Czarek M. zaje.com.pl
Temat: Las i problemy
Marek Bronisław Hubert:Z tym unikaniem mundurowych napisałem odnośnie pierwszego posta.
Zaglądając na jedną stronę www zobaczyłem coś takiego wpis z 17 maja
"Zwracam się do Was Wszystkich z ostrzeżeniem: NIE SPRZĄTAJCIE LASÓW. Najmniejszy mandat = 100 zł. Jestem winien skarbowi państwa minimum 2100 zł...
Policja akurat zachowała się jak najbardziej w porządku. Rozumiała problem i chciała rozwiązać rzecz bezmandatowo na podstawie dokumentu nadleśnictwa. W dokumencie tym jednak nie było wzmianki o wyrzucaniu śmieci, a procedury wymagały w takim wypadku (po spisaniu mojego zeznania) wezwać kogoś z nadleśnictwa oraz leśnika z okolic mego działania. Stwierdzając, że tak drobna sprawa miała kosztować tyle papieru, działań i zawracania głowy różnym ludziom, wolałem zapłacić."
Kiedy wchodzę do lasu staję się niewidzialny, niesłyszalny i nie zostawiam za sobą śladów. Zachowuję naturalny porządek. Cokolwiek robię, dzieje się w zgodzie z Naturą. No, do tego przynajmniej dążę, ale nikt nie jest doskonały;)
Survival powstał z myślą o lotnikach zestrzelonych za linią wroga. Mieli przetrwać - nie dać się schwytać; lub uciec, zdobyć pożywienie, schronienie i wrócić do swoich. Łączy się to zarazem z ciągłym ukrywaniem się i takiej formy uczyłem się od dziecka (sam). I trochę mi tego zostało. Zazwyczaj jako pierwszy zauważam ludzi w lesie i często omijam ich szerokim łukiem.
Jednocześnie cieszę się z istnienia Straży Leśnej i ich działania. Powinno się gonić bydło z lasu, ale tylko bydło, dlaczego odpowiedzialni ludzie nie mogą korzystać z naturalnego dobra?
Bo ciężko odróżnić ludzi odpowiedzialnych od bydła. Może powinno się zorganizować jakieś kursy i egzaminy jak na kartę pływacką? Prawo do rozpalenia w lesie dwóch ognisk rocznie i zbudowania jednego szałasu?