram się nie hałasować i nie rzucać w oczy.
Dariusz Lermer

Dariusz Lermer Właściciel firmy,
Mad Dariusz Lermer

Temat: Obrona przed zdziczałymi psami

Słuszna uwaga- a Pani się wypowiada czy tylko przysłuchuje , bo nie znajduje wypowiedzi ?
Tusia J.:
temat tego wątku: Obrona przed zdziczałymi psami
więc może nowy wątek panowie założycie, hę?
edit- literkiDariusz Lermer edytował(a) ten post dnia 09.03.12 o godzinie 00:09
Norbert Z.

Norbert Z. mądrala naczelna w
njz

Temat: Obrona przed zdziczałymi psami

moderator społecznik (?) albo "cuś" podobnego ? ;)
Norbert Z.

Norbert Z. mądrala naczelna w
njz

Temat: Obrona przed zdziczałymi psami

Robert R.:
Dziadek - gajowy wpoił mi wielki szacunek dla przyrody.
W normalnych warunkach nigdy nie uderzę psa.
Raczej się z nim pobawię, pogłaszczę.


odpowiem cytatem z ...
no właśnie z kogo ten cytat, bo się pogubiłem jak ten starzec w oparach odnośie Twojego umiłowania ;)

a otto totto ta cytata:
(...)- Granaty hukowo- błyskowe (zwłaszcza jeżeli ktoś ma dojście do PYRO. Czeskich doskonałych urwiłapek).
Wielokrotnie zdaża się, że pieski próbują podejść do zabawki (myślą, że to jakiś ochłap im się trafił). Jeżeli tylko opóźnienie urwiłapki nie jest zbyt kasowane (min chyba 1,5 sek) efekt
murowany.
UWAGA - nie dać się trafić jedną z wyskakujących iskierek :D
(...)

no cóż może się ciut zagalopowałeś w "opisach" a przyrodę faktycznie kochasz i szanujesz...wskutek działań dziadka...
niemniej nawet jeżeli to "swobodna" galopada, warto się zastanowić co się pisze, bo można trafić na "mundrego inaczej"... naśladowcę
Tusia J.

Tusia J. petite - pracownia
papieru i małej
formy

Temat: Obrona przed zdziczałymi psami

Dariusz Lermer:
Słuszna uwaga- a Pani się wypowiada czy tylko przysłuchuje , bo nie znajduje wypowiedzi ?
Tusia J.:
temat tego wątku: Obrona przed zdziczałymi psami
więc może nowy wątek panowie założycie, hę?
edit- literki
przysłuchuję- to chyba nie jest zabronione. Temat mnie interesuje osobiście, a staje sie poematem dygresyjnym na tematy zgoła inne.

@Norbert Zbróg - czemu nie od razu ORMO?;)
Dariusz Lermer

Dariusz Lermer Właściciel firmy,
Mad Dariusz Lermer

Temat: Obrona przed zdziczałymi psami

ależ oczywiście że nie jest zabronione , ale jeśli ktoś rozmawia , a Pani nie bierze w tej rozmowie udziału to zwracanie uwagi - odnośnie wątków poruszanych jest ......... mało stosowne. Co nie znaczy że istotnie nieco odbiegamy od tematu.
Wracając do tematu- psy nie powinny buszować bezpańsko , bez kontroli właściciela. To że pies podbiega do innych osób - też mieści się w kategorii ...,, bez kontroli właściciela". Nie wszyscy są psiarzami !Dariusz Lermer edytował(a) ten post dnia 09.03.12 o godzinie 09:34
Robert R.

Robert R. Prywatny detektyw;
trener windykacji,
doktorant n.
prawnych.

Temat: Obrona przed zdziczałymi psami

Norbert Zbróg:
no właśnie z kogo ten cytat, bo się pogubiłem jak ten starzec w oparach odnośie Twojego umiłowania ;)

Jak czytam Twoje posty to nie jest pierwszy raz.

a otto totto ta cytata:
(...)- Granaty hukowo- błyskowe

chodzi o to, aby odstraszyć psa hukiem, nie zaś aby sobie taki granacik złapał.
Najprawdopodobniej nie przeżył by takiego złapania urwiłapki.
Ale na huk reagują dobrze. I więcej nie podchodzą.
Norbert Z.

