Temat: kurs instruktora rekreacji survival
Staszek K.:
Może więc lepiej wrócić do słowa "woodcraft".
"Woodcraft" jest określeniem o tym samym znaczeniu, co skauting czy harcerstwo. Był to amerykański ruch rozpoczęty przez Setona w oparciu o indiański styl życia w najlepszych objawach.
Jego idee mają prawo pobrzmiewać tak w naszym harcerstwie jak i w survivalu. Uważam, że dobre jest brać od innych to, co wartościowe (tu odcinam się od tych druhów, którzy chcą wyrugować survivalowe ruchy z harcerstwa uznając je za 'obce ideowo', a zarazem nie widząc, że sztuka przetrwania jest jak najbardziej bezideowa).
Myślę jednak, że posługiwanie się roboczo innym określeniem, by nie było możliwe zestawiania go z "Instruktorem Rekreacji o Specjalności Survival" i na podstawie tego ciąganie kogoś po sądach - to może okazać się cenne!
A jakie to może być określenie? Możemy pomyśleć. Ja przede wszystkim podkreślam te cechy survivalu, które staram się w nim wyodrębnić i upowszechnić. Zatem uważam, że ma on swoje cechy czysto rekreacyjne, ale i bardzo znaczące są walory edukacyjne (raczej rzadko pojawiające się w rekreacji, a ponadto jako cel stawia sobie samorozwój w sztuce przetrwania. Za zakres zainteresowań wyznacza wszelkie zjawiska związane z przetrwaniem, a więc i ratownictwo.
Efektami są nie tylko sprawność manualna i wiedza przetrwaniowa, ale jeszcze (zauważane nader często) kształtowanie się specyficznego stylu myślenia oraz spokój i pewność działania.
W odróżnieniu od ruchu skautowego uznaję nie tyle hasło "być zaradnym", ile "nie być bezradnym". Do obu pasuje baden-powellowskie "być gotowym".