Andrzej Podgóreczny (Ape)

Andrzej Podgóreczny
(Ape)
DTM, skipper, coach,
Master Business
Trainer z pasją,
czy...

Temat: Ksiazki survival'owe

Także ją zamówiłem, jednak jest jeszcze w drodze...

konto usunięte

Temat: Ksiazki survival'owe

Mam.

Misiek idzie na łatwiznę i wiele rzeczy jest powtórzonych z części pierwszej. W dodatku powtarzają się kilka razy w w tej jednej - 2- części w zależności od regionu, w której się "dzieją". Niby to wytłumaczalne, ale po porównaniu okazuje się, że brak temu i finezji, i pogłębienia. Rysunki powtarzają się prawie w nieskończoność...

Istotne ze względu na znaczenie dla przetrwania informacje są "zbyte" jakimś krótkim zaleceniem, jakby dla wiejskiej baby, żadnych wyjaśnień. Za to dużo słów bez znaczenia.

Właśnie pracuję nad zestawieniem wycinków problematyki ujętej przez Gryllsa, z tym, jak to ujmują inni autorzy. Już znam rezultat...
Hubert Dziadczykowski

Hubert Dziadczykowski Sekretarz Gminy
Opatów

Temat: Ksiazki survival'owe

Staszek K.:
Ostatnio będąc w Empiku kupiłem sobie drugą, napisaną przez Misiaczka książkę "Urodzony by przetrwać". Jest ona o niebo lepsza od jego pierwszej książki, która nadal zalega w empikach i nadaje się tylko dla przedszkolaków. Polecam tę drugą książkę jako literaturę uzupełniającą.
Jej wady to:
1. Pomija lub zbyt skąpo traktuje niektóre tematy.
2. Jest w niej wiele prozaicznych błędów. Chyba Misiaczek nie dał tej książki nikomu do recenzji, bo niektóre błędy dotyczą wiedzy ze szkoły średniej.

Przykładowo:
"...woda wrzała już w temperaturze 70 st. C, absolutnie nie wystarczającej aby zabić jakiekolwiek bakterie."
"Ale najskuteczniejszym sposobem, o ile masz ogień i wystarczająco dużo opału oraz nie znajdujesz się na wysokości, gdzie woda wrze poniżej 100 st. C, jest gotowanie jej co najmniej przez pięć minut."
"Śnieg składa się w 17 częściach z powietrza, a w jednej części z wody, ..."

I jeszcze wiele innych błędów.

Ośmielam się zauważyć, że temperatura wrzenia rośnie wraz ze wzrostem ciśnienia... Więc na jakiejś górze woda faktycznie będzie wrzała w temperaturze poniżej 100 st. C http://pl.wikipedia.org/wiki/Temperatura_wrzenia Wychodzi na to, że Misiek jednak odrabiał fizykę w szkole. Co do śniegu, to pojemność śniegu w stosunku do pojemności uzyskanej z niego wody wynosić może od 5:1 (mokry śnieg w ciepły dzień) do 25:1 dla śniegu suchego w mroźny dzień. Pojemność wody w tej formie skupienia zwiększa się dzięki wypełniającemu przestrzeń między kryształami wody powietrzu. Nie taki głupi jednak ten Misiek ;)Hubert Dziadczykowski edytował(a) ten post dnia 11.05.11 o godzinie 07:37
Staszek K.

Staszek K. m. in. geograf

Temat: Ksiazki survival'owe

Hubercie, a ja "ośmielam się zauważyć" :-) że woda wrze w temp. 100 st. C przy ciśnieniu 1013,25 hPa. A takie ciśnienie, oczywiście średnie, panuje na poziomie morza. Mówiąc krótko, nie trzeba być na żadnej górze, wystarczy być w Krakowie, Kielcach, itp. a temperatura wrzenia wody w tych miastach już będzie poniżej 100 st. Celsjusza (średnio 99 st. C). Tak więc z reguły gotując wodę, rzadko gotujemy ją w temp. 100 st. C.

Powiedzenie, że śnieg składa się w 17 częściach z powietrza, a w jednej części z wody, jest porównywalne z powiedzeniem, że w Polsce w lecie temp. powietrza wynosi 30 st. C.
Oczywiście, jest w tym powiedzeniu ziarnko prawdy, bo każdego lata są dni w których temp. przez jakiś krótki czas utrzymuje się na poziomie 30 st. C.
Ale czy to jest poprawne stwierdzenie ?

Otóż gęstość śniegu przykładowo według dr. M. Kłapowej (jedna z najwybitniejszych postaci w temacie badań śniegu) wynosi:
- śnieg świeżo spadły od 20 do 60 kg/m3
- śniegu przewianego 200-300 kg/m3
- śniegu zleżałego od 80 kg/m3 do 280 kg/m3
- śnieg stary od 260 do 500 kg/m3

Według wyżej przytoczonych wartości tylko świeżo spadły śnieg posiada gęstość podaną przez Misiaczka.
A teraz pytanie:
Jak często pokrywa śnieżna w całym swoim przekroju składa się tylko ze świeżo spadłego śniegu ?
Odpowiedź na to pytanie będzie podobna do odpowiedzi na pytanie: Jak często w Polsce w ciągu lata mamy temperaturę powietrza równą 30 st. C.

Krótko mówiąc, jak się podaje jakieś wartości, to podaje się albo przedział, albo wartość średnią. A Misiaczek podał "ni w pięć, ni w dziesięć". :-)Staszek K. edytował(a) ten post dnia 11.05.11 o godzinie 08:45

konto usunięte

Temat: Ksiazki survival'owe

Tu chyba Staszkowi chodziło też nie o samą temperaturę wody, bo akcentuje sprawę "niewystarczającej temperatury do zabijania bakterii" - jak rozumiem.

Bakterie są białkiem, a białko ścina się w temperaturze 42-43°C, zatem 70-tka wydaje się wystarczająca jeśli o nie chodzi. Zresztą już gdzieś o tym dyskutowaliśmy...
Staszek K.

Staszek K. m. in. geograf

Temat: Ksiazki survival'owe

Krzysiu o temperaturze, która zabija bakterie nie wypowiadałem się ponieważ Hubert nie odnosił się do tego cytatu.

Ale wyjaśnię (i tu pewno Andrzej zechce mnie sprostować, że już w temp. 65 st. C ginie wiele bakterii. Tak przynajmniej podają uznane i szanowane podręczniki.
Czyli 70 st. Misiaczka to kolejna gafa.
Staszek K.

Staszek K. m. in. geograf

Temat: Ksiazki survival'owe

Kolejnym błędem, jaki sobie przypominam u Misiaczka, jest np. podanie że najniższa temperatura na Ziemi zanotowana na stacji Wostok (Antarktyda)wynosiła około 99 st. C.

Albo usunięcie kleszcza przez smarowanie oliwą, sokiem, solą, alkoholem, traktowanie żarem z ogniska.

A wyznaczanie gwiazdy polarnej przy odmierzeniu 4 wartości odległości pomiędzy ostatnimi 2 gwiazdami w Dużym Wozie jest błędem większym niż "na oko", bo na oko to jest 5 wartości.

konto usunięte

Temat: Ksiazki survival'owe

Stachu... rozkręcasz się...! ;)

Zdaje się, że połączymy siły, bo ja się wziąłem za inny sposób "czepiactwa". I wyznam Ci, że dawno nie miałem ani takiej chęci czepiania się, ani... takich dobrych wyników. Pan Misiek sam się podłożył - jak dywanik. Masochista?

Mam prośbę - nie publikuj tu swoich uwag. Pozbieramy - Ty po swojemu, ja po swojemu - i pokażemy światu. Chociaż będzie to o tyle nie w porządku, że leżącego się nie bije, co?
Staszek K.

Staszek K. m. in. geograf

Temat: Ksiazki survival'owe

No co Ty Krzysiu, chcesz żeby nas po tej publikacji jakiś desant oddziału SAS załatwił, niczym Bin Ladena i jego świtę. :-)

Dobrze, jak znajdę trochę więcej czasu, to bardziej szczegółowo przyjrzę się wypocinom Misiaczka i przygotuję oficjalny raport dla świata. :-)
Hubert Dziadczykowski

Hubert Dziadczykowski Sekretarz Gminy
Opatów

Temat: Ksiazki survival'owe

Zgoda na powyższe argumenty, książka zawiera błędy, a nie powinna. Porządna książka Wiseman'a też dzięki panu tłumaczowi zawierała niezłe kwiatki... Ale w sprawach śniegu i temperatury wrzenia nie należałoby raczejmówić o błędach, ale może o zbyt pobieżnym/ogólnym potraktowaniu pewnych kwestii. Zastanawiam się tylko przy tej okazji: jak ja sam chciałbym, żeby taki podręcznik natury ogólnej został napisany? Czy chciałbym akademickiego wywodu z wzorami na cały rozdział? I siedząc w kucki na jakiejś górze przeliczać według wzorów temperaturę wrzenia jaką osiągnę i zastanawiać się, czy bakterie w niej szlag trafi, czy nie? Może i fajna rozrywka, ale chyba nie o to w tym całym interesie chodzi. Jeśli wiem, że bakterie mogą nie zginąć od gotowania i dlaczego tak w danej chwili jest, to jestem "w domu". Jeśli wiem, że śnieg ma zwiększoną pojemność względem czystej wody i dlaczego tak jest, to wystarczy, żebym nie pakował garnka ze śniegiem w ognicho i nie dziwił się potem skąd dziura, jak wody nadal nie ma... Cała sztuka przetrwania jest tak multidyscyplinarna, że chcąc dokładnie i wyczerpująco, bez uogólnień zmieścić choćby kluczowe zagadnienia z innych nauk, to czytający to człowiek nie miałby pewnie czasu wyjść do lasu, bo czytałby któryś tam z kolei tom... Pojawia się pytanie: czy się da napisać dokładną jednotomową książeczkę,najlepiej w formacie kieszonkowym wyczerpującą temat? Czy nie dzielimy tu czasem włosa na czworo?Hubert Dziadczykowski edytował(a) ten post dnia 11.05.11 o godzinie 11:04
Staszek K.

Staszek K. m. in. geograf

Temat: Ksiazki survival'owe

Hubercie, książka Misiaczka zawiera oczywiste błędy (np. temp. min na Ziemi, traktowanie kleszczy) oraz że tak powiem półprawdy i niedomówienia.

Nie potrzeba podawać żadnych wzorów na temp. wrzenia wody, wystarczy pokazać prosty wykres/tabelę lub napisać, że w 100 st. woda wrze na poziomie morza i na każde 300 m wysokości ta temp. spada o około 1 st. C.

I tak często jest to robione w sensownych podręcznikach, których autorzy czytają inne podręczniki i nie boją się recenzentów.

To samo dotyczy temp. która zabija bakterie. Wystarczyło podać w jakiej temp. jak długo trzeba gotować. Takie tabelki już istnieją w wielu podręcznikach.
A jakby jeszcze podał jakie bakterie w jakiej temperaturze kończą żywot, to byłbym jego fanem. :-)

Niestety Misiaczek odcina kupony od swojej sławy jaką zyskał w TV i uważa, że każda publikacja, nawet jeżeli pretenduje do miana knota, łatwo się sprzeda jeżeli opatrzy ją swoim nazwiskiem.

Dla mnie z zakresu samych technik przetrwania (wybacz Krzysiu że pomijam czynnik psychologiczny), najlepszymi książkami jest podręcznik R. Mearsa i podręcznik M. Kochańskiego. Później jest dosyć długa przerwa i następny w kolejności jest J. Wiseman.
Książkę H. O. Meissnera (wspaniałą zresztą) traktuję w trochę oddzielnych kategoriach, podobnie jak niejakiego :-) K. Kwiatkowskiego (szeroko traktuje ludzką psychikę jako najważniejsze narzędzie przetrwania).Staszek K. edytował(a) ten post dnia 11.05.11 o godzinie 11:26
Hubert Dziadczykowski

Hubert Dziadczykowski Sekretarz Gminy
Opatów

Temat: Ksiazki survival'owe

Znalazłem fajną księgarnię dla czytających po "ichniemu" - sporo książek po angielsku: Ray Mears, Mors Kochanski, Les Stroud, Bear Grylls i inni - co kto lubi http://www.bestsellerbooks.pl/ksiazka.php?category=3097 "Bushcraft" Kochanskiego za ok 40 zł, w Polsce na zamówienie - ok 60.

konto usunięte

Temat: Ksiazki survival'owe

Bartosz Gorayski:
... rosyjski ,, sputnik partizana ,, a dobry jest ten kto to znajdzie ...


Znalazłem:http://rutracker.org/forum/viewtopic.php?t=2269487

Temat: Ksiazki survival'owe

Hubert Dziadczykowski:
"Bushcraft" Kochanskiego za ok 40 zł, w Polsce na zamówienie - ok 60.
Zamawiasz ? to weź dwie
Hubert Dziadczykowski

Hubert Dziadczykowski Sekretarz Gminy
Opatów

Temat: Ksiazki survival'owe

Darek Hajduk:
Zamawiasz ? to weź dwie


Darku, to był post z maja 2011... Już dawno zamówione. Forum żyje we własnym tempie :)
Dariusz Lermer

Dariusz Lermer Właściciel firmy,
Mad Dariusz Lermer

Temat: Ksiazki survival'owe

http://wysylkowa.pl/ks1251727.html
!!!!!
Nieco inna tematyka , ale powinna być w bibliotece ,, podręcznej" ;-)Dariusz Lermer edytował(a) ten post dnia 22.06.12 o godzinie 09:57
Staszek K.

Staszek K. m. in. geograf

Temat: Ksiazki survival'owe

Darku, tematyka ta sama, tylko w nieco innym ujęciu. Dominuje głównie ujęcie survivalowe, natomiast mniej jest bushcraftu.

Ale oczywiście zgadzam się z Tobą, że należy ją kupić. :-)

Temat: Ksiazki survival'owe

Dziwne bo akurat Cody powinien mieć podejście bushcraftowe a nie survival i to raczej miejski
Dariusz Lermer

Dariusz Lermer Właściciel firmy,
Mad Dariusz Lermer

Temat: Ksiazki survival'owe

A powiedzcie - kogo jest wiecej , ludzi w miastach czy w ,, terenie" ? i w przytaczanych wypadkach np awarii sieci elektrycznych , kto jest nawet nie z ręką , ... ale cały w g....e ? Gośc na ,, prowincji" , czy w ,, lesniczówce" , jest przyzwyczajony do ..... braków energii elektrycznej / np/ ale miliony osób w miescie ...........?
Tak czy siak pula klientów docelowych .... wieksza.

konto usunięte

Temat: Ksiazki survival'owe

Staszek K.:
Dla mnie z zakresu samych technik przetrwania (wybacz Krzysiu że pomijam czynnik psychologiczny), najlepszymi książkami jest podręcznik R. Mearsa i podręcznik M. Kochańskiego. Później jest dosyć długa przerwa i następny w kolejności jest J. Wiseman.
Książkę H. O. Meissnera (wspaniałą zresztą) traktuję w trochę oddzielnych kategoriach, podobnie jak niejakiego :-) K. Kwiatkowskiego (szeroko traktuje ludzką psychikę jako najważniejsze narzędzie przetrwania).

Staszku... W chwili obecnej książek o survivalu jest cała masa.
Mojej książki już nawet nie warto wspominać, bo kończyłem ją pisać, kiedy w Polsce nie było żadnej i chciałem, żeby było cokolwiek. Dopiero kiedy tkwiłem w oczekiwaniu na wydanie (3 lata) pojawił się Meissner i Pałkiewicz, co pozwoliło mi ich książki wpisać do "literatury". W tej chwili uważam swoją książkę za przestarzałą (zwłaszcza, że od 1993 roku wiele zdążyłem się nauczyć).

Pojawiła się za to rewelacyjna książka, którą to ja powinienem wydać gdybym się nie lenił - "Gdy rozpęta się piekło" Cody Lundina. Kiedy będziecie ją przeglądać, zobaczycie jak bardzo odległa jest ona od myślenia bushcraftowego idąc w kierunku ekstraktu survivalu...

I w tym momencie mogę wyraźnie podkreślić - tak! właśnie elementy tego ekstraktu były w mojej przestarzałej książce. I czuję takie malutkie łaskotanie samozadowolenia ;P

Następna dyskusja:

Dlaczego survival...?




Wyślij zaproszenie do