Norbert Z. mądrala naczelna w
njz

Temat: Obrona przed zdziczałymi psami

żart z "pogubieniem" zastosowałem tylko i wyłącznie po to by złagodzić fakt, że uważam i komunikuję Ci to, że piszesz niebezpieczne głupoty
zdecyduj się, albo bronisz się przed psem który nagle Ciebie zaatakował ( i tu rozumie wszelkie formy obrony) albo podnieca Ciebie rzucanie psom petard i oglądanie jak one licząc na żarcie ( Twoje słowa) wsadzają w nie nosy. Na podstawie Twojej wypowiedz obstawiał bym wersje drugą.

Pies który atakuje nie stanie po "ochłap", pies który stanie po "ochlap - tu petardę - nie atakuje.

Rozumie: jedziesz sobie spokojnie, a tu nagle napada Ciebie dzika sfora psów wioskowych a Ty, znienacka i przez przypadek masz pod ręką czeskie petardy (stosownie spowolnione) i przez przypadek na własne szczęście gotowe do działania. Rzucasz, unikasz iskier ;) i patrzysz jak to psy licząc na "ochłap" mają za swoje...

"dobre"...
a ocenę pozostawiam indywidualnie każdemu kto to czytał
Norbert Z.

Norbert Z. mądrala naczelna w
njz

Temat: Obrona przed zdziczałymi psami

Tusia J.:

@Norbert Zbróg - czemu nie od razu ORMO?;)

Czemu pytasz ?

przez wrodzoną delikatność ;)
Robert R.

Robert R. Prywatny detektyw;
trener windykacji,
doktorant n.
prawnych.

Temat: Obrona przed zdziczałymi psami

Norbert Zbróg:
zdecyduj się, albo bronisz się przed psem który nagle Ciebie zaatakował ( i tu rozumie wszelkie formy obrony) albo podnieca Ciebie rzucanie psom petard i oglądanie jak one licząc na żarcie ( Twoje słowa) wsadzają w nie nosy. Na podstawie Twojej wypowiedz obstawiał bym wersje drugą.

Bronię się wszelkimi metodami ... jak zaatakują.
czasem jednak psy podchodzą (zwłaszcza pod obozowiska) i wtedy w celu uniknięcia ew konfrontacji warto taką hukówkę zastosować.
Psy na terenach wiejskich (zwłaszcza w rejonach wschodnich) są prawdziwym problemem.
Czasem są tak bezczelne, że podchodzą do samego obozowiska, a jak chcesz przegonić zaczynają atakować.

Rozumie: jedziesz sobie spokojnie, a tu nagle napada Ciebie dzika sfora psów wioskowych

Widzisz jak Ci to powiedzieć ... tak to z reguły wygląda.
a Ty,

odkręcam manetkę gazu do oporu i wybieram opuszczenie terenu "w zorganizowanym pośpiechu".
"dobre"...
a ocenę pozostawiam indywidualnie każdemu kto to czytał

jest ...
1. interpretacja
2. nadinterpretacja
3. interpretacja "na Kaczyńskiego" - nikt nie zdoła wmówić nam, że białe jest białe, a czarne jest czarne.
Norbert Z.

Norbert Z. mądrala naczelna w
njz

Temat: Obrona przed zdziczałymi psami

Robert R.:
jest ...
1. interpretacja
2. nadinterpretacja
3. interpretacja "na Kaczyńskiego" - nikt nie zdoła wmówić nam, że białe jest białe, a czarne jest czarne.


powtórzę:
a otto totto ta cytata:
(...)- Granaty hukowo- błyskowe (zwłaszcza jeżeli ktoś ma dojście do PYRO. Czeskich doskonałych urwiłapek).
Wielokrotnie zdaża się, że pieski próbują podejść do zabawki (myślą, że to jakiś ochłap im się trafił). Jeżeli tylko opóźnienie urwiłapki nie jest zbyt kasowane (min chyba 1,5 sek) efekt
murowany.
UWAGA - nie dać się trafić jedną z wyskakujących iskierek :D
(...)
Robert R.

Robert R. Prywatny detektyw;
trener windykacji,
doktorant n.
prawnych.

Temat: Obrona przed zdziczałymi psami

Robert R.:

jest ...
1. interpretacja
2. nadinterpretacja
3. interpretacja "na Kaczyńskiego" - nikt nie zdoła wmówić nam, że białe jest białe, a czarne jest czarne.
Krzysztof Bura

Krzysztof Bura Logistics Manager,
Gates Polska

Temat: Obrona przed zdziczałymi psami

Robert & Norbert,
Dajcie już sobie spokój z tymi słownym przepychankami Panowie, bardzo proszę..
Po co się angażować w tego typu wojenki słowne, skoro ileś już postów wstecz Wasza korespondencja przestała mieć jakąkolwiek wartość dodaną.
Marek Piątkowski

Marek Piątkowski fotograf, pilot
wycieczek,
instruktor
kajakarstwa

Temat: Obrona przed zdziczałymi psami

Odnośnie tematu...
W górach, gdzie jest wielu pasterzy owiec jest również sporo półdzikich psów. Nie powiem, aby były one zdziczałe ;), ale szczególnie oswojone nie są. W rumuńskich czy ukraińskich górach często przechodzi sie przez ich teren i opracowałem dwa sposoby ;)
1. Psy te panicznie boją się kamieni, gdyż pasterze rzucają w nie czym popadnie. Często wystarczy udać, że sie podnosi kamień i rzuca, a największy burek ucieka. Sprawdzone wielokrotnie, ale oczywiście nie daję 100 procentowej gwarancji. Czasami lepiej również rzucić tym kamieniem, niekoniecznie w psa, a obok niego.
2. Na 4 i więcej NAPRAWDĘ dużych i agresywnych psów jedynym wyjściem jest posiadanie obok siebie choćby najmniejszego, 5-letniego pastuszka z kijem. To zapewnia 100 procentowe bezpieczeństwo ;)

Aby już zakończyć temat poruszony przez Darka... ;) Obiecuję, ze to już ostatnia moja wypowiedź i proszę o wybaczenie za kontynuację, ale nie godzi się tak celnych ;) argumentów zostawić bez odpowiedzi.

Norbercie>>> Podstawowy problem w naszej dyskusji sprowadza się do dwóch rzeczy.
1. Ty uważasz, że samochody i motory w górach czy lasach mogą jeździć cicho. Ja i wielu mi podobnych tak nie uważa. Jest to oczywiście bardzo względne. Niech każdy sam sobie odpowie, jaką dawkę decybeli uważa za głośną.. <Pomijam buraków bez tłumików czy buraków zostawiających puszki pod kamieniami (coby drugi obóz też był obecny) >
2. Jazda na motorze czy samochodem po duktach leśnych jest PRAWNIE ZABRONIONA. Jednym słowem jeżdżąc w ten sposób łamiesz prawo i jeszcze do tego nakłaniasz innych.
Tutaj link do pierwszej z brzegu dyskusji (na forum dotyczacym motorów), czy da sie ominąć prawo i co robić, by dostać, jak najmniejszą karę:
http://www.enduro4fun.pl/index.php?option=com_content&...
Bardzo to widzę fair ze strony "środowiska", prawda? ;)

I kilka uwag... tylko dla zainteresowanych ;)
Norbert Zbróg:
Ty idziesz cicho i śmieci nie zostawiasz (...)

Dziękuję za zrozumienie...
Twierdzisz, ze ten hałas bardziej przeszkadza niż; Twój i innych spacer (?)
No to proszę, masz w prezencie przykład, że jest inaczej niżby mogło Ci się wydawać.
Poligon Drawski. Największy czynny poligon Europy, (...)
Zwierzyna w dużej ilości, całe wielkie stada jeleni, saren (...)

Myślę, ze może mógłbyś napisać jakąś pracę pt. "Pozytywne skutki strzelań artyleryjskich na wielkość populacji wilka i bociana czarnego na przykładzie Poligonu Drawskiego". Z pewnością byłaby wstrząsem we wszystkich katedrach zoologii :) Tak się składa, ze bioróżnorodność jest sprawą dużo bardziej skomplikowaną i odnoszenie jej tylko do braku hałasu jest uproszczeniem prowadzącym na manowce. Dlaczego na owym poligonie jest więcej zwierzyny odpowiadasz sobie sam poniżej (zresztą, to samo celnie powiedział już Darek). Tylko, Ty źle to interpretujesz...
Dookoła poligonu również duże kompleksy leśne i w nich...
zdecydowanie mniej zwierzą a przyroda...
głownie podporządkowana potrzebą (gospodarczym) człowieka w tym tych... co cicho idą po lesie z plecakiem.

Cięzko, aby w monokulturach sosnowych bądź świerkowych było więcej gatunków niż w lesie, którego nikt nie dotyka. Jesli juz masz porównywać skutki hałasu, to może odnieś to do np., Puszczy Białowieskiej. Gdzie jest więcej gatunków? Raczej nie na poligonie...
Ty jednak wyciągasz wniosek, że to ludzie z plecakami płoszą zwierzynę i dlatego jej mniej. Dla mnie kuriozalne wydaje sie twierdzenie, że cicho przechodząca osoba płoszy zwierzynę bardziej niż motocyklista, tylko dlatego, że dłużej przebywa w jakimś środowisku. Jeśli możesz podać jakieś badania naukowe dotyczace tego tematu, będę bardzo wdzięczny. Jesli coś takiego znajdziesz, poważnie zacznę się zastanawiać nad zmianą swojego stanowiska.

Motocykl jadący cicho (podkreślam jako warunek tolerowania tego, że tam jedzie to, że ma jechać cicho) przejdzie i znika w kilka minut, ty w " tej samej "ostoi" idziesz dużo dużo dłużej i bardziej niepokoisz zwierzynę.

Odnośnie tego, jak wyżej....
Dalej idąc Drawa z przykładami okołopoligonowymi zasyfiona (...)

Cóż... po prostu kajakarze buraki. Nie ma na takich rady. Myślę jednak, że ktoś taki równie dobrze może w następnym roku kupić sobie motor bez tłumika i przejechać po jakimś parku narodowym.

Powiadasz piaskiem mam próbować...
pierwszy raz próbowałem samodzielnie w 1966 i od tamtej pory stosuję.

Powiadam, GĄBKĄ ;) Chciałbym Cie widzieć, jak na 3 tysiącach szukasz zimą piasku i szorujesz menażkę ;) Widać, że może nie całkiem obecnie tak duzo "dreptasz", jak piszesz. <a co! jak wycieczki, to wycieczki> A jesli tak, to gratuluję stalowych rąk i stalowej siły woli :D Przyznam, ze się ubawiłem wyobrażając sobie kilka sytuacji :))))

Przypuszczam, że w całym swoim życiu nie przejdziesz i nie przepłyniesz tyle co ja przedeptałem.

Jesli wydasz jakieś memuary dotyczące Karpat bądź innych pasm górskich, chętnie poczytam. Literatura wspomnieniowa bardzo mnie interesuje ;)

Na pocieszenie powiem Ci tyle:
30 czy 20 (potem zmądrzałem i zrozumiąłem, że ludzie są różni) lat temu wkurzał mnie każdy typ który "ośmielał" się w góry iść w papuzich kurteczkach i bandanach na głowie,
(...)

Wyczuwam osobistą wycieczkę ;) Pewnie tego nie wiesz, ale mając długie włosy, najłatwiej je okiełznać na wietrze taką chustkę bądź czapką. Ale w lecie czapka jest raczej niepraktyczna. Uwagi na temat strojów górskich sprzed 30 lat chętnie poczytam i dołączę do mojej etnograficznej kolekcji dotyczącej górali i ludów pasterskich :)
Skoro ludzi się namnożyło tyle ile się namnożyło, to musimy się z tym pogodzić, że ludziska różnym namiętnością dają folgę. Rzecz w tym, by zbytnio sobie nie pofolgować.

W TYM PUNKCIE (BARDZO WAŻNYM) CAŁKOWICIE SIĘ Z TOBĄ ZGADZAM. SERIO!

Do Rumunii jeżdżę od kilku lat, zwiozłem miedzy innymi w tych "twoich" Rodnianskich w dół tyle worów (...)

Nigdzie nie napisałem "moich". Taka nadinterpretacja jest raczej niemiła. Co do obecnego mówienia "cześć", "hola", "buenas", "hi", itd. na szlakach, muszę Cie zmartwić. Jest to ciągle bardzo obecne i zginąć raczej nie zamierza. Zginęło jedynie w Kościeliskiej i na podejściu do Murowańca, zatem trzeba by nieco wyżej ;) Tam egzystuje, a przyjaźń i wzajemna pomoc są BARDZO obecne. Jeśli tego nie odczuwasz to może dlatego, że witasz tam otoczony kłębem spalin i decybeli?

Na marginesie przypomnę, cham jadący na pustym wydechu czy tzw "sportowym" jest dla mnie odrażający. (...)

Całkowicie sie zgadzam z całym akapitem.
EDYTA: i jeszcze jedno. Gdybyś to jeszcze był samotnikiem wędrowcem górskim czy rzecznym... (...)

Pod pewnymi względami masz rację. Ale wydaje mi się, że lepiej jest np. dla rzeki, gdy grupka kajakarzy płynie ze mną niż beze mnie. Bo ja na swoim spływie NIE POZWALAM na picie alkoholu, sadzenie "papierzaków" czy inne ekscesy. A niestety często mijają mnie "zawodowcy" z 50-letnim stażem w kajaku popijający piwko i inne drinki. A potem puszeczka się omsknie i ohhh... jaka szkoda. Ale tyle jeszcze czystej wody. Pomijam fakt, gdy trzeba takiego wyciagać spod konara, sztywnego jak to w co się zaczepił.
Odnośnie imprez integracyjnych... Są różne firmy. Ja na szczęście nie musze pracować dla takich, które robią rzeczy niezgodne z prawem w rezerwatach. A to, że komuś się powiesi wędkę w skałach, gdzie i tak ogrom ludzi, nie wydaje mi się czymś karygodnym. Bo tam po prostu MOŻNA TO ROBIĆ! ZGODNIE Z PRAWEM! Szczególnie, że po moim zejściu na stanowisku nie pozostaje żaden ślad. Wszystkie " ślady" znoszę na własnych plecach, jesli klienci nie wykazali się dobrym wychowaniem.
W Am. Południowej nigdy nie będę prowadził wycieczek do indian yanomani czy ludzi, których takie spotkania mogą zmienić. Inni to zrobią, ale ja nie zamierzam mieć tego na sumieniu. Natomiast na Machu Picchu wchodzi i tak pewnie z milion ludzi rocznie, więc nie widzę problemu poprowadzić tam wycieczkę i przynajmniej cos ciekawego powiedzieć.

To tyle... Dziękuję za uwagę i obiecuję, ze już w temacie pisał nie będę. W sumie straszna to strata czasu...

Pozdrawiam
M.
Irena B.

Irena B. Animos labor nutrit
– praca karmi umysły
(Cycero)

Temat: Obrona przed zdziczałymi psami

A tak do psów wracając, dziękuje wam za radę z podnoszeniem kamienia - działa rewelacyjnie!
Wczoraj "zaatakowały" mnie dwa ratlerki, przecisnęły się przez pręty bramy :) upierdliwe i głośne, a dla nie to wystarczy, ale sięgnięcie po kamień zostawiło po nich obłoczek kurzu...
Inna sprawa, że zrodziło mi się pytanie, czy podziała to na np. owczarka, który w tym czasie może skoczyć mi do gardła... No ale te przez bramy się nie przecisną, a gdzie otwarte, tam się nie zatrzymuję, a na posesje nie wchodzę :)

edyta-literówka...Irena B. edytował(a) ten post dnia 16.03.12 o godzinie 18:05
Norbert Z.

Norbert Z. mądrala naczelna w
njz

Temat: Obrona przed zdziczałymi psami

Marek Piątkowski:
ić bez odpowiedzi.
(...)

Norbercie>>> Podstawowy problem w naszej dyskusji sprowadza się ...
(...)
2. Jazda na motorze czy samochodem po duktach leśnych jest PRAWNIE ZABRONIONA. Jednym słowem jeżdżąc w ten sposób łamiesz prawo i jeszcze do tego nakłaniasz innych.

(...)
Pozdrawiam
M.

W zasadzie ten akapit zamyka z Tobą sens jakiejkolwiek polemiki. Zarzucasz mi łamanie prawa i jeszcze nakłanianie innych... (a robisz to bezpodstawnie)
nie wiem, z Twojej strony to głupota, zadufania do najmojszości własnych "racji" czy jeszcze coś innego... (?)
Robisz to - przysłowiową kupę - wiedząc o tym w jaki sposób robię to co robię.
Otóż przyjmij, że grubo się mylisz, ale... tłumaczenie tego komuś kto tak łatwo szermuje słowem stawiając innym poważne a nie mające podstawy w faktach zarzuty, dyskwalifikują (przynajmniej jak dla mnie ) Twoją osobę z grona osób z którymi warto mieć cokolwiek ( nawet wymianę poglądów na forum) wspólnego.

Cała reszta Twojej wypowiedzi (ot choćby te monokultury - znów kupę wiesz o pojezierzu drawskim co widać skoro piszesz o monokulturach etc etc) w całości jest tyle samo warta co ten akapit, ale jak stwierdziłem szkoda czasu na rozmowę z Tobą
Hubert Dziadczykowski

Hubert Dziadczykowski Sekretarz Gminy
Opatów

Temat: Obrona przed zdziczałymi psami

Raju, następna para tekstowych samców alfa... A takie było fajne i spokojne forum. Halny wieje, cy cuś, że tak na czachy siada?
Krzysztof Bura

Krzysztof Bura Logistics Manager,
Gates Polska

Temat: Obrona przed zdziczałymi psami

Hubert Dziadczykowski:
Raju, następna para tekstowych samców alfa... A takie było fajne i spokojne forum. Halny wieje, cy cuś, że tak na czachy siada?

Może jakieś pyłki w związku z wiosną w powietrzu tak działają? :)
Dariusz Lermer

Dariusz Lermer Właściciel firmy,
Mad Dariusz Lermer

Temat: Obrona przed zdziczałymi psami

Ależ w czym problem- forum jest po to by dyskutować...... na temat! Dopiero nic nie wnoszące komentarze - zaśmiecają forum. To taka polska przywara, nic nie mieć do powiedzenia i ... mówić. Rozumiem Marka- bo ludzie ewidentnie łamiący prawo mnie wk...ją.Zwłaszcza jeśli argumentują to ,, a ja i tak będę jeździł". To tylko kwestia kultury i zasobności portfela / na mandaty/.
Rozumiem Norberta z racji jego zainteresowań i aspiracji zawodowo-firmowych ( patrz strona). To naturalne że człowiek z pasją chce ją uprawiać. Tyle że w tym zasranym kraju nikt nie jest w stanie wypracować kompromisu. Oczywiście jak już gdzieś jest miejsce na offroad to albo komercyjne , albo zaraz ustawiają tablice zakazu - bo ktoś ... jest przeciw! Jak Rommel sobie jeździł na pustyni błędowskiej / wszak twór sztuczny !!!/ to dziś chronimy to miejsce jako ,, jedyne zbiorowisko o charakterze pustynnym " w europie. Kurwa - ludzie, ja chce żyć a nie mieszkać z jednej strony w kraju-muzeum , z drugiej z oszołomami w koło.Tylko jak już wspomniałem - to polska , kraj pis-u i po. Nic dla człowieka , ciągła walka i tępienie się na wzajem.I dobrze jak kiedyś pierdolnie- to pospadają głowy po równo! A psy ... z tematu ? Psy na to sr...ą.I gryzą jak gryzły ;-)
A co jeśli chodzi o myśliwych - hę ? wjeżdżają do lasu samochodami , spuszczają psy i ... hałasują !! I co - jest ok ? Jest - bo robią to w porozumieniu z właścicielem terenu !!! Z mojej strony - to usankcjonowanie zboczeńców! Pytanie czy nie lepiej że ci zakompleksiali ,, ludzie" o spaczonej psychice - strzelają w lesie do zwierząt -zawsze są pod kontrolą ! Tak by mogli swoje ,, hobby" uskuteczniać w miastach , w nocy.
Ale działają .... na czyimś terenie i w oparciu o przepisy prawa. Czy uważacie za normalne to że macie swój dom , ogród i .... po 10-15 latach nie możecie wyciąć przez siebie posadzonego drzewa ? Bez zgody jakiegoś zasranego urzędasa ? To normalne ? Wasz teren- macie kaprys posadzić i po jakimś czasie macie kaprys zmienić charakter ogrodu..... i nie możecie , musicie za to zapłacić. TO JEST NORMALNE ? Dlatego kompletnie się nie dziwię że ludzie mają przepisy w dupie. Zwłaszcza że większość przepisów jest ustalana z dupy , przez psychicznych impotentów. I ciągłe przyzwalanie na to tylko ich napędza .
Eh szkoda gadać :-(Dariusz Lermer edytował(a) ten post dnia 17.03.12 o godzinie 10:29

Następna dyskusja:

przed Marsz Legionisty 20-2...




Wyślij zaproszenie do