Temat: Obrona przed zdziczałymi psami
Ty idziesz cicho i śmieci nie zostawiasz (mogę Ci uwierzyć, bo czemu nie, wielu takich), inni idą "nie cicho" a śmieci zostawiają, bo przecież ciężko targać ze sobą coś co jest już zbędne. Tak samo jest z tymi motorami, jedni jadą cicho inni nie...
Twierdzisz, ze ten hałas bardziej przeszkadza niż; Twój i innych spacer (?)
No to proszę, masz w prezencie przykład, że jest inaczej niżby mogło Ci się wydawać.
Poligon Drawski. Największy czynny poligon Europy, intensywnie całoroczni eksploatowany w formie ostrych strzelań w tym duże kalibry, do tego często utylizacja zapasów magazynowych amunicji ( poprzez wysadzanie w powietrze), do tego olbrzymi ruch pojazdów w tym ciężkich gąsienicowych.
Na okrasę kilka rajdów samochodowych w skali roku.
Zwierzyna w dużej ilości, całe wielkie stada jeleni, saren. Jest sporo wilka, kilka gniazd orła o pomniejszych drapieżnikach nie wspomnę. Czarne bociany a z drobnicy to wszystko co sobie można zamarzyć.
Dookoła poligonu również duże kompleksy leśne i w nich...
zdecydowanie mniej zwierzą a przyroda...
głownie podporządkowana potrzebą (gospodarczym) człowieka w tym tych... co cicho idą po lesie z plecakiem.
Motocykl jadący cicho (podkreślam jako warunek tolerowania tego, że tam jedzie to, że ma jechać cicho) przejdzie i znika w kilka minut, ty w " tej samej "ostoi" idziesz dużo dużo dłużej i bardziej niepokoisz zwierzynę.
Dalej idąc Drawa z przykładami okołopoligonowymi zasyfiona ( na brzegach śmieci a szczególnie tam, gdzie kajakowa brać przegrywa z rzeką i wali grzyby) przez kajakarzy przed i za poligonem. Na poligonie gdzie przepływ dla kajakarzyzamknięty czyste brzegi.
Powiadasz piaskiem mam próbować...
pierwszy raz próbowałem samodzielnie w 1966 i od tamtej pory stosuję.
Przypuszczam, że w całym swoim życiu nie przejdziesz i nie przepłyniesz tyle co ja przedeptałem.
Na pocieszenie powiem Ci tyle:
30 czy 20 (potem zmądrzałem i zrozumiąłem, że ludzie są różni) lat temu wkurzał mnie każdy typ który "ośmielał" się w góry iść w papuzich kurteczkach i bandanach na głowie, bo wówczas wyrypowcy ("elyta" włóczęgowskich "elyt" jak nam się samym wydawało ;) ) chadzali w pepegach albo wojskowych trepach, na głowach nosiło się "krasnoludzkie" filcaki, krótkie portki od harcerskich mundurów i flanelowe koszule.
Na bandanowców i papuzie kurteczki patrzyło się tak jak Ty patrzysz na tych krosowców i z wstrętem uciekało przed nimi w wyższe góry gdzie, jak nam się wydawało oni nigdy nie dotrą. No i popatrz, są wszędzie bo spece od marketingu i reklamy wcisnęli im, że tak trzeba ;) więc drypcą
Skoro ludzi się namnożyło tyle ile się namnożyło, to musimy się z tym pogodzić, że ludziska różnym namiętnością dają folgę. Rzecz w tym, by zbytnio sobie nie pofolgować.
Do Rumunii jeżdżę od kilku lat, zwiozłem miedzy innymi w tych "twoich" Rodnianskich w dół tyle worów wyzbieranego śmiecia w tym również ewidentnie polskiego (kamuflowanego przez "pieszych turystów" pomiędzy skałkami), że gdyby ktoś mi za to płacił to byłbym bogaty (wróć... bogatszy, bo bogaty jestem. Bogaty tymi latami kiedy ludzie w górach pozdrawiali się i sobie w razie czego pomagali - obojętne pieszo byli, czy starym willysem, co dla Waszego pokolenia jest rzeczą nieosiągalną bo każdy z Was jest przezajebisty we własnym mniemaniu, a generalnie to zżera Was ciągły... stres... czy jak to się tam określa
I tych co cichochodem i tych co z rykiem tępaka na pustym wydechu...
Na marginesie przypomnę, cham jadący na pustym wydechu czy tzw "sportowym" jest dla mnie odrażający. Nie dla tego, ze jedzie a dlatego, ze robi to tak bezdennie idiotycznie, kretyńsko... niepotrzebnie.
Ale to samo dotyczy "pieszegoplecakowca" który śmieci wsadza pod większy kamień albo wynosi 10 m "dalej" i wciska w skałki albo zakopuje.
EDYTA: i jeszcze jedno. Gdybyś to jeszcze był samotnikiem wędrowcem górskim czy rzecznym... jeszcze bym Ciebie zroziumiał, ale jak widać robisz to zawodowo targając za sobą w góry rzeszę klientów firm dla których pracowałeś i pracujesz...
Wiesz co o takich jak Ty, myśli samotnik wędrowiec ?
W najlepszym wypadku to: że nie powinno Was tam być, czyli to co Ty myślisz (że użyję dla żartu takiego poważnego słowa): in corpore o wszystkich którzy inaczej niż Ty widzą potrzebę jakiejś tam aktywności
Norbert Zbróg edytował(a) ten post dnia 08.03.12 o godzinie 20:43