Piotr Karpowicz

Piotr Karpowicz "Czasem siedzę
spokojnie. Słuchając
dźwięku spadających
l...

Temat: koteczek

Witam
Ponieważ to grupa poznająca tajniki przetrwania a na forum znajduje się kilkoro specjalistów, prosił bym o poważne wypowiedzi.
Od początku roku zasypują nas media informacjami o tajemniczych dużych kotach na terenie naszego kraju. Tu dzisiejszy news:
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Groxna-bestia-t...
Czy ktoś wie jak reagować gdy spotkam takowe zwierzę na swojej drodze. Czy hałas w lesie bardziej je będzie przyciągać czy odstraszać. Może to śmieszne ale odczuwam niepokój na myśl, że mogę coś takiego spotkać. Jakoś do tego, że mogę spotkać niedźwiedzia lub wilka już się przyzwyczaiłem. Może z tego powodu, że jedno mi jest bardziej znane niż drugie. Dlatego chciałbym nieco więcej wiedzieć.

konto usunięte

Temat: koteczek

To chyba jednak nie ta grupa :).
Ńo chyba, że mamy tutaj specjalistów zoologów :).

Pytanie jest trudne...bo tak naprawde niewiemy z czym mamy do czynienia.
Wiemy natomiast, że te koteczki nie boją się specjalnie ludzi, prawdopodobnie wychowywane były przy ludziach i doskonale ich znają... a to może budzić kontrowersje, co do zachowania właściwego.

Przy normalnym dzikim zwierzaku - zachowując się głośno, umożliwiamy mu ucieczkę, gdy jesteśmy cicho i wpadniemy na takiego buszującego agenta, to ze strachu może nas zaatakować...

A w przypadku koteczka znającego ludzi, lubiącego czatować (nie na forach) na drzewach i obserwować okolicę... myślę, że nie ma właściwego podejścia..

Ja osobiście nic bym niezmieniał w swoim zachowaniu, dlaczego?

Otóż zachowując się tak jak zwykle, czyli dostatecznie cicho, mam szansę, że to ja zauważę go pierwszy- wiem, że te szanse są raczej marne, bo to nie sarenka tylko drapieżnik...ale istnieją (ja też zachowuję się jak łowca).

A gdy się spotka dwóch łowców, jeden z pazurami...drugi z aparatem... to może być najlepsze (i ostatnie zarazem) zdjęcie życia. :D

konto usunięte

Temat: koteczek

Kiedy w moich lasach biegało stadko dzikich psów, nosiłem w kieszeni także małe ale głośne petardy hukowe. Pomagało:)
Istnieją też odstraszacze ultradźwiękowe na psy, może na koty też zadziała.
Inny sposób: nie bać się, stać spokojnie i odstraszyć wzrokiem... no ale to już tylko na filmach:D
Ciekawe tylko skąd nagle taka kocia plaga w Polsce?
Może po prostu rysie wróciły? Albo mamy inwazję Chupacabry:DCzarek Mockałło edytował(a) ten post dnia 02.06.09 o godzinie 10:48
Bartosz Adamiak

Bartosz Adamiak Redaktor naczelny
magazynu Mysaver

Temat: koteczek

Mój kot boi się cytryny. Większy kot = więcej cytryn :)
Piotr Karpowicz

Piotr Karpowicz "Czasem siedzę
spokojnie. Słuchając
dźwięku spadających
l...

Temat: koteczek

Bartosz Adamiak:
Mój kot boi się cytryny. Większy kot = więcej cytryn :)
hehehehehehehehehe
dobre dobre
a co do tej plagi to kiedyś wyczytałem, gdzieś w jakichś newsach że uciekło komuś przy granicy polsko czeskiej kilka osobników znaczy dzikich zwierząt z nielegalnej hodowli, podobno część złapano ale nie wszystkie dlatego może w kilku miejscach ich widziano

konto usunięte

Temat: koteczek

Pogłoski o rozmaitych dzikich zwierzakach bardzo ładnie się rozprzestrzeniają. Docierają znacznie dalej i szybciej niż same zwierzaki. Do tych czas mimo upływu kilku miesięcy nie stwierdzono żadnych ataków na ludzi, wniosek z tego ze zwierzak chyba się nimi nie interesuje bo w końcu ciężko nie spotkać człowieka w lesie tak długo.

W Wielkiej Brytanii od 30 lat są pogłoski o duzych kotach grasujących to tu to tam. Dowodów na to jak nie było tak nie ma. Wcale nie musi to oznaczać ze nie ma tez i zwierząt bo niektóre kotowate potrafią "wymrzeć" i pojawić się z powrotem po 30-40 latach poszukiwań. Ale skoro tak długo nie ma żadnych efektów tego to może należało by to po prostu zignorować?

Co do śladów to zawsze jest cala masa ludzi którzy widzieli: "takiego zwierzaka jak telewizja opisała we wtorek" do tego co drugi człowiek ma przy sobie komórkę z aparatem a mimo to czytelnych filmów i zdjęć brak.

Zające to i normalne małe koty potrafią dopaść od czasu do czasu, nie mówiąc o lisach. Jagniętom tez specjalnie nie brakuje wrogów wiec nie przesadzajmy. Bo założę się że jakby ktoś z czytających ten post zadzwonił do lokalnej gazety z wiadomością ze widział zwierze i potem pokazał reporterom gdzie i opisał spotkanie to za tydzień 15 innych by się zgłosiło z widzeniem.

Ps: u nas w Malezji ostatnio znowu znaleziono ślady wielkiej stopy...

konto usunięte

Temat: koteczek

Jak się ma trochę więcej czasu, to można też tak:

http://www.youtube.com/watch?v=7nwpg2ipcjM&feature=rel...

Ale na końcu i tak mówia: "always keeping in mind that these are wild and sometimes unpredictable creatures...".

Pzdr,
P.
Piotr Karpowicz

Piotr Karpowicz "Czasem siedzę
spokojnie. Słuchając
dźwięku spadających
l...

Temat: koteczek

Filmik zajebiaszczy :}

Jędrzeju tu nie chodzi na ile wierze w te wszystkie pogłoski. Ale chcę się tylko dowiedzieć jeśli spotkam dużego koteczka to co...
Trochę tak jak z survival kitem. Pamiętać o nim przez całe late a w ogóle się nie przydaje. Ale kiedyś może będzie potrzebny i się przyda. Kwestia wyboru. Ja tam wolę wiedzieć.

konto usunięte

Temat: koteczek

No z kotami największy problem to to że są ciekawskie...

A tak na poważnie to te parę okazji kiedy ktoś tego zwierzaka naprawdę widział, to jakiej to było wielkości? Ryś to duży kot ale dla człowieka nie jest specjalnie groźny, natomiast duża puma to już inna sprawa.

konto usunięte

Temat: koteczek

No wiesz, Ryś to naprawdę DUŻY kot.... i może już zrobić krzywdę...a wydaje mi się, iż myślałeś o Żbiku Jedrzeju. :)

konto usunięte

Temat: koteczek

O... Ty też znasz Jędrzeja Żbika, Fredi? Miał ksywę "Kapitan" zdaje się. ;)))

konto usunięte

Temat: koteczek

Złapałeś mnie na kapitana...Żbika...do tego kapitan Sowa i mamy świetny duet do łapania dużych kotków ;D

konto usunięte

Temat: koteczek

a propos tego koteczka. mieszkam na wsi pod opolem, gdzie kot byl widziany (ale niepotwierdzony przez wladze), ostatnio nawet dzioucha jedna jadac na rowerze miala spotkanie z koteczkiem wielkosci roweru gorskiego, ktory to przebiegl kolo niej, fuknal i polecial w druga strone. dzioucha zleciala z roweru, zadzwonila po wladze, Ci przyjechali po dwoch godzinach i ponoc nic nie stwierdzili..., za to moja labradorka jak chodze z nia do lasu to warczy caly czas jak idziemy przy polu jeczmienia czy innego zboza :) sam kotka tego duzego nie widzialem, ale szczerze to nie wiem czy bym chcial :)radek K. edytował(a) ten post dnia 07.06.09 o godzinie 21:17

konto usunięte

Temat: koteczek

Przemysław F.:
No wiesz, Ryś to naprawdę DUŻY kot.... i może już zrobić krzywdę...a wydaje mi się, iż myślałeś o Żbiku Jedrzeju. :)

Nie, myślałem o rysiu. W przypadku żbika należy postąpić dokładnie tak jak z każdym dachowcem, znaczy się nie zauważyć go ;)

Natomiast ja myślałem o Rysiu, który teoretycznie może komuś krzywdę zrobić. Tylko że podobnie jak żbik zniknie na długo zanim się do niego zbliżymy.
Bartosz Adamiak

Bartosz Adamiak Redaktor naczelny
magazynu Mysaver

Temat: koteczek

Zawsze można mieć przy sobie tzw. "śliniuszek" nasączony kocimiętką i kiedy kot zaatakuje rzucić śliniuszek na ziemię. Kiedy kot zacznie się bawić należy się ostrożnie wycofać (w żadnym wypadku biec - jak coś ucieka to kot goni). Nie na wszystkie koty działa jednak kocimiętka. Na lwy ponoć tak, ale już na tygrysy nie. Nie wiem jak to się ma do pum, żbików i innych rysiów.

konto usunięte

Temat: koteczek

http://fakty.interia.pl/polska/news/nie-puma-ani-nie-t...

To jest właśnie przykład tego o czym mówiłem, jak ludzie za dużo z radia i telewizji się nasłuchają to im potem odbija.



Wyślij zaproszenie do