Piotr Brejwo

Piotr Brejwo manager o
sprzedażowej
prowiniencji

Temat: Największy wróg-survivalowca.

Jacek Straszak:
tłumaczenia o konieczności regulowania populacji tego czy innego, można już chyba od dawna między bajki włożyć ...

Od zaprzyjaźnionego myśliwego słyszałem, że ich koło chciało zawiesić strzelanie do saren, żeby się populacja odbudowała. Nadleśniczy powiedział, że jeśli nie będą strzelać saren to on im wszystkie inne limity zamknie. Bo sarna zła jest - młode roślinki zjada. A dobry jest tylko dzik. Bo buchtuje.
Ale jak poszukiwacz skarbów buchtuje to już zły jest, bo narusza ściółkę. Znaczy buchtuje.
Może wrogiem nie jest przedstawiciel jakiegoś fachu ale konkretny człowiek? Głupawi: leśniczy, policjant, strażnik leśny lub gminny, nauczyciel, inżynier, lekarz... Kto bądź.

konto usunięte

Temat: Największy wróg-survivalowca.

Piotr Karpowicz:
Najchętniej zostawił bym takiego fagasa w tych sidłach co je rozstawia na kilka nocy. Jeżeli już tacy jesteśmy to spoko, ale dla mnie kłusownik to wróg survivalowca i pod żadnym względem nie jest częścią leśnego ekosystemu. Nic do niego nie wnosi, tylko bierze.

Rozkładanie rąk i mówienie, że tacy już jesteśmy gdy się widzi takie rzeczy to tylko puste słowa.

Wież mi że nie rozkładam Rąk jak widzę Kłusowników lub wyrzucających śmieci do lasu...niestety...
Już tłumaczę co miałem na myśli. Jesteśmy ludźmi i częścią ekosystemu leśnego-nie znaczy to wcale że wpływamy na otaczającą nas przyrodę pozytywnie...Myśląc jesteśmy tylko ludźmi mam na myśli wszystkie okrucieństwa które popełniamy wobec innych i przyrody bez zmrużenia oka. Człowiek człowiekowi wilkiem. Każdy kłusownik-każdy człowiek jest inny...To jest właśnie to co w przetrwaniu jest dla mnie najtrudniejsze. Dobra ocena sytuacji i reakcja.

Co do myśliwych. (Ja nie poluję).Regulacja populacji w 90 % to bajka.Choć jest potrzebna...

Najbardziej jednak wkurza mnie obłuda dzisiejszego człowieka który nie potrafi żyć w zgodzie z naturą...

Jak byłbym zwierzęciem to wolał bym żyć w lesie i dostać kulkę w łeb od myśliwego albo złapać się w sidła...Niż stać w ciasnym boksie jak krowa i żywić się paszami...
Tak to my czyniąc sobie ziemię poddaną pozwalamy na masową produkcję mięsa...Oburzając się na polowanie dla sportu...

konto usunięte

Temat: Największy wróg-survivalowca.

Piotr Brejwo:
Jacek Straszak:
tłumaczenia o konieczności regulowania populacji tego czy innego, można już chyba od dawna między bajki włożyć ...

Od zaprzyjaźnionego myśliwego słyszałem, że ich koło chciało zawiesić strzelanie do saren, żeby się populacja odbudowała. Nadleśniczy powiedział, że jeśli nie będą strzelać saren to on im wszystkie inne limity zamknie. Bo sarna zła jest - młode roślinki zjada. A dobry jest tylko dzik. Bo buchtuje.
Ale jak poszukiwacz skarbów buchtuje to już zły jest, bo narusza ściółkę. Znaczy buchtuje.
Może wrogiem nie jest przedstawiciel jakiegoś fachu ale konkretny człowiek? Głupawi: leśniczy, policjant, strażnik leśny lub gminny, nauczyciel, inżynier, lekarz... Kto bądź.

To jest fakt...Nigdy jeszcze nie było tyle sarny w naszych lasach...Sarna z natury to polne-żyjące na wolnej przestrzeni zwierzę(świadczy o tym jej budowa)...Człowiek tworząc cywilizację, pola, przepędził zwierzynę do lasu, wybił ich naturalnych wrogów-Wilki,Rysie - i inne drapieżniki...My chcemy mieć ładne drewniane meble-bo przecież nie jakieś nieekologiczne-plastikowe...Więc wycinamy las...aby był nowy las trzeba posadzić małe drzewka-które nam zjadają sarny i jelenie...Myśliwi mogli by pełnić rolę regulatora czyli tak jak wilki- np zabijać najsłabsze osobniki...Jednak nie...
Myśliwi polują na te najlepsze pod względem genetycznym- z największym porożem kozły i jelenie...Tak oto człowiek czyni sobie ziemię poddaną-sam wrzuca sobie kłody pod nogi...Marek Bronisław Hubert edytował(a) ten post dnia 23.10.09 o godzinie 12:30
Jacek Straszak

Jacek Straszak Szef działu HR

Temat: Największy wróg-survivalowca.

Piotrek słusznie wytknął mi to, czego sam nie cierpię, czyli generalizowanie - rzeczywiście trudno mówić o myśliwych/leśnikach/turystach/grzybiarzach itd... jako grupie. Są i taborety i godni podziwu pasjonaci przyrody.

Przez moje tereny (Bochnia-Brzesko) przebiega jedna z dużych drug migracji saren. W okresie wiosna - jesień trudno przejechać 10 km pomiędzy tymi miejscowościami aby nie zobaczyć pasących się na polach stad saren.

Jednak żyjemy w cywilizowanym kraju i chyba nasi rolnicy dostają całkiem solidne rekompensaty za wszelkie zniszczenia dokonywane przez dzikie zwierzęta?

Ponadto czym innym jest hodowla krowy na kotleta, od wmawiania innym, że muszę strzelać do saren/zajęcy/dzików itd. bo jest ich za dużo.
Naszym problemem jest raczej brak możliwości pozostawienia przyrody samej sobie - duże zaludnienie i niewielkie rozmiary ostoi leśnych.
Piotr Karpowicz

Piotr Karpowicz "Czasem siedzę
spokojnie. Słuchając
dźwięku spadających
l...

Temat: Największy wróg-survivalowca.

Trochę offtop, ale myślę , że ciekawy.

Na tym i na innych o podobnej tematyce forach jest wielu którym leży na sercu dobro lasów polskich (mimo że od czasu do czasu rozpalimy se małe ognisko). Ponieważ padła już dwa razy propozycja rozmowy na temat Polskiego Związku Survivalowego lecz nie została kontynuowana proponuję rozmowę na temat Polskie Koło Survivalowe.
Pomysł ten zrodził mi się gdy na wrześniowym wypadzie obszedłem znaczny obszar zbiornika Sulejowskiego. Okoliczności przyrody piękne. Pogoda dopisała. Ogólnie było fajnie. Jedna jedna rzecz nie dała się zaakceptować. ŚMIECI. Takie miejsca to powinny być jak jeden ze sklepów. Nie dla idiotów.
Wiadomo całego świata nie naprawimy, ale mogli byśmy uprzątnąć jego część. Można by było spotkać się w lesie, rozłożyć parę namiotów, wziąć worki foliowe i pochodzić sobie po lesie pożytecznie. Wszystko organizować blisko swoich rejonów zamieszkania w kontakcie z lokalnymi leśniczymi. Koło takie mogło by przecież funkcjonować jakiś czas nieformalnie. Tylko od zaangażowania jej członków zależała by jego przyszłość. Pieniędzy nie poszło by znów tak wiele bo i tak wydajemy kasę na dojazdy na wypady różnorakie.
Pozostaw po sobie miejsce takim jakim go zastałeś. To hasło odchodzi do lamusa. Większe znaczenie zaczyna mieć hasło " Pozostaw miejsce takim jakim chciałbyś go zostawić".Piotr Karpowicz edytował(a) ten post dnia 23.10.09 o godzinie 15:25
Jakub Łochowicz

Jakub Łochowicz Lubię i potrafię
sprzedawać.

Temat: Największy wróg-survivalowca.

Ci, którzy mnie znają, wiedzą, że na temat myśliwych wypowiadam się otwarcie :-) Otóż:
- generalizuję: myślistwo to ogólnoświatowa dewiacja polegająca na czerpaniu przyjemności z zabijania zwierząt
- wierzę w Naturę - ona zawsze sobie radziła i poradzi, w tym przypadku również. Jakimś cudem podniosła się po uderzeniu meteorytu, przy którym świat przekręcił się o 180st. a dziś wciska się nam kit o efekcie cieplarnianym ;-) To już inna sprawa. W każdym razie jak saren będzie więcej, to będzie mniej roślin, jak będzie mniej roślin, to wymrą sarny i tak w kółko - myśliwi nie są potrzebni
- dokarmianie zwierząt w lesie - cel szlachetny, tylko po co? Natura znów sobie poradzi; gorzej jeśli obok takiej soli postawi się ambonę, na którą się wejdzie, zamontuje sobie supernowoczesną lunetę i dzielnie strzeli do dzika :-] brawo, bohaterzy!
- jestem zdania, że zabijać można wtedy, gdy to konieczne; trzeba to, co upolowaliśmy oprawić i zjeść - nie zabija się dla zabawy ani po to, żeby sobie zrobić zdjęcie i powiesić poroże na ścianie. Nie mówię o późniejszym (przepraszam za określenie) chlaniu. Tak to niestety wygląda
Obrońcom myśliwych, którzy wciskają tę "profesję" w strefę sacrum (co najmniej) odpowiem słowami Tuwima: "Bujać, to my, panowie szlachta." Zajmijcie się czymś bardziej pożytecznym.

konto usunięte

Temat: Największy wróg-survivalowca.

Ja jestem za kołem...ale nieformalnym przynajmniej na razie...
Jestem na tym forum od niedawna widzę że ono istnieje-przykład konwent Bagno 2009...Ja zapraszam w swoje okolice...Są tu fajne miejsca-pola biwakowe na zadupiu gdzie legalnie można rozpalić ognisko...
Obrazek


Co do koła to mam obawy że w naszej rzeczywistości (polskiej) może się idea wypaczyć...Przykład PZŁ-hermetyczne ugrupowanie do którego trzeba się wkupić...

Co do szkód na polach to sprawa wygląda tak ...wg mnie system jest trochę kulawy. Koła PZŁ -(polskiego związku łowieckiego) dzierżawią obwody łowieckie i płacą rolnikom odszkodowania za szkody wyrządzone przez zwierzynę łowną (sarny, jelenie, dziki...)

konto usunięte

Temat: Największy wróg-survivalowca.

Wypowiem się w temacie.

Śmieci - problem dosyć spory. Szczególnie w miejscach gdzie okoliczna ludność w ramach protestu przeciw wysokim kosztom ich wywozu pakuje je do bliższego lub dalszego lasu.
Osobiście jak już opuszczam tę ładną miejscówkę na której biwakowałem to zabieram ze sobą wszystko co można uznać za śmieć. Zasada jest taka, żeby zostawić miejsce w stanie lepszym niż się je zastało. Z oczywistych względów nie dotyczy to ogólnodostępnych biwaków np. wytypowanych przez naleśnictwa. Po prostu czasem jest na nich tyle nie wywiezionych śmieci, że do najbliższego większego kontenera trzeba by było robić kilkanaście kursów.

Koła i inne organizacje - sprawa jest prosta - zakłada się stowarzyszenie oparte o odpowiednio zredagowany statut lub regulamin w przypadku stowarzyszeń zwykłych.
PZŁ to jest relikt przeszłości. Działa identycznie na zasadach wypracowanych przez wszystkie związki w okresie komuny (np. PZPN). Działanie zorganizowane umożliwia wypracowanie dobrych PR.
Przykład działania quadowców http://www.scigacz.pl/Quadowcy,Sprzataja,Las,8211%3B,t...
Jacek Straszak

Jacek Straszak Szef działu HR

Temat: Największy wróg-survivalowca.

To po kolei jak mawiają konduktorzy:

- Organizacje - ja osobiście nie przepadam... dotychczas byłem członkiem tylko jednej organizacji - zuchów. Ale i ta organizacja zawiodła moje oczekiwania, czarę goryczy przepełniło to że musiałem przebrany w mundurek uczestniczyć w pochodzie 1-majowym... Koła stowarzyszenia, związki i statuty kojażą mi się nieodzownie z towarzyszem "kręciną" i zapędami narzucania swojej woli innym. W imię ich bezpieczeństwa, ładu i porządku czy czego tam sobie "zacne" gremium nie wymyśli. Kończy się i tak na jednym czyli na łojeniu składek / wystawianiu certyfikatów / egzaminów państwowych i innych sposobach na wyciągnięcie kasy z innych pasjonatów tej czy innej dziedziny. Krótko mówiąc - nie dziękuję...

Wolę inicjatywy oddolne - mamy wspólny cel i ochotę - to się umawiamy i działamy - nie mylić z "piszemy statut/ustawę/regulamin".

- śmieci - oszczędzający na wywózce śmieci autochtoni to jedno - choć ja częściej spotykam się z "turystami" którzy w imię oszczędzania pleców, zostawiają zbędne rzeczy tam gdzie akurat są. Karać! Karać! ... i jeszcze raz edukować ;)

- wróg survivalowca - tu zgadzam się z Wiesławem, nasze lenistwo, które sprawia że zamiast spędzać czas na tym co lubimy, siedzimy na kanapach i szukamy pretekstu aby tego nie robić ;)

Edyta: przecinki były mniej leniwe niż ja i poszły do lasu...Jacek Straszak edytował(a) ten post dnia 24.10.09 o godzinie 10:31
Piotr Brejwo

Piotr Brejwo manager o
sprzedażowej
prowiniencji

Temat: Największy wróg-survivalowca.

Marek Bronisław Hubert:
To jest fakt...Nigdy jeszcze nie było tyle sarny w naszych lasach...

Podobno wcale nie jest tak różowo. We wczesnych latach '80 chmary saren miewały po 50 sztuk. Teraz zwykle poniżej 10.

konto usunięte

Temat: Największy wróg-survivalowca.

Śmieci, zgadzam się, choć już zdarzyło się smażyć na kawałku znalezionej blachy, czy grillować na drucie kolczastym.
Sam należę do Stowarzyszenia Z Biegiem Myśli, organizujemy od czasu do czasu wycieczki rowerowe i samochodowe, a także spływy kajakowe. Kajakujemy głównie po rzece Myśli, a nie brak na niej śmieci, więc dwa razy w roku organizujemy oczyszczanie linii brzegowych rzeki i jeziora.
Ale, jest też aspekt formalny. Kłótnie, przepychanki i próby wykorzystania stowarzyszenia do celów politycznych. Osobiście mam to w d.... i sam organizuję akcje sprzątania lasów. Cokolwiek napotkam to zakopuję. Wiem, że nie jest to ekologiczne, ale gdybym miał wszystko zabrać ze sobą chodziłbym obładowany jak wielbłąd.

konto usunięte

Temat: Największy wróg-survivalowca.

Piotr Brejwo:
Marek Bronisław Hubert:
To jest fakt...Nigdy jeszcze nie było tyle sarny w naszych lasach...

Podobno wcale nie jest tak różowo. We wczesnych latach '80 chmary saren miewały po 50 sztuk. Teraz zwykle poniżej 10.

Miałem na myśli jak nasza Polska była pierwotną puszczą z polanami a plemiona "słowiańskie" żyły z łowiectwa, bartnictwa to wtedy saren i jeleni było znacznie mniej... (Tutaj Vaclaw mógł by się wypowiedzieć)

Ktoś napisał że przyroda sobie poradzi bez nas...<-to fakt...Ale my nie poradzimy sobie bez niej...

konto usunięte

Temat: Największy wróg-survivalowca.

największym wrogiem survivalowca będzie zawsze brak chęci do przetrwania ;)
Jakub Łochowicz

Jakub Łochowicz Lubię i potrafię
sprzedawać.

Temat: Największy wróg-survivalowca.

Marek Bronisław Hubert:
Ktoś napisał że przyroda sobie poradzi bez nas...-to fakt...Ale my nie poradzimy sobie bez niej...


Co masz na myśli?Kuba Łochowicz edytował(a) ten post dnia 25.10.09 o godzinie 10:40

konto usunięte

Temat: Największy wróg-survivalowca.

Moim zdaniem teraz póki my tu rządzimy w ten sposób przyroda nie wróci do równowagi...Jednak wiele ludzkich cywilizacji już upadło...Przyroda przetrwała

konto usunięte

Temat: Największy wróg-survivalowca.

W czasach kiedy Europę pokrywała nieprzebyta puszcza, hasało też po niej trochę wilków, niedźwiedzi, rysi, rosomaków i innych takich. A i o pokarm łatwo nie było, żadnych paśników, lizawek, łąk, pól uprawnych niewiele.
Tyle że człowiek drapieżniki pogonił i je zastąpił.

Temat: Największy wróg-survivalowca.

Grzegorz Kaszuba:
największym wrogiem survivalowca będzie zawsze brak chęci do przetrwania ;)


Brak chęci do przetrwania jest tylko u zbyt "cywilizowanych osobników"

My jak wiadomo do takich nie należymy :)

konto usunięte

Temat: Największy wróg-survivalowca.

Kozakowanie...
Panika...
Poddawanie się...

konto usunięte

Temat: Największy wróg-survivalowca.

Krzysztof J. Kwiatkowski:
Kozakowanie...
Panika...
Poddawanie się...

Jak sobie radzicie z paniką ?

konto usunięte

Temat: Największy wróg-survivalowca.

a co to jest? ;)

Następna dyskusja:

ITI najwiekszy dobrodziej L...




Wyślij zaproszenie